-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2013-05-21
Poniżej jest opinia, którą napisałam zaraz po przeczytaniu. Teraz myślę, że trochę dojrzałam i opinia ta odrobinę się zmieniła. Ta powieść jest okrutnie typowa- tyle w tym temacie. Taka tam młodzieżowa powiastka.
A i jeszcze jedno- czy tylko mnie ta książka przywodzi na myśl X-manów ? ...
Po pierwsze: na samym początku przewidziałam jaki będzie stosunek Adama do Julii (choć wydaje mi się, że każdy by to przewidział) oraz sam fakt, że Adam będzie odporny na jej ,,dar". Nie stawia to jednak całej książki w złym świetle!
Bardzo pozytywnie odebrałam stopniowo odkrywany, charakter Julii. Była ona uparta, lecz była również słaba psychicznie. Nie odczuwałam na początku odwagi, determinacji. Była przekonana, że jej los jest przesądzony, że jest już skazana na śmierć. Była pewna, że stanowi dla Adama zagrożenie. To jednak mnie nie zaskoczyło. Podobało mi się szczególnie, że zarys jej postaci nie był od razu wyraźny. Był on nakreślany coraz grubszą kreską wraz z każdym kolejnym rozdziałem.
Ponadto, moją uwagę od samego początku zwrócił Warner. Nie wydawał mi się zły, pomimo jego stosunku do wagi życia innego człowieka. Nie podobał mi się, co prawda, moment zabicia żołnierza, oskarżonego o kradzież jedzenia. Jednak odniosłam wtedy wrażenie, że Warner niekoniecznie zrobił to z własnej woli. Wydawał mi się bardzo silny, stanowczy, z charakterkiem. O zgrozo! - Ja go polubiłam! Wyobraziłam go sobie jako pedantycznego, umięśnionego, przystojnego i inteligentnego chłopaka. Zupełnie jak Christian'a Bale'a w filmie ,,Equilibrium" - lecz młodszego. Bliski kontakt Julii z Warnerem bynajmniej mnie nie odrzucał. Stopniowo jednak coraz mniej lubiłam Adama. Nie wiem jednak dlaczego. Możliwe, że pod wpływem Warnera. Czuję, że dlatego nieobiektywnie oceniłam ich dwojga.
Przejdźmy do Jamesa: jest to typowe dziecko, jednak o zdecydowanie dojrzalszym systemie wartości. Doznał wiele cierpienia, przez co jego psychika jest ewidentnie spaczona. Wydaje się być miłym, troszczącym się o starszego brata, chłopcem. Lubię go.
Jeszcze jedna postać, o której chciałabym wspomnieć- Kenji. Jest szczery, podoba mi się jego otwartość na innych ludzi (a szczególnie na Julię). Warto wspomnieć że jest odważny, a jego ,,dar" bardzo ciekawy. Nie omieszkał ułatwiać sobie nim życia. Lecz również trzeba zauważyć, że jest nieco nierozsądny, a jego ,,otwartość" na innych łatwo obraca się przeciwko niemu.
Na deser zostawiłam sobie omówienie darów, ruchu Omega, sytuacji świata, przekreślenia i finish książki.
Zacznijmy od darów. Wydaje mi się bardzo dobrym pomysłem autorki ich różnorodność, jednak odniosłam wrażenie, że nie podołała ich wymyślaniu. Choć elastyczność, wbrew pozorom, może być przydatna, to wydaje mi się to banalne, tak samo jak niewidzialność. Jednak uzdrawianie, rażenie prądem i zadawanie bólu, jest jak najbardziej mocnym punktem książki.
Ruch Omega- nie spodziewałam się tego, przyznam szczerze. Lecz zaskoczyło mnie to pozytywnie. Castle wydaje się być ciekawy i stworzony do swojej funkcji, tak jak Winston. Ciekawie opisana przestrzeń, umiejscowienie i wszystkie elementy składające się na to tajne stowarzyszenie (czy coś w tym stylu).
Nie spodziewałam się również, że to w jaki sposób władze przedstawiły stan środowiska ludności okaże się kłamstwem. Byłam szczerze zaskoczona dowiadując się o tym . Rozbudziło to we mnie nadzieje, że świat, ukazany w książce, uda się odnowić.
Autorka wymyśliła sobie, że niechciane, natrętne, od razu rzucające się i dopełniające myśli Julii przekreśli. Tutaj proszę o gromkie brawa dla Tahereh Mafi! Trochę mnie one denerwowały, bo gubiłam się i nie wiedziałam na czym skupić uwagę, jednak dodają one uroku książce i są bez wątpienia zachęcają do dalszej lektury. Zauważyłam, że im bliżej końca, tym jest ich mniej. Oznacza to, że myśli Julii są coraz bardziej uporządkowane, a ona sama jest bardziej szczera w stosunku do siebie. Podobało mi się to i sprawiło, że cała ta historia nabrała oryginalności w moim mniemaniu.
Zakończenie 1 części nie usatysfakcjonowało mnie. Owszem, pobudza napięcie i zaciekawia. Jednak nie wyjaśniono sprawy z Warnerem. Ucieszyłam się, że przeżył. Chciałam jednak by znów spotkał się z Julią. To sprawiło, że z niecierpliwością czekam na 2 część. Sprawiło, że czekam na Warnera.
Poniżej jest opinia, którą napisałam zaraz po przeczytaniu. Teraz myślę, że trochę dojrzałam i opinia ta odrobinę się zmieniła. Ta powieść jest okrutnie typowa- tyle w tym temacie. Taka tam młodzieżowa powiastka.
A i jeszcze jedno- czy tylko mnie ta książka przywodzi na myśl X-manów ? ...
Po pierwsze: na samym początku przewidziałam jaki będzie stosunek Adama do Julii...
przeczytana jednym tchem, więcej chyba mówić nie muszę, polecam
przeczytana jednym tchem, więcej chyba mówić nie muszę, polecam
Pokaż mimo to