Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Powieść ta to kolejne ponad 400 stron "chyba" rozczarowania, ponieważ znowu nie wiem, co myśleć. Może czytelnicy, którzy długo czekali na wydanie kolejnych części "Zastępów Anielskich" mają inne spojrzenie na te książki. Przeczytałam wszystkie części niemalże po kolei, "Zbieracza Burz" tom po tomie. Prawdę mówiąc miałam nadzieje odnaleźć to "coś", czego brakowało mi w poprzednich częściach, ale niestety nie znalazłam.
Od samego początku nie wierzyłam w ten cały Armagedon, nie wierzyłam, że do niego dojdzie. I nie myliłam się. Nie przypuszczałam, ze zakończenie cyklu okaże się takie banalne.
Autorka nie zawiodła mnie pod względem stylu. Rozterki bohaterów są opisane rzekłabym bosko.
W tej części znowu mamy do czynienia z krwawymi, zakazanymi rytuałami, przez które o mało nie umiera Zgniły Chłopiec. Na szczęście uzdrawia go Rafał, który odkrywa, że nie wszyscy Głębianie są źli i zepsuci do szpiku kości. Pozwala mu to uzdrowić pewną Głebiankę, która opiekowała się Daimonem, gdy przebywał w Śmietnisku.
Frey również doznaje olśnienia, że nawet kalekie, brzydkie, ubogie istoty, "skrzydlate błoto", "odpadki z samego dna tygla", które na dodatek mają ohydne imiona, posiadają ogromną chęć życia i wole walki oraz bezbrzeżne poczucie dobra.
Lamka tez odkrywa, że może stać się tym straszny, bezdusznym Imperatorem Głębi, po tym jak Mod opuścił go w potrzebie i nie posłużył mu Radą. Dlatego decyduje się uwolnić na świat "Klęskę"- Apolyona - Omegę, totalny Koniec. Nie żeby Dżib i Raz mieli mało na głowie, a Frey po pobycie w "Śmietniskowym SPA" chętnie rzucił się w wir kolejnej walki. Przecież już jest żywym trupem, a niech się Omega zabawi, w końcu chłopak tysiąclecia spędził w najgłębszym lochu
Pandemonium.
Tak to czas biegnie nieubłaganie, nikt nie chce zniszczenia Ziemi, a najmniej już Tańczący na Zgliszczach. ale jest jeszcze ktoś, o kim bardzo mało pisze autorka w tej części. Chyba zapomniała o Miśku, i o tym, że to on podżegał Lucka, że sprzeciwił się Gabrysiowi i że to jemu brak Pana rzucił się najbardziej na mózg. W końcu chce zbić swojego kumpla, do czego dąży z całą stanowczością.
Cały ten bajzel, chaos, syf i malaria kończą się dobrze. Frey tym razem nie zatańczył na zgliszczach, do Moda też uśmiechnął się los. Pełna wyczekiwania, gonitwy po wymiarach, dobrych i złych decyzji,oceanów krwi, zawodów na przyjaciołach itp. seria kończy się przepełniona Pańską miłością, nadzieją i wiarą.
Chłopcy zaś próbują te drzazgi po pozostałe po ich przyjaźni pozbierać i poukładać. WZRUSZAJĄCE.
Czytajcie Moi Drodzy! Może dostrzeżecie w tym cyklu to, czego ja nie dostrzegłam. Nie mniej miło spędziłam czas przy tej lekturze.

Powieść ta to kolejne ponad 400 stron "chyba" rozczarowania, ponieważ znowu nie wiem, co myśleć. Może czytelnicy, którzy długo czekali na wydanie kolejnych części "Zastępów Anielskich" mają inne spojrzenie na te książki. Przeczytałam wszystkie części niemalże po kolei, "Zbieracza Burz" tom po tomie. Prawdę mówiąc miałam nadzieje odnaleźć to "coś", czego brakowało mi w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama nie wiem, co myśleć o tej książce. Niby wszystko jest na miejscu: niesamowicie jasny, ale i trudny do wykonania rozkaz. Zagubiony, zaszczuty, osamotniony Świetlisty, którego odtrąca ukochana, choć podobno miłość skłania do życia w zdrowiu i chorobie, na dobre i na złe.Jest Regent, który najchętniej wyszedłby i nigdy nie wracał; zazdrosny, ogłupiały Pan Zastępów; zniewieściały, fajtłapowaty Imperator Głębi i zmęczony życiem, próbujący ukryć się na Ziemi jak mysz w najdalszej, najciemniejszej norze Mod.
Niby jest strzelanka, totalna rozpierducha, zniszczony pałac Freya, zniszczony magazyn, kilku martwych i rannych Skrzydlatych, hektolitry posoki, wezwanie do pokoju i totalna zewnętrzna metamorfoza bohatera, przez którego ten bajzel, odprawianie czarnych, zakazanych rytuałów i zapomniałabym o tym, od czego zaczyna się ten tom. O nielegalnych walkach, o swoistej "wolnej amerykance" z Lokim robiącym za worek treningowy dla Freya odbywających się daleko w Strefach Poza Czasem. W końcu się chłopak musi rozerwać, w końcu to Burzyciel Światów, Tańczący na Zgliszczach, rozpiera go energia, musi jakoś wypełnić nudę do momentu przydzielenia mu zadania przez Jasność.
Niby jest kontrowersyjny rozkaz Pana, uznanie Abaddona za szaleńca, cały ten chaos, pościg, syf, niepojęte kroki podejmowane, aby zatrzymać Freya zanim wykona rozkaz... i to wszystko. 340 stron zabawy w kotka i myszkę z zastosowaniem najcięższych dział i nic z tego nie wynika.
Niby jest wartka akcja, ale czegoś brakuje. Niby wciąga, ale nie do końca i nie w sposób w jaki powinien. "Czegoś" zabrakło i tego "czegoś" nie potrafię nazwać.
Może to odrobina powagi, której bynajmniej ja nie znalazłam. Może zbytnio zasugerowałam się patetycznym opisem z okładki:"Boże, Mniej litość!" Właśnie "Mniej litość!", bo trudno było mi wytłumaczyć domownikom, czemu to czytając książkę o Aniołach i planowanym zniszczeniu Ziemi, tarzam się po kanapie ze łzami w oczach śmiejąc się mało mi przepona nie pęknie.
Całe szczęście, że to tylko fikcja literacka, bo w przeciwnym razie Armagedon byłby wybawieniem, gdyby Pan rzeczywiście odszedłby z Królestwa i zostawił takich baranów, jak opisani w powieści Archaniołowie, aby się zaopiekowali Jego ukochanymi istotami.
Niemniej książka mi się podobała z jednym małym "ale", które może zdołam określić po przeczytaniu kolejnego tomu!

Sama nie wiem, co myśleć o tej książce. Niby wszystko jest na miejscu: niesamowicie jasny, ale i trudny do wykonania rozkaz. Zagubiony, zaszczuty, osamotniony Świetlisty, którego odtrąca ukochana, choć podobno miłość skłania do życia w zdrowiu i chorobie, na dobre i na złe.Jest Regent, który najchętniej wyszedłby i nigdy nie wracał; zazdrosny, ogłupiały Pan Zastępów;...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Taka sobie. Odbiega od całego cyklu, nie mniej historia Durzo bardzo ciekawa. Szkoda tylko, że opowiedziana jakby Weeks'a goniło stado wściekłych psów. Na dodatek w polskim wydaniu mamy litery wielkości tych z książek dla najmniejszych dzieci.

Taka sobie. Odbiega od całego cyklu, nie mniej historia Durzo bardzo ciekawa. Szkoda tylko, że opowiedziana jakby Weeks'a goniło stado wściekłych psów. Na dodatek w polskim wydaniu mamy litery wielkości tych z książek dla najmniejszych dzieci.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Necrosis. Przebudzenie Damian Kucharski, Jacek Piekara
Ocena 7,1
Necrosis. Prze... Damian Kucharski, J...

Na półkach:

Piekara jak zawsze czarujący. Nie mam zbyt wielu zastrzeżeń do tej książki. Troszkę denerwowało mnie to, że każdy rozdział jest tak naprawdę osobnym opowiadaniem, które łączą w całość przeczucia obudzonych czarnoksiężników.
Myślę, że książka mówi przede wszystkim o tym, żeby uważać czego się pragnie, ponieważ można to otrzymać, a za wszystko będzie trzeba zapłacić. Bohaterowie zapłacili wysokie ceny za swoje marzenia. Swoimi pragnieniami obudzili największe Zło i zapoczątkowali tym samym wiele zmian. Czy na lepsze? Przeczytajcie sami. Polecam.

Piekara jak zawsze czarujący. Nie mam zbyt wielu zastrzeżeń do tej książki. Troszkę denerwowało mnie to, że każdy rozdział jest tak naprawdę osobnym opowiadaniem, które łączą w całość przeczucia obudzonych czarnoksiężników.
Myślę, że książka mówi przede wszystkim o tym, żeby uważać czego się pragnie, ponieważ można to otrzymać, a za wszystko będzie trzeba zapłacić....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zapalniczka" jest książką, którą mogę nazwać mianem "absurdalnej", a dlatego,że tak nazywam wszystkie książki, które rozbawiają mnie do łez nie tylko dobrymi dialogami, ale całą koncepcją zawartej treści. Gdzieś do połowy książki zastanawiałam się czy nie pomylono gatunku, do którego przypisano powieść. Jakoś nie mogłam pogodzić się z tym, że zamiast obgryzać paznokcie czekając w napięciu co będzie dalej, musiałam przerywać czytanie, aby dać odpocząć mięśniom brzucha. A dlaczego? Już staram się odpowiedzieć.
Główną bohaterką jest sama autorka, która, z powodu zginięcia tytułowej zapalniczki stołowej wplątuje swoich przyjaciół i rodzinę w morderstwo ogrodnika, z którego usług zrezygnowała. On bowiem, według Joanny jest sprawcą kradzieży owej pamiątkowej zapalniczki. Wysyła więc do domu pana Mirka Julitę i zaprzyjaźnionego budowlańca pana Ryszarda, aby odebrali dla niej bezcenny przedmiot. Na miejscu okazuje się, że pan Mirek został zamordowany, a jego zwłoki odkrywa Julita. Do domu ogrodnika przychodzi też jego siostra, która opisuje później policji Julitę, uważając że to ona jest sprawczynią zbrodni. Panu Ryszardowi udaje się zabrać z domu(jak się później okazuje)oszusta zapalniczkę, która co się okazuje już w domu Joanny nie jest tą skradzioną. Dalej już wypadki toczą się lawinowo.
Moją uwagę przykuł komisarz Janusz Wólnicki, a przede wszystkim jego tok rozumowania. Przypominał mi tym samym Cezarego z "13-go Posterunku".
Na uwagę zasługuje też Sobiesław, brat zamordowanego ogrodnika i to z jaką łatwością daje się wmanipulować w całą aferę.
Na koniec okazuje się, że rozwiązanie zagadkowego zniknięcia zapalniczki było niezwykle proste(tu ważną rolę odegrały kurczaczki wielkanocne).
Zachęcam do przeczytania tej książki, naprawdę warto. Wciągająca, zabawna, bardzo przyjemna.

"Zapalniczka" jest książką, którą mogę nazwać mianem "absurdalnej", a dlatego,że tak nazywam wszystkie książki, które rozbawiają mnie do łez nie tylko dobrymi dialogami, ale całą koncepcją zawartej treści. Gdzieś do połowy książki zastanawiałam się czy nie pomylono gatunku, do którego przypisano powieść. Jakoś nie mogłam pogodzić się z tym, że zamiast obgryzać paznokcie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka rozbawiła mnie do łez. Główny bohater jest po prostu rozbrajający. Książka nie jest może (a raczej na pewno) arcydziełem literatury fantastycznej, ale lekko się ją czyta, a przygody Arivalda są odskocznią dla książek większego kalibru.

Książka rozbawiła mnie do łez. Główny bohater jest po prostu rozbrajający. Książka nie jest może (a raczej na pewno) arcydziełem literatury fantastycznej, ale lekko się ją czyta, a przygody Arivalda są odskocznią dla książek większego kalibru.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Łatwa i szybka lektura dla niezbyt wymagających. Fajny pomysł autora, mam nadzieję, że się jeszcze bardziej rozkręci w następnej części.
Autor opisuje losy trójki bohaterów żyjących w świcie, którym w nocy rządzą demony.
Arlen po tragicznej śmierci matki postanawia walczyć z otchłańcami, choć walka wcale nie wydaje się łatwa.
Leesha staje się jedną z najlepszych Zielarek w wiosce i coraz częściej myśli o wyruszeniu do Wolnych Miast.
Rojer, któremu otchłańcy zabrali całą rodzinę, zostaje podopiecznym wędrownego Mistrela.
Każde z nich przeczuwa,że świat nie jest taki, jakim go widzą zza chronionych runami okien.
A jaki jest, odkryjecie czytając powieść Peter'a V. Bretta'a. POLECAM!

Łatwa i szybka lektura dla niezbyt wymagających. Fajny pomysł autora, mam nadzieję, że się jeszcze bardziej rozkręci w następnej części.
Autor opisuje losy trójki bohaterów żyjących w świcie, którym w nocy rządzą demony.
Arlen po tragicznej śmierci matki postanawia walczyć z otchłańcami, choć walka wcale nie wydaje się łatwa.
Leesha staje się jedną z najlepszych Zielarek w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno mi ocenić tą powieść, ponieważ troszeczkę mnie zawiodła. Nastawiałam się na klasyk horrorów a tu z przerażeniem u mnie było krucho. Może mam totalną znieczulicę i opisy mrocznego zamczyska, cmentarzy nocą, wchodzenia do z pozoru pustej wiktoriańskiej willi i otwierania trumien nie robią na mnie wrażenia? Może po przeczytaniu niektórych pseudo-wampirycznych powieści moje wyobrażenie tej książki zostało spaczone?
Jedno jest pewne "Dracula" dla mnie był przewidywalny. Zapewne jest to cecha powieści tak wiekowych, pisanych dla zupełnie innego czytelnika, że jest ona odmienna od tych pisanych współcześnie.
Na uwagę zasługują na pewno ponadczasowe tezy stawiane w książce.
Czytałam tę powieść "na raty". Denerwowało mnie chyba to, że spodziewałam się bardziej drastycznych opisów i przewidywalność.
Nie mniej jednak polecam do przeczytania wszystkim fascynatom wampirycznych opowieści, bo cóż można powiedzieć o wampirach nie czytając klasyka?

Trudno mi ocenić tą powieść, ponieważ troszeczkę mnie zawiodła. Nastawiałam się na klasyk horrorów a tu z przerażeniem u mnie było krucho. Może mam totalną znieczulicę i opisy mrocznego zamczyska, cmentarzy nocą, wchodzenia do z pozoru pustej wiktoriańskiej willi i otwierania trumien nie robią na mnie wrażenia? Może po przeczytaniu niektórych pseudo-wampirycznych powieści...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to