Kolejna historia Webera na równie dobrym poziomie. Nie są to wybitne space opery, ale wystarczająco dobre, by można losowo po nie sięgać i się nie zawieść, mimo batalizmu, za którym aż tak nie przepadam. Tu historia jest bardziej współczesna, trochę geopolityki, ogólnie dobre.

Kolejna historia Webera na równie dobrym poziomie. Nie są to wybitne space opery, ale wystarczająco dobre, by można losowo po nie sięgać i się nie zawieść, mimo batalizmu, za którym aż tak nie przepadam. Tu historia jest bardziej współczesna, trochę geopolityki, ogólnie dobre.

Całkiem sympatyczna powieść, typowa dla tegoż autora. Można w zasadzie na początku przewidzieć większość sytuacji z końca, jednak nie przeszkadza się to całkiem dobrze bawić czytając. Weber ma, jak większość poczytnych pisarzy swój specyficzny styl, który tu mocno się czuje. a tak na marginesie, moim zdaniem można by zrobić z tego całkiem dobry scenariusz i film.

Całkiem sympatyczna powieść, typowa dla tegoż autora. Można w zasadzie na początku przewidzieć większość sytuacji z końca, jednak nie przeszkadza się to całkiem dobrze bawić czytając. Weber ma, jak większość poczytnych pisarzy swój specyficzny styl, który tu mocno się czuje. a tak na marginesie, moim zdaniem można by zrobić z tego całkiem dobry scenariusz i film.

Jak to mawia internetowy klasyk: "Tak średnio bym powiedział".

Pierwsze kilkadziesiąt stron i ostatnie kilkadziesiąt czyta się jak burza, bo są walki. Autor ma doskonały warsztat, jeśli chodzi o opisy akcji, bo podaje same konkrety i czasowniki, bez zbędnych opisów i ozdobników. Ma też ogromną wiedzę na temat wojska USA i sprzętu (w końcu pisze od dawna powieści military).

Jednak około 300 stron środka było dla mnie męczarnią, czytałam tę dość krótką książkę aż 2 miesiące z tego powodu. Cała fabuła sprowadzała się tam do taktyki, planowania i zasypywania czytelnika dziesiątkami nazwisk postaci drugo- i trzecioplanowych, nazwami sprzętu i geograficznymi Ameryki. Kto nie jest zaznajomiony z uzbrojeniem USA i geografią lokalną, zrozumie z tych wszystkich nazw, że chodzi po jakieś ulice, autostrady, myśliwiec, helikopter czy rakietę. Padają po prostu numery seryjne sprzętu, często z dopiskiem , że coś znalazło się w armii w roku X albo wtedy zostało z niej wycofane. Masa jest też rozmaitych dywizji, plutonów i kompanii. Jeśli chodzi o zapis cyfr, są raz słowne, raz liczbowe.

Kiepsko wypadły też biografie wspomnianych osób drugo- i trzecioplanowych, które pojawiały się na moment tylko po to, by wykonać do kogoś telefon albo zginąć. Zbędne to było i rozciągało fabułę.

Autor świetnie zna się na uzbrojeniu USA i działaniu armii, ale gorzej wyszło z biologią. Na przykład nie było problemu z przekazaniem krwi z jednej osoby na drugą, o nieznanej grupie krwi, czy produkty przemiany materii pasożyta po prostu znikały bez jakiegokolwiek wydalania.

Nieciekawie wyszedł też romans obecny w tle. Wykwitł on tak nagle, po połowie dnia znajomości, a potem nie wiadomo skąd wzięło się ogromne uczucie. Do tego jeszcze autor zupełnie zapomniał o pewnej chorobie przenoszonej drogą płciową i przez krew. Ten watek mógłby w ogóle zostać pominięty.

Za mało było o tytułowym Trollu - najciekawszej postaci z powieści. Praktycznie tylko ona jest warta uwagi.

Chętnie jednak sięgnę po inne książki autora.

Jak to mawia internetowy klasyk: "Tak średnio bym powiedział".

Pierwsze kilkadziesiąt stron i ostatnie kilkadziesiąt czyta się jak burza, bo są walki. Autor ma doskonały warsztat, jeśli chodzi o opisy akcji, bo podaje same konkrety i czasowniki, bez zbędnych opisów i ozdobników. Ma też ogromną wiedzę na temat wojska USA i sprzętu (w końcu pisze od dawna powieści...

Powinienenm ocenić Trolla zdecydowanie niżej. Książkę czyta się jednak z tak wielką przyjemnością, że nota "bardzo dobra" jest jak najbardziej uczciwa. Polecam:)

Powinienenm ocenić Trolla zdecydowanie niżej. Książkę czyta się jednak z tak wielką przyjemnością, że nota "bardzo dobra" jest jak najbardziej uczciwa. Polecam:)

Szczerze mówiąc, naprawdę rzuciłabym tę książkę w połowie albo nawet nie dotarłszy do połowy, czego nie lubię robić ze zwykłej czytelniczej ciekawości (nawet jeżeli historia nie sprawia wrażenia oryginalnej i mającej mnie zaskoczyć). Uratował ją fantastyczny warsztat pisarski Webera oraz te fantastycznonaukowe tło z ideą Trolli na czele. Bo mimo mdłej, naiwnej historii, książkę czyta się dość dobrze, a Jarosławowi Kotarskiemu należą się szczególne gratulacje za naprawdę zręczne tłumaczenie. To wszystko właśnie sadza mnie okrakiem na niezbyt wygodnej palisadzie recenzenta. No dobra, raczej na zwykłym sztachetowym płotku. Żeby zobrazować swoje zdanie na temat książki, chyba najwygodniej będzie mi się posłużyć metaforą ciasta. Owe ciasto samo w sobie jest kiepskie, suche i stające kołkiem w gardle, jednak nadziewane fantastycznymi owocami, jakoś ratującymi nieudany wypiek. Chociaż jestem miłośniczką wypieków, z fantastyką naukową dopiero się zapoznaję, jednak "Troll Zagłady" nawet zachęcił mnie do przeczytania innych pozycji Webera (naprawdę mam nadzieję, że ktoś, kto tak pisze, potrafi też wymyślać lepsze i bardziej chwytliwe historie). Oczywiście pozycja jest obowiązkowa dla fanów pisarza oraz wszystkich zainteresowanych wizjami obcych cywilizacji i ich kontaktami z rasą ludzką. Zaciekawić może też wielbicieli przeciętnych amerykańskich filmów akcji i militariów (mnie przyciągnął właśnie ten wątek militarny). Wszystkim innym mogę polecić głównie jako lekkie, dodatkowe czytadło na plażę czy inną chwilę relaksu.

Więcej: http://gexe.pl/ksiazki/art/3083,troll-zaglady

Szczerze mówiąc, naprawdę rzuciłabym tę książkę w połowie albo nawet nie dotarłszy do połowy, czego nie lubię robić ze zwykłej czytelniczej ciekawości (nawet jeżeli historia nie sprawia wrażenia oryginalnej i mającej mnie zaskoczyć). Uratował ją fantastyczny warsztat pisarski Webera oraz te fantastycznonaukowe tło z ideą Trolli na czele. Bo mimo mdłej, naiwnej historii,...

http://adanbareth.blogspot.com/2013/06/skrrrrotem-aterixie-czyli-opinia.html

http://adanbareth.blogspot.com/2013/06/skrrrrotem-aterixie-czyli-opinia.html

Weber jak to Weber - rewelacyjnie fajne czytadło military science-fiction :).

Weber jak to Weber - rewelacyjnie fajne czytadło military science-fiction :).