Zachęcona pozytywnymi recenzjami i zapewnieniami przyjaciółki, że jest to powieść wspaniała, niezwykła, zgoła arcydzieło literatury światowej przystąpiłam do czytania. Mimo najszczerszych chęci nie mogłam wyciągnąć żadnej zalety z tej szmiry sezonu.
Okładka i tytuł nie zachęcają do zaznajomienia się z pozycją. Owszem, niby ładne, spokojne i to jeszcze w moim ulubionym kolorze, tytuł zachęcający, zamyślone dziewczę. Coś to wszystko zbyt idealne. Im dalej w las tym więcej drzew. Bohaterowie są wręcz potwornie beznadziejni, a prym w tym wiedzie protagonistka, Lennie. Niby ma ona 17 lat, ale zachowuje się jak bezmyślna, pogubiona pięciolatka. Można zrozumieć, że straciła ukochaną siostrę, Bailey i jest niepozbierana ale nie tłumaczy to w żadnym wypadku jej głupoty. Jakie jest najlepsze lekarstwo na żałobę? Hmmm...prawdopodobnie przespać się z byłym własnej siostry i tłumaczyć to miłością do niej i tęsknotą(!)Toby też nie jest lepszy i niejednokrotnie podczas lektury zastanawiałam się czy na pewno był wart Bailey.
Fabuła? Jaka fabuła, gdzie fabuła? Ciężko stwierdzić co autor miał na myśli. Niby łzawa opowiastka o siostrzanej miłości, a z drugiej infantylny romansik dla ogłupionych nastolatek. Akcja koncentruję się na pożądaniu Lennie do Toby'ego aby potem przenieść swe uczucia na Joe i również dyszeniu z pożądania i niemożności doczekania się rozdziewiczenia przez wyżej wymienionego, by potem całować się z Toby'm i ostatecznie wybrać Joe, a to wszystko okraszone łzawymi wstawkami o ukochanej siostrze i żalu, z powodu braku matki. Ładnie, prawda?
Powieść jest napisana prostym językiem jako, że docelową grupą są nastolatki. Mnie mimo mojego młodego wieku i zaliczania się do tej grupy, książka zdecydowanie nie zachwyciła. Może już z tego wyrosłam, albo nie daj Boże zamieniam się w starą, zrzędliwą babę i na dodatek dewotkę? Nie wiem. W każdym razie "Niebo jest wszędzie" to dla mnie dno szmiry i zdecydowanie nikomu nie polecam. Czytasz na własną odpowiedzialność.

Zachęcona pozytywnymi recenzjami i zapewnieniami przyjaciółki, że jest to powieść wspaniała, niezwykła, zgoła arcydzieło literatury światowej przystąpiłam do czytania. Mimo najszczerszych chęci nie mogłam wyciągnąć żadnej zalety z tej szmiry sezonu.
Okładka i tytuł nie zachęcają do zaznajomienia się z pozycją. Owszem, niby ładne, spokojne i to jeszcze w moim ulubionym...