Jest to dość przyjemny w czytaniu cykl, który ja jednak uważam za powieść przygodową, nie historyczną. Owszem, pierwsze tomy, których akcja rozgrywa się w czasie kampanii brytyjskiej, na ile potrafię ocenić, są dość wierne realiom. Tym niemniej nakreślenie tła wydarzeń ma charakter według mnie powierzchowny. Nasuwają mi się tu skojarzenia z cyklem Lindsay Davis o detektywie Falconie którego akcja rozgrywa się też w I wieku n.e. w Rzymie, ale równie dobrze mogłaby się rozgrywać gdzie indziej i kiedy indziej.
Sama organizacja rzymskiej armii jest przedstawiona wiernie, natomiast język jakim posługują się legioniści nieodparcie kojarzy mi się z amerykańską kinematografią. Nic nie poradzę, że czytając dialogi miałem nieodparte przekonanie, że autor przynajmniej część przepisał z „Full metal jacket” Kubricka. Od drugiego tomu zacząłem się przyzwyczajać, ale jakoś do końca mnie to uwierało. Legioniści wydają się też nie mieć żadnego życia poza wojowaniem na chwałę imperium. Jest jeden wątek męsko-damski z udziałem Katona, ale szybko się kończy.
Bardzo dziwnie wygląda też sprawa potraktowania religii w czasach, gdy przebieg kampanii w równym stopniu zależał od decyzji wodza, co od koloru flaków wyciągniętych z kurczaka na ołtarzu Jowisza. Otóż religii w tym cyklu właściwie nie ma. Ze strony Rzymian nie ma jej w ogóle, natomiast ze strony Celtów ludność też jest niewierząca, a przynajmniej nic o tym nie świadczy, natomiast (chyba od drugiego tomu) pokazano kapłanów-druidów w sposób karykaturalny, jako dziwną sektę biegającą z sierpami w celu taśmowego zarzynania ofiar, składanych nie do końca wiadomo komu i nie wiadomo dlaczego.
Uważam też, że warsztat autora szlifował się jeszcze na etapie pierwszych dwóch tomów, gdzie miałem wrażenie pewnych niezręczności. Dlatego za najlepsze uważam tomy od trzeciego do piątego, gdzie mamy już płynne operowanie językiem opowiadającym ciekawą historię. Później, według mnie, seria jest ciągnięta trochę na siłę.

Jest to dość przyjemny w czytaniu cykl, który ja jednak uważam za powieść przygodową, nie historyczną. Owszem, pierwsze tomy, których akcja rozgrywa się w czasie kampanii brytyjskiej, na ile potrafię ocenić, są dość wierne realiom. Tym niemniej nakreślenie tła wydarzeń ma charakter według mnie powierzchowny. Nasuwają mi się tu skojarzenia z cyklem Lindsay Davis o detektywie...