Kawał dobrego, starego science-fiction.

Kawał dobrego, starego science-fiction.

Sięgając po książkę sugerowałem się okładką więc spodziewałem się odrobinę naiwnej, staromodnej, militarystycznej historii s-f. Autora kojarzyłem głównie z tego, że jest jednym z tych dawnych mistrzów amerykańskiej starej szkoły.
Bardzo szybko okazało się, że książka opiera się na niezwykłych założeniach zaś samo tytułowe nie-a oznacza logikę nie Arystotelesowską. To odmienne podejście do świata staje się osią historii pełnej spisków, podwójnych agentów, inwazji z kosmosu i politycznych machinacji. Jest tu naprawdę gęsto od wątków a cała opowieść zaczyna się jak dobra historia od P.K. Dicka - okazuje się, że bohater nie jest tym, kim wydawało mu się, że jest i że właściwie to sam nie wie kim jest.
Założenia są ciekawe, wręcz intrygujące (szczególnie że semantyka ogólna będąca podstawą filozofii dominującej w świecie przedstawionym istnieje naprawdę również w naszym najlepszym ze światów). U Dicka taki punkt wyjścia często bywa wstępem do kompletnego szaleństwa, tutaj jest odwrotnie - bohater ma odzyskać rozum a przy okazji uratować świat. Powoli intryga przeradza się w tą klasyczną historię s-f o walce z obcą inwazją. Ale dzieje się to powoli i w straszliwie skomplikowany sposób.
To, co mogę powiedzieć o książce to na pewno to, że całość jest bardzo skomplikowana. Łatwo się pogubić w szczegółach. To nie jest łatwa lektura.
Trochę sztampa fabularna, trochę Dicka, trochę filozofii, dużo skomplikowanych machinacji. Wymaga skupienia.

Sięgając po książkę sugerowałem się okładką więc spodziewałem się odrobinę naiwnej, staromodnej, militarystycznej historii s-f. Autora kojarzyłem głównie z tego, że jest jednym z tych dawnych mistrzów amerykańskiej starej szkoły.
Bardzo szybko okazało się, że książka opiera się na niezwykłych założeniach zaś samo tytułowe nie-a oznacza logikę nie Arystotelesowską. To...

Jestem wdzięczny, że wydawnictwo Amber w latach 90 - tych wydawało Autora. Jest to przedstawiciel starej, bardzo dobrej szkoły SF, na miarę Asimova, Heinleina czy Zelaznego. Seria dla mnie jest wybitna, choć oczywiście obecnie może wydawać się naiwna, przy tym rozwoju techniki, niemniej polecam!

Jestem wdzięczny, że wydawnictwo Amber w latach 90 - tych wydawało Autora. Jest to przedstawiciel starej, bardzo dobrej szkoły SF, na miarę Asimova, Heinleina czy Zelaznego. Seria dla mnie jest wybitna, choć oczywiście obecnie może wydawać się naiwna, przy tym rozwoju techniki, niemniej polecam!

Z jednej strony powieść jest ciekawa z masą zwrotów akcji oraz porusza chyba oryginalny w fantastyce temat semantyki kreując bardzo ciekawy świat, ale z drugiej strony razi mnie sposób rozmów między bohaterami : jest to bardzo otwarty dialog nawet między wrogami i do tego prowadzony w kulturalny sposób mimo "zawistnego wzroku"... No cóż taki był styl starej literatury. Nawet w westernach ta kultura jest np u Maxa Branda i innych mu współczesnych. Trochę to psuje mi czytanie bo przydały by się jakieś fortele, wprowadzenie przeciwnika w maliny nieprawdziwymi radami. Dobrze chociaż, że jest tajemnica pochodzenia głównego bohatera. Czytelnik przez całą lekturę może sam się domyślać. Ja osobiście myślałem, że przysyłano go z przyszłości.

Z jednej strony powieść jest ciekawa z masą zwrotów akcji oraz porusza chyba oryginalny w fantastyce temat semantyki kreując bardzo ciekawy świat, ale z drugiej strony razi mnie sposób rozmów między bohaterami : jest to bardzo otwarty dialog nawet między wrogami i do tego prowadzony w kulturalny sposób mimo "zawistnego wzroku"... No cóż taki był styl starej literatury....

Pierwszy tom cyklu traktującego o czymś takim jak semantyka.

Jest tu sporo sensacji, nowe teorie, niepewna przyszłość i intrygujący bohaterowie. Trochę momentami irytowały niektóre zachowania protagonisty, ale to nic w porównaniu z tym, co będzie się działo w kolejnych częściach.

Momentami nie nadążałem za zwrotami akcji. Chyba było ich trochę za dużo. Szkoda też wielu zaprzepaszczonych wątków, które mogły być mocniej rozwinięte kosztem innych mniej atrakcyjnych, które niestety stały się osią trylogii.

Pierwszą część cyklu przeszedłem bardzo łatwo - taka lekka powieść.

Pierwszy tom cyklu traktującego o czymś takim jak semantyka.

Jest tu sporo sensacji, nowe teorie, niepewna przyszłość i intrygujący bohaterowie. Trochę momentami irytowały niektóre zachowania protagonisty, ale to nic w porównaniu z tym, co będzie się działo w kolejnych częściach.

Momentami nie nadążałem za zwrotami akcji. Chyba było ich trochę za dużo. Szkoda też wielu...

Bardzo interesująca pozycja. Przeczytałem ją jako zanurzenie się w klasykę fantastyki i rzeczywiście książka trzyma poziom. Niestety jest już wiekowa i to się czuje.
Ale pełen szacunek dla autora, że po 70 latach nadal trzyma poziom!!

Bardzo interesująca pozycja. Przeczytałem ją jako zanurzenie się w klasykę fantastyki i rzeczywiście książka trzyma poziom. Niestety jest już wiekowa i to się czuje.
Ale pełen szacunek dla autora, że po 70 latach nadal trzyma poziom!!

Czytałam to równolegle z Czarnymi Oceanami Dukaja i to w jakiś sposób są bardzo podobne książki. Że przyszłość, że sfera ludzkiej psychiki i mózgu. I podobny chaos i niewyjaśnianie niczego. Może znowu to kwestia czytania z pdfu, ale dzieje się dużo i nie wiadomo dlaczego. A końcówka nadchodzi szybko i znikąd (by nie rzec czego innego). Może nie rozumiem. Ale nie podeszła mi.
Ogólnie na plus sama koncepcja podejścia do świata i wzmianki o semantyce. Do mnie, jako laika, ale trochę zafascynowanego usprawnianiem myślenia, bardzo przemawia.

Czytałam to równolegle z Czarnymi Oceanami Dukaja i to w jakiś sposób są bardzo podobne książki. Że przyszłość, że sfera ludzkiej psychiki i mózgu. I podobny chaos i niewyjaśnianie niczego. Może znowu to kwestia czytania z pdfu, ale dzieje się dużo i nie wiadomo dlaczego. A końcówka nadchodzi szybko i znikąd (by nie rzec czego innego). Może nie rozumiem. Ale nie podeszła...

Ten cykl mnie kompletnie zaskoczył. Pierwszy raz przeczytałem o Korzybskim. Pierwszy raz zacząłem czytać o semantyce, a w szczególności o semantyce ogólnej :) Herbert zbudował pełny świat. Van Vogt oprócz świata zbudował filozofię i język. Kompletna historia. Wspaniała :) W pierwszym tomi pikuś, fabuła do ogarnięcia, a potem tylko lepiej. Piękny cykl. Jak czytałeś drogi czytelniku Hyperiona, to ta ustawka cię cię do szczęścia doprowadzi na pewno....

Ten cykl mnie kompletnie zaskoczył. Pierwszy raz przeczytałem o Korzybskim. Pierwszy raz zacząłem czytać o semantyce, a w szczególności o semantyce ogólnej :) Herbert zbudował pełny świat. Van Vogt oprócz świata zbudował filozofię i język. Kompletna historia. Wspaniała :) W pierwszym tomi pikuś, fabuła do ogarnięcia, a potem tylko lepiej. Piękny cykl. Jak czytałeś drogi...