Każdemu jego Everest
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- AT Publications
- Data wydania:
- 1999-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1999-01-01
- Liczba stron:
- 297
- Czas czytania
- 4 godz. 57 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 0952142120
- Tagi:
- alpinizm wspinaczka Himalaje góry
Marek Oratowski:
W 1989 r. Falco uczestniczył w wyprawie na Mount Everest. W jej skład wchodziło 10 Polaków oraz kilku wspinaczy z USA, Meksyku, Kanady i Wielkiej Brytanii. Wyprawa osiągnęła cel 24 maja. Po przejściu zachodniej grani na najwyższym szczycie świata stanęli kierownik wyprawy, inżynier chemik z Krakowa, Eugeniusz Chrobak oraz Andrzej Marciniak z Gdańska. Trzy dni później dwójka zdobywców Everestu schodziła w dół z czterema innymi kolegami. Na obóz położony na zachodniej grani na wysokości 7.300 m spadła ogromna lawina śnieżna. Przecięła liny i zrzuciła cały zespół z wysokości 200 metrów od podstawy ściany. Na miejscu zginęło czterech alpinistów: Mirosław Dąsal, Mirosław Gardzielewski, Zygmunt Heinrich i Wacław Otręba. W wyniku odniesionych obrażeń potem zmarł Eugeniusz Chrobak. Dzięki akcji ratunkowej uratowano Andrzeja Marciniaka. To była jak do tej pory największa tragedia w dziejach polskiego himalaizmu...
Po Mirosławie Dąsale została nie tylko pamięć, ale również dwie książki: "Mniej-więcej niż Dhaulagiri" oraz "Każdemu jego Everest". To napisane bardzo plastycznym językiem dzienniki jego przeżyć w najwyższych górach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 209
- 95
- 31
- 10
- 8
- 6
- 5
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Mimo, że uwielbiam tematykę górską, czytałam tę książkę prawie rok. Odkładałam ją co jakiś czas, bo zwyczajnie mnie męczyła. Treści związane z życiem w bazie, wspinaczką, ogólnie z górami były bardzo fajne. Gorzej niestety z całą resztą. Ta książka to pamiętnik, mam wrażenie żywy tekst wklepany z zeszytu do worda i oddany do druku. Z jednej strony okej, ale z drugiej... Te wszystkie wcinki, komentarze, potok myśli, zamiana imion na przezwiska czy określenia związane z osobami... zwyczajnie się czasem gubiłam i to mnie zniechęcało. Podobał mi się strasznie opis surowego życia wspinacza, takie "dzień po dniu w górach". Można było poczuć klimat, trud, dosłownie być w tych wszystkich miejscach. Może więc te wszystkie osobiste wtręty były potrzebne, ponieważ dzięki nim opis był autentyczny, może niepotrzebnie się irytowałam i powinnam się skupić na tym co fajne, co niepowtarzalne.... Tak czy inaczej książkę przeczytałam i nie żałuję czasu, który jej poświęciłam, bo jest to niezłe kompendium wiedzy i zbiór smaczków związanych ze wspinaczką wysokogórską.
Mimo, że uwielbiam tematykę górską, czytałam tę książkę prawie rok. Odkładałam ją co jakiś czas, bo zwyczajnie mnie męczyła. Treści związane z życiem w bazie, wspinaczką, ogólnie z górami były bardzo fajne. Gorzej niestety z całą resztą. Ta książka to pamiętnik, mam wrażenie żywy tekst wklepany z zeszytu do worda i oddany do druku. Z jednej strony okej, ale z drugiej... Te...
więcej Pokaż mimo toCzytam wszystko co dotyczy himalaizmu. Spodziewałem się biografii a tu dziennik.. No dobra panie Falco czas na lekturę. Nie jest to lektura którą pochłaniałem. Mozolnie jak wspinacz wchodziłem na kolejne karki. Co mi przeszkadzało? Styl pisania pana Dąsala. Te wszystkie "Bywaj Krzysku czy i dobrze i na zdrowie... Na szczęście im dalej w książkę tym było lepiej.
Podobało mi się że himalaista bez lukru pokazuje jakie były relacje wśród wspinaczy na kolejnych wyprawach. Na koniec zrobiło mi się dosyć smutno bo wiedziałem o tragedii. Mimo wszystko polecam dla wielbicieli tematyki wysokogórskich wypraw.
Czytam wszystko co dotyczy himalaizmu. Spodziewałem się biografii a tu dziennik.. No dobra panie Falco czas na lekturę. Nie jest to lektura którą pochłaniałem. Mozolnie jak wspinacz wchodziłem na kolejne karki. Co mi przeszkadzało? Styl pisania pana Dąsala. Te wszystkie "Bywaj Krzysku czy i dobrze i na zdrowie... Na szczęście im dalej w książkę tym było lepiej.
więcej Pokaż mimo toPodobało mi...
Może to ten czas,gdy tak dużo się dzieje i dawka informacji jaką przyjmuję jest zdecydowanie większa niż możliwości mojej głowy.
A może to zaburzenie mojego wyobrażenia o wysokich górach i wyprawach.
Przyzwyczaiłam się do książek akcji.
Umówili się.
Załatwili kasę.
Pozwolenia.
Pojechali.
Weszli.
Zeszli.
Było trudno.
Zapiski Falco są nieco inne.
To opowieść o codzienności.
Dylematach przebywania że sobą. Partnerstwie.
Konfliktach. Odpowiedzialności.
Ja się zmęczyłam. Ale warto było.
Może to ten czas,gdy tak dużo się dzieje i dawka informacji jaką przyjmuję jest zdecydowanie większa niż możliwości mojej głowy.
więcej Pokaż mimo toA może to zaburzenie mojego wyobrażenia o wysokich górach i wyprawach.
Przyzwyczaiłam się do książek akcji.
Umówili się.
Załatwili kasę.
Pozwolenia.
Pojechali.
Weszli.
Zeszli.
Było trudno.
Zapiski Falco są nieco inne.
To opowieść o...
Smutna to książka. Z każdą stroną czytelnik ma świadomość, że zbliża się nie tylko do końca opisywanych górskich wypraw, ale także do dnia wypadku, w którym zginął autor. A polubić go bardzo łatwo, dziennik bowiem jest nad wyraz szczery. Są tu problemy, które literatura górska zwykle pomija- utarczki wewnątrz wypraw, budowanie strategii kosztem innym wspinaczy, aby być w zespole atakującym szczyt. W jaki sposób zachować jak najwięcej sił, aby mieć szansę na atak po 3 miesiącach koczowania pod górą? Jak się budują zespoły wspinaczy?To wszystko jest w tej książce. Dodatkowego smaczku dodaje charakterystyka osób młodego Wielickiego oraz Hajzera. Ciekawe jednak, że do tego nad wyraz szczerego dziennika również wdarła się forma autocenzury. Z perspektywy czasu jest wiadome, że podczas wyprawy na Broad Peak, koledzy Berbeki wiedzieli że wspinacz nie zdobył szczytu i wszedł tylko na Rocky Summit. Musiał wiedzieć o tym także Falco. I podobnie jak inni również on milczal na ten temat. Nie ma w jego dziennikach dokładnego opisu tej sytuacji oraz wyjaśnienia dlaczego do mediów przeniknęła fałszywa informacja o zdobyciu szczytu. Czy było to na wyraźne polecenie Zawady, który potrzebował sukcesu? Trudno powiedzieć. Falco jednak w ksiące potwierdza kłamliwe twierdzenie, że Broad Peak zimą został zdobyty. Ten wielki sukces został opisany jednak w dość oszczędnych słowach. Daje to do myślenia, ponieważ to właśnie Falco był w grupie osób, które wyruszyły ratować Berbekę. Tym bardziej jest to fascynująca książka zwłaszcza biorąc pod uwagę jak historia polskiego himalaizmu potoczyła się w kolejnych dekadach.
Smutna to książka. Z każdą stroną czytelnik ma świadomość, że zbliża się nie tylko do końca opisywanych górskich wypraw, ale także do dnia wypadku, w którym zginął autor. A polubić go bardzo łatwo, dziennik bowiem jest nad wyraz szczery. Są tu problemy, które literatura górska zwykle pomija- utarczki wewnątrz wypraw, budowanie strategii kosztem innym wspinaczy, aby być w...
więcej Pokaż mimo toTo bardzo osobista książka. Jak najbardziej warta przeczytania. Na początek trzeba przebrnąć przez specyficzny styl pisania Mirka, ale później czytanie staje się czystą przyjemnością. Falco może nigdy nie przekroczył 8000 m np.p.m., ale w górach widział coś więcej niż bezduszne łojenie za wszelką cenę na szczyt. I wyraźnie dał temu wyraz na łamach "Każdemu jego Everest".
To bardzo osobista książka. Jak najbardziej warta przeczytania. Na początek trzeba przebrnąć przez specyficzny styl pisania Mirka, ale później czytanie staje się czystą przyjemnością. Falco może nigdy nie przekroczył 8000 m np.p.m., ale w górach widział coś więcej niż bezduszne łojenie za wszelką cenę na szczyt. I wyraźnie dał temu wyraz na łamach "Każdemu jego...
więcej Pokaż mimo to