rozwińzwiń

Dzieci - żołnierze. Kalami idzie na wojnę

Okładka książki Dzieci - żołnierze. Kalami idzie na wojnę Giuseppe Carrisi
Okładka książki Dzieci - żołnierze. Kalami idzie na wojnę
Giuseppe Carrisi Wydawnictwo: Wydawnictwo Franciszkanów "Bratni Zew" reportaż
257 str. 4 godz. 17 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Kalami va alla guerra : i bambini-soldato
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Franciszkanów "Bratni Zew"
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
257
Czas czytania
4 godz. 17 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7485-053-7
Tłumacz:
Kalina Kreczko
Tagi:
wojna dzieci - żołnierze Afryka przemoc chłopiec
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
270
269

Na półkach:

Nie mogę wyjść z podziwu, jak biorąc do opracowania tak ważny temat, jakim jest wykorzystywanie dzieci w roli żołnierzy we współczesnych konfliktach zbrojnych, można stworzyć taka słabą książkę. Książka „Dzieci-żołnierze” mogła być wielkim krzykiem o prawo najmłodszych do szczęśliwego dzieciństwa, mogła poruszyć sumieniem tysięcy ludzi na całym świecie i tym samym odmienić los wielu skazanych na cierpienie dzieci, ale, aby tak się stało, musiałaby najpierw zostać napisana w sposób, który rozpala serca czytelników. Niestety, „Dzieci-żołnierze. Kalami idzie na wojnę” autorstwa Giuseppe Carrisi to ledwie szkicowy zarys palącego problemu, sucha narracja, porcja statystyk podana bez pasji, bez zdolności do wzniecenia „wiatru zmiany”.

A szkoda, bo problem dzieci-żołnierzy to mało znany temat dla przeciętnego czytelnika. Walka zbrojna nieletnich kojarzy nam się co najwyżej z czasami ostatniej wielkiej wojny, podczas której rzeczywiście zaczęto na masową skalę wykorzystywać w roli żołnierzy młodocianych, którzy nie ukończyli jeszcze 18 roku życia. Okazuje się jednak, że w niektórych obszarach współczesnego świata ten problem nie tylko nadal występuje, ale przybiera nieraz ogromne rozmiar. A jego skutkiem zawsze i wszędzie jest ból i cierpienie nie tylko samych dzieci-żołnierzy i ich rodzin, ale także całego społeczeństwa. Warto nieco bliżej zapoznać się z tym problemem, aby odkryć wstrząsający nieraz obraz życia dzieci, które miały to nieszczęście, że urodziły się w regionach o niestabilnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Afryka Subsaharyjska, Palestyna, Afganistan, ale także i kraje Ameryki Łacińskiej czy Indonezja, a nieco bliżej nas jeszcze nie tak dawno kraje byłej Jugosławii – to obszary, na których dochodzi, lub dochodziło, do haniebnego procederu wykorzystywania dzieci jako żołnierzy.

Książka „Dzieci-żołnierze”, mimo znikomych walorów literackich, o czym jeszcze za chwilę, ma w sobie dość bogatą warstwę faktograficzną, która wywiera odpowiednie wrażenie na czytelniku niejako samą siłą opisywanych zdarzeń i historii. To wstrząsające zapisy okrucieństwa jakim poddane były dzieci, zarówno chłopcy, jak i dziewczynki, które w imię religii, szczytnych ideałów, lub po prostu brudnych interesów dorosłych, zmuszane były do bezlitosnej walki na śmierć i życie. Bardzo często po drugiej stronie barykady dzieci-żołnierze napotykają równie młodych przeciwników, a ich wzajemna walka dodatkowo pogłębia rozmiar tragedii.

Zaskakujące jest, że mając tak wiele wstrząsających historii, tak słabo autor potrafi wpłynąć emocjonalnie na czytelnika (pomijam tutaj siłę „czystego faktu”, który musi wywierać wrażenie nieraz samym barbarzyńskim okrucieństwem w przedstawionej historii). Brak tutaj nie tylko talentu pisarskiego, ale przede wszystkim wizji, czym ta książka ma być. Raportem? Monografią? Reportażem? Podsumowanie politycznych działań rozmaitych organizacji? Naprawdę nie mogę zrozumieć, w jakim celu użyto podtytułu „Kalami idzie na wojnę”, skoro osoba nosząca to imię właściwie nie towarzyszy nam podczas lektury i w żaden sposób nie pomaga nam poczuć tego ogromu cierpienia.

Ale zostawmy już wartość literacką książki. Mimo poważnych braków w tym zakresie, zawiera ona jednak dużą porcję informacji i faktów, które otwierają oczy na nowe zjawisko. Czytelnik wychowany w warunkach pokoju i względnego bezpieczeństwa, który nigdy wcześniej nie poświęcił temu zagadnieniu ani chwili swojego czasu, musi doznać głębokiego wstrząsu, gdy dowiaduje się, że 10-12 letnie dzieci potrafią zabijać, gwałcić, grabić i palić całe wsie. A to niestety realny obraz walk w lokalnych konfliktach na świecie, a w szczególności w Afryce (Sierra Leone, Kongo-Brazzaville, Demokratyczna Republika Konga, Sudan). Dramat wykorzystywanych dzieci, a w szczególności dziewczynek, to smutna karta w historii współczesnych konfliktów zbrojnych, w których walki zorganizowanych armii często zastępowane są bandyckimi wręcz rajdami w celu sterroryzowania ludności cywilnej. Szczególnie warto zapoznać się ze szczegółami dotyczącymi wychowania dzieci w Palestynie. Te kilka stron pozwoli o wiele lepiej zrozumieć, dlaczego na Bliskim Wschodzie wciąż leje się krew i giną ludzie.

Podsumowując, na pewno są lepsze książki, które omawiają problem dzieci-żołnierzy, ale jeśli ktoś stanie przed wyborem przeczytać „Dzieci-żołnierze. Kalami idzie na wojnę” Giuseppe Carrisi a nie przeczytać nic na ten temat, wybór jest jeden. Przeczytać, nie dla wartości literackich, ale dla samego poznania zjawiska.

Nie mogę wyjść z podziwu, jak biorąc do opracowania tak ważny temat, jakim jest wykorzystywanie dzieci w roli żołnierzy we współczesnych konfliktach zbrojnych, można stworzyć taka słabą książkę. Książka „Dzieci-żołnierze” mogła być wielkim krzykiem o prawo najmłodszych do szczęśliwego dzieciństwa, mogła poruszyć sumieniem tysięcy ludzi na całym świecie i tym samym odmienić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
275
9

Na półkach: ,

Dzieci- żołnierze jest tematem, o którym nie mówi się głośno. Nikt nie chce przecież patrzeć na dziecko ze strachem, że ta mała istota jest w stanie zabić nie raz z zimną krwią. W przypadku szahidów, ich śmierć jest gloryfikowana, a rodziny zyskują większy szacunek..tylko do czego ludzie są jeszcze w stanie się posunąć, skoro w terroryzmie czy konfliktach zbrojnych już wykorzystuje się kobiety i dzieci?

Dzieci- żołnierze jest tematem, o którym nie mówi się głośno. Nikt nie chce przecież patrzeć na dziecko ze strachem, że ta mała istota jest w stanie zabić nie raz z zimną krwią. W przypadku szahidów, ich śmierć jest gloryfikowana, a rodziny zyskują większy szacunek..tylko do czego ludzie są jeszcze w stanie się posunąć, skoro w terroryzmie czy konfliktach zbrojnych już...

więcej Pokaż mimo to

avatar
69
7

Na półkach: ,

Książka trudna, dla miłośników tematyki wykorzystywania dzieci w konfliktach zbrojnych. Relacje dzieci przeplata próbami znalezienia powodów pozbawiania dzieci dzieciństwa.

Książka trudna, dla miłośników tematyki wykorzystywania dzieci w konfliktach zbrojnych. Relacje dzieci przeplata próbami znalezienia powodów pozbawiania dzieci dzieciństwa.

Pokaż mimo to

avatar
419
391

Na półkach:

Jedna z najnudniejszych książek jakie miałem nieprzyjemność czytać. Dobrnąłem do 20 s. Nie kupuj i nie czytaj. Szkoda Twojego czasu same suche fakty oraz liczby. Książka przypomina prace magisterską.


http://wojownikpokoju.pl/pl/blog/

Jedna z najnudniejszych książek jakie miałem nieprzyjemność czytać. Dobrnąłem do 20 s. Nie kupuj i nie czytaj. Szkoda Twojego czasu same suche fakty oraz liczby. Książka przypomina prace magisterską.


http://wojownikpokoju.pl/pl/blog/

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    40
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    13
  • Afryka
    3
  • Militarna
    1
  • Oddane
    1
  • Porzucone
    1
  • Reportaż
    1
  • Psyche
    1
  • Terroryzm i fundamentalizm islamski
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dzieci - żołnierze. Kalami idzie na wojnę


Podobne książki

Przeczytaj także