Nie ma żadnych wątpliwości, że jest to bardzo wzruszająca historia. Rodzina Baxterów po raz kolejny walczy z przeciwnościami losu. Katy i Dayne, starają się przetrwać w świecie Hollywoodu. Jednak dla mnie bezsprzecznie, przed najdłuższym i pełnym wybojów "zakrętem losu" staje London i Aschley. Diagnoza, którą słyszą podczas USG jest dla większości z nas nie do przyjęcia. Dzieciątko, które jest bardzo aktywne w łonie matki, jest śmiertelnie chore. Lekarze dają temu maleństwu zaledwie kilka godzin życia poza łonem matki. Co zrobić? Jak sobie poradzić z tym, że przez dziewięć miesięcy nosimy w sobie cud życia, po to, aby zaraz po narodzinach Bóg nam go odebrał. Autorka słusznie pokazuje, że takie traumatyczne doświadczenie, może okazać się cudem miłości - w rodzinach, w których ona gości na codzień. Gdzie panuje odwieczny szacunek dla drugiego człowieka. Rodzina Baxterów poradziła sobie z tym doskonale. Jednak co z kobietami, które słyszą taką diagnozę, nie mając u boku nikogo, kto by je wspierał? Czy mają szansę, aby donosić ciążę, i ujrzeć w narodzinach połączonych ze śmiercią cud?
Myślę, że jest to temat kontrowersyjny pod względem moralności, zmuszający nas do głębokich refleksji.
Naprawdę polecam.

Nie ma żadnych wątpliwości, że jest to bardzo wzruszająca historia. Rodzina Baxterów po raz kolejny walczy z przeciwnościami losu. Katy i Dayne, starają się przetrwać w świecie Hollywoodu. Jednak dla mnie bezsprzecznie, przed najdłuższym i pełnym wybojów "zakrętem losu" staje London i Aschley. Diagnoza, którą słyszą podczas USG jest dla większości z nas nie do przyjęcia....