"San Andreas" to zdecydowanie jedna z najciekawszych książek MacLeana jakie miałam okazję czytać! I pierwsza, która tak bardzo mnie wciągnęła i zaintrygowała.

Cała akcja toczy się w ciągu raptem kilku dni podczas II wojny światowej. Tytułowy San Andreas to statek przemierzający północny Atlantyk w strefie koła podbiegunowego. Jest statkiem szpitalnym chronionym zapisami konwencji genewskich, mogłoby się więc wydawać, że rejs nie jest zagrożony i zarówno załoga, personel medyczny i pacjenci powinni czuć się bezpiecznie. To poczucie zaczyna być jednak złudne, gdy na statku ma miejsce szereg nieprzypadkowych awarii a inne okoliczności wskazują, że jednostka jest śledzona przez niemieckie łodzie podwodne i samoloty. Czy na pokładzie San Andreasa jest szpieg? I dlaczego Niemcy wykazują aż tak wielkie zainteresowanie statkiem szpitalnym? Ne te dwa podstawowe pytania odpowiedź próbuje znaleźć bosman Archie McKinnon.

Akcja książki jest ograniczona praktycznie tylko i wyłącznie do pokładu tytułowego statku oraz do płynących nim osób. Taka zamknięta fabuła rzeczywiście trzyma czytelnika w napięciu. Choć akcja nie jest budowana w tak dynamiczny sposób jak w przypadku większości współczesnych książek sensacyjnych, to i tak tą powieść MacLeana czyta się bardzo szybko i z dużym zainteresowaniem. Z racji tego, że do tej pory nie przeczytałam wielu książek tego dawniej bardzo popularnego szkockiego pisarza, nie jestem w stanie skonfrontować "San Andreasa" z innymi utworami autorstwa MacLeana. W przyszłości z pewnością sięgnę po książkę "HMS Ulisses", z którą "San Andreas" jest często porównywany.

"San Andreas" to zdecydowanie jedna z najciekawszych książek MacLeana jakie miałam okazję czytać! I pierwsza, która tak bardzo mnie wciągnęła i zaintrygowała.

Cała akcja toczy się w ciągu raptem kilku dni podczas II wojny światowej. Tytułowy San Andreas to statek przemierzający północny Atlantyk w strefie koła podbiegunowego. Jest statkiem szpitalnym chronionym zapisami...