Nostradamus zjadł mi chomika
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Kameleon
- Tytuł oryginału:
- Nostradamus ate my hamster
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2001-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2001-01-01
- Data 1. wydania:
- 1997-01-01
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-7150-806-5
- Tłumacz:
- Paweł Wieczorek
- Tagi:
- powieść angielska literatura angielska absurd ironia
W Brentford realizowany jest film inny niż wszystkie. Występują w nim najsłynniejsze gwiazdy Hollywood, zwłaszcza te nieżyjące. Dzięki technologii Cyberstara można bowiem generować hologramy aktorów naturalnej wielkości. Producentem filmu jest Russell. Poczciwy i bardzo naiwny. Wykorzystuje to Morgan, lecz gdyby nie jego opowieści, Russell nigdy nie zacząłby szukać słynnego pubu "Pod Latającym Łabędziem". Nigdy też nie dowiedziałby się o stosowanej w czasie drugiej wojny światowej technologii Obcych, nie zobaczyłby latającego talerza, nie spotkałby Adolfa Hitlera i nie zetknąłby się z wieloma innymi ekscytującymi atrakcjami.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 104
- 87
- 24
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
No tak.. czas. Czas to dość syfiasta sprawa, nie? Tak naprawdę wcale nie istnieje. Z pozoru sprawia wrażenie serii chwil obecnych, może nawet nie kończącego się stanu teraźniejszości, coś jednak musi się dziać, bo wszyscy się starzeją. Jest to o tyle dziwne, że przecież przebywamy ciągle w teraźniejszości, a nigdy w przeszłości ani w przyszłości. Zwróć uwagę, że spędziłeś nieco...
Rozwiń
Opinia
Początek, a raczej pierwszych stron wydaje się normalne. No historia pewnego lokalu. A tu nagle: szok. Rankin wysadza świętą skrzynią "Latającego Łabędzia" i tak napędza akcję. Już po 20 kartach jesteśmy zszokowani. Absurd, absurd. Aż chce się krzyczeć na cały świat: "Co to za absurd?" W takim nastroju książka przykleja nam się do rąk i nie chce się odkleić.
Główny bohater, Russell to przecięty, przemiły typ, który nigdy nie robi nikomu problemu i nigdy nic mu się nie przydarza. Nie jest wstanę wnieść skargi, jeśli ktoś go zapisze na zajęcia, których nie wybrał. Chodzi na nie, ba, nawet potrafi za nie płacić. Pracuje w miejscu z dziwactwami i z dziwnymi ludźmi. Jest sprzedawcą dziwacznych rekwizytów do filmów. Nagle jego passa na nudne i spokojne życie się łamie. Wszystko zaczyna się od historii o "Latającym Łabędziu", którą sprawdza. Na tyłach knajpy spotyka Hitlera, zakochuje się w barmance-striptizerce i wkręca się w między wymiarowe sprawy. Trach, już koniec Rankin łapie nas w pułapkę totalnego absurdu, może nawet chwilami wspomina nam się Prachett, ale to inny rodzaj zabawy z czytelnikiem.
Hitler, znikająca knajpa, święta skrzynia. Dość? O nie, mamy jeszcze podróże w przyszłość, SSmanów i wysoko zaawansowaną, wojskową technologię niemiecką z czasów II wojny światowej. Wątek miłosny także znajdziemy. Ciekawe jest to, że w tej książce pojawia się nazwisko autora, nie zapomina o sobie, jako bohaterze powieści, nawet jeśli tylko przemknie.
Ale... Jakby się zastanowić i zdjąć powłokę tego dobijającego absurdu, czy Rankin nie ma racji? Czy ten mega rozwój nie sprawia, że nakładamy powłokę, rozpadamy się w pył? Czy będziemy ludźmi, których będzie można całych wymienić? Usta, oczy, ręce. A jeśli tak, to czy jak będziemy się tak rozbierać i rozbierać, wysysać - czy może nic nie zostać? I tylko nasze małe usta, gdzieś w worku na odpadki medyczne szepną: "Pomóż mi..."
Naprawdę fajna powieść, zabawna, łamiąca nasze przyzwyczajenia.
Początek, a raczej pierwszych stron wydaje się normalne. No historia pewnego lokalu. A tu nagle: szok. Rankin wysadza świętą skrzynią "Latającego Łabędzia" i tak napędza akcję. Już po 20 kartach jesteśmy zszokowani. Absurd, absurd. Aż chce się krzyczeć na cały świat: "Co to za absurd?" W takim nastroju książka przykleja nam się do rąk i nie chce się odkleić.
więcej Pokaż mimo toGłówny bohater,...