Nostradamus zjadł mi chomika

Okładka książki Nostradamus zjadł mi chomika Robert Rankin
Okładka książki Nostradamus zjadł mi chomika
Robert Rankin Wydawnictwo: Zysk i S-ka Seria: Kameleon fantasy, science fiction
232 str. 3 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Kameleon
Tytuł oryginału:
Nostradamus ate my hamster
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2001-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2001-01-01
Data 1. wydania:
1997-01-01
Liczba stron:
232
Czas czytania
3 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7150-806-5
Tłumacz:
Paweł Wieczorek
Tagi:
powieść angielska literatura angielska absurd ironia
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1807
895

Na półkach: ,

Hmmm. Z jednej strony jest radośnie absurdalne, ale znajduje sens w tym chaosie. Z drugiej wolno się rozkręca i nie jest tak zabawne za jakie się uważa (mam notatkę, że fajne zakończenie, ale 4 miesiące później niewiele pamiętam)

Hmmm. Z jednej strony jest radośnie absurdalne, ale znajduje sens w tym chaosie. Z drugiej wolno się rozkręca i nie jest tak zabawne za jakie się uważa (mam notatkę, że fajne zakończenie, ale 4 miesiące później niewiele pamiętam)

Pokaż mimo to

avatar
2303
2125

Na półkach: , ,

Podróże w czasie, durne dialogi, kosmici i Adolf Hitler. Czego chcieć więcej od powieści.

Podróże w czasie, durne dialogi, kosmici i Adolf Hitler. Czego chcieć więcej od powieści.

Pokaż mimo to

avatar
440
396

Na półkach:

Rankin. Z mojego punktu widzenia to już jest marka.
Doskonała rozrywka, chichotałam w autobusie, dodatkowe oklaski za teorię czasu w kontekście barowym - na pewno skorzystam.

Rankin. Z mojego punktu widzenia to już jest marka.
Doskonała rozrywka, chichotałam w autobusie, dodatkowe oklaski za teorię czasu w kontekście barowym - na pewno skorzystam.

Pokaż mimo to

avatar
1957
1134

Na półkach:

Zwariowana książka, w której akcja toczy się niczym senny majak albo wytwór naprawdę "sfazowanej" wyobraźni... Myślę, że ktoś o odpowiednim poczuciu humoru mógłby zrobić na tej podstawie scenariusz do dość zabawnej komedii, bo też wiele jest tu naprawdę zabawnych zwrotów i zagrań. Ale jeśli chodzi o samą lekturę... Cóż, mnie osobiście niczym szczególnym nie ujęła. Zwariowana, pogwatwana, ot - pomieszanie z poplątaniem. Ale ja generalnie nie przepadam za tworami ocierającymi się o sci-fi - może stąd ta dość niska ocena.
Takie sobie czytadło dla zabicia czasu i poprawy humoru.

Zwariowana książka, w której akcja toczy się niczym senny majak albo wytwór naprawdę "sfazowanej" wyobraźni... Myślę, że ktoś o odpowiednim poczuciu humoru mógłby zrobić na tej podstawie scenariusz do dość zabawnej komedii, bo też wiele jest tu naprawdę zabawnych zwrotów i zagrań. Ale jeśli chodzi o samą lekturę... Cóż, mnie osobiście niczym szczególnym nie ujęła....

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
13

Na półkach:

A i oto dowód, iż książkę może napisać każdy (kto ma pomysł). I to z całkiem niezłym skutkiem.
Książka tylko dla tych o wybujałej fantazji (ale nie aż nadto),którym nie przeszkadzają podróże w czasie i postać Hitlera Adolfa umieszczonego na tyłach Brandfordzkiego pabu. No ale po tytule to chyba można się tego spodziewać, co nie?

A i oto dowód, iż książkę może napisać każdy (kto ma pomysł). I to z całkiem niezłym skutkiem.
Książka tylko dla tych o wybujałej fantazji (ale nie aż nadto),którym nie przeszkadzają podróże w czasie i postać Hitlera Adolfa umieszczonego na tyłach Brandfordzkiego pabu. No ale po tytule to chyba można się tego spodziewać, co nie?

Pokaż mimo to

avatar
606
61

Na półkach:

Zamiast wstępu.
Nie mam pojęcia, jakie to też środki psychodeliczne, zaaplikował sobie autor podczas pracy nad tą książką, ale jedno wiem na pewno, był to towar pierwszej jakości bo taka też powstała powieść ( i żeby nie było, jasno daje do zrozumienia iż ktoś "zdrowy na umyśle" nie jest w stanie stworzyć CZEGOŚ TAKIEGO).
Clou (albo rozwinięcie).
Flügelrad - maszyna do podróży w czasie, pasy; też do takich podróży; Arka Przymierza, Cyberstar do kręcenia filmów i holograficzne postacie, "Pod Latającym Łabędziem" i "Ramiona Kamieniarza", Adolf Hitler i jego SSmani, stwór pożerający czas, mężczyzna bez kręgosłupa i kobieta porwana przez UFO, Elvis i Marilyn, "Wydział 23" jako zaczątek Archiwum X, bajka o "Zupie z kamienia", sny które są rzeczywistością i rzeczywistość która jest snem. Intryga, miłość, zbrodnia (chyba). Absurd, groteska, purnonsens. Wszystko podane w idealnych proporcjach. A na końcu i tak jesteśmy ... na początku ( choć wcale by mnie nie zdziwiło gdyby książka kończyła się tak, jak film który udało się stworzyć na jej łamach tzn. ...).
Wstęp (zamiast zakończenia).
Powieść zbyt "inna" by móc ją komuś polecić, za to śmiało mogę napisać iż nie ma żadnych przeciwwskazań by spoczęła na jednej półce obok powieści Terry'ego Pratchetta, Douglasa Adamsa duetu Robert Anton Wilson i Robert Shea czy choćby opowiadań Woody'ego Allena (jeśli ktoś pamięta pobyt u fryzjera). No to ... wypijmy zdrowie Roberta Rankina ... wodą Perrier :)))


PS.
"Spokojny świat zaklęty był
Jak w czarodziejskim szkle.
A Russell wdepnął w psią kupę
I walnął na ... "

Dobranoc.

Zamiast wstępu.
Nie mam pojęcia, jakie to też środki psychodeliczne, zaaplikował sobie autor podczas pracy nad tą książką, ale jedno wiem na pewno, był to towar pierwszej jakości bo taka też powstała powieść ( i żeby nie było, jasno daje do zrozumienia iż ktoś "zdrowy na umyśle" nie jest w stanie stworzyć CZEGOŚ TAKIEGO).
Clou (albo rozwinięcie).
Flügelrad - maszyna do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8144
258

Na półkach:

w swojej kategorii - mistrzowstwo!

w swojej kategorii - mistrzowstwo!

Pokaż mimo to

avatar
583
54

Na półkach: ,

Wesoła książka w sam raz na wakacje.

Wesoła książka w sam raz na wakacje.

Pokaż mimo to

avatar
299
231

Na półkach: ,

Początek, a raczej pierwszych stron wydaje się normalne. No historia pewnego lokalu. A tu nagle: szok. Rankin wysadza świętą skrzynią "Latającego Łabędzia" i tak napędza akcję. Już po 20 kartach jesteśmy zszokowani. Absurd, absurd. Aż chce się krzyczeć na cały świat: "Co to za absurd?" W takim nastroju książka przykleja nam się do rąk i nie chce się odkleić.
Główny bohater, Russell to przecięty, przemiły typ, który nigdy nie robi nikomu problemu i nigdy nic mu się nie przydarza. Nie jest wstanę wnieść skargi, jeśli ktoś go zapisze na zajęcia, których nie wybrał. Chodzi na nie, ba, nawet potrafi za nie płacić. Pracuje w miejscu z dziwactwami i z dziwnymi ludźmi. Jest sprzedawcą dziwacznych rekwizytów do filmów. Nagle jego passa na nudne i spokojne życie się łamie. Wszystko zaczyna się od historii o "Latającym Łabędziu", którą sprawdza. Na tyłach knajpy spotyka Hitlera, zakochuje się w barmance-striptizerce i wkręca się w między wymiarowe sprawy. Trach, już koniec Rankin łapie nas w pułapkę totalnego absurdu, może nawet chwilami wspomina nam się Prachett, ale to inny rodzaj zabawy z czytelnikiem.
Hitler, znikająca knajpa, święta skrzynia. Dość? O nie, mamy jeszcze podróże w przyszłość, SSmanów i wysoko zaawansowaną, wojskową technologię niemiecką z czasów II wojny światowej. Wątek miłosny także znajdziemy. Ciekawe jest to, że w tej książce pojawia się nazwisko autora, nie zapomina o sobie, jako bohaterze powieści, nawet jeśli tylko przemknie.
Ale... Jakby się zastanowić i zdjąć powłokę tego dobijającego absurdu, czy Rankin nie ma racji? Czy ten mega rozwój nie sprawia, że nakładamy powłokę, rozpadamy się w pył? Czy będziemy ludźmi, których będzie można całych wymienić? Usta, oczy, ręce. A jeśli tak, to czy jak będziemy się tak rozbierać i rozbierać, wysysać - czy może nic nie zostać? I tylko nasze małe usta, gdzieś w worku na odpadki medyczne szepną: "Pomóż mi..."
Naprawdę fajna powieść, zabawna, łamiąca nasze przyzwyczajenia.

Początek, a raczej pierwszych stron wydaje się normalne. No historia pewnego lokalu. A tu nagle: szok. Rankin wysadza świętą skrzynią "Latającego Łabędzia" i tak napędza akcję. Już po 20 kartach jesteśmy zszokowani. Absurd, absurd. Aż chce się krzyczeć na cały świat: "Co to za absurd?" W takim nastroju książka przykleja nam się do rąk i nie chce się odkleić.
Główny bohater,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    104
  • Przeczytane
    86
  • Posiadam
    24
  • Ulubione
    2
  • Książki 2010
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Z wymiany:)
    1
  • 2020
    1
  • 2016
    1
  • Proza
    1

Cytaty

Więcej
Robert Rankin Nostradamus zjadł mi chomika Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także