Frank Clavenger, ceniony psychiatra, tym razem zostaje poproszony, o wzięcie udziału w dochodzeniu, w sprawie morderstwa małego dziecka. Wszystko pod obstrzałem mediów i opinii publicznej. Sprawa trudna, skomplikowana. Rodzina nie zawsze chętna do współpracy, ma swoje sekrety i tajemnice. Główny bohater, pomimo wielu sprzecznych przesłanek nie podaje się tylko dąży wytrwale do rozwiązania zagadki. Napotyka na wiele niuansów rodzinnych, nie zawsze przyjemnych, ale mających wpływ na obraz całej sytuacji...zaskakujących niekiedy bardzo. Były momenty, że sam zaczął już wierzyć w pewne rozwiązanie, a po chwili okazywało się zupełnie co innego. ;)

Wikła się również w romans z kobietą należącą do tej rodziny. Można powiedzieć, że ma słabość w tym temacie. Pod koniec, kiedy stało się, co nieco oczywiste, stwierdziłam, że był strasznie naiwny. Jego wybory i podejście do seksu, kobiet w ogóle, trochę mnie drażniło. Może romans z ideałem, bóstwem tak mnie zirytował. Bo takie miałam wrażenie, czytając o tej kobiecie. Piękna, bogata, ale nieszczęśliwa...i na końcu się okazało, co to za numer. ;)

Książkę bardzo szybko przeczytałam. Nie żałuję czasu spędzonego nad nią. ;)

Frank Clavenger, ceniony psychiatra, tym razem zostaje poproszony, o wzięcie udziału w dochodzeniu, w sprawie morderstwa małego dziecka. Wszystko pod obstrzałem mediów i opinii publicznej. Sprawa trudna, skomplikowana. Rodzina nie zawsze chętna do współpracy, ma swoje sekrety i tajemnice. Główny bohater, pomimo wielu sprzecznych przesłanek nie podaje się tylko dąży wytrwale...