Po nieco słabszej (w moim odczuciu) '' Masce arlekina '' ta część podniosła jednak poprzeczkę zgodnie z moimi oczekiwaniami . Spotkałam się znowu z Matyldą już jak ze starą dobrze znaną przyjaciółką . Z jej rodziną i zawiłymi kolejami jej życia . Nawet w pewnym momencie pomyślałam sobie '' ależ ona miała ciekawe życie , a ja takie jakieś nijakie '' , ale zaraz po tej myśli pojawiła się następna , że właściwie to raczej nie bardzo bym chciała nagle odkryć że na rodzinnych zdjęciach do sześciu lat w ogóle się nie pojawiam , natomiast jestem na starych zdjęciach które dostałam od sąsiadki , a których w rodzinnych albumach nie ma . Co można sobie wtedy pomyśleć ? Matylda wciąż szuka i węszy , niczym Sherlock Holmes , dedukuje , myśli , kombinuje i sprawdza swoje przypuszczenia . Czego nowego się dowie , tego wam nie zdradzę , ale powiem iż jest to naprawdę ciekawe i interesujące . W tej części też Matylda próbuje zrozumieć ciągły brak porozumienia ze swoją przyrodnią siostrą Paulą . Próbuje zbliżyć się do siostry , zaprzyjaźnić z nią , czy jej się uda ? tego też wam nie powiem :). Matylda Malinowska - Just chce też w końcu uporządkować swoją teraźniejszość , nie tylko zasnutą tajemnicami przeszłość . Próbuje wchodzić w związki z innych powodów niż te jak kiedyś sama określiła '' oparte na braku '' . Tak więc jak widzicie , wiele się w tej części dzieje i naprawdę warto ją przeczytać , zresztą jak i cały cykl o Zawrociu .

Po nieco słabszej (w moim odczuciu) '' Masce arlekina '' ta część podniosła jednak poprzeczkę zgodnie z moimi oczekiwaniami . Spotkałam się znowu z Matyldą już jak ze starą dobrze znaną przyjaciółką . Z jej rodziną i zawiłymi kolejami jej życia . Nawet w pewnym momencie pomyślałam sobie '' ależ ona miała ciekawe życie , a ja takie jakieś nijakie '' , ale zaraz po tej myśli...