rozwińzwiń

Kochankowie z Marony

Okładka książki Kochankowie z Marony Jarosław Iwaszkiewicz
Okładka książki Kochankowie z Marony
Jarosław Iwaszkiewicz Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry literatura piękna
153 str. 2 godz. 33 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
1963-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1963-01-01
Liczba stron:
153
Czas czytania
2 godz. 33 min.
Język:
polski
Tagi:
Kochankowie Marona opowiadania
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
216 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
636
633

Na półkach: , , ,

Lubię czasami zajrzeć do wydań z przed lat a tę książkę dorwałam przypadkiem a wydano ją w roku 1963. Inny język, bardzo dużo niedomówień a jednocześnie tak dużo się dzieje. nawiązanie Iwaszkiewicza do Szekspira i "Kochanków z Werony" ma tutaj swoje uzasadnienie. Warto czasami zajrzeć do historii napisanej dość dawno temu a jakże przyjemnej. Polecam

Lubię czasami zajrzeć do wydań z przed lat a tę książkę dorwałam przypadkiem a wydano ją w roku 1963. Inny język, bardzo dużo niedomówień a jednocześnie tak dużo się dzieje. nawiązanie Iwaszkiewicza do Szekspira i "Kochanków z Werony" ma tutaj swoje uzasadnienie. Warto czasami zajrzeć do historii napisanej dość dawno temu a jakże przyjemnej. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
543
37

Na półkach: ,

Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek czytałam książkę, w której tak wiele się dzieje, a mimo to tak niewiele wiemy o bohaterach. Do samego końca tak niewiele wiemy. Przemilczenia, półsłówka, kłamstwa. Rzeczy, które chce się powiedzieć, które powinno się powiedzieć, a których się nie mówi. Bo nie trzeba, bo nie wypada, bo po co.... Jakież to prawdziwe, jakie życiowe.

Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek czytałam książkę, w której tak wiele się dzieje, a mimo to tak niewiele wiemy o bohaterach. Do samego końca tak niewiele wiemy. Przemilczenia, półsłówka, kłamstwa. Rzeczy, które chce się powiedzieć, które powinno się powiedzieć, a których się nie mówi. Bo nie trzeba, bo nie wypada, bo po co.... Jakież to prawdziwe, jakie życiowe.

Pokaż mimo to

avatar
390
217

Na półkach:

Jako wielbicielka Iwaszkiewicza nie jestem obiektywna, a samo nazwisko Autora jest dla mnie najlepszą reklamą książki (nigdy mnie nie zawiódł!).
"Kochankowie z Marony" to krótka opowieść poruszająca tematy bliskie wszystkim ludziom - niejedno oblicze miłości, choroba, śmierć, trudne wybory, zagubienie, popełniane błędy. Forma wydaje się prosta i lekka, ale chwilami przytłacza. Jest w tym coś z greckiej tragedii, nie ma dobrego rozwiązania, nie ma szans na szczęśliwe zakończenie.
Bohaterów poznajemy przez dialogi, mało jest opisów, ale wszystkie są trafne. Tylko Iwaszkiewicz potrafił kilkoma krótkimi zdaniami nakreślić charakterystykę postaci, opis domu czy krajobrazu. Mimo przewagi dialogów książka nie jest przegadana.
Co może zostać źle ocenione, to niektóre wypowiedzi oraz naturalistyczne opisy objawów choroby, ale mnie one nie rażą (a wrażliwi niechaj czują się ostrzeżeni). Są brutalnie prawdziwe i pomagają tworzyć klimat.
Polecam wszystkim!

Jako wielbicielka Iwaszkiewicza nie jestem obiektywna, a samo nazwisko Autora jest dla mnie najlepszą reklamą książki (nigdy mnie nie zawiódł!).
"Kochankowie z Marony" to krótka opowieść poruszająca tematy bliskie wszystkim ludziom - niejedno oblicze miłości, choroba, śmierć, trudne wybory, zagubienie, popełniane błędy. Forma wydaje się prosta i lekka, ale chwilami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
617
612

Na półkach: ,

Kiedy czytałam tę niepozorną książkę, czułam się trochę jak widz w teatrze, któremu udało się wejść  na krzywy ryj, gdzieś w połowie przedstawienia, który niby ogarnia, o co chodzi, lecz w gruncie rzeczy nie ma o niczym pojęcia. Trudno pojąć miłość, której śmierć sypie płatki kwiatów w drodze do ołtarza.

"Kochankowie z Marony" to historia o uczuciu, które nie powinno się zdarzyć. Ona, młoda nauczycielka i Oni, jurni, zbuntowani, oczekujący miłości w każdej możliwej formie. Ola pragnie bliskości. Kiedy na jej drodze (dosłownie) pojawia się Janek, daje mu się oczarować spojrzeniem spod długich, ciemnych rzęs. Chłopak, który sam wymyka się śmierci (jest kuracjuszem sanatorium, w którym leczą się/umierają chorzy na gruźlicę),wywraca życie innych do góry nogami. Wzbudza w kobietach litość i chęć opieki, w zamian za to daje się kochać. Tak po prostu. Jest jeszcze Arek, przyjaciel Janka, który pojawia się i znika, ale wciąż wraca, wraca do osoby, którą kocha...

Trudno jest tłumaczyć się z miłości, trudno jest miłość oceniać. Tej historii towarzyszy wątek autobiograficzny, który nadaje temu utworowi zupełnie inny wymiar. Zmywa powierzchowność, która może drażnić, odsłaniając karty, które... mogą drażnić jeszcze bardziej, wszystko zależy od tego, ile tolerancji na miłość znajduje się w czytelniku. Czytajcie :)

IG @angelkubrick

Kiedy czytałam tę niepozorną książkę, czułam się trochę jak widz w teatrze, któremu udało się wejść  na krzywy ryj, gdzieś w połowie przedstawienia, który niby ogarnia, o co chodzi, lecz w gruncie rzeczy nie ma o niczym pojęcia. Trudno pojąć miłość, której śmierć sypie płatki kwiatów w drodze do ołtarza.

"Kochankowie z Marony" to historia o uczuciu, które nie powinno się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
8

Na półkach:

Jarosław Iwaszkiewicz pisze bez nadmiernego patosu. W tym utworze oddaje głos bohaterom, z których każdy jest na swój sposób tajemniczy, a równocześnie ma (nie)wygórowane marzenie, by być dla kogoś ważnym. Gorąco polecam

Jarosław Iwaszkiewicz pisze bez nadmiernego patosu. W tym utworze oddaje głos bohaterom, z których każdy jest na swój sposób tajemniczy, a równocześnie ma (nie)wygórowane marzenie, by być dla kogoś ważnym. Gorąco polecam

Pokaż mimo to

avatar
249
9

Na półkach: ,

Normalnie nie daje tak skrajnie niskich not, ale szkodliwość tej książki na to zasługuję.
Żarty z gwałtów!!!, romantyzowanie patologicznych zachowań jak: notoryczne kłamstwa, zdradzanie żony z wieloma kobietami(?) i mężczyzną(?)
Irracjonalność zachowań głównych bohaterów jest rażąca i urąga inteligencji czytelnika, co jest zabiegiem (chyba) specjalnym mający wywołać w czytelniku jakąś refleksje na temat tego że miłość to trudna rzecz i inne bzdury nad wyraz patetyczne, ale w rzeczy samej szkodliwe społecznie. A tak naprawdę wywołuje jedynie irrytacje i zażenowanie.
I rok wydania absolutnie nie usprawiedliwia autora. W 63 ludzie też mogli myśleć i pisać odpowiedzialne książki, nie promujące seksizmu i patologii w związkach.

Normalnie nie daje tak skrajnie niskich not, ale szkodliwość tej książki na to zasługuję.
Żarty z gwałtów!!!, romantyzowanie patologicznych zachowań jak: notoryczne kłamstwa, zdradzanie żony z wieloma kobietami(?) i mężczyzną(?)
Irracjonalność zachowań głównych bohaterów jest rażąca i urąga inteligencji czytelnika, co jest zabiegiem (chyba) specjalnym mający wywołać w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
341

Na półkach: ,

Przyznaję, że po dłuższej przerwie miło było wrócić do polskiego autora.
Lubię te jego opisy miejsc i postaci.
Bohaterowie byli interesujący, ale w drugiej połowie coś nie pykło. Czytałam same kłamstwa i coraz mniej wiedziałam.
Rozumiem pomysł na książkę, pokazanie relacji w trójkącie trochę z innej strony, ale ostatecznie mam mieszane uczucia.

Porównując tę do innych książek Iwaszkiewicza, ta jest słabsza.

Przyznaję, że po dłuższej przerwie miło było wrócić do polskiego autora.
Lubię te jego opisy miejsc i postaci.
Bohaterowie byli interesujący, ale w drugiej połowie coś nie pykło. Czytałam same kłamstwa i coraz mniej wiedziałam.
Rozumiem pomysł na książkę, pokazanie relacji w trójkącie trochę z innej strony, ale ostatecznie mam mieszane uczucia.

Porównując tę do innych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
554
27

Na półkach:

Powieść Iwaszkiewicza przesiąknięta jest atmosferą śmierci i niedowiedzenia. Mimo iż autor wykorzystuje często występujący w literaturze motyw Eros i Tanatos, to w twórczości Iwaszkiewicza nie zdaje się on w żaden sposób "przetrawiony" do tego stopnia, że aż nudny, zawsze jest to ciekawe ujęcie. W przypadku "Kochanków z Marony" czytelnik nie będzie rozczarowany.

Mimo poważnej tematyki, książkę czyta się jednym tchem, a po zakończeniu jej, popada się w rodzaj zadumy nad naturą życia i śmierci oraz roli miłości w krótkiej, niepewnej egzystencji człowieka. Bardzo smutna i niezwykle nastrojowa lektura.

Powieść Iwaszkiewicza przesiąknięta jest atmosferą śmierci i niedowiedzenia. Mimo iż autor wykorzystuje często występujący w literaturze motyw Eros i Tanatos, to w twórczości Iwaszkiewicza nie zdaje się on w żaden sposób "przetrawiony" do tego stopnia, że aż nudny, zawsze jest to ciekawe ujęcie. W przypadku "Kochanków z Marony" czytelnik nie będzie rozczarowany.

Mimo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
2

Na półkach:

„- Ja myślę, że pani w ogóle nic nie rozumie, co pani czyni.
Ola zwróciła się do niej i wyciągnęła rękę.
- Oczywiście, że nie rozumiem. Żaden człowiek nie rozumie swoich czynów, a najważniejsze, nie może przewidzieć ich konsekwencji.
- Obawiam się, że te konsekwencje będą najgorsze - powiedziała Hornowa.
- A ja się obawiam (...) że żadnych konsekwencji właśnie nie będzie. I to może być najgorsze.”

Cóż, muszę zgodzić się z pierwszym stwierdzieniem bohaterki- zdarzały się momenty, w których nie lada wyzwaniem było poszukiwanie logiki w jej mowie werbalnej czy niewerbalnej. Ciekawość, jednak wzbudziły słowa na końcu nadmienionego powyżej cytatu -przyznam- z początku nie potrafiłam odnaleźć drogi do ich zrozumienia. Jednak prędko (gdyż powieść czyta się jednym tchem) ujrzałam w nich swego rodzaju klucz do całej powieści, za co doceniłam Iwaszkiewicza po dwakroć mocniej. Miłość pomiędzy obojgiem głównych bohaterów nie była odczuwalna - nie za sprawą surowej, przyziemnej formy rzekomego jej ujęcia, lecz stałej wątpliwości o prawdziwość jej istnienia. Przy czym uczucia towarzyszą na każdym kroku, czy to w milczeniu, czy pod fasadą krajobrazu. Choć miłość, niczym aktorka, gości chwilami na scenie postanowiła cofnąć się o krok w tył, pozostawiając centrum dla gamy odmiennych uczuć targających bohaterami. Samotność, żal, zatroskanie, współczucie, a przede wszystkim uczucie pustki i silne pragnienie jej zapełnienia. Pozostaje podziękować za taką decyzje. „Sztuka’’ wyszła znakomicie.

„- Ja myślę, że pani w ogóle nic nie rozumie, co pani czyni.
Ola zwróciła się do niej i wyciągnęła rękę.
- Oczywiście, że nie rozumiem. Żaden człowiek nie rozumie swoich czynów, a najważniejsze, nie może przewidzieć ich konsekwencji.
- Obawiam się, że te konsekwencje będą najgorsze - powiedziała Hornowa.
- A ja się obawiam (...) że żadnych konsekwencji właśnie nie będzie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
73

Na półkach:

Książkę poleciła mi polonistka. Do dziś pamiętam,że nie mogłam się od niej oderwać,póki jej nie skończyłam.Jest to smutna przejmująca opowieść o miłości,wytrwaniu w niej a nawet powiedziałabym uczeniu się jej! , Ukazana nieco z bardziej realistcznej strony niżeli Romeo i Julia, choć można dostrzec podobieństwa. Naprawdę intrygująca. Polecam.

Książkę poleciła mi polonistka. Do dziś pamiętam,że nie mogłam się od niej oderwać,póki jej nie skończyłam.Jest to smutna przejmująca opowieść o miłości,wytrwaniu w niej a nawet powiedziałabym uczeniu się jej! , Ukazana nieco z bardziej realistcznej strony niżeli Romeo i Julia, choć można dostrzec podobieństwa. Naprawdę intrygująca. Polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    321
  • Chcę przeczytać
    174
  • Posiadam
    48
  • Ulubione
    14
  • Literatura polska
    7
  • Lektury
    5
  • 2013
    4
  • Literatura polska
    4
  • Domowa biblioteczka
    4
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Więcej
Jarosław Iwaszkiewicz Kochankowie z Marony Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także