Tak siedzę i się zastanawiam do jakiej kategorii ja mam zaliczyć tą książkę? Nie jest to książka obyczajowa, ani kryminał, "literatura kobieca"? chyba też nie bardzo, gdyby powstała kategoria "książki dziwne" chyba właśnie tam bym ją wpisała

Mamy tutaj historię trzech przyjaciółek, opisywaną w sposób potrójnej narracji, wymieszanej ze sobą w taki sposób, ze co rozdział na początku ciężko się połapać która akurat jest narratorką

Jedna z przyjaciółek-Elżbieta, wyszła właśnie za mąż i wyjeżdża w podróż poślubną, tam spotyka ją niesamowita przygoda, w którą później zostaną wplątane jej przyjaciółki

Nie spodziewajcie się, ze historia Was porwie, owszem w pewnym momencie książka robi się nawet dość interesująca, ale autorka chyba sama własnie nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co chce tą książką osiągnąć, bo skacze o wątkach jak pchła po Azorze, plącze wydarzenia tak, ze czytelnik siedzi z zawrotem głowy i zastanawia się "ale oso chodzi?"

No i końcówka.... zaskakująca podobno, dla mnie dość schizofreniczna, dobitnie podkreślająca nieudolność pisarki w kompozycji całości tej książki, miała zaskoczyć, zaintrygować, wzbudzić dreszcz? We mnie wzbudziła poczucie, ze ja tej książki kompletnie nie zrozumiałam i wiecie co? Nawet nie jestem ciekawa dlaczego i nie mam ochoty się zastanawiać nad sensem zakończenia. Daję i tak wysoką ocenę, tylko za to, ze książkę dość łatwo i szybko się czyta

Tak siedzę i się zastanawiam do jakiej kategorii ja mam zaliczyć tą książkę? Nie jest to książka obyczajowa, ani kryminał, "literatura kobieca"? chyba też nie bardzo, gdyby powstała kategoria "książki dziwne" chyba właśnie tam bym ją wpisała

Mamy tutaj historię trzech przyjaciółek, opisywaną w sposób potrójnej narracji, wymieszanej ze sobą w taki sposób, ze co rozdział na...