"Dziennik szalonej narzeczonej" to idealna książka na nudne, relaksujące wieczory. Nie jest to lektura wybitnych lotów i niezapomnianych przeżyć, ale potrafi rozbawić zaciekawić i dać troszkę do myślenia.
generalnie w każdej książce staram się odnaleźć coś, co mnie zainteresuje i zachęci i to w tej książce znalazłam, mimo, że była przeciętna.

Amy to trzydziestolatka, która ani myśli wychodzić za mąż.Po co? Dlaczego? W jakim celu? Nie jest jej to potrzebne do szczęścia. Do czasu kiedy jej chłopak nie powie magicznych słów: Czy zostaniesz moją żoną? Wtedy zaczyna się dziać coś czego ona kompletnie się nie spodziewała.

"Dziennik szalonej narzeczonej" to idealna książka na nudne, relaksujące wieczory. Nie jest to lektura wybitnych lotów i niezapomnianych przeżyć, ale potrafi rozbawić zaciekawić i dać troszkę do myślenia.
generalnie w każdej książce staram się odnaleźć coś, co mnie zainteresuje i zachęci i to w tej książce znalazłam, mimo, że była przeciętna.

Amy to trzydziestolatka,...

Amy od zawsze wyśmiewała zaręczone przyjaciółki i znajome, które tuż po oświadczynach z szalonych imprezowiczek zamieniały się w ogarnięte ślubną obsesją potwory, by wstępując w związek małżeński całkowicie usunąć się z towarzystwa. Nigdy nie pojmowała, jak można podporządkować swoje życie poszukiwaniom idealnej sukni ślubnej i skoncentrować wszystkie swoje siły na organizacji wesela marzeń. Małżeństwo po prostu nie było dla niej.
Do czasu.

Pewnego dnia chłopak Amy oświadcza się a ona zgadza się zostać jego żoną. Jednak od początku wszystko idzie nie tak: Stephen wybiera na oświadczyny zupełnie nieromantyczne miejsce, pierścionkowi brak diamentu a rodzina i najbliżsi przyjaciele nie okazują zbyt wiele entuzjazmu wobec zmian, jakie zaszły u Amy. Dziewczyna postanawia nie poddawać się ani przeciwnościom losu ani ślubnemu szaleństwu i z dozą rozsądku (przynajmniej tak jej się wydaje…) rozpoczyna przygotowania do wesela.
Mimo wielu wysiłków ze strony Amy, wszystko zmierza do ślubnej katastrofy a ona sama zmienia się w pannę młodą ze swoich żartów. Jakby kłopotów było mało, Stephen coraz częściej pracuje do późna razem z piękną Louise...
Czy Amy uda się pomimo wszystko zaplanować ślub marzeń i stanąć na ślubnym kobiercu?

Zabawna opowieść o ślubnych przygotowaniach przeciwniczki małżeństw. Razem z bohaterką obawiałam się o finał całego przedsięwzięcia ale cóż- jak to zwykle w tego typu bajkach bywa, wszystko skończyło się dobrze. Bo czasem niedoskonałości składają się na ideał ;)

Amy od zawsze wyśmiewała zaręczone przyjaciółki i znajome, które tuż po oświadczynach z szalonych imprezowiczek zamieniały się w ogarnięte ślubną obsesją potwory, by wstępując w związek małżeński całkowicie usunąć się z towarzystwa. Nigdy nie pojmowała, jak można podporządkować swoje życie poszukiwaniom idealnej sukni ślubnej i skoncentrować wszystkie swoje siły na...

551

551

http://swiatwgblondynek.blogspot.com/2015/07/1552-dziennik-szlonej-narzeczonej-laura.html

http://swiatwgblondynek.blogspot.com/2015/07/1552-dziennik-szlonej-narzeczonej-laura.html

Fajna, ale nóg nie urywa. Pokazuje, jak oceniamy kogoś bo robi coś, wydawałoby się zabawnego, a tak naprawdę gdy przyjdzie co do czego, to zachowujemy się podobnie lub też tak samo :)

Fajna, ale nóg nie urywa. Pokazuje, jak oceniamy kogoś bo robi coś, wydawałoby się zabawnego, a tak naprawdę gdy przyjdzie co do czego, to zachowujemy się podobnie lub też tak samo :)