Zawsze mnie zastanawiało jak dwóch autorów może napisac jedną książkę. Każdy pisarz ma przecież swój styl, swoj warsztat. Każdy inaczej patrzy na postac, którą kreuje, co innego chce uwypuklic, na co innego zwrócic uwagę czytelnika. Lektura 2 różnych historii w jednej okładce mija się z celem. Taka proza tylko mnie drażni - nie mogę skupic się na jednym wątku, bo przeplata się z drugim i to pisanym zupełnie innym językiem. Niestety miałam marne doświadczenie z takimi eksperymentami literackimi. Pewnie stąd moje uprzedzenie i spora doza rezerwy z jaką podeszłam do książki "Zielony trabant"...



A jednak udało się. Powieśc duetu Gacek&Szczepańska czyta się szybko, płynnie i przyjemnie. Wyraźnie zarysowane dwa wątki nie rażą odmiennością stylu. Przeciwnie, wydają się byc pisane jedną ręką. Są spójne. I to największa zaleta tej książki. Naprawdę nie odczuwa się obecności dwóch autorów, dwóch narratorów - co byłoby bardzo irytujące...



Mamy zatem wątek kryminalny z niepozornym, gapowatym kucharzem w roli głównej i grupką marnych gangsterów, którzy wplątują go w kradzież sporej sumki. Oraz wątek obyczajowy, w którym dwie siostry dziedziczą podupadły perelowski hotelik. Jedna z nich - zniechęcona niedawnym rozwodem, nudną pracą i despotyczną matką - postanawia przejąc pałeczkę hotelarskiego biznesu. W bojach z kiepskim personelem, licznymi usterkami, gburowatym ogrodnikem i głodnymi turystami pomagac jej będze przyjaciółka, która równie chętnie opuszcza stolicę uciekając przed męczącymi teściami.

Dwie zdawałoby się odmienne historie, prowadzone przez autorów równolegle, dośc szybko łączą się splatając w ściśle logiczną całośc. I choc wątek obyczajowo-humorystyczny, bo uszczypliwych, ironicznych uwag tu nie brakuje, jest znacznie bardziej rozwinęty, a wątek kryminalno-gangsterski zaledwie lekko ryśnięty (co mogłoby zniechęcic amatorów gatunku) - jako całośc książka jest wspaniałym czytadłem na letnie wieczory. Polecam, ArtMagda.

http://subiektywnieoliteraturze.blogspot.com/

Zawsze mnie zastanawiało jak dwóch autorów może napisac jedną książkę. Każdy pisarz ma przecież swój styl, swoj warsztat. Każdy inaczej patrzy na postac, którą kreuje, co innego chce uwypuklic, na co innego zwrócic uwagę czytelnika. Lektura 2 różnych historii w jednej okładce mija się z celem. Taka proza tylko mnie drażni - nie mogę skupic się na jednym wątku, bo przeplata...