rozwiń zwiń

Fajna robota

Okładka książki Fajna robota
David Lodge Wydawnictwo: Rebis Seria: Salamandra literatura piękna
374 str. 6 godz. 14 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Salamandra
Tytuł oryginału:
Nice work
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
1998-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1998-01-01
Liczba stron:
374
Czas czytania
6 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
8371206143
Tłumacz:
Krzysztof Puławski
Tagi:
powieść angielska 20w
Inne
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
143 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2744
74

Na półkach: ,

Z mojej strony nie będzie zachwytów. Nie będzie piania nad dokopaniem postmodernizmowi, ani nie będzie uciechy nad daniem pstryczka w nos nieżyciowym humanistom. Widzę poprzednicy skupili się wyłącznie na środowisku naukowym i Robyn. Zacznę zatem od Vica, które z przeciętnego menadżera stał się cudotwórcą. U niego widać jak na dłoni ideologię zaczadzenie thatczeryzmem, któremu ulegają wszyscy w książce (i widzę poza nią). Vic, który wypluwa z siebie neoliberalne slogany stawiany wzór "racjonalności". Wzór, który wkracza do brudnej hali w biurowym ubranku, bez ubrania ochronnego. Zblazowany i pruderyjny mieszczuch, znudzony starzeją się i żoną do obsługi domu (celowo taką wybrał). Jak starzejącej żonie zamiast ciągłe mycia garów zachcę więcej, normalnego współżycia - dramat męża. Wystarczy byle młódka, a taki zakochuje się ni w pięć, ni w dziewięć. Trywialnie podobnie współczucie o monotonii.
Zastrzeżenia budzi obraz zakładu. Nie chodzi mi o brak estetyzmu, który dostrzega pięknoduchowska Robyn. Brak zasada BHP, dziurawy i przeciekający dach, walające po podłodze narzędzia i sprzęty, wszędzie brud - to jest fabryka w Anglii XX w. a nie w kraju Trzeciego Świata? W dodatku przekonaniem Vica "tak być musi". Do tak nowoczesnej fabryki wprowadzą całkowitą automatyzację. :))))
Pomysł z kalendarzem z gołymi babami reklamujący wyrobu z metalu - proszę żenujące pomysły reklamowania damskim tyłkiem chowu kur do trumien nie tylko domena krajowych januszy. Mało tego dowiadujemy z książki bywanie na polowaniu, to dorosłość. W przeciwieństwie do naiwnej wiary w wieczną prosperity budowaną przez banksterów, giełdziarzy i innych geszefciary. Zafundowali światu sporo Big Bangów - ostatni w 2007. Przecież zdaniem autora lepiej nuworyszowatym szczurem bogacącym się na przerzucaniu kasy niż literaturoznawcą.
"Utylitaryście" przeciwstawiona idealistka. Przewidywałam w dobie uwaga recenzentów pójdzie w kierunku krytykowania Robyn. Napisano o niej wystarczająco. Ja mam jedną uwagę do kreowania postaci. Mam uwierzyć, że osoba która zetknęła z marksizmem ma zero wyobrażenia o produkcji? Prenumeratorka czasopisma "Współczesny marksizm" wierzy reklamowym filmikom o słuchaniu klasyki przy taśmie? Owa "nieznośna lewaczka" (określenie Lodge) dała zbajerować tekstem, że od strajku zbankrutuje fabryka? Rzeczywiście nieznośna, spuszcza uszy po sobie od wysłuchania kilku bzdetów, a walczy o procent zdjęć dla homoseksualistów w rozbieranym kalendarzu. Konsekwentne budowanie postaci i dobór określeń u autora nie ma co.
Przejadła mi się dychotomia zwyczajnie nudna i prosta. Przez jing-jang wyszły stereotypowe postacie, że aż bolą zęby. Przyciąganie przeciwieństw - ile razy będzie to pisane w książkach.
Cała książka roi się od odwołań i od zabaw literackich. Same cytaty z dzieł pokazują co będzie w rozdziale. Określenie powieściami przemysłowymi staroświeckich romansideł lub powieści obyczajowych budzi niedowierzanie. Określenie wydaje śmieszne, gdy porówna powieści do np. "Ziemi Obiecanej" albo "Ludzi bezdomnych". W efekcie przejmowania romansowości w książce szczęśliwe zakończenie spadające z nieba. Dzięki spadkowi i wynalazkowi autora może spokojnie ominąć realia 80-tych XX w. w UK, gdzie kwitło bezrobocie. Ponadto łamię konwencję rzeczywistość podanej w krzywym zwierciadle przez happy end.

Z mojej strony nie będzie zachwytów. Nie będzie piania nad dokopaniem postmodernizmowi, ani nie będzie uciechy nad daniem pstryczka w nos nieżyciowym humanistom. Widzę poprzednicy skupili się wyłącznie na środowisku naukowym i Robyn. Zacznę zatem od Vica, które z przeciętnego menadżera stał się cudotwórcą. U niego widać jak na dłoni ideologię zaczadzenie thatczeryzmem,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    209
  • Chcę przeczytać
    96
  • Posiadam
    41
  • Ulubione
    8
  • Teraz czytam
    4
  • Salamandra
    2
  • Obyczajowe
    2
  • 2018
    2
  • 2019
    2
  • POSIADAM
    1

Cytaty

Więcej
David Lodge Fajna robota Zobacz więcej
David Lodge Fajna robota Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także