Każdy jest świadom władzy jaką nad człowiekiem, nad światem mają dobrze nam znane żywioły...
woda, powietrze, ogień, ziemia, wiatr...
One swą siłą i potęgą niosą niekiedy przerażenie. Bez litości trzymają strach człowieka w ciągłej niepewności. Bowiem w każdej chwili mogą zaprezentować pełnię swej wielkości. Wówczas nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Sieją spustoszenie na ogromne obszary. Nie straszna im żadna przeszkoda.
Fala tsunami potrafi zmieść z powierzchni ziemi, wszystko, to co jej stanie na drodze. Lecz siła tego żywiołu potrafi również wyrazić swą wielką moc w inny sposób. Gdy zabraknie wody, życia człowieka bardzo szybko się kończy. Nie jest w stanie bez niej żyć.
Ogień niszczy i chłonie wszystko, bierze w swe ramiona i zamienia wszystko w proch, popiół...wiatr, wszelkiego rodzaju trąby powietrzne sprawiają, że świat staje do góry nogami. Dokoła wówczas fruwa wszystko, co znajdzie się w pobliżu..., zapewne wielu pamięta film Twister..., nieprawdaż...??
To są tylko przykłady, tego jaką żywioły mają nad nami władzę..., można wyliczać w nieskończoność, zrobić listę na kilka kartek...!!!

Tak samą władzę mają nad czytelnikiem takie właśnie książki jak Igrzyska śmierci. Władza absolutna..., wyobraźnia i świadomość jest totalnie poddana...

Trzecia i ostatnia część, to moim zdaniem wielkie ukoronowanie tej niezwykłej opowieści i historii, gdzie męstwo, honor, poświęcenie i przede wszystkim odwaga ludzi, podejmujących walkę z system, z całym zepsutym światem u władzy jest wielką inspiracją...
...budzi z uśpienia, otwiera oczy, uświadamia, przypomina...!!!
W całej trylogii oprócz tak wzniosłych rzeczy jest również miejsce na ból, cierpienie, śmierć, odejście bliskich nam osób, którzy są dla nas ważni. Każda część ma w sobie określone proporcje tego bólu, tego ogromnego ciężaru, jaki za sobą ciągnie...
Brakowało mi jedynie konfrontacji Katniss z cały złem Kapitolu w jednej osobie prezydenta Snowa. Złożoność jego postaci, w każdej części budziła pewną tajemnicę. Ta konfrontacja w jakimś tam stopniu była obecna w każdej części, lecz nie na tyle, na ile sobie to wyobrażałem...Liczyłem na więcej. Na szczęście nie płakałem z tego powodu zbyt długo i mocno...Inne rzeczy wynagrodziły mi to w zupełności...:)
Sposób narracji jakby unicestwił możliwość spotkania czytelnika ze Snowem, bowiem obraz jego osoby można było zobaczyć tylko oczami Katniss, gdyż to ona jest jedyną narratorką tej opowieści.
Czytelnik nie mógł przecież w wniknąć w jego myśli, patrzenia na ten świat, który stworzył, który miał u władzy...Co myślał o Katniss, czy ją podziwiał za jej postawę, zazdrościł, może nienawidził...myślę, że wszystko po trochu...
Nie mógł wniknąć w jego myśli, bo miał dostęp tylko i wyłącznie do myśli Katniss. Jednak po części może to sprawiło, że ta trylogia ma ogromną siłę, że każda postać intryguje w mniejszym bądź większym stopniu..., lecz każda bez wyjątku wnosi do całości coś od siebie...
Całe Igrzyska śmierci, szczególnie pierwsze dwie części kojarzyły mi się trochę ze starożytnym Rzymem..., Areny walk, tłum rządny rozrywki do ostatniej kropli krwi..., Gladiatorzy, główni aktorzy tych walk, widowisk...!!!
Mentalność społeczeństwa w pewnej jego części przetrwała moim zdaniem do obecnych czasów, tylko odbywa się to, nieco inaczej, w innym stylu...!!! Lecz mentalność się nie zmieniła...!!!
Wielkie reality show na śmierć i życie...!!!

Jednak jest jeszcze coś, co sprawia, że ta książka ma taką siłę...
...umiejętność namalowania słowami prawdziwych emocji, jakie targają każdą postać. Te emocje czuje się i przeżywa w takim samym stopniu jak bohaterowie.
A najbardziej wyczuwalna była więź jaka łączyła Katniss z siostrą..., była gotowa dla niej na wszystko, wskoczyła by za nią w ogień...!!! Ta więź była autentyczna i prawdziwa...!!!, aż niemożliwe się może wydawać, to że można wpleść w fabułę coś tak niezwykłego...!!!


Co może zrobić czytelnik, który dostaje od autora taką opowieść...
...dłonie same składają się do oklasków!!!

Prawdziwy diament...:)

Każdy jest świadom władzy jaką nad człowiekiem, nad światem mają dobrze nam znane żywioły...
woda, powietrze, ogień, ziemia, wiatr...
One swą siłą i potęgą niosą niekiedy przerażenie. Bez litości trzymają strach człowieka w ciągłej niepewności. Bowiem w każdej chwili mogą zaprezentować pełnię swej wielkości. Wówczas nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Sieją spustoszenie...