Piekło Pacyfiku

Okładka książki Piekło Pacyfiku
Eugene B. Sledge Wydawnictwo: Magnum biografia, autobiografia, pamiętnik
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
With the Old Breed
Wydawnictwo:
Magnum
Data wydania:
2010-03-04
Data 1. wyd. pol.:
2010-03-04
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-89656-57-5
Tłumacz:
Władysław Jeżewski
Średnia ocen

                8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
189 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
469
371

Na półkach: , , , ,

(...) ocaleni z otchłani siedzieli w milczeniu, nieruchomo patrząc przed siebie i próbując zrozumieć świat, w którym nie ma już wojny."

Powieść jest bardzo smutna. Piękny język i przejrzystość opisów powodują, że czyta się ją szybko. Ale więcej nie spojrzę na tę powieść - raz przeczytana wystarczy na całe życie. Mam dość wojny na Pacyfiku.

Powieść dzieli się na dwie części i zgodnie z losem żołnierskim autora - E.B. Sledge'a, opisuje najpierw walki na Peleliu, a później na Okinawie. W opisach wojny - najbardziej uderzyła mnie aura opanowania autora. Jego opisy były szczegółowe i dokładne, wręcz metodyczne. I chyba właśnie to uporządkowanie, ten pozorny spokój, sprawiał, że widziałam z dużą ostrością, rysujący się powoli, obraz prawdziwego piekła na ziemi – piekła wojny.

Świetne było zestawienie dwóch kampanii – dwóch otchłani piekła. Najpierw Peleliu – gdzie autor przechodzi straszliwy chrzest bojowy – wyspa twarda i gorąca, gdzie ciągłe słońce i upał torturowały żołnierzy, aż do wyczerpania z pragnienia i braku wody, pełna much i smrodu rozkładających się ciał. Później dla kontrastu Okinawa – błotnista, deszczowa, pełna robaków i trupów rozkładających się w kałużach wody. I to co było dla nich wspólne – dławiący strach przed śmiercią i jego przełamywanie, zabijanie, okrucieństwo, ciągła walka o życie, bezsilność, groza, oczekiwanie, brak snu i śmierć.

Sledge był w samym centrum tych piekieł, widział je od środka, przeżywał każdego dnia na nowo. Dzień w dzień był świadkiem jak giną jego koledzy. Straszne było, kiedy napisał, że na Peleliu coś w nim umarło. I straszne było, kiedy pisał o swoich koszmarach po Okinawie. Ale te momenty rozpaczy autora zdarzały się bardzo rzadko – a przecież pisanie o tej wojnie, samo wspomnienie musiało być dla niego torturą.

Myślę także – choć nie zostało to napisane wprost, że dla autora – najgorsze było uświadomienie sobie, że wrócił z piekła innym człowiekiem, który widział tak wiele zła i okrucieństwa i który to zło i okrucieństwo sam zadawał.

Postacie dowódców i żołnierzy – kolegów autora należą do historii, a ich los jest prawdziwy. Jednak nie mogłam się pogodzić z przypisami do nazwiska, które informowały o dacie i miejscu śmierci. Np. kapitan „Ack Ack Haldane” - strasznie ciężko czytało mi się o szczerym podziwie Sledge’a dla jego kapitana – wiedząc, że nie przeżyje on Peleliu. Oddychałam z ulgą, kiedy przypisu nie było – dawało to szansę – że bohater przeżyje choć pierwszą kampanię.

Ze wszystkich postaci – najbardziej zastanawia mnie Snafu – bo przewija się w opowiadaniu Sledge’a przez całe Peleliu i Okinawę jako kapral i bezpośredni przełożony autora. Przy jego nazwisku nie było żadnego odniesienia, a Sledge, chyba nie bardzo go lubił, bo zaznaczał jego obecność, ale nie pisał np. co o nim myśli – jak przy wielu innych. Charakter musiał mieć Snafu dość trudny, bo jest przywołana jego kłótnia z autorem, o zawleczki od materiałów wybuchowych. Jest też świetna scena czupurnego Snafu kłócącego się z oficerem. Z drugiej strony – Snafu i Sledge dzielili się jednym pistoletem, zawsze razem drążyli ziemię i ustawiali stanowiska dla moździerza.

Opisy wzajemnej przyjaźni żołnierzy, szacunek dla kolegów, poświęcenie i bohaterstwo – to jedyne jasne strony tej bardzo mrocznej powieści.

(...) ocaleni z otchłani siedzieli w milczeniu, nieruchomo patrząc przed siebie i próbując zrozumieć świat, w którym nie ma już wojny."

Powieść jest bardzo smutna. Piękny język i przejrzystość opisów powodują, że czyta się ją szybko. Ale więcej nie spojrzę na tę powieść - raz przeczytana wystarczy na całe życie. Mam dość wojny na Pacyfiku.

Powieść dzieli się na dwie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    567
  • Przeczytane
    340
  • Posiadam
    130
  • Ulubione
    34
  • Historia
    17
  • II wojna światowa
    11
  • Chcę w prezencie
    11
  • Teraz czytam
    10
  • II WŚ
    6
  • II Wojna Światowa
    5

Cytaty

Więcej
Eugene B. Sledge Piekło Pacyfiku Zobacz więcej
Eugene B. Sledge Piekło Pacyfiku Zobacz więcej
Eugene B. Sledge Piekło Pacyfiku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także