Naga
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Amea
- Data wydania:
- 2010-03-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-03-24
- Liczba stron:
- 156
- Czas czytania
- 2 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-929229-1-9
- Tagi:
- kobieta kobiecość
Naga to literacka esencja kobiecości. Izabela Szolc, wyciągając z języka codziennego słowa takie, jak: matka, córka, kochanka, ale też: samotna, naga czy zgwałcona, stworzyła galerie postaci, które opowiadają o swoich próbach poszukiwania siebie, o wysiłku w zrozumieniu niuansów tych ledwo nazwanych uczuć, jakie pojawiają się między dwojgiem ludzi. Czasem chodzi o miłość, czasem o nienawiść. Choć tu akurat okazuje się, że te dwa bez siebie nie mogą istnieć. Izabela Szolc pisze również o tęsknocie, pożądaniu i samotności, którą można przeżywać, niekoniecznie będąc w pojedynkę.
Bohaterki Szolc mają swoje pragnienia. Niektóre rezygnują z nich. Jednakże to, co wyparte, nie zostaje wcale zapomniane. Tłumione potrzeby budzą się ze zdwojoną siłą. Rezultat takich przebudzeń może być nieprzewidywalny.
Naga to książka drapieżna i poruszająca. Wsysa emocjami, choć nie brak w niej leniwych marzeń i lepkich snów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 131
- 114
- 45
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
Opinia
"Pewna kobieta zjadała prochy swojego męża, by z siebie zrobić żywą urnę. Nie znałam jej. Tak jak ona jestem wdową. Wdowa – nowe słowo, które trzeba, należy oswoić." (65)
Cytat ten pochodzi z jednego z opowiadań-szkiców Izabeli Szolc. Gdybym miała w kilku słowach opisać motyw przewodni tego zbioru, sparafrazowałabym po prostu autorkę: Kobieta – słowo, które trzeba oswoić. To właśnie Szolc próbuje zrobić: oswoić nas z różnymi aspektami kobiecości, przedstawiając całą galerię bohaterek: neurotyczkę, lesbijkę, świętą i wiele, wiele innych. Wizerunki poszczególnych kobiet nie muszą być ( i rzeczywiście nie są) do końca przekonujące, bo nie o kobiety jako jednostki autorce idzie. Chodzi jej raczej o kobietę w ogóle, o „istotę” kobiecości, o ile takowa istnieje.
Krótko mówiąc, chodzi o kobietę nagą, zarówno w sensie fizycznym, jak i psychicznym, bo autorka nie boi się poruszać tematów tabu. Naturalistycznie, nawet brutalnie pisze o seksie i fizjologii. Jej bohaterki, odbiegają od schematów znanych z polukrowanej rzeczywistości reklam. Nie pomykają w białych minispódniczkach i na szpilkach, jak w reklamach podpasek ze skrzydełkami, nie uśmiechają bezmyślnie do gaworzących bobasków, nie pieką kurczaka według jedynego słusznego przepisu, i nie podają mężowi Etopiryny. Zamiast tego Szolc pisze o wizycie u ginekologa, o porodzie w którym biologia miesza się z mistyką, o gwałcie, o kobiecie w ciele mężczyzny, który dziwnym trafem staje się ojcem. Nie po to, by szokować, raczej by ukazać okruchy codzienności przeróżnych kobiet, ich przeżycia i emocje, o których nie zawsze wypada głośno mówić. Pisze więc Szolc o miłości mieszającej się często z nienawiścią, o trudnych relacjach z matką, o depresji, neurotycznych lękach i narkotykach, o śmierci i strachu przed utratą partnera lub partnerki, o bezdzietności, o bólu i o poszukiwaniu siebie. Za to właśnie tę prozę cenię, za szczerość i odwagę, za próbę oddania kobietom ich sfery cielesnej (innej niż ta prezentowana w kulturze masowej) i duchowej (znów innej niż w popkulturze).
A jednak nie są to kobiety do końca przekonujące, choć być może o to właśnie autorce chodziło: o pokazanie pewnych archetypicznych postaw, zarysowanie problemów. Z jednej strony zaintrygowały mnie te bohaterki, a tematyka poruszana przez Szolc czasem bolała. Z drugiej nie zapamiętam ich chyba na dłużej (szczerze mówiąc już nie pamiętam ich imion). Może dlatego, że wybierając krótką formę i szkicując tak wiele sylwetek trudno nie otrzeć się o schemat. Szczerze mówiąc, nie jestem fanką opowiadań, tęsknię do powieści z głębiej zarysowaną fabułą, w której zafascynowałoby mnie tło społeczne, intryga, losy bohaterek. Zamiast okruchów codzienności chciałabym ją dostać w postaci dania głównego. Zamiast studium kobiecości, w którym postaci kobiece ilustrują pewne psychologiczne schematy, wolałabym otrzymać prawdziwą historię, powieść o kobiecie lub kobietach (innych niż u Grocholi), żyjących w przekonujących mnie realiach. Gdyby Izabela Szolc postanowiła taką powieść napisać, na pewno bym po nią sięgnęła. Nie odmawiam autorce zmysłu obserwacji i zrozumienia wielu aspektów kobiecości, wręcz przeciwnie bardzo mnie tym zainteresowała i może właśnie dlatego mam apetyt na dłuższą formę w jej wykonaniu.
Nieco irytowała mnie również zbyt oczywista intertekstualność, cytowanie innych tekstów literackich, które zainspirowały autorkę. Przez karty zbioru przewijają się i Sylwia Plath, i Marie Curie Skłodowska, i Alicja, która za wszelką cenę chciała dowiedzieć się, co jest po drugiej stronie lustra, i Rapunzel, co na księcia czekała, i Marylin Monroe – ikoniczne postaci, które Szolc czasami po prostu przywołuje, kiedy indziej przetwarza na potrzeby własnego tekstu. Nie neguję tego zabiegu samego w sobie, ale trochę tego za dużo i trochę za sztucznie. Mam wrażenie, że w poszukiwaniu istoty kobiecości, kobieta z krwi i kości trochę Izabeli Szolc umyka.
"Pewna kobieta zjadała prochy swojego męża, by z siebie zrobić żywą urnę. Nie znałam jej. Tak jak ona jestem wdową. Wdowa – nowe słowo, które trzeba, należy oswoić." (65)
więcej Pokaż mimo toCytat ten pochodzi z jednego z opowiadań-szkiców Izabeli Szolc. Gdybym miała w kilku słowach opisać motyw przewodni tego zbioru, sparafrazowałabym po prostu autorkę: Kobieta – słowo, które trzeba oswoić....