Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii

Okładka książki Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii Arkadij Babczenko
Okładka książki Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii
Arkadij Babczenko Wydawnictwo: W.A.B. reportaż
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Ałchan-jurt
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374145671
Tłumacz:
Karolina Romanowska
Tagi:
Czeczenia wojna reportaż literatura rosyjska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
247 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
28
27

Na półkach:

Pierwsze wrażenie "matkobosko", Rosja to naprawdę dziki kraj, kraj dzikusów, nie szanujących nawet swoich ludzi, a co dopiero mówić - wrogów. Jak żołnierz ma sprawnie walczyć za swoją ojczyznę, jak mu spuszczają łomot we własnych koszarach, na szkoleniach, sami sobie robią "falę". Młody żołnierz musi się obawiać nie tylko wrogich Czeczenów, ale jakby przede wszystkim - kolegów starszych stopniem lub choćby stażem w wojsku. Masakryczne opisy walk ulicznych, "krew, flaki i śmierć". Tym bardziej dziwi fakt, że po krwawej wojnie w połowie lat 90-tych, kiedy Ruscy czołgami rozjechali Czeczenię - teraz ci sami Czeczeni idą z Ruskimi ramię w ramię przeciwko Ukraińcom.... Schizofrenia narodowa ??

Pierwsze wrażenie "matkobosko", Rosja to naprawdę dziki kraj, kraj dzikusów, nie szanujących nawet swoich ludzi, a co dopiero mówić - wrogów. Jak żołnierz ma sprawnie walczyć za swoją ojczyznę, jak mu spuszczają łomot we własnych koszarach, na szkoleniach, sami sobie robią "falę". Młody żołnierz musi się obawiać nie tylko wrogich Czeczenów, ale jakby przede wszystkim -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
338
315

Na półkach:

Choć nie jest to literatura wysokich lotów, nie do końca odpowiada mi styl, jakim została napisana (większość treści to dialogi),to jednak warto się z nią zapoznać. Dobrze obrazuje okrucieństwo wojny.

Choć nie jest to literatura wysokich lotów, nie do końca odpowiada mi styl, jakim została napisana (większość treści to dialogi),to jednak warto się z nią zapoznać. Dobrze obrazuje okrucieństwo wojny.

Pokaż mimo to

avatar
311
100

Na półkach:

Mocne wspomnienia młodego żołnierz-rekruta z wojny czeczeńskiej (w czasie II wojny czeczeńskiej - ochotnik),począwszy od okrucieństw samej wojny po sytuacje wewnętrzną w "drugiej armii świata" , w tym "falę", wszystko z perspektywy żołnierza. Dla osób niezaznajomionych jak wyglądał armia rosyjska (piszę w czasie teraźniejszym, bo tam nic się nie zmienia jeśli chodzi o mentalność) książka będzie na pewno szokująca.

Mocne wspomnienia młodego żołnierz-rekruta z wojny czeczeńskiej (w czasie II wojny czeczeńskiej - ochotnik),począwszy od okrucieństw samej wojny po sytuacje wewnętrzną w "drugiej armii świata" , w tym "falę", wszystko z perspektywy żołnierza. Dla osób niezaznajomionych jak wyglądał armia rosyjska (piszę w czasie teraźniejszym, bo tam nic się nie zmienia jeśli chodzi o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
457
427

Na półkach:

To reportaż w którym autor, uczestnik wojny w Czeczenii bardzo obrazowo przedstawia wydarzenia jakie miały miejsce podczas obu wojen czeczeńskich z perspektywy ruskiego żołnierza. Ukazuje pełne przemocy, fali, korupcji, dezercji, okropieństwo życia w koszarach jak i dramaty psychologiczne młodych 18 letnich żołnierzy, którzy jak sami twierdzą zostali wysłani tam jako mięso armatnie. Lektura tego reportażu pokazała też, że na tej wojnie rosyjscy żołnierze wycierpieli więcej z rąk swoich rodaków niż wrogów. Najważniejsza jednak dla nich było to aby przeżyć. Choć wojna złamała im życie oni cieszyli się z tego, że mimo wszystko przeżyli to piekło.

To reportaż w którym autor, uczestnik wojny w Czeczenii bardzo obrazowo przedstawia wydarzenia jakie miały miejsce podczas obu wojen czeczeńskich z perspektywy ruskiego żołnierza. Ukazuje pełne przemocy, fali, korupcji, dezercji, okropieństwo życia w koszarach jak i dramaty psychologiczne młodych 18 letnich żołnierzy, którzy jak sami twierdzą zostali wysłani tam jako mięso...

więcej Pokaż mimo to

avatar
874
858

Na półkach:

Czytam wspomnienia Arkadija Babczenko o wojnie w Czeczenii – Dziesięć kawałków o wojnie – i mam w głowie zdjęcia rosyjskich żołnierzy pojmanych przez Ukraińców i pokazywanych światu. Obdartych, młodych chłopaków, z twarzami nie wyrażającymi niczego, a o których wiemy, że wcale nie zabijali wyłącznie żołnierzy, ale mordowali, gwałcili ludność cywilną. Grabiąc i niszcząc wszystko co napotkają. Babczenko znalazł się na wojnie z Czeczenią, gdy miał osiemnaście lat. Choć podobnie jak teraz podczas najazdu na Ukrainę, oficjalna propaganda nie nazywała tego wojną. Dziś mówią o “specjalnej operacji”, wtedy o “zaprowadzeniu porządku konstytucyjnego”. Babczenko – Rosjanin, dziś mieszka w Ukrainie, zaś przez władze rosyjskie poszukiwany jest listem gończym.

Czytam Dziesięć kawałków o wojnie i wszystko to co widzimy o wojnie w Ukrainie, co wydawało się niewyobrażalne znajduje się w tej książce. Druga armia świata – pełna przemocy, fali, korupcji, dezercji, zamroczona samogonem. Rosjanie sprzedający Czeczenom amunicję i uzbrojenie, byle tylko dostać jedzenie. Czasem nie dla siebie, tylko, żeby zaspokoić żądania “dziadków”. Stojących nieco wyżej w hierarchii chłopaków, którzy leją, terroryzują, okaleczają, a oficerowie w zasadzie tym się nie interesują. Są absolutnie mięsem armatnim. Część z nich marzy o tym, żeby wyjść już z koszar i dostać się na front, bo tam podobno mniej biją.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/dziesiec-kawalkow-o-wojnie/

Czytam wspomnienia Arkadija Babczenko o wojnie w Czeczenii – Dziesięć kawałków o wojnie – i mam w głowie zdjęcia rosyjskich żołnierzy pojmanych przez Ukraińców i pokazywanych światu. Obdartych, młodych chłopaków, z twarzami nie wyrażającymi niczego, a o których wiemy, że wcale nie zabijali wyłącznie żołnierzy, ale mordowali, gwałcili ludność cywilną. Grabiąc i niszcząc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
284
89

Na półkach:

Kalka zachowań "żołnierzy" rosyjskich z opisanej wojny w Czeczenii występuje teraz na Ukrainie. Te same okrucieństwo , nawyki, sposób prowadzenia działań wojennych, kradzieże wszystkiego co można i co nie można ukraść, pijaństwo , głupota dowódców , bezmyślność żołnierzy . Jak zwykle cierpią i giną cywile zjadane są psy.. Ciekawe czy za jakiś czas znajdzie się przysłowiowy sołdat "Babczenko" który opisze wojnę PARDON "operację specjalną" na Ukrainie. W sumie nie musi wystarczy tylko zmienić nazwy miast a historia będzie bliźniacza. Pozycja obowiązkowa dla rosjan . Celowo z małej litery.

Kalka zachowań "żołnierzy" rosyjskich z opisanej wojny w Czeczenii występuje teraz na Ukrainie. Te same okrucieństwo , nawyki, sposób prowadzenia działań wojennych, kradzieże wszystkiego co można i co nie można ukraść, pijaństwo , głupota dowódców , bezmyślność żołnierzy . Jak zwykle cierpią i giną cywile zjadane są psy.. Ciekawe czy za jakiś czas znajdzie się przysłowiowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
250
50

Na półkach:

Mocne, daje do myslenia i wyjaśnia (w dobie obecnej wojny) skad sie bierze ich brutalność. Śmiem twierdzić, że przez 27 lat zachowanie zołnierzy na pewno nie uleglo zmianie, chyba, że na gorsze. Polecam.

Mocne, daje do myslenia i wyjaśnia (w dobie obecnej wojny) skad sie bierze ich brutalność. Śmiem twierdzić, że przez 27 lat zachowanie zołnierzy na pewno nie uleglo zmianie, chyba, że na gorsze. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
944
818

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa książka. Coś w formie wspomnień z czasów kiedy autor służył w Czeczeni. Jest kilka mocnych fragmentów.

Bardzo ciekawa książka. Coś w formie wspomnień z czasów kiedy autor służył w Czeczeni. Jest kilka mocnych fragmentów.

Pokaż mimo to

avatar
381
380

Na półkach:

(2006*)
[Алхан-Юрт]

„Dostałem wezwanie do wojska rok po rozpoczęciu wojny, w listopadzie 1995 roku, kiedy byłem na drugim roku studiów**. Pół roku spędziłem w jednostce szkoleniowej na Uralu, po czym wysłali nas, półtora tysiąca ludzi, na Kaukaz w 1996 roku w maju. Najpierw służyłem w przyfrontowym Mozdoku [w Północnej Osetii], później w Czeczenii” (str. 7).

„Po demobilizacji wróciłem na uczelnię, zaliczyłem pozostałe dwa lata i otrzymałem tytuł magistra nauk prawnych. Stało się to jesienią 1999 roku, akurat wtedy, kiedy wybuchła druga wojna czeczeńska. Poszedłem na nią na ochotnika. [...] Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czemu pojechałem tam znowu. Nie wiem. Po prostu nie mogłem nie pojechać, ciągnęło mnie z powrotem z niewiarygodną siłą. Może dlatego, że tam została moja przeszłość, całe moje życie – z tamtej wojny wróciło tylko ciało, ale nie dusza” (str. 9).

„Nie zamierzałem napisać książki, nie myślałem nawet o tym, co piszę – opowiadania, nowele czy po prostu teksty. [...] Nie należy traktować tej książki jako autobiografii czy szczegółowego opisu wojny, choć wszystko w niej opisane jest prawdą. Niektóre fragmenty są w pełni autobiograficzne, inne to kompilacja, zebrane w jedno wydarzenia z różnych miejsc i czasu, także te, w których nie uczestniczyłem bezpośrednio, ale których prawdziwości jestem pewien. Bohaterowie mają prawdziwe pierwowzory, ale i oni składają się z kilku żywych ludzi, choć z jakieś przyczyny zostawiłem im prawdziwe imiona. Dlaczego – nie wiem. Pewnie tak mi było łatwiej pisać” (str. 10).



Scenki z życia frontowego i koszar, pierwotnie pisane do szuflady. Shorty oraz opowiadania, przybliżające realia I i II wojny czeczeńskiej***, pisane z perspektywy młodego poborowego, a później również ochotnika.

Literatura bazująca na faktach, tworzona – jak się zdaje – w ramach odreagowania, skanalizowania emocji i utrwalenia doświadczeń pokolenia. Smutna i przygnębiająca, a dla osób nie mających pojęcia o realiach rosyjskiej armii – również szokująca. Przytłaczająca scenami bezsensownej przemocy, bestialskiego sadyzmu i pogardy; potwierdzająca ogólnie znaną prawdę, że największym wrogiem Rosjan jest ich własne państwo. I oni sami, bo państwo to obywatele.

Książka warta przeczytania, dobra ale niedopracowana. W wielu miejscach przydałaby się redakcja, drobne poprawki i usunięcie oczywistych pomyłek narracyjnych, kiedy autor zapomina że już o czymś wspominał, w dodatku w bardzo podobny sposób, albo przedkłada informacje sprzeczne lub nie zaznacza odpowiednio przeskoku czasowego.

Opowiadanie tytułowe z wersji rosyjskiej (u nas trzeci tekst od końca) – różni się od wcześniejszych. Zmienia się imię bohatera – Arkadij staje się Artiomem – przeskakujemy też kilka lat do przodu, do roku 2000 – kiedy trwa już II wojna. Nieporadna, nadmiernie rozbudowana narracja, która nie jest już prowadzona w pierwszej osobie, opisująca każdy ruch z precyzją protokolanta, oraz początkowo słabe, drewniane dialogi, czynią te 81 stron nieco męczącymi. Sama historia jest bardzo realistyczna, nie odstaje od reszty, i można by ją z powodzeniem wpleść w jakąś większą fabułę, jednak taki sposób zaserwowania jest zwyczajnie słaby. Byłoby chyba lepiej, gdyby na potrzeby druku dokonano ujednoliceń i zapięto wszystko na ostatni guzik. Osobisty, żołnierski ton – z jednej strony bardzo prosty, ale jednocześnie skłonny do refleksji – sprawdza się w przypadku tych przetworzonych wspomnień o wiele lepiej, i skutecznie maskuje braki warsztatowe. Dlatego dobrze, że to poszło na koniec. Dwa kolejne pełnią rolę epilogów, autor dopełnia nimi historię Artioma, starszej wersji Długiego. [Długi nosi to samo imię i nazwisko co autor.]

Tłumaczenie wypada przyzwoicie (Karolina Romanowska). Można by się pokusić o pewne zmiany, ale by miało to sens, trzeba by usunąć również wszystkie potknięcia z tekstu bazowego.


* Według informacji z rosyjskiej Wikipedii [https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%91%D0%B0%D0%B1%D1%87%D0%B5%D0%BD%D0%BA%D0%BE,_%D0%90%D1%80%D0%BA%D0%B0%D0%B4%D0%B8%D0%B9_%D0%90%D1%80%D0%BA%D0%B0%D0%B4%D1%8C%D0%B5%D0%B2%D0%B8%D1%87] i tamtejszego odpowiednika Lubimyczytać (LiveLib) [https://www.livelib.ru/book/1000158121-alhanyurt-sbornik-arkadij-babchenko], książka wyszła w 2006. Przedmowa z polskiego wydania (2009) jest z kwietnia 2007, co sugeruje, że mogła powstać specjalnie na potrzeby tłumaczenia. Przekład ma mniej rozdziałów niż wersja rosyjska, ale zawiera tekst tytułowy (Десять серий о войне, https://pl.wikipedia.org/wiki/Arkadij_Babczenko),wspomniany w przedmowie, i wydany pierwotnie w 2002, którego brak w oryginale. (Spis treści oryginału: Алхан-Юрт, str. 7-83; Новый год, str. 84-89; Штурм, str. 90-105; Божий человек, str. 106-110; Игорь, str. 111-113; Спецгруз, str. 114-125; Обелиск, str. 126-130; Влетка, str. 131-151; Моздок-7, str. 152-232; Лето 96-го, str. 233-269; Аргун, str. 270-322; Сон солдата, str. 323-326; Военно-полевой обман, str. 327-342; Лайс, str. 343-351; Мокрый, str. 352-369; Просто непохожий, str. 370-377; Взять Юараева, str. 378-381; Здравствуй, сестра, str. 382-390; Предатели, str. 391-397; Чеченский штрафбат, str. 398-402; Мир, str. 403-407; Встань и лети, str. 408-415; Мошенник из штрафбата, str. 416-426; Сколько стоит солдат, str. 427-439; Лишний человек на Пречистенке, str. 440-448; Рецензия к фильму Федора Бондарчука „Девятая рота”, str. 449-453; Жизнь на чаше весов, str. 454-460; Операция „жизнь” продолжается..., str. 461-472; Автобиография, str. 473-477).
** W ‘95 autor miał 18 lat i był na drugim roku studiów (!). Funkcjonuje tam nieco inny system edukacji. Ukraiński Euromajdan (2013-2014) zaczął się od protestów studentów, szybko doszło do brutalnej pacyfikacji, co wzburzyło opinię publiczną: „»Na Ukrainie nigdy nie bito dzieci« – mówili [kijowianie]. Trzeba pamiętać, że tam [w krajach byłego Sojuza] studia zaczyna się w wieku 17 lat” – Piotr Andrusieczko w wywiadzie przeprowadzonym przez Honoratę Zapaśnik, opublikowanym w Wojna jest zawsze przegrana, 2019, str. 140. (Arkadij Babczenko o swoim życiu: https://www.currenttime.tv/a/29257868.html).
*** I wojna czeczeńska – 11.12.1994-31.08.1996; II wojna czeczeńska – 11.10.1999-15.04.2009. Tylko trzy ostatnie teksty, w których bohater zmienia imię, dotyczą drugiej wojny.



„Żołnierz to pewnie najprostsze stworzenie we wszechświecie. Kiedy jest strasznie, to się boimy, kiedy tęskno – tęsknimy, kiedy śmiesznie – śmiejemy się. Nie, nie zapominamy o niczym, każdy dzień wojny kładzie się na duszy ciężkim cieniem i kiedyś będziemy musieli zmierzyć się oko w oko ze swoimi wspomnieniami, ale dzisiaj nie przejmujemy się tym. Żyjemy, czego jeszcze nam trzeba? W końcu jesteśmy jeszcze chłopcami” (str. 161).

„Dziwne z nas dzieciaki – z dorosłymi oczyma i dorosłymi rozmowami, wielu z nas już posiwiało, w naszych oczach nigdy nie błyska radość, nawet kiedy się uśmiechamy, ale mimo to jesteśmy dzieciakami” (str. 165).

„Czasami jesteśmy bardziej bezlitośni od dorosłych – po prostu dlatego, że jesteśmy młodzi. Dzieci są bezlitosne z natury, tylko tyle zostało nam z naszej młodości. To nam pomaga, pomaga nam przeżyć i zabijać innych” (str. 166).

„Nie wiemy, o co walczymy. Nie mamy celu, nie ma moralnego, wewnętrznego uzasadnienia wszystkich tych morderstw. Wysyłają nas, byśmy umierali i zabijali nie wiadomo za co. Nikt nie potrzebuje tej wojny [...]” (str. 171).

„Walczyliśmy tylko jeden za drugiego[,] o siebie nawzajem. W Czeczenii zamordowano całe nasze pokolenie [...]. I nawet ci, którzy uszli z życiem – czy to rzeczywiście jesteśmy [nadal] my?” (str. 172).



Arkadij Babczenko [Аркадий Аркадьевич Бабченко] (1977) dostarcza informacje z pierwszej ręki. Jeśli kogoś interesuje jakie zwyczaje panują w rosyjskim wojsku, jak wyglądała służba typowych poborowych, i z jakimi emocjami się wiązała, tutaj znajdzie kluczowe informacje. Niżej najistotniejsze, najmocniejsze kwestie:

Diedowszczyna (ros. дедовщина) – odpowienik polskiej „fali”. Katowanie młodego wojska, prowadzące niekiedy do śmierci i kalectwa.

Ostrzał własnych pozycji w wyniku fatalnej organizacji (i to de facto na własnym terenie).

Marnowanie amunicji, nierozsądne gospodarowanie mieniem wojskowym. Bałagan w ewidencji.

Kradzież mienia wojskowego, które trafia potem do przeciwnika (broń, amunicja, koce, buty, umundurowanie, race, benzyna, generatory prądu, a nawet transportery opancerzone).

Pozyskiwanie trotylu z nabojów i pocisków, który trafia potem do Czeczenów, którzy będą go wykorzystywać przy produkcji amatorskich min i bomb rozpryskowych. DOZBRAJANIE PRZECIWNIKA (!).

Powszechny chaos, poczucie bezsensu. Brak odpowiedzialnego, konsekwentnego kierownictwa.

Powszechna degrengolada, pijaństwo i narkomania.

Kłopoty z higieną oraz pasożyty (wszy).

Brak wody pitnej (woda jako towar luksusowy).

Marnej jakości odzież i obuwie – nie dostarczające odpowiedniej izolacji cieplnej ani ochrony przed wilgocią.

Niedostateczne racje żywnościowe na czas działań operacyjnych (lub ich brak).

Fałszowanie raportów, budowanie karier na ofierze zwykłych szeregowych i kolesiostwo.

Przypadkowe ofiary chaotycznych ostrzałów.

Autor nie porusza tematu zbrodni wojennych i torturowania jeńców. Kompletnie to pomija. Nie pisze nic o gwałtach ani rozbojach. Czy to autocenzura? Nawet jeśli nie brał nigdy udziału w tego typu zdarzeniach, musiał coś nich wiedzieć, choćby z opowieści. W opowiadaniu poświeconym Artiomowi trafiamy na obrzeża miejscowości Ałchan-Jurt, akcja rozgrywa się w styczniu 2000 r., czyli bezpośrednio po wydarzeniach z grudnia: „Wedle ustaleń Human Rights Watch, 15. Batalion Zachodniej Grupy Wojsk Federacji Rosyjskiej, dowodzony przez gen. Władimira Szamanowa, w czasie trwających prawie trzy tygodnie gwałtów i rabunków, zabił co najmniej kilkunastu cywilów (17 ofiar ustalonych z nazwiska i 14 potwierdzonych). Pierwsze doniesienia z końca grudnia 1999 mówiły o 41 ofiarach” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_A%C5%82chan-Jurcie). Babczenko nic o tym nie pisze, a przecież do takich sytuacji dochodziło w czasie interwencji regularnie (!).



UWAGI (2009, tłumaczenie Karolina Romanowska): str. 54 – nieplanowana powtórka charakterystyki Zuzika i Szlufki (ze str. 34); str. 70 – krzyczy szeptem (wiadomo o co chodzi, ale taki oksymoron można by zastąpić czymś innym); str. 78 – zjedzone „z”?; str. 82/91 – kompania łączności w liczbie 8/4 (kompania liczy 60-110 żołnierzy)?; str. 93 – wcześniej, w podobny sposób narrator mówi o Kisielu (czyżby autor o tym zapomniał?); str. 99 – „po czym bądź” (?); str. 114 – Czeczaki weszli (weszły); str. 135 – Górny Karbach (Górski Karabach); str. 155 – policzki (policzek); str. 162 – po „tutaj” powinien być przecinek (pierwsze słowo na stronie); str. 177 – Duba-jurt (Duba-Jurt [Дуба-Юрт]); str. 173 – wyjąwszy shorty z rozdziału tytułowego, narracja póki co dotyczy ciepłej części roku i szła chronologicznie, ale w rozdziale Argun mowa jest o tym, że przyszedł kwiecień i że w końcu jest ciepło (zgubiliśmy gdzieś jesień i zimę); str. 186 – zostali (zostały); str. 198 – narrator informuje, że chłopaki spędzili w wojsku 4 lata, jednak wcześniej, w tym samym tekście pada że on i koledzy mają aktualnie 18 lat, a dalej jest że wojna na której spędzili cztery miesiące właśnie dobiega końca, poza tym niejasne informacje odnośnie sprzętu opchniętego na lewo podczas pierwszej wojny czeczeńskiej, który jeżdzi do dziś, co równie dobrze można by odczytywać jako sugestię, że to już druga wojna („Argun”); str. 205 – „Co w tym takiego [dziwnego]?” (zjedzone słowo); str. 211 – opychamy się skondensowanym mlekiem (opijamy?); str. 216 – to, że dysponują plastikową wanienką, było już zaznaczone kilkakrotnie, a tutaj pada że nagle ją skołowali; str. 216-218 – Mesker-jurt (Mesker-Jurt); str. 225 – w tym kontekście nie jest jasne co oznacza wchodzić na koło, ani po co jest to robione (?); str. 229 i dalej – Ałchan-jurt (Ałchan-Jurt); str. 231 – błocie (płocie?); str. 236 – Na wpół... (zdanie koszmarek); str. 240 i dalej – Ałchan-kała (Ałchan-Kała); str. 248 – ale (ależ); str. 269 – dowiadujemy się, że wioska wyszła z ostrzału bez szwanku, ale raptem stronę wcześniej (268) pada że przestała istnieć (totalna sprzeczność); str. 279 – po za ciasnej (po zbyt ciasnej); str. 284 – suseł nie zamiera gdy słyszy ryk lwa – lwy zamieszkujące Eurazję wyginęły w drugim tysiącleciu naszej ery (ostały się tylko w indyjskim Gudźaracie); str. 286 – ciągnął ręce (obciążał); str. 311 – niepotrzebna przerwa między domknięciem cudzysłowu a kropką.

Mapki umieszczone na początku książki: Ałchan-jurt (Ałchan-Jurt),Ałchan-kała (Ałchan-Kała),Krasnodar (Kraj Krasnodarski),Stawropol (Kraj Stawropolski).

Jeden bohater ma u Babczenki kilka ksyw (np. Pinokio, Pincza i Pinoczet to jedna osoba). Niestety nie informuje nas o tym, i idzie to wyczytać tylko z kontekstu (i to z rzadka).

Opisując wojskowe realia – co najmniej kilka razy przesadza (np. skąd wie, że kogoś uduszono jego własnymi jelitami? Czemu twierdzi że spali regularnie w wodzie? Mogło ich podtopić, mogli leżeć błocie, siedzieć w kałuży, ale niewiele ponadto – organizm by tego nie wytrzymał).

(2006*)
[Алхан-Юрт]

„Dostałem wezwanie do wojska rok po rozpoczęciu wojny, w listopadzie 1995 roku, kiedy byłem na drugim roku studiów**. Pół roku spędziłem w jednostce szkoleniowej na Uralu, po czym wysłali nas, półtora tysiąca ludzi, na Kaukaz w 1996 roku w maju. Najpierw służyłem w przyfrontowym Mozdoku [w Północnej Osetii], później w Czeczenii” (str. 7).

„Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1063
689

Na półkach: , ,

"Dziesięć kawałków o wojnie" to książka, którą się zainteresowałam już jakiś czas temu. Wspomnienia żołnierza z wojny w Czeczenii - brzmiało to dość interesująco, bo o samej wojnie za dużo nie wiedziałam, a narracja pierwszoosobowa zawsze do mnie trafia bardziej niż suche fakty historyczne. A jednak książka Babczenki trafiła na mojego Kindle'a dwa lata temu i tak sobie trwała - wynajdywałam co rusz lepsze lektury, coraz częściej myśląc, że raczej nie ma co oczekiwać cudów po rosyjskich wspomnieniach wojennych. Jak bardzo się myliłam! ;)
Książka jest podzielona na dwie części - pierwsza to wspomnienia autora, a druga to opis doświadczeń młodego żołnierza Artioma. Nie jest to żadna konkretna postać, Babczenko zebrał wspomnienia i historie znajomych żołnierzy i stworzył z nich bohatera książki i jego kolegów. Młodych, zaledwie osiemnastoletnich chłopców, którzy nie mogą się wykupić od służby wojskowej i których państwo Jelcyna wysyła na front. Nieprzygotowanych, nienauczonych obchodzenia się z bronią, nierozumiejących, o co toczy się wojna. W końcu Czeczenia to część Rosji, więc albo oni są Rosjanami i nie powinno się zabijać braci, albo są wrogami kraju, więc ruszcie poważną kampanię, a nie że strzelanina, a potem zawieszenie broni, negocjacje przerywane kolejnymi atakami. Ale odpowiedzi nie ma na żadne z pytań nękających młodych chłopaków siedzących w okopach i koszarach, głodnych, zawszonych, przemarzniętych, poturbowanych nie przez wroga, ale przez falę w wojsku. Przyznam, że ta część opisująca, jak starsi żołnierze znęcają się nad młodszymi kolegami, była dla mnie chyba bardziej przerażająca niż same opisy wojny. Nie dziwi potem, że w książce często padają przekleństwa - aż dziwnie byłoby bez nich, w końcu to mniej lub bardziej dokładnie przytoczone cytaty i nikt mi nie wmówi, że używano tam bardziej kulturalnego słownictwa ;). A najbardziej poruszają przemyślenia, czasem prezentowane jako przerywnik akcji, czasem w formie dialogów między żołnierzami czekającymi, aż coś się zacznie dziać. Żołnierzami, którzy sami siebie nazywają mięsem armatnim, którzy nienawidzą swoich dowódców, władz państwowych, Czeczenów (oni mają taką samą broń, mogą zrobić nam to, co my robimy im...),starszych stażem żołnierzy. Którzy żyją już tylko wojną i nie są w stanie wyobrazić sobie powrotu do normalnego życia. Bo normalne życie to wojna. Jak tymi rękoma, na których jest tyle krwi, dotknąć potem ukochanej kobiety? Gdzie trzymać w domu karabin, który w namiocie wisiał nad głową śpiącego? Ci osiemnastoletni chłopcy wysłani przymusowo na I wojnę czeczeńską, jeśli przeżyli, to na II wojnę zgłaszali się na ochotników. Nie potrafili już żyć bez wojny...
"Dziesięć kawałków o wojnie" to nie jest reportaż czy książka historyczna, pozwalająca zrozumieć czytelnikowi obie wojny czeczeńskie. Wręcz przeciwnie, nie ma tu żadnego zrozumienia i wyjaśnienia, bo brakowało go walczącym żołnierzom rosyjskim. Oni mieli iść, gdzie każą, strzelać, do kogo każą i ginąć, kiedy Czeczeni strzelali. Może to jest najbardziej przerażające, bo przecież te wojny miały miejsce w latach dziewięćdziesiątych, tak niedawno, wydawać by się mogło, że ludzie wynieśli jakieś nauki z wojen światowych i późniejszych konfliktów. Choć sporo czytam literatury wojennej, to "Dziesięć kawałków o wojnie" mną wstrząsnęło i zapewne na długo ze mną zostaną przemyślenia z tej lektury...

"Dziesięć kawałków o wojnie" to książka, którą się zainteresowałam już jakiś czas temu. Wspomnienia żołnierza z wojny w Czeczenii - brzmiało to dość interesująco, bo o samej wojnie za dużo nie wiedziałam, a narracja pierwszoosobowa zawsze do mnie trafia bardziej niż suche fakty historyczne. A jednak książka Babczenki trafiła na mojego Kindle'a dwa lata temu i tak sobie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    331
  • Przeczytane
    308
  • Posiadam
    66
  • Reportaż
    11
  • Rosja
    8
  • Kaukaz
    7
  • Chcę w prezencie
    6
  • Ulubione
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Audiobook
    4

Cytaty

Więcej
Arkadij Babczenko Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii Zobacz więcej
Arkadij Babczenko Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii Zobacz więcej
Arkadij Babczenko Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także