Była to zdecydowania słaba pozycja. Długo walczyłam z tym, by rzucić książkę w trakcie czytania, ale jakoś dobrnęłam do końca. Nie podobało mi się tu w zasadzie nic, może poza parą głównych detektywów: Benediktem i Caroline. Watek kryminalny wokół którego toczyła się akcja zupełnie mnie nie zainteresował. Jak to się mówi: kompletnie nie czułam "klimatu. Trudno, zdarzają się i takie pozycje. Nie wszystko jest dla każdego.

Była to zdecydowania słaba pozycja. Długo walczyłam z tym, by rzucić książkę w trakcie czytania, ale jakoś dobrnęłam do końca. Nie podobało mi się tu w zasadzie nic, może poza parą głównych detektywów: Benediktem i Caroline. Watek kryminalny wokół którego toczyła się akcja zupełnie mnie nie zainteresował. Jak to się mówi: kompletnie nie czułam "klimatu. Trudno, zdarzają się...

Książka liczy zaledwie 250 stron, a tam tyle zabójstw... Co to.. "Gra o tron"? :D
Bardzo lekki kryminał, który szybko się czyta. Lektura raczej dla "niewymagających".

Książka liczy zaledwie 250 stron, a tam tyle zabójstw... Co to.. "Gra o tron"? :D
Bardzo lekki kryminał, który szybko się czyta. Lektura raczej dla "niewymagających".

Historia opisana przez Briana McGrilloway zupełnie mnie nie wciągnęła, brak akcji, brak wyrazistych postaci, brak jakiegokolwiek zaskoczenia. Styl, w jakim napisana została Aleja szubienic jest po prostu nudny.

Historia opisana przez Briana McGrilloway zupełnie mnie nie wciągnęła, brak akcji, brak wyrazistych postaci, brak jakiegokolwiek zaskoczenia. Styl, w jakim napisana została Aleja szubienic jest po prostu nudny.

Główny bohater Benedikt Devlin to dowcipny, niezbyt przepadający za alkoholem inspektor, któremu życie dało nieźle w kość. Niedawno przez jego pracoholizm prawie stracił rodzinę, a teraz przez nabór na nadinspektora znów się od niej oddala. Trudno powiedzieć, żeby miał w życiu szczęście. Nic nie idzie po jego myśli, ucieka jeden zbrodniarz, ginie drugi zbrodniarz, wkradziono leki na raka piersi i jeszcze dochodzi do tego wielki, porywający nastolatki facet. Żeby jeszcze tego było mało, organizm Bena zaczyna wariować. Co jakiś czas ma ataki spowodowane nadmiarem adrenaliny i nie może zasnąć. Jest na skraju wytrzymałości, ale mimo tego czuje, że musi odnaleźć mordercę z Alei Szubienic. Jest zdeterminowany, dzięki czemu, pomimo przeciwności, śledztwo posuwa się na przód.
Akcja jest dynamiczna, a język prosty. Każdy bohater jest inny i m dłużej czytamy tym trudniej określić, kto jest dobry a kto zły. Każdy ma coś na sumieniu. Książkę czyta się szybko, góra 2 dni. Fabuła jest przemyślana, nieraz autor zaskakiwał mnie swoimi pomysłami, a ciekawe i nieprzewidywalne zakończenie jest dodatkowym plusem.
Minusem jest to, że szybko zapomina się o losach bohaterów. Książkę czytałam dość dawno, dlatego musiałam sobie przekartkować i trochę poprzypominać. Po prostu po dołożeniu na półkę nie zostaje nam po niej żaden ślad. Nie jest to wybitne dzieło, ale też nie zła książka. Można ją nazwać mianem przeciętnej, na jeden, góra dwa wieczory.
Książka jest po prostu ciekawym i wciągającym czytadłem na rozluźnienie. Polecam miłośnikom kryminałów. Myślę, że przypadnie Wam do gustu, ale nie spodziewajcie się po niej zbyt wiele.

Główny bohater Benedikt Devlin to dowcipny, niezbyt przepadający za alkoholem inspektor, któremu życie dało nieźle w kość. Niedawno przez jego pracoholizm prawie stracił rodzinę, a teraz przez nabór na nadinspektora znów się od niej oddala. Trudno powiedzieć, żeby miał w życiu szczęście. Nic nie idzie po jego myśli, ucieka jeden zbrodniarz, ginie drugi zbrodniarz,...

Książka opowiada o tajemniczych morderstwach dochodzących w małym miasteczku. Pierwsza ofiara zostaje na śmierć skatowana i porzucona na budowie. Następnie ginie znany biznesmen i powieszony na drzewie. Podejrzenia padają na byłego skazańca który właśnie opuszcza zakład karny. Niedługo później jego ukrzyżowane ciało zostaje znalezione na drzewie. Po kradzieży leków na raka piersi z miejscowej apteki ślady prowadzą do klubów bokserskich i siłowni. Niedługo później pojawiają się nowe ofiary. Praktycznie do końca nie wiadomo kto jest mordercą.Ciekawa książka łatwo się ją czyta.

Książka opowiada o tajemniczych morderstwach dochodzących w małym miasteczku. Pierwsza ofiara zostaje na śmierć skatowana i porzucona na budowie. Następnie ginie znany biznesmen i powieszony na drzewie. Podejrzenia padają na byłego skazańca który właśnie opuszcza zakład karny. Niedługo później jego ukrzyżowane ciało zostaje znalezione na drzewie. Po kradzieży leków na raka...

Po "Na granicy" oczekiwałam kolejnej dobrej powieści kryminalnej, ale niestety wyszło słabo.

Po "Na granicy" oczekiwałam kolejnej dobrej powieści kryminalnej, ale niestety wyszło słabo.

Takie tam "Kryminalne zagadki Lifford", szału nie ma, dupy nie urywa.
Lekki kryminał czyli szybka i przyjemna lektura na wieczór.

Takie tam "Kryminalne zagadki Lifford", szału nie ma, dupy nie urywa.
Lekki kryminał czyli szybka i przyjemna lektura na wieczór.

Bardzo dobra książka a do tego jak ktoś ma dobrą wyobraźnie potrafi sobie wyobrazić te wszystkie okropne rzeczy które się wydarzyły.
Polecam każdemu kto lubuje się w kryminałach.

Bardzo dobra książka a do tego jak ktoś ma dobrą wyobraźnie potrafi sobie wyobrazić te wszystkie okropne rzeczy które się wydarzyły.
Polecam każdemu kto lubuje się w kryminałach.

dobry kryminał, ponury detektyw.

dobry kryminał, ponury detektyw.

Całkiem ciekawa książka,polecam.

Całkiem ciekawa książka,polecam.