Tułacze dzieci
Były gdzieś wśród bezkresów Azji, opanowanych przez terror NKWD, polskie dzieci, osierocone bądź oderwane od rodzin. Błąkały się głodne i chore, podróżowały w zamkniętych na głucho bydlęcych wagonach lub po prostu szły, brnąc w śniegu i błocie. Przemykały cicho przez brudne dworce. Kradły, aby przeżyć. I była w Taszkencie grupka ludzi, którzy chcieli uratować ich jak najwięcej, wywieźć poza granice ZSRR, stworzyć warunki do życia. Sylwetki tych dzieci i zmagania ich opiekunów z sowieckimi władzami ukazała Ordonka w książce, wydanej w 1948 w Bejrucie pod pseudonimem Weronika Hort (Hanka Ordonówna Tyszkiewiczowa),a zatytułowanej Tułacze dzieci. Jest to przejmująca opowieść o ludziach „małych wiekiem, lecz dojrzałych cierpieniem” – szczególna kropla w morzu nieszczęść XX wieku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 128
- 115
- 30
- 6
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Któż nie zna Hanki Ordonówny i jej słynnego przeboju "Miłość ci wszystko wybaczy".
Nawet nie spodziewałam się, że ta znana aktorka, tancerka oraz piosenkarka, ma tak zaskakującą przeszłość.
Jednak z przykrością stwierdzam, że tej książki nie napisała osoba urodzona w 1902 roku. To nie jest książka wydana w roku 1948. Hanki Ordonówny we współczesnym wydaniu nie wyczułam wcale. Szkoda, bo chętnie przeczytałabym pierwotną wersję, a tak dostałam formę zmienioną, niby udogodnioną i przez to mniej prawdziwą. Całe szczęście wydawca nie zmienił sensu i przekazu płynącego z tej lektury.
Natomiast nie przeszkadzały mi dialogi prowadzone przez dzieci, o których osoby opiniujące wspominają. Bardziej frapuje mnie na jakiej podstawie powstały owe dialogi, jak i część scenariusza książki. Czy źródło było zasłyszane, a po części doświadczane, czy kanwą jest raczej domysł.
Po "Tułacze dzieci", sięgnęłam z olbrzymim zaciekawieniem.
Dzieło to dotyka Polaków przymusowo wywożonych przez NKWD na Wschód, m.in do Kazachstanu, Polaków przebywających w łagrach, kołchozach i więzieniach, do których trafiają pod byle pretekstem.
Omawiany jest transport zaplombowanymi wagonami, w których ludzie, w tym dzieci masowo umierali z powodu głodu, niedotlenienia i chorób.
Sowieckie obietnice były zgoła inne, aniżeli pokazywała rzeczywistość.
W treści zostały zamieszczone listy Polaków z kołchozu, które udowadniają prawdziwe warunki.
Czerwony Krzyż zorganizował wyjazd do Indii dla pięciuset polskich sierot i pięćdziesięciu wychowawczyń.
Pomijając kilka nieprzychylnych kwestii płynących do mnie z tej pozycji, uważam, że jest ona mimo wszystko całkiem znośna.
Trochę dziwna, ale... też i trochę wnosząca.
Zależy kto czego oczekuje. Ja niestety miałam problem z "połączeniem" się z przeszłością. Nie czułam jej kompletnie. Raczej przeczytana dość powierzchownie. Bez emocji.
Któż nie zna Hanki Ordonówny i jej słynnego przeboju "Miłość ci wszystko wybaczy".
więcej Pokaż mimo toNawet nie spodziewałam się, że ta znana aktorka, tancerka oraz piosenkarka, ma tak zaskakującą przeszłość.
Jednak z przykrością stwierdzam, że tej książki nie napisała osoba urodzona w 1902 roku. To nie jest książka wydana w roku 1948. Hanki Ordonówny we współczesnym wydaniu nie wyczułam...
Powiem szczerze, że spodziewałam się więcej po tego typu pozycji. Szkoda, że Ordonówna napisała tę książkę z punktu widzenia dziecka, dużo dziecięcych dialogów i nastrojów panujących wśród sierocych dzieci. Wolałabym, żeby opisała swoje doświadczenia i przeżycia z tego okresu.
Powiem szczerze, że spodziewałam się więcej po tego typu pozycji. Szkoda, że Ordonówna napisała tę książkę z punktu widzenia dziecka, dużo dziecięcych dialogów i nastrojów panujących wśród sierocych dzieci. Wolałabym, żeby opisała swoje doświadczenia i przeżycia z tego okresu.
Pokaż mimo to"Tułacze dzieci" Hanki Ordonówny to opowieść o dzieciach... dzieciach porzuconych, najczęściej dzieciach sierotach, bardzo pokrzywdzonych przez los...
To również opowieść o ich opiekunach, którzy desperacko zabiegają zmagając się z władzami sowieckimi o wszystko co mogłoby poprawić tym dzieciom warunki do życia.
Ale jednocześnie to także opowieść o tułaczce, której celem jest wywiezienie jak największej liczby dzieci poza granice ZSRR.
Takie tematy wydawałoby się, że aż proszą się żeby potraktować je bardzo wzruszająco i sentymentalnie... ale na szczęście... - przynajmniej dla mnie - tak nie jest...
Autorce udało się tego uniknąć a nawet udało się umieścić w powieści duże pokłady optymizmu... Wg mnie właśnie ten spory optymizm bardzo dobrze wpływa na ogólny odbiór tej książki... .
"Tułacze dzieci" Hanki Ordonówny to opowieść o dzieciach... dzieciach porzuconych, najczęściej dzieciach sierotach, bardzo pokrzywdzonych przez los...
więcej Pokaż mimo toTo również opowieść o ich opiekunach, którzy desperacko zabiegają zmagając się z władzami sowieckimi o wszystko co mogłoby poprawić tym dzieciom warunki do życia.
Ale jednocześnie to także opowieść o tułaczce, której...
Wahałam się przed rozpoczęciem czytania tej książki. Nie chciałam czytać kolejnej pesymistycznej historii, która będzie śniła mi się po nocach. Rzeczywiście, pierwsze rozdziały były mocno dołujące (opis wywózki rodzin, makabryczne sytuacje w przepełnionych wagonach, śmierć dzieci, matek). Jednakże, w miarę czytania powieść robiła się coraz bardziej optymistyczna. Autorka nie skupia całej swojej uwagi na tragediach przez jakie przeszły dzieci (chociaż nie mogą być one niezauważone). Obserwujemy jak dzieci z przelękniętych, słabych i głodnych istot. których jedynym celem jest przetrwanie przemieniają się na nowo w dzieci, które potrafią się bawić, śpiewać, przekomarzać a pod koniec książki nawet - miewać kaprysy. Zasadniczo, jest to książka która przywraca nadzieję, pokazuje że gdy podejmiemy wysiłek, zło nigdy do końca nie zatriumfuje.
Wahałam się przed rozpoczęciem czytania tej książki. Nie chciałam czytać kolejnej pesymistycznej historii, która będzie śniła mi się po nocach. Rzeczywiście, pierwsze rozdziały były mocno dołujące (opis wywózki rodzin, makabryczne sytuacje w przepełnionych wagonach, śmierć dzieci, matek). Jednakże, w miarę czytania powieść robiła się coraz bardziej optymistyczna. Autorka...
więcej Pokaż mimo to♦️ „Chociaż w morzu nieszczęść, w jakich utonęła ludzkość, ta historia garstki tułaczych dzieci jest kroplą, nie mniej może trafi do serc tych wszystkich, którzy walczą o sprawiedliwy, miłosierny, ludzki świat” - Hanka Ordonówna
Bardzo wzruszająca i osobliwa książka. Napisana wspaniałym językiem, oddająca bardzo wyraziście dziecięcą duszę i świat dziecka tamtych czasów, czasów II wojny światowej, widziany z perspektywy zarówno samych maluchów, tułaczych dzieci, jak i ich opiekunów, wśród któych była też Ordonówna. Właściwie Anna hr. Tyszkiewiczowa. Kobieta o wielkim sercu, odwadze i determinacji, dzięki której udało się Ordonównie i jej mężowi, uratować kilkaset polskich dzieci od poniewierki, głodu, chorób i śmierci, jakie czekały na nie w Związku Radzieckim.
Ordonka opisuje historię wyrywania (dosłownie) z łap sowieckich polskich dzieci zesłanych, najczęściej z całymi rodzinami, na Syberię. Walkę z obłudą władz rosyjskich i biurokratyczną kołomyją, sterowaną przez partyjnych przywódców. Przemyca też zdarzenia wcześniejsze, ukazujące bestialstwo systemu i ludzi. Pokazuje również to, co zostało z radosnych kiedyś młodych ludzi. Bez koloryzowania, bez wyolbrzymiania. Trudno nie zapamiętać tych opowieści. Nie na co dzień psy rozszarpują matkę na oczach dzieci, kilkulatkowie stają się głowami rodziny, dbającymi o zapewnienie chleba młodszemu rodzeństwu, a paroletnie dzieci mają podstawowy cel: dotrzeć na "foksal" (dworzec kolejowy),byle tylko przeć naprzód. To nie są historie szczęśliwego czasu i miejsca... .
Książka udokumentowana zdjęciami i odbitką rękopisu jednego z opowiadań, jest świadectwem epizodu niewiele znaczącego dla losów całej wojny. Ale jakże ważnego dla ocalonych... I dla nich warto tę książkę przeczytać
E.
♦️ „Chociaż w morzu nieszczęść, w jakich utonęła ludzkość, ta historia garstki tułaczych dzieci jest kroplą, nie mniej może trafi do serc tych wszystkich, którzy walczą o sprawiedliwy, miłosierny, ludzki świat” - Hanka Ordonówna
więcej Pokaż mimo toBardzo wzruszająca i osobliwa książka. Napisana wspaniałym językiem, oddająca bardzo wyraziście dziecięcą duszę i świat dziecka tamtych czasów,...
Za młodu Mama kazała mi przeczytać tę książkę. Cytuję:
"Przeczytaj coś poważniejszego, a nie tylko te pottery i pottery!".
Jako dziecię przykładne i kochające wszelakie słowo pisane, 'pottery' odłożyłam na parę chwil i przeczytałam Ordonównę.
Książka uwrażliwia i uświadamia wiele rzeczy.
Na moje jedenastoletnie wówczas serce była chyba troszkę zbyt uwrażliwiająca lecz z pewnością wartościowa.
Książka do przeczytania z pewnością dla dorosłych, dla dzieci- warto przemyśleć jak bardzo ją przeżyją w swych niewinnych, czystych serduszkach.
Za młodu Mama kazała mi przeczytać tę książkę. Cytuję:
więcej Pokaż mimo to"Przeczytaj coś poważniejszego, a nie tylko te pottery i pottery!".
Jako dziecię przykładne i kochające wszelakie słowo pisane, 'pottery' odłożyłam na parę chwil i przeczytałam Ordonównę.
Książka uwrażliwia i uświadamia wiele rzeczy.
Na moje jedenastoletnie wówczas serce była chyba troszkę zbyt uwrażliwiająca lecz z...
Cóż można napisać o tego rodzaju lekturze smutna, smutna, momentami jak czytałam nie potrafiłam wyobrazić sobie zaistniałych wtedy sytuacji.
O co chodzi w imię czego, po co taka krzywda, cierpienie...
Czy polecam niekoniecznie na pewno każdy z nas miał w ręce książkę takiego gatunku, a może warto przeczytać w hołdzie dla tych ludzi co odeszli i przetrwali aby nigdy nie dopuścić się takich zbrodni ku PAMIĘCI I PRZESTRODZE...
Cóż można napisać o tego rodzaju lekturze smutna, smutna, momentami jak czytałam nie potrafiłam wyobrazić sobie zaistniałych wtedy sytuacji.
więcej Pokaż mimo toO co chodzi w imię czego, po co taka krzywda, cierpienie...
Czy polecam niekoniecznie na pewno każdy z nas miał w ręce książkę takiego gatunku, a może warto przeczytać w hołdzie dla tych ludzi co odeszli i przetrwali aby nigdy nie...
Czytana na zajęcia z antropologii kulturowej. Historie tego, jak było w wersji 'light'- według mnie,ponieważ w tej tematyce obawiałam się bardziej przerażających opisów. Mimo tematyki, książka napisana w sposób lekki, dzięki któremu nie odrzuca.
Czytana na zajęcia z antropologii kulturowej. Historie tego, jak było w wersji 'light'- według mnie,ponieważ w tej tematyce obawiałam się bardziej przerażających opisów. Mimo tematyki, książka napisana w sposób lekki, dzięki któremu nie odrzuca.
Pokaż mimo toWzruszająca, mądra książka o nieco zakurzonej, mam wrażenie zapomnianej polskiej historii. Historii polskich dzieci, sierot, niejednokrotnie maleństw kilkuletnich skazanych na tytułową tułaczkę za sprawą sowieckiej działalności na ziemiach Polski.
Moim zdaniem jest to niezmiernie ważna pozycja, udowadniająca, iż życie niejednokrotnie przewyższa fikcję literacką pod każdym względem...
Wzruszająca, mądra książka o nieco zakurzonej, mam wrażenie zapomnianej polskiej historii. Historii polskich dzieci, sierot, niejednokrotnie maleństw kilkuletnich skazanych na tytułową tułaczkę za sprawą sowieckiej działalności na ziemiach Polski.
więcej Pokaż mimo toMoim zdaniem jest to niezmiernie ważna pozycja, udowadniająca, iż życie niejednokrotnie przewyższa fikcję literacką pod każdym...
Nie da sie nie plakac jak sie czyta...
Nie da sie nie plakac jak sie czyta...
Pokaż mimo to