Bug. Opowieści o rzece, łęgach, piachach, łąkach, starorzeczach i mokradłach, a także o życiu zwierząt i ludzi w meandry dzikiej rzeki zaplątanych Przewodnik po krajobrazach przyrodniczo-kulturowych.
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Paśny Buriat
- Data wydania:
- 2024-01-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-01-18
- Liczba stron:
- 252
- Czas czytania
- 4 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788397018440
Bug kojarzył mi się głównie ze wspomnieniami starszych członków rodziny. Ten rzeczywisty płynął gdzieś daleko i widywałem go jedynie okazyjnie, najczęściej z mostu. Dopiero zainteresowania przyrodnicze sprawiły, że zacząłem regularnie pojawiać się w dolinie. Z lornetką, aparatem, autem, pieszo bądź kajakiem…
Co jest w tej rzece szczególnego? Przede wszystkim jest duża – długa i szeroka – a jednocześnie dzika, nieokiełznana. To ewenement na skalę europejską. Jest też rzeką graniczną – stanowi faktyczną granicę między trzema państwami – a jednocześnie osią pogranicza kulturowego. Różnorodność kulturowa idzie w parze z różnorodnością biologiczną. Dzika rzeka tworzy wyspy, piaszczyste ławice, odsypiska, namuliska, starorzecza i strome skarpy. Rozlewa się na łąki, mokradła i cieniste łęgi. Tworzy ogrom siedlisk dla wielkiej liczby organizmów, od grzybów przez rozmaite bezkręgowce, płazy, ptaki – zarówno drobniuteńkie (strzyżyk),jak i wielkie (bocian czarny) – na ssakach pokroju dzika czy łosia kończąc.
Łęgi, piachy, łąki, starorzecza i mokradła ciągną się wzdłuż doliny na przemian z polami, wioskami i miasteczkami. Wszystko to się w krajobrazie wzajemnie zaplata i zrasta, więc czasem trudno oddzielić jeden element od drugiego. Macka starorzecza dosięga wsi, pastwisko łagodnie przechodzi w nadbrzeżne odsypisko, a łęg w piaszczystą wyspę bądź w bujną kolorową łąkę. Rzeka i człowiek tworzą krajobraz niezwykle dynamiczny, zmienny w czasie i przestrzeni.
Pisząc tę książkę, starałem się na przykładzie Bugu pokazać, jak rzeka wpływa na obszar, przez który płynie, na ludzi, którzy zdecydowali się osiedlić w sąsiedztwie wody, na świat roślin i zwierząt, a zwłaszcza ptaków. Oddziaływania rzeki mogą być subtelne – jak unosząca się w dolinie mgła – bądź gwałtowne – niczym letnia powódź. Przedstawiłem tu moje osobiste spojrzenie na te relacje – spojrzenie fotografa przyrody, ornitologa i domorosłego regionalisty.
Zapraszam Państwa do podróży…
MACIEJ CMOCH
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 25
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo przyjemnie się czyta tą książkę. Sporo pływam kajakiem po dolnym odcinku Bugu i planowałem ją przeczytać podczas tych mini wypraw na jednej z wielu wysepek czy piaszczystych łach gdzieś koło Popowa czy Kuligowa.....ale zacząłem czytać i już chyba skończę :) Piękne opisy nadbużanskiej przyrody, miejsc i odchodzących w zapomnienie zwyczajów kształtujących od pokoleń rytm życia nad rzeką. Brawa dla autora.
Dwie małe uwagi - jak w innych książkach tego wydawnictwa niestety słaby papier. Dla tekstu nie ma to większego znaczenia ale zdjęcia sporo tracą.
I wbrew temu co w którymś momencie można w książce znaleźć - tzw. podwójne dno jak najbardziej tu sie zdarza. Czego świadomość pływając po rzece lepiej mieć.
Bardzo przyjemnie się czyta tą książkę. Sporo pływam kajakiem po dolnym odcinku Bugu i planowałem ją przeczytać podczas tych mini wypraw na jednej z wielu wysepek czy piaszczystych łach gdzieś koło Popowa czy Kuligowa.....ale zacząłem czytać i już chyba skończę :) Piękne opisy nadbużanskiej przyrody, miejsc i odchodzących w zapomnienie zwyczajów kształtujących od pokoleń...
więcej Pokaż mimo to🌾Jaka to jest przyjemna książka! Absolutnie wspaniała, ciekawa i pełna przepięknych zdjęć przyrody. Mam wrażenie, że piszę to w każdej recenzji @pasnyburiat , ale trudno, powtórzę się - właśnie tak powinno wydawać się u nas przyrodniczą literaturę faktu!
🌾Maciej Cmoch prowadzi czytelnika przez meandry „Bugu” opowiadając o nie tylko o samej rzece, ale też związanej z nią historii, ludziach, a w głównej mierze o zwierzętach. Malownicze opisy ukazywały przyrodę taką jak jest bez zbędnego romantyzowania. Wiele uwagi autor poświęcił nadburzańskim ptakom i opowieściom o tym jak rzeka i jej okolice zmieniają się wraz z porami roku. Przeczytacie tu też o tym jak Bug daje i zabiera, oraz jak kapryśny potrafi być w swoim pięknie.
Płynęłam sobie niespiesznie przez kolejne strony i nie chciałam, aby ta przygoda się skończyła!
🌾Bardzo polecam Wam tę publikację. To książka niosąca mądre przesłanie o tym jak ważna jest troska o naturalne skarby jakimi są dzikie rzeki.
🌾Tym samym „Bug” wskoczył do ścisłej TOPki moich ulubionych książek o polskiej przyrodzie!
Czytajcie! Będziecie zachwyceni!
Po więcej przyrodniczych recenzji książek zapraszam na IG @literatura_osobliwej
🌾Jaka to jest przyjemna książka! Absolutnie wspaniała, ciekawa i pełna przepięknych zdjęć przyrody. Mam wrażenie, że piszę to w każdej recenzji @pasnyburiat , ale trudno, powtórzę się - właśnie tak powinno wydawać się u nas przyrodniczą literaturę faktu!
więcej Pokaż mimo to🌾Maciej Cmoch prowadzi czytelnika przez meandry „Bugu” opowiadając o nie tylko o samej rzece, ale też związanej z nią...
Ta opowieść jest bez dwóch zdań wspaniałą lekturą, niemal bajkowo przedstawiającą jedną z pięknych polskich krain. Gros tekstu poświęcona jest mniejszym mieszkańcom nadrzecznych obszarów, a informacji jest tyle, że niestety nie sposób wszystkiego spamiętać. W książce jest również o ludziach związanych z Bugiem i tu muszę wyróżnić fragment o przeprawach przez rzekę. Był on dla mnie niezwykle interesujący, nie spodziewałem się, że konieczność pokonywania wody jest tak powszechna. Najbardziej zaciekawił mnie rozdział o "polskiej dżungli", czyli o łęgach, pilnie wymagających otoczenia opieką. Po lekturze brzmi mi w głowie przysłowie: "cudze chwalicie, swego nie znacie. Sami nie wiecie, co posiadacie".
Ta opowieść jest bez dwóch zdań wspaniałą lekturą, niemal bajkowo przedstawiającą jedną z pięknych polskich krain. Gros tekstu poświęcona jest mniejszym mieszkańcom nadrzecznych obszarów, a informacji jest tyle, że niestety nie sposób wszystkiego spamiętać. W książce jest również o ludziach związanych z Bugiem i tu muszę wyróżnić fragment o przeprawach przez rzekę. Był on...
więcej Pokaż mimo toBug_albo o tymczasowości_choć podobno w przyrodzie nic nie ginie albo nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy
Wszyscy używamy słowa „zawsze” z pewnością zbyt często. Puszcza Białowieska nie zawsze stała, gdzie stoi, ale ma całkiem sporo, bo 12 tysięcy lat, ale przyznajcie, że 12 tysięcy to jednak nie „zawsze”. Jeszcze inaczej zacznę, co to znaczy „ochrona przyrody”? Chcemy chronić przyrodę jakby była „wieczna”, a może tylko taką jaką pamiętamy z dzieciństwa? Przecież nie ma jednej przyrody, a kalejdoskop mgnień, który dla nas, istot równie krótkotrwałych, może czasami wydawać się wiecznością.
Takie myśli przyleciały, czy też może przypłynęły, mi do głowy wraz z lekturą książki ornitologa Macieja Cmocha, dzięki któremu teraz wiem, że diabelski głos z bagien to jedynie pokrzykiwania derkacza oraz, że rybitwy nie tylko wokół mnie na kajakach robiły desant w obronie swoich gniazd na osoce aloesowatej( przyjemność nazywania rzeczy po imieniu!).
Kiedy piszę te kilka słów recenzji Bug rozlewa się w okolicach między Małkinią, a Kuligowem, a w Wyszkowie przekracza o metr stan alarmowy(ma 5,5 m, gdzie w 1979 miał prawie 7 m i mówiło się o „powodzi tysiąclecia”, choć danych o wcześniejszych wylewach mamy tyle co kot napłakał).
Książka wpisuje się w trend, który można nazwać ekologizmem(nie rozumianym pejoratywnie) tj. stanowiskiem mówiącym, że w jakiejś, zapewne dużej, części jesteśmy tym, kim jesteśmy dzięki środowisku, w którym żyjemy. Ergo, warto poznać środowisko, w którym żyjemy. Tylko w przeciągu ostatnich paru lat, o Wiśle napisał książkę historyk Andrzej Chwalba, o Polesiu geograf Łotysz, a o Puszczy Kampinoskiej grupa badaczy*. Budzi się coś, co można nazwać historią środowiskową( ciekawa audycja: https://www.projektpulsar.pl/srodowisko/2240599,1,podkast-79-jastrzebowski-zwiazek-marek-puszcze-zapuszczyc-nielatwo.read ). Kiedyś był coś takiego jak krajoznawstwo, dziedzina wielkiego mistrza-amatora Lechosława Hertza**, a jeszcze wcześniej, wspominamy wielokrotnie w książce Zygmunt Gloger, łącznik z czasami bez historii nad Bugiem… Kluczowe pojęcia historia środowiskowa bierze z biologii( i ekologii) a chodzi o powtarzane po wielokroć przez Ćmocha pojęcia jak: ekosytem*** i bioróżnorodność****. Gdy budynek traci swoje podstawy upada, tak samo jest ekosystemami. Bez bioróżnorodności giną. Bez badań ekologicznych nie poznamy, kim jesteśmy.
Pan Maciej, niczym daleki amerykański filozof Quine, ma upodobanie do krajobrazu pustynnego(w filozofii chodzi o ilość bytów, dla Quine, pi razy drzwi, im mniej, tym lepiej, mniejsza). Pytacie, nad Bugiem, pustynie? Chodzi o wyspy, które tworzą się na rzece po okresie mokrym(od grudnia do maja). Okres suchy(od czerwca do listopada) pozwala na powstanie otoczonych wodą hoteli dla ptactwa. Mieszkają tam m.in. sieweczki obrożna i rzeczna.
Cmoch to przede wszystkim ornitolog. Bug Ćmocha to królestwo ptaków, „napowietrzna puszcza”. Jako ornitolog nie zdradza „miejscówek” ich występowania, ale opisuje w jakim typie środowiska występują mieszkańcy „królestwa ptaków”. Dolinę Bugu zamieszkują m.in. zimorodki, „królewscy rybacy”, które źle znoszą srogie zimy, a także budujące „miasta ptaków” na wysokich brzegach Bugu, jaskółki brzegówki. Wiele ptaków związanych jest z głównym zasobem rzeki tj. rybami. Oprócz małego zimorodka są to takie ptaki jak czapla siwa, kormorany, czapla biała, bielik czy nurogęś.
Krajobraz doliny Bugu ulega zmianie, podmokłe łęgi pełne pastwisk z krowami(wspomina się tutaj kręcony teledysk Sanah z krowami przepływającymi Bug) zarastają, a rolnictwo ulega intensyfikacji. Zmiana krajobrazu powoduje utratę siedlisk przez ptaki brodzące takie jak bataliony, czy kulony. Inne natomiast zyskują. Przykładowo, populacja żurawia zalicza ostatnio pik ze względu na masę pokarmu jakie znajduje m.in. na polach kukurydzy. Rosną także populacje innych gatunków takich jak żołny, kormorany, czaple białe, czy nawet łabędzie krzykliwe.
Wśród ssaków szczególne miejsce zajmują bobry, jedyne istoty które w takim stopniu potrafią zmieniać krajobraz, a dzięki temu tworzyć nowe środowiska. Za bobrami pojawiają się wydry, sprytne pływające drapieżniki. Taka wydra zimą znajduje nawet zahibernowane żaby! Wśród drapieżników groźnych dla ptaków autor wymienia lisy, ale też norkę amerykańską(która uciekła z Związku Radzieckiego) tzw. gatunek inwazyjny. Ale który gatunek nie był kiedyś inwazyjny ?
Człowiek, a przecież już niewielu zaprzecza, że żyjemy w epoce antropocenu, jest dużo bardziej skuteczny w zmianie środowiska niż bobry. Ćmoch ostrzega, że wraz z zmianą na swoje potrzeby rzeki Bug(rządy PIS planowały zrobić z rzek kanały transportowe) utracimy wiele z jej bogactwa. Tworzenie wałów przeciwpowodziowych niszczy połączenia wodne miedzy rzeką, a jej tarasy zalewowym, co powoduje, że ulega skurczeniu teren podmokły-raj dla ptaków brodzących. Przy powodzi widzimy jednak, że rozlewa się jeszcze coś innego, siedliska ludzkie. Ludzie zaczynają budować mieszkania w dolinie Bugu. To może się skończyć źle zarówno dla ludzi, jak i dla środowiska.
Zanim zaczniemy wyjmować części z budynku, zastanowić się winniśmy czy budynek przez to nie runie. Przemijanie jest jednak częścią przyrody i historii życia, i jak uczy książka, śmierć jednych to życie innych. W przyrodzie nic nie ginie.
Lekturki:
• Wisła, Polesie, Kampinos: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5069254/wisla-biografia-rzeki ; https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5021124/pinskie-blota-natura-wiedza-i-polit... ; https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5098925/puszcza-kampinoska-opowiesci-o-wydm...p
• Lechosław Herz: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/140531/klangor-i-fanfary-opowiesci-z-mazowsza
Trudne słówka za wikipedią:
• Ekologia-nauka o strukturze i funkcjonowaniu przyrody, zajmująca się badaniem oddziaływań pomiędzy organizmami a ich środowiskiem oraz wzajemnie między tymi organizmami (czyli strukturą ekosystemów).
• Ekosystem – dynamiczny układ ekologiczny, na który składa się zespół organizmów (biocenoza) połączonych relacjami troficznymi (tworzących sieć troficzną) wraz ze środowiskiem przezeń zajmowanym, czyli biotopem, w którym zachodzi przepływ energii i obieg materii. W skrócie zatem ekosystem to biocenoza wraz z biotopem
• różnorodność biologiczna to zróżnicowanie wszystkich żywych organizmów występujących na Ziemi w ekosystemach lądowych, morskich i słodkowodnych oraz w zespołach ekologicznych, których są częścią (zob. struktura ekosystemu
Bug_albo o tymczasowości_choć podobno w przyrodzie nic nie ginie albo nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy
więcej Pokaż mimo toWszyscy używamy słowa „zawsze” z pewnością zbyt często. Puszcza Białowieska nie zawsze stała, gdzie stoi, ale ma całkiem sporo, bo 12 tysięcy lat, ale przyznajcie, że 12 tysięcy to jednak nie „zawsze”. Jeszcze inaczej zacznę, co to znaczy „ochrona przyrody”?...