Pińskie błota. Natura, wiedza i polityka na polskim Polesiu do 1945 roku
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Universitas
- Data wydania:
- 2023-03-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-03-27
- Liczba stron:
- 572
- Czas czytania
- 9 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324239580
- Tagi:
- Polesie w międzywojniu
O Polesiu na ogół pisano tak, jakby niczym nie różniło się od innych krain. A przecież wszystko tam wyglądało inaczej – siano zbierano, stojąc po kolana w błocie, na pińskim targu handlowano wprost z łodzi, a centralna część Polesia na kilka miesięcy w roku zamieniała się w śródlądowe morze. Sławomir Łotysz podjął próbę przepisania międzywojennej historii tej krainy, za punkt wyjścia przyjmując wszechobecne tam mokradła. Plany ich osuszenia były w tym okresie, jak dowodzi, głównym elementem polityki państwa wobec ziem wschodnich, bowiem dopiero odwodnienie Polesia otwierało drogę do jego kolonizacji.
Książka Pińskie błota jest pierwszą monografią z dziejów II RP pisaną świadomie z perspektywy środowiskowej, pokazującą ekologiczny wymiar kluczowych debat o tym etapie polskiej historii.
dr hab. Adam Izdebski
Choć jest to książka naukowa, została napisana żywym i bogatym eseistycznym językiem, dzięki czemu wciąga czytelnika już od pierwszej strony i do ostatniej stanowi pasjonującą lekturę.
dr hab. Anna Engelking, prof. PAN
Sławomir Łotysz (ur. 1970) – historyk, profesor w Instytucie Historii Nauki PAN im. Ludwika i Aleksandra Birkenmajerów w Warszawie. Zajmuje się historią techniki i historią środowiskową. W latach 2017–2021 przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Historii Techniki (ICOHTEC).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 82
- 9
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Pińskie błota. Natura, wiedza i polityka na polskim Polesiu do 1945 roku
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Są takie monografie naukowe, których 40% objętości to przypisy i bibliografia. To jedna z nich.
Te z kolei dzielą się na streszczenia każdego z przypisów do 1-2 zdań i prace, które zamieniają się w prawdziwe książki popularnonaukowe, w których widać zaciekawienie autora tematem i przejrzystość w przekazywaniu informacji. W przypadku "Pińskich błot" mamy do czynienia z drugim typem.
Nie jest to raczej książka z kategorii dla każego, ale na pewno warto ją przeczytać, bo pokazuje w dość dobrym szkiełku II RP i jej ambicje w zderzeniu z rzeczywistością. Jak w zwierciadle sytuacja melioracji Polesia, niby błaha, a jednak ważna, pokazuje jak to państwo (nie) działało i że wcale niekoniecznie taki stan rzeczy był zły w kontekście rywalizacji człowieka z przyrodą. Koniec końców przecież przyroda zawsze człowieka pokonuje. Jest to opowieść o micie, którym żyli ludzie na przestrzeni kilku dziesięcioleci, micie, który malowano w podręcznikach i planach, a który nigdy się nie ziścił. Historia i analiza melioracji Polesia w międzywojniu (ale też przed 1918 oraz po 1939) pokazuje nam, że każda ingerencja w naturę niesie za sobą nieodwołalne konsekwencje, które wpływają na świat daleko poza miejscem ingerencji. Można to traktować jako lekcję pokory albo motywację do wytężonej pracy, choć ja bym chciał, aby ta i podobne próby kończyły się patrzeniem w daleką przyszłość i możliwe konsekwencje, nie tylko podkreślaniem doraźnych, dzisiejszych, plusów.
Są takie monografie naukowe, których 40% objętości to przypisy i bibliografia. To jedna z nich.
więcej Pokaż mimo toTe z kolei dzielą się na streszczenia każdego z przypisów do 1-2 zdań i prace, które zamieniają się w prawdziwe książki popularnonaukowe, w których widać zaciekawienie autora tematem i przejrzystość w przekazywaniu informacji. W przypadku "Pińskich błot" mamy do czynienia z...
Arcyciekawe. Może i są tu jakieś kontrowersje, ale jako że nie znam tematu, to ...
Miejsce schronienia polskich patriotów. Granica błotna, bariera militarna, step ziemnowodny. Indianie-Pińczuki, specjalność - suszone piskorze. Bagienny naród, istota brodząca, pół-nomada. Człowiek amfibialny. Siano z bagnistych łąk zwożono dopiero po nadejściu mrozów. Tak samo od wiosny do jesieni poleskie bydło pasło się wolno. Grunty orne porozrzucane po ostrowach pośród bagien. Malaria i kołtun, choroba twardziel. Podobała mi się teoria, że Polesie jest dnem dawnego morza. Jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku obfitowało w czerepachy - żółwie błotne, a poleskie bobry podobno same sadziły drzewa - wierzbę szarą.
Ekstrawagancka wyprawa Ludomira Sawickiego.
Arcyciekawe. Może i są tu jakieś kontrowersje, ale jako że nie znam tematu, to ...
więcej Pokaż mimo toMiejsce schronienia polskich patriotów. Granica błotna, bariera militarna, step ziemnowodny. Indianie-Pińczuki, specjalność - suszone piskorze. Bagienny naród, istota brodząca, pół-nomada. Człowiek amfibialny. Siano z bagnistych łąk zwożono dopiero po nadejściu mrozów. Tak samo od wiosny do...
Mam w Warszawie ulubioną księgarnię - to księgarnia naukowa im. Bolesława Prusa na Krakowskim Przedmieściu. Gdy bawię w stolicy potrafię zachodzić tam i dwa razy dziennie. Za każdym razem staram się kupić jakąś papierową książkę z myślą o misji utrzymania księgarni (choć ceny okładkowe są ostatnio zbójeckie).
Ostatnim razem przechadzając się wśród stołów i regałów natknęłam się niespodzianie na arcyinteresujące dzieło - „Pińskie błota. Natura, wiedza i polityka na polskim Polesiu do 1945 roku” Sławomira Łotysza.
Przejrzałam „spisotreść” i poczułam, że muszę to miećponieważ kilka lat temu, po podróży na Białoruś, przeczytałam dzieło hr. Ossendowskiego pt. „Polesie” wydane po raz pierwszy prawie 100 lat temu. Zafascynował mnie język i klimat tej książki ( iście horrorystyczny),która przedstawia Polesie jako groźny gąszcz nieprzebranych bogactw przyrody przez które na swych bezszelestnych łodziach przedzierają się Poleszucy – naród prosty, ponury i niebezpieczny. Na samo bagno Ossendowski ma sto określeń – do tego mszary, ostrowiki, zatrute strzały, wilki i inne ostępy oraz – „lampart naszych lasów – ryś”.
Chciałam zweryfikować rewelacjie pana Ossendowskiego ponieważ – choć urocze- wydawały mi się mocno przesadzone, zwłaszcza jeśli chodzi o demoniczny wizerunek biednych Poleszuków.
„Pińskie błota” świetnie się czyta - jest to książka przyjemna w odbiorze również dla osób, które nie zajmują się zbyt często czytaniem dzieł naukowych (czyli ja).
Sławomir Łotysz zajmuje się historią techniki i historią środowiskową (kolejne odkrycie, że jest taka dziedzina nauki),więc dużo jest smaczków kulturowych, socjologicznych, ciekawostek przyrodniczych – wszystkie elementy składają się w spójną całość.
Skłonność autora do przypisów i dygresji prowadzi nas przez bagna na inne wspaniałe manowce - na przykład,gdy opisany jest poleski "kołtun polski" – autor zabiera nas w podróż dookoła świata tropem kołtuna i cierpliwie objaśnia zjawisko zarówno ze strony medycznej jak i kulturowej.
Skala szalonych pomysłów jakie miały nasze (i inne) władze na skolonizowanie i ucywilizowanie Polesia aby uczynić z niego "misia na miarę naszych możliwości" szokuje i bawi jednocześnie.
Znakomita monografia w której każdy znajdzie moc atrakcji – miłośnik przyrody, statysyki i antropologii.
Mam w Warszawie ulubioną księgarnię - to księgarnia naukowa im. Bolesława Prusa na Krakowskim Przedmieściu. Gdy bawię w stolicy potrafię zachodzić tam i dwa razy dziennie. Za każdym razem staram się kupić jakąś papierową książkę z myślą o misji utrzymania księgarni (choć ceny okładkowe są ostatnio zbójeckie).
więcej Pokaż mimo toOstatnim razem przechadzając się wśród stołów i regałów...