rozwińzwiń

Dziewczyna z Konstancina

Okładka książki Dziewczyna z Konstancina Witold Horwath
Okładka książki Dziewczyna z Konstancina
Witold Horwath Wydawnictwo: Replika Cykl: Lisica (tom 2) literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Lisica (tom 2)
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2023-05-30
Data 1. wyd. pol.:
2023-05-30
Język:
polski
ISBN:
9788367639781
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1355
558

Na półkach:

Dziewczyna z Konstancina to drugi tom serii Lisica. Pierwszy opowiadał historię Hanny Lubochowskiej, która pragnęła zostać policjantką. Tropić wszelkiej maści przestępców. Sęk w tym, że przyszło jej życiu w początkach XX wieku, w czasach bolszewickiej rewolucji i tuż po niej. Uciekała wtedy z Jekaterynburga do Polski, ba, nawet do Ameryki, i już po drodze miała okazję błysnąć swoimi umiejętnościami.

Jej historię stworzył Witold Horwath, który debiutował na początku lat 90. świetnie przyjętymi Świętymi wilkami. To właśnie ta powieść stanowiła pierwowzór Ekstradycji, jednego z najbardziej znanych seriali kryminalnych tamtych czasów. Dziewczyna z Konstancina też jest bardzo filmowa, może nawet bardziej filmowa niż książkowa. Sporo tu wątków, tropów, postaci, nazwisk, miejsc, faktów do zapamiętania. Ponadto autor zastosował przeplataną narrację. Raz czytamy to, co robi Hanna, przedstawiona tu jako pierwsza kobieta w siłach policyjnych, a raz to, co robi Sarnatowicz, jej szef z komendy.

Akcja powieści toczy się bowiem na początku lat 20. XX wieku. Ktoś na placu Zbawiciela – a więc niemalże w centrum ówczesnej Warszawy – zabija cenionego, choć niekoniecznie lubianego adwokata, niejakiego Wolfferdorffa. Hanna z Sarną rozpoczynają śledztwo. Przesłuchują dorożkarza, okolicznych mieszkańców, wreszcie trafiają na pierwsze ślady. Pytanie tylko, czy te tropy zawiodą ich we właściwą stronę, czy też sprowadzą na manowce, do innych niefajnych wydarzeń w mieście i jego okolicach.

Dziewczyna z Konstancina wymaga skupienia. Czyta się tę powieść powoli, bo czasami jeden akapit czy nawet zdanie ma znaczenie dla zrozumienia całości. Ale to dobrze – sporo tu klimatu starej Warszawy, trochę opisów strojów czy starych zwyczajów. Autor musiał wykonać sporo pracy, by przygotować się do napisania powieści. Umiejętnie dobiera akcenty, nie przynudza, a jednocześnie pisze tak, że łatwo wyobrazić sobie obserwowane wydarzenia. Stąd ta filmowość. Stąd bardzo przyjemna lektura.

Więcej recenzji:
https://zdalaodpolityki.pl/category/ksiazka/
Zapraszam do współpracy autorów i wydawców!

Dziewczyna z Konstancina to drugi tom serii Lisica. Pierwszy opowiadał historię Hanny Lubochowskiej, która pragnęła zostać policjantką. Tropić wszelkiej maści przestępców. Sęk w tym, że przyszło jej życiu w początkach XX wieku, w czasach bolszewickiej rewolucji i tuż po niej. Uciekała wtedy z Jekaterynburga do Polski, ba, nawet do Ameryki, i już po drodze miała okazję...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
128

Na półkach:

Czy czytaliście już "Lisicę" autorstwa Witolda Horwatha?
Dziś proponuję kontynuację losów Hanki w powieści "Dziewczyna z Konstancina".
Tym razem akcja rozgrywa się w 1923r.
Bohaterka zostaje pracownikiem policji i tym samym spełnia swoje marzenie. Trafia do funkcjonariuszy, którzy mają rozwiązać sprawę zabójstwa znanego adwokata.
W książce nie ma czasu na nudę. Mamy tu sporo sekretów, tajemnic, kłamstw, morderstw.
Warszawa z okresu międzywojennego zapewne nie jest bezpieczna i ma swój specyficzny klimat. Co świetnie udało się oddać autorowi.
W lekturze znajdziemy również subtelny wątek miłosny, ciekawe dialogi. A największym atutem jest język charakterystyczny dla lat międzywojennych. To wprowadza nas w klimat tamtych lat.
Jest to świetna propozycja dla miłośników kryminałów retro. Idealnie przenosi czytelnika do międzywojennej Warszawy, czyta się z przyjemnością.
Dużym plusem są świetne dialogi i poczucie humoru.
Zachęcam do lektury.

Czy czytaliście już "Lisicę" autorstwa Witolda Horwatha?
Dziś proponuję kontynuację losów Hanki w powieści "Dziewczyna z Konstancina".
Tym razem akcja rozgrywa się w 1923r.
Bohaterka zostaje pracownikiem policji i tym samym spełnia swoje marzenie. Trafia do funkcjonariuszy, którzy mają rozwiązać sprawę zabójstwa znanego adwokata.
W książce nie ma czasu na nudę. Mamy tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
151

Na półkach:

Lata dwudzieste dwudziestego wieku…
Hanka Lubochowska w końcu spełniła swoje marzenie o pracy w policji. Co prawda musi zadowolić się stanowiskiem stenotypistki, ale zawsze to coś. Mimo to na komisariacie wiedzą, że ma ona pełne prawa uczestniczenia w śledztwach, z czego nie wszyscy są zadowoleni.
Kobieta jednak nie przejmuje się opiniami kolegów z pracy i podejmuje swoje oficjalne obowiązki, przy okazji zaznajamiając się z materiałami dotyczącymi aktualnie prowadzonych śledztw, w tym morderstwa znanego adwokata. Nie tracąc czasu zaczyna łączyć fakty i zadawać pytania. W ich efekcie pozornie proste dochodzenie zatacza coraz większe kręgi, a w sprawę zostają zamieszani policjanci z kilku miast…
To utrudnia koordynację, bo nie zawsze wiadomo kto powinien wydać pozwolenie na działanie, ale tu wkracza Hanka i jej babskie sposoby oraz intuicja, a także umiejętność nawiązywania znajomości z właściwymi osobami. Czasami są to urzędnicy, a czasami… dzieci, które, jak wiadomo, wiedzą więcej niż to się wydaje dorosłym.
Wśród jej „etatowych” pomocników jest mieszkający z nią nastoletni Tomek, dla którego jest kimś w rodzaju starszej siostry…
Kto umożliwił Hance spełnienie marzenia?
Jakimi sposobami Hanka pomagała sobie w śledztwie?
Czy Hanka udowodni, że kobieta może pracować w policji?
Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie właśnie w tej książce…

Hanka jest idealnym przykładem na to, że warto walczyć o spełnienie swoich marzeń. Co prawda nie zawsze jest to możliwe w pojedynkę, ale jak się chce, to wszystko można osiągnąć. Zwłaszcza gdy ma się znajomości w odpowiednich kręgach, i na dodatek można udowodnić, że poparcie właściwych osób nie jest na wyrost. Po prostu dodatkowe potwierdzenie, bo umiejętności Hanki mówią same za siebie. O ile tylko… dopuści się je do głosu.
Między innymi dlatego wśród niektórych znajomych kobieta ma ksywę Lisica, sprytna i nie dająca się wykiwać, choć na pewno nie można jej uznać za nieomylną.
Mimo to znajomi, zwłaszcza ci, którzy mają na bakier z prawem, wolą się jej nie narażać, bo… lepiej nie mieć Hanki za wroga. No i trzeba się też zastanowić nad tym, czy warto ryzykować coś więcej niż przyjaźń, bowiem panna Lubochowska czasami jest niebezpieczna również dla osób, na których jej zależy…
Jeżeli chcesz poznać nietypową przedstawicielkę swojej płci i czasów, w jakich żyła, to jest to książka dla Ciebie. W gratisie dostaniesz dobrze napisaną historię, intrygujące śledztwo i sporo więcej…

Za książkę do recenzji dziękuję Autorowi

Lata dwudzieste dwudziestego wieku…
Hanka Lubochowska w końcu spełniła swoje marzenie o pracy w policji. Co prawda musi zadowolić się stanowiskiem stenotypistki, ale zawsze to coś. Mimo to na komisariacie wiedzą, że ma ona pełne prawa uczestniczenia w śledztwach, z czego nie wszyscy są zadowoleni.
Kobieta jednak nie przejmuje się opiniami kolegów z pracy i podejmuje swoje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Dziś kontynuacja Lisicy a mianowicie Dziewczyna z Konstancina.
Tym razem znajdziemy się w międzywojennej Warszawie, gdzie Hanka Lubochowska zostaje zatrudniona w tamtejszym komisariacie policji, formalnie na stanowisku stenotypistki. Ale jak domyślacie się z poprzedniej części, będzie jej tego mało. I na szczęście jej koledzy to docenią i chętnie będą z nią współpracować. Mimo, że jest kobietą.
Już na samym początku trafia jej się sprawa morderstwa, znanego warszawskiego adwokata. Wydawać by się mogło, że jest prosta, bo jest zabójstwo to będzie motyw i jego sprawca. Ale niestety, im bardziej Hanka stara się z kolegami ją rozwiązać, tym więcej wychodzi na jaw. Z każdym dniem sprawa coraz bardziej się komplikuje, coraz więcej ludzi okazuje się być w nią zamieszanych, na światło dzienne wychodzą latami skrywane tajemnice, powiązania warszawskiego świata i półświatka. Ale i przenosi się poza stolicę, do Konstancina i Skierniewic.
Także i w tej części nie można się nudzić.
Jak sobie poradzi Hanka z tą jakże zagmatwaną zagadką? Jak będą wyglądały jej relacje z kolegami a szczególnie z komisarzem Sarnatowiczem, zwanym Sarną? Czy będą to relacje tylko czysto służbowe?
I czy w końcu odnajdą sprawcę? Dowiecie się jeśli przeczytacie.
Miłego dnia.

Dziś kontynuacja Lisicy a mianowicie Dziewczyna z Konstancina.
Tym razem znajdziemy się w międzywojennej Warszawie, gdzie Hanka Lubochowska zostaje zatrudniona w tamtejszym komisariacie policji, formalnie na stanowisku stenotypistki. Ale jak domyślacie się z poprzedniej części, będzie jej tego mało. I na szczęście jej koledzy to docenią i chętnie będą z nią współpracować....

więcej Pokaż mimo to

avatar
990
865

Na półkach: , , , ,

Po przeczytaniu pierwszej części serii "Lisica", szybko zabrałam się za jej drugą część. Bardzo przypadła mi do gustu jej główna bohaterka, bo to żywiołowa, pewna siebie, stawiająca na swoim i dążąca do zamierzonych celów kobietka, na pozór delikatna, małego wzrostu filigranowa istotka.

W poprzedniej części było o tym, jak Hanka pragnęła zostać policyjnym detektywem. Dopięła swego. Akcja tej części toczy się w roku 1923, ona wśród wielu mężczyzn wytacza pierwsze szlaki, przyszłych kobiet policjantek. Panowie zaczynają ją szanować i poważać, bo jej zmysł spostrzegania, jest o wiele lepszy od ich.

Pierwsza sprawa, jaka się jej trafia, jest niezwykle zawiła, bardzo wymagająca. Na kartach tej książki razem z nią niczym tropiące psy będziemy szukać zabójcy znanego adwokata. Nadmiar złego adwokat ten ma wielu wrogów i ludzi, którzy mu śmierci życzyli. Temu, trzeba będzie wytężonej pracy, aby udało się zdemaskować tego mordercę.

Podjęte próby niwelują kolejne osoby, które giną, okazuje się, że wina musi być inna niż sama nienawiść do tego adwokata. Dochodzenie zatacza coraz większe kręgi i wychodzi poza granice Warszawy. Tropy prowadzą do Skierniewic i Konstancina, tym samym na pozór prosta sprawa, zaczyna się jeszcze bardziej gmatwać.

Oczywiście autor nas uraczył prywatną stroną głównej bohaterki. Jej życie jest bardzo barwne jak ona cała. Praca wśród samych mężczyzn może mieć swoje wielkie plusy, ale też i minusy...

Bardzo w tej książce podoba mi się klimat, jaki w niej panuje. Autor perfekcyjnie wprowadza nas w tamte lata i oddaje panujący wtedy klimat. Pokazuje dobrą stronę tamtych lat, jak również np. mamy szanse zetknąć się z półświatkiem Warszawy i okolic. Wejść w środowisko ówczesnych prostytutek i poznać różnorodność mieszkańców Warszawy.

Dla mnie kolejnym plusem tej książki jest to, że mimo zaszeregowania tej książki do gatunku literatury pięknej, przez całą treść tej książki przewija się wątek kryminalny, subtelnie dopieszczając całość.

Zakończenie nie do przewidzenia na duży plus. Z wielką ciekawością czekam na kontynuację tej niezwykle ciekawej serii z policjantką Heleną na czele. Warto też zaznaczyć, że autor zadbał o to, by móc każdą z tych książek czytać osobno, jeśli trafi w wasze łapki nie po kolei, choć polecam od pierwszej jej części.

Po przeczytaniu pierwszej części serii "Lisica", szybko zabrałam się za jej drugą część. Bardzo przypadła mi do gustu jej główna bohaterka, bo to żywiołowa, pewna siebie, stawiająca na swoim i dążąca do zamierzonych celów kobietka, na pozór delikatna, małego wzrostu filigranowa istotka.

W poprzedniej części było o tym, jak Hanka pragnęła zostać policyjnym detektywem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
227
175

Na półkach:

Misternie uknuta intryga i dwudziestowieczna Warszawa. W centrum Warszawy zamordowano znanego adwokata. Podejrzanymi są wrogowie mężczyzny, ale nie tylko, w niedługim czasie giną także inni ludzie z półświatka. Sprawą zajmuje się komisarz Saranowicz, a do niego dołącza młoda i świeża doświadczeniem Hanka Lubochowska. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje i wychodzi poza tereny miasta. Czy tej dwójce uda się rozwiązać zagadkę morderstwa? Jak poradzi sobie Hanka, pierwsza polska policjantka, we współpracy z samymi mężczyznami?

Autor posługuje się stylem, który idealnie odzwierciedla czas, w którym dzieje się książka (1923),z tego powodu musiałam się przestawić na inny styl, zajęło mi to moment i już lektura szła mi płynnie. Pan Witold barwnie przedstawia Warszawę, bohaterowie posługują się dużo mniej współczesnym językiem. Powieść tym samym nabiera realności, a czytelnik może się przenieść do tych czasów.
Pomimo że „Dziewczyna z Konstancina” to kontynuacja „Lisicy” można te książki czytać oddzielnie, więc jeśli zastanawiacie się nad sięgnięciem po tę lekturę, a waszą obawą jest fakt, iż jest to kontynuacja, to zapewniam Was, że bez większych problemów odnajdziecie się w fabule.

Bohaterowie zmagają się z ciężką zagadką morderstwa, tropów jest wiele, ale który to ten właściwy? Bardzo przypadła mi do gustu wielowątkowość powieści, nie gonimy za jednym i tym samym przestępcą, podejrzanych jest wielu. Sarna i Hanka skrupulatnie prowadzą śledztwo, ale nie od razu aresztują tego właściwego zbrodniarza. Przez co czytelnik ma jeszcze większą zagwozdkę. kto to może być i jaki miał motyw. Autor delikatnie wplata wątki obyczajowe do powieści, relacja między Sarną a Hanką, poboczne postacie, spotkania poza pracą. Odbiorca ma świadomość, że bohaterowie nie zajmują się tylko zawodowymi obowiązkami, ale prowadzą swoje prywatne życie.

Narracja prowadzona jest z perspektywy dwóch głównych postaci, pozwala to głębiej poznać ich myśli i motywacje w działaniach, ale brakło mi zaznaczenia, czyją narrację teraz czytam. W wirze czytania i tak kilka razy zatrzymywałam się na chwilę, bo musiałam zastanowić się, kogo narracje czytam.

„Dziewczyna z Konstancina” to kryminał pełen zawiłości i niejasności, czytelnik wraz z bohaterami rozwiązuje zagadkę morderstwa znanego adwokata, a w konsekwencji to nie jedyna zbrodnia. Klimat książki pozwala czuć się w czasy dwudziestowiecznej Warszawy. Uważam, że jest to świetna powieść dla fanów gatunku. Osobiście miło spędziłam przy niej czas, ale nie była to moja książka, która na długo zapadanie mi w pamięć.

Misternie uknuta intryga i dwudziestowieczna Warszawa. W centrum Warszawy zamordowano znanego adwokata. Podejrzanymi są wrogowie mężczyzny, ale nie tylko, w niedługim czasie giną także inni ludzie z półświatka. Sprawą zajmuje się komisarz Saranowicz, a do niego dołącza młoda i świeża doświadczeniem Hanka Lubochowska. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje i wychodzi poza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
397
250

Na półkach:

Rok 1923. W samym centrum Warszawy dochodzi do morderstwa znanego adwokata – obrońcy wielu szemranych klientów. Podejrzenie początkowo pada na jego wrogów, ale wkrótce giną kolejne osoby. Sprawą zajmuje się zespół komisarza Sarnatowicza, do którego niedawno dołączyła Hanka Lubuchowska. Dochodzenie zatacza coraz szersze kręgi, wychodząc nawet poza granice stołecznego miasta. Czy policjantom uda się poskładać wszystkie elementy układanki i schwytać zabójcę?

Narracja została poprowadzona pierwszoosobowo z perspektywy dwojga głównych bohaterów, co pozwala lepiej zapoznać się z wszelkimi niuansami śledztwa, a także rozeznać się w życiu osobistym tych postaci czy zrozumieć targające nimi emocje. Początkowa powolna akcja, później nabiera coraz szybszego tempa, a trup ściele się gęsto. Misternie utkana intryga wciąga od pierwszych stron, plot twisty zaskakują. Natomiast styl autora charakteryzuje się lekkością pióra, obrazowym językiem dostosowanym do opisywanych czasów oraz nutką poczucia humoru.

W tej pozycji absolutnie nie brakuje realizmu. Pisarz przeprowadził doskonały research, żeby jak najwierniej oddać klimat tamtych lat bądź różnorodność mieszkańców Warszawy. Przywołuje też autentyczne miejsca, wydarzenia i postaci. Dzięki tej powieści będziecie mieli okazję zetknąć się z półświatkiem dawnej stolicy, poznać różne przekręty bądź środowisko ówczesnych prostytutek.

Twórca lubi wyprowadzać odbiorcę w pole serwując mistrzostwo stworzoną zagadkę kryminalną poprzeplataną przewrotny obrotem biegu wydarzeń, które jeszcze bardziej wzmagają ciekawość. Jej rozwiązanie, nawet dla tak zaprawionej czytelniczki jak ja, okazało się zupełnie nieoczekiwane, za co należą się brawa dla autora. Gdy do tego dodamy wątek obyczajowy – który w żadnej mierze nie psuje całości, wręcz przeciwnie stanowi idealne dopełnienie – otrzymamy powieść kompletną.

Choć jest to kontynuacja "Lisicy", spokojnie można sięgnąć po nią jak po oddzielną historię. Polecam miłośnikom nie tylko retro kryminałów, ale przede wszystkim wybicielom interesujących łamigłówek.

Rok 1923. W samym centrum Warszawy dochodzi do morderstwa znanego adwokata – obrońcy wielu szemranych klientów. Podejrzenie początkowo pada na jego wrogów, ale wkrótce giną kolejne osoby. Sprawą zajmuje się zespół komisarza Sarnatowicza, do którego niedawno dołączyła Hanka Lubuchowska. Dochodzenie zatacza coraz szersze kręgi, wychodząc nawet poza granice stołecznego miasta....

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
473

Na półkach: ,

Hanka Lubochowska spełnia swoje marzenia, w 1923 roku zostaje pracownikiem policji. Jest zatrudniona bardziej w dziale administracji, jednak to jej nie przeszkadza by brać udział w rozwiązywaniu zagadek, a los chciał, że właśnie trafiła się dosyć zawiła sprawa.

W Warszawie ginie pewien znany adwokat, oczywiście na pierwszy ogień jako winni idą wrogowie, jednak sprawa się komplikuje gdy giną też inne osoby. Powoli zagadka nie dotyczy tylko Warszawy, ale również Skierniewic, oraz Konstancina.

Praca jako jedyna policjantka w gronie mężczyzn nie zawsze ułatwia sprawę. Jakby tego było mało cały czas intryguje ją komisarz Sarnatowicz.

Czy Hanka dalej będzie dążyła za marzeniami? Czy policji uda się rozwiązać tę skomplikowaną zagadkę? Czy główna bohaterka będzie miała szansę i czas na miłość?




Sięgając po tę książkę przeczuwałam, że nie przypadnie mi ona do gustu. Pod koniec ubiegłego roku miałam okazję czytać tom pierwszy i niestety mnie rozczarował. Pewnie zastanawiacie się czemu sięgnęłam po drugi tom. Otóż ta część czekała na mnie na regale i stwierdziłam, że nie będę jej odkładać w nieskończoność, tylko się przemęczę i przeczytam.

I tak też było, się przemęczyłam i przeczytałam. Nie spodziewałam się cudów i niestety ich nie było.

Zacznijmy od tego, że oczywiście Hankę znamy z poprzedniego tomu, jednak druga część nie jest typową kontynuacją jej losów. To co się dzieje w tej książce mieście się gdzie w połowie poprzedniego tomu. Już samo to spowodowało niemałą konsternację. Jednak jakby tego było mało, to zabrakło mi zaznaczeń, że teraz patrzymy na sytuację oczami inne osoby. Dokładniej mówiąc jeden akapit mamy z punktu widzenia Hanki, a drugi już nagle Sarny. To naprawdę utrudniało mi czytanie i powodowało, że zwyczajnie się gubiłam i nie do końca wiedziałam o co może chodzić.

Pomysł na to by Lubochowska dostała się do policji jako pierwsza kobieta był świetny naprawdę. Nawet to jak męskie grono komendy witało nową koleżankę było świetnym pomysłem. Aczkolwiek nie wyobrażam sobie by w tamtych czasach mężczyźni tak podporządkowywali się kobiecie. Nawet w dzisiejszych czasach niejeden mężczyzna ma z tym problem, jednak historia o której czytamy dzieje się 1923 roku.

Śledztwa są zawiłe i mogłyby porwać czytelnika w głąb książki. Mnie jednak z powodów, które wyżej wymieniłam zupełnie nie wciągnęła. Naprawdę męczyłam się przy czytaniu tej historii, ale cieszę się że mam ją już za sobą.

Oczywiście to, że mi się nie spodobała nie sprawia, że wam też ma się nie spodobać. Może ze złym nastawieniem do niej podeszłam, wtedy bym się bardziej skupiła na historii, a nie na domyślaniu się o co tu chodzi.

Zachęcam was byście przekonali się na własnej skórze. Może są wśród was osoby, które uwielbiają taką tematykę. I oczywiście jeśli sięgnięcie po tę książkę to życzę by się wam spodobała.

Hanka Lubochowska spełnia swoje marzenia, w 1923 roku zostaje pracownikiem policji. Jest zatrudniona bardziej w dziale administracji, jednak to jej nie przeszkadza by brać udział w rozwiązywaniu zagadek, a los chciał, że właśnie trafiła się dosyć zawiła sprawa.

W Warszawie ginie pewien znany adwokat, oczywiście na pierwszy ogień jako winni idą wrogowie, jednak sprawa się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
144

Na półkach:

Hanna Lubochowska, jako jedna z niewielu kobiet, rozpoczyna pracę w warszawskiej policji. W czasach 20-lecia międzywojennego, nie był to dość popularny zawód wśród płci pięknej.

Jak wiadomo początki w nowej pracy nie są łatwe, dlatego nasza bohaterka pragnie wykazać się czymś, dzięki czemu zdobyłaby uznanie w oczach kolegów i przełożonych. W tym właśnie momencie otrzymuje do rozwiązania sprawę zabójstwa pewnego adwokata. Już na początku śledztwo nie wydaje się łatwe, a jak się później okazało: ,,im dalej w las, tym więcej drzew,,.

Czy Hannie uda się doprowadzić śledztwo do końca? Do jakich zaskakujących wniosków doprowadzi ją trwające śledztwo?

O tym musicie przekonać się sami.

,,Dziewczyna z Konstancina,, jest moim pierwszym spotkaniem z piórem autora.
Co prawda, ta część jest kontynuacją ,,Lisicy,, ale nie miałam większego problemu ze zrozumieniem ciągu wydarzeń.

Od samego początku dałam się porwać niesamowitemu klimatowi panującemu w tej książce. Styl jakim posługuje się autor, autentycznie przenosi nas na warszawskie ulice we wczesnych latach dwudziestych.

Główna bohaterka jest bystrą, inteligentną i charyzmatyczną kobietą, a te cechy zdecydowanie ułatwiają jej pracę w tym zawodzie. Od samego początku budzi sympatię czytelnika, tym samym, z coraz większym zaciekawieniem śledzimy jej poczynania i kibicujemy jej podczas rozwiązywania, coraz to nowych problemów.

Pochłonęłam tę książkę jednym tchem i aż mi przykro, że już się skończyła. Mam nadzieję, że Autor na tym nie poprzestanie.

Hanna Lubochowska, jako jedna z niewielu kobiet, rozpoczyna pracę w warszawskiej policji. W czasach 20-lecia międzywojennego, nie był to dość popularny zawód wśród płci pięknej.

Jak wiadomo początki w nowej pracy nie są łatwe, dlatego nasza bohaterka pragnie wykazać się czymś, dzięki czemu zdobyłaby uznanie w oczach kolegów i przełożonych. W tym właśnie momencie otrzymuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
540
517

Na półkach: , , , , ,

Hanka Lubochowska, w wieku 23 lat spełnia swoje marzenie i zostaje policjantką, ale że mamy rok 1923, zostaje cywilnym pracownikiem policji, oficjalnie zostaje zatrudniona na stanowisku stenotypistki i protokolantki. W świat pracy w policji wprowadza ją Paweł Sarnatowicz, zwany Sarną, oficer policji, pod nieobecność szefa, który wyjeżdża na szkolenie do Scotland Yardu, jej szef. Hanka zaczyna pracę od zapoznania się aktualnymi śledztwami i robi to w sposób niezwykle sprytny: przepisuje na maszynie protokoły przesłuchań, jak na sprawną maszynistkę przystało. Pierwszą sprawą, do której zostaje zaangażowana Hanka jest zabójstwo Eustachego Wolfferdorffa tuza warszawskiej palestry. Wolfferdorff zasłynął bronieniem ludzi z półświatka. Hanka słyszy o nim od Sarny, że „nie raz i nie dwa słyszałem odzywkę starych złodziei: mam dość floty, żeby wynająć Wolfferdorffa, więc mnie pan władza może cmoknąć”. Kto i dlaczego zabił adwokata? Czy Hance i Sarnie uda się odkryć motywy mordercy?

„Dziewczyna z Konstancina” będąca kontynuacją powieści „Lisiczka” (choć można je czytać osobno, to dobrze znać poprzednie „wyczyny” Hanki, zanim została warszawską policjantką) to świetnie napisany kryminał retro. Przenosimy się do Warszawy okresu międzywojennego, z jego niepowtarzalną atmosferą. Kobiety, mimo że, prawa wyborcze otrzymały już w 1918 roku, wciąż nie mogą pracować w wielu „męskich” zawodach. Hanka od początku musi się „wkupić” w łaski kolegów i udowodnić, że nie jest tylko ładną buzią, ale że za tę buzią kryje się potężny intelekt. Hanka musi mierzyć się z szowinistycznymi i seksistowskimi uwagami pod swoim adresem, choć z drugiej strony, jako kobieta jest całowana po rękach.
Powieść pisana jest raz z perspektywy Hanki, raz w narracji trzecioosobowej, zdarzają się też momenty, kiedy na wydarzenia patrzymy z dużej perspektywy czasowej, gdy starsza już Hanka wspomina swoją młodość, bardzo ciekawy zabieg.
Na dużą uwagę zasługuje język, jakim napisana jest ta powieść, często pojawiają się zwroty, które już wyszły z użycia, a były używane sto lat temu. Wielkim plusem powieści, jest research, jaki wykonał autor, w akcję powieści wplecione są przyśpiewki z warszawskich podwórek, przywoływane są autentyczne postaci żyjące w tamtych czasach, znane z pierwszych stron gazet, czy właśnie tytuły wydawanych wtedy gazet, a które możemy już oglądać tylko w archiwach. Takie małe smaczki dokładają się do atmosfery stolicy dwudziestolecia międzywojennego.
Kolejnym plusem powieści jest odtworzenie klasowego społeczeństwa i specyficznego języka charakteryzującego każdą z klas.
A jakby tych wszystkich zalet było mało, to samo śledztwo jest niezwykle wciągające. Musimy pamiętać, że akcja dzieje się w latach 20-tych XX w. daktyloskopia dopiero raczkuje, a o testach DNA nie myślą nawet futuryści. Detektywi skazani są na ślady na miejscu zbrodni, świadków i swój intelekt.

Podsumowując: „Dziewczyna z Konstancina” to świetnie skonstruowany kryminał retro, oddający atmosferę Warszawy i okolic z lat 20-tych XX w. z ciekawymi i błyskotliwymi dialogami, oddającymi sposób mówienia Warszawiaków (i nie tylko),z wartką akcją i znakomicie wykreowanymi bohaterami.

Serdecznie polecam.

Hanka Lubochowska, w wieku 23 lat spełnia swoje marzenie i zostaje policjantką, ale że mamy rok 1923, zostaje cywilnym pracownikiem policji, oficjalnie zostaje zatrudniona na stanowisku stenotypistki i protokolantki. W świat pracy w policji wprowadza ją Paweł Sarnatowicz, zwany Sarną, oficer policji, pod nieobecność szefa, który wyjeżdża na szkolenie do Scotland Yardu, jej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    28
  • Chcę przeczytać
    25
  • Posiadam
    6
  • Ulubione
    2
  • Współpraca z Wydawnictwem
    1
  • Zaczęta seria
    1
  • Ebook
    1
  • 2023 przeczytane
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Kryminał
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dziewczyna z Konstancina


Podobne książki

Przeczytaj także