rozwińzwiń

O mułach i ludziach. Dzieciństwo w Georgii

Okładka książki O mułach i ludziach. Dzieciństwo w Georgii Harry Crews
Okładka książki O mułach i ludziach. Dzieciństwo w Georgii
Harry Crews Wydawnictwo: Czarne Seria: Seria Amerykańska reportaż
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Seria Amerykańska
Tytuł oryginału:
A Childhood: The Biography of a Place
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2023-03-22
Data 1. wyd. pol.:
2023-03-22
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381916561
Tłumacz:
Tomasz S. Gałązka
Tagi:
USA Stany Zjednoczone Georgia amerykańskie Południe literatura faktu
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
68 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
81
29

Na półkach:

Coś jest w tej książce takiego bardzo ciepłego i ujmującego. Autor bardzo dobrze poradził sobie z przedstawieniem świata z perspektywy dziecka, nie wyszło infantylnie a, tak w moim odczuciu, bardzo obrazowo i i pozwalającymi wczuć się w czytaną opowieść

Coś jest w tej książce takiego bardzo ciepłego i ujmującego. Autor bardzo dobrze poradził sobie z przedstawieniem świata z perspektywy dziecka, nie wyszło infantylnie a, tak w moim odczuciu, bardzo obrazowo i i pozwalającymi wczuć się w czytaną opowieść

Pokaż mimo to

avatar
239
108

Na półkach: ,

Bardzo fajna książka. Jeśli ktoś lubi słuchać opowieści o starej Ameryce na pewno się nie zawiedzie. Humor, realizm, sentyment. Obraz ówczesnych ludzi amerykańskiego "zadupia" mówiąc bez ogródek. Żyjących w naprawdę ciężkich warunkach i ciężko pracujących. Nie rozczulających się nad sobą. Biorących życie takie jakie jest nie narzekawszy.

Bardzo fajna książka. Jeśli ktoś lubi słuchać opowieści o starej Ameryce na pewno się nie zawiedzie. Humor, realizm, sentyment. Obraz ówczesnych ludzi amerykańskiego "zadupia" mówiąc bez ogródek. Żyjących w naprawdę ciężkich warunkach i ciężko pracujących. Nie rozczulających się nad sobą. Biorących życie takie jakie jest nie narzekawszy.

Pokaż mimo to

avatar
509
509

Na półkach:

Są takie miejsca, dla nas najważniejsze, takie, które nas ukształtowały i nawet teraz tkwią w nas pod pokładami codzienności, pieczołowicie przechowywane. Przychodzi też taki czas, że pora je odgrzebać, odkurzyć, przyjrzeć się im na nowo, a może nawet uwiecznić we wspomnieniach. Dzięki temu mogę wejść w świat dzieciństwa Harry`ego Crewsa, w surowej, ubogiej Georgii lat 30-tych i 40-tych XX wieku, w „biografię takiego oto dzieciństwa, która z konieczności jest także biografią pewnego miejsca, jak i sposobu życia, który na zawsze zniknął już z tego świata.”

Moje skojarzenia popłynęły od razu w stronę Steinbecka i jego „Gron gniewu”, ciężkiej pracy farmerów od świtu do nocy, z której niewiele wynika, raz z powodu kryzysu ekonomicznego, a dwa – gdyż nigdy nie ma gwarancji udanych plonów, natura zawsze okazuje się silniejsza i bardziej nieprzewidywalna od człowieka. Pracuje się na cudzych farmach za połowę plonów, przenosząc się z jednej na drugą tak często, że autor za swój dom dzieciństwa musiał uznać całe hrabstwo Bowen. I nie wspomina go z rozczuleniem, na pierwsze miejsce wysuwa trud życia, niepewność jutra, przechytrzanie biedy i nie tracenie czasu na użalanie się nad własnym losem. Wszyscy tu przecież żyją podobnie i muszą bronić swojego za wszelką cenę, choćby i życia. Rodzina ma w takiej sytuacji szczególną wartość, trzyma się razem, zwykle jest liczna, choć wiele dzieci nie ma szansy dożyć wieku dorosłego, a i wielu dorosłych odchodzi przedwcześnie. Harry krąży wśród mieszkańców i zbiera wiadomości, wspomnienia o ojcu, którego nie pamięta. Kolekcjonuje te wspominki i układa z nich portret człowieka, którego mu brakuje do wypełnienia luk we własnym obrazie.

Tutaj zaś wszyscy się znają, choć nie są ani trochę gadatliwi ponad potrzebę. To ludzie prości, podobnie ubodzy, topiący rozczarowania w whisky, najczęściej pędzonej samemu, stosujący przemoc jako środek do celu, ale i sposób wyładowania emocji, pięść zwykle idzie przed rozumem, taki instynkt. Gdy jednak trzeba, idą pomóc bez chwili wahania i wiedzą, że mogą spodziewać się tego samego od innych. Jedno czego w tym świecie nie ma na pewno, to fałsz i intryga. To widać od razu. Zapewne przez brak czasu i wyrafinowania, a może zwyczajnie dlatego, że jak nie będziesz mógł liczyć na pomoc sąsiadów, to po prostu zginiesz marnie. Wszyscy ci połownicy to bowiem część społeczeństwa odrzucona na daleki margines, nie mogąca planować jutra, a chcąca zapomnieć o dzisiaj.

Jednak jest w tej historii wiele ciepła, są migawki dziecięcych wygłupów i przyjaźni na śmierć i życie, pies, który nie odstępuje Harry`ego na krok, czuwając nad nim niczym najlepsza niańka. Jest magiczna książka, prowokująca dzieciaki do wymyślania niestworzonych opowieści, wpadania całym sobą w inne życie, pełne pięknych ludzi, luksusu i elegancji. To katalog wysyłkowy Searsa, wyzwalający marzenia i fantazje u tych, których nie stać na kupno ani jednej z prezentowanych tu cudowności. Ale nikt przecież z tego powodu nie rozpacza. To „katalogowe” życie traktowane jest jak baśń, a nie rzeczywistość.

Autor posługuje się prostym, soczystym, ekspresywnym językiem, używając charakterystycznego dla Południa dialektu, opowieść sprawia wrażenie, jakby toczyła się samoistnie, raz wypuszczona na zewnątrz, nie pozwala się zatrzymać do samego końca. Nie wiadomo kiedy realia ustępują miejsca fantazji, pojawiają się gadające węże, uroki, odczynianie chorób, tych prawdziwych i tych wysnutych z bogatej, zdziecinniałej już nieco wyobraźni Ciotuni, biel puchu bawełny na rozległych polach Bowen zasnuwa somnambuliczny sen Harry`ego. Ci ludzie, żyjący z daleka od dóbr cywilizacji, jakąś częścią siebie złączeni są z magią i mglistą projekcją płynącą od bagien. Któż więc wie, za jakim wstawiennictwem Harry, będąc raz bliski kalectwa, a drugi raz śmierci, zdołał wyjść z tych opresji bez szwanku. Południe Stanów zawsze było bliżej szeroko rozumianej duchowości, tutaj siły nadprzyrodzone z wyjątkowym zapałem mieszają w ludzkim życiu, choć wydawałoby się, że nikt bardziej niż sterany robotą, ubrudzony ziemią i mokry od potu georgijski farmer, nie trzyma się mocniej ponurej rzeczywistości.

„O ludziach i mułach” to wspaniała, mocna lektura, rozpięta między szczegółowym, trzymającym się faktów reportażem, osobistym, uczuciowym wspomnieniem i zapierającą dech, pełną ekscentrycznych, pełnokrwistych bohaterów powieścią. Z pewnością można by z sukcesem pokusić się o jej sfilmowanie. Szczególnie po bardzo udanej ekranizacji „Nomadland” z radością powitałabym przełożenie książki Harry`ego Crewsa na malowniczy język filmu.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Są takie miejsca, dla nas najważniejsze, takie, które nas ukształtowały i nawet teraz tkwią w nas pod pokładami codzienności, pieczołowicie przechowywane. Przychodzi też taki czas, że pora je odgrzebać, odkurzyć, przyjrzeć się im na nowo, a może nawet uwiecznić we wspomnieniach. Dzięki temu mogę wejść w świat dzieciństwa Harry`ego Crewsa, w surowej, ubogiej Georgii lat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1187
435

Na półkach: , ,

Bardzo dobry reportaż o rodzinnych stronach autora na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku.
Lektura jest skromna objętościowo i czyta się świetnie.
Jeżeli komuś bliska jest proza Steinbecka, to "O Mułach i Ludziach" na pewno przypadnie mu do gustu, gdyż ta książka ma bardz podobny wydźwięk i pozostawia czytelnika z wieloma przemyśleniami.

Bardzo dobry reportaż o rodzinnych stronach autora na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku.
Lektura jest skromna objętościowo i czyta się świetnie.
Jeżeli komuś bliska jest proza Steinbecka, to "O Mułach i Ludziach" na pewno przypadnie mu do gustu, gdyż ta książka ma bardz podobny wydźwięk i pozostawia czytelnika z wieloma przemyśleniami.

Pokaż mimo to

avatar
992
852

Na półkach:

Przeżyć- to już dostateczny triumf."

Georgia lat 30- stych i 40- stych to kraina, której prowincjonalna codzienność niewiele różni się od tej z XIX w.
Brak bieżącej wody, bieda, często głód, pomimo ciężkiej pracy na tytoniowych polach, zbierały u ludzi żniwo. Do tego zabobony i wszechobecna przemoc, która znaczyła krwawe pręci praktycznie u każdej rodziny.
Autor, jako dziecko, dwukrotnie znalazł się na granicy życia i śmierci i najprawdopodobniej to doświadczenie sprawiło, że postanowił wyrwać się z tego ,,zaklętego kręgu".
W swojej książce wnikliwie przygląda się innym i opisuje surowe warunki swojego dorastania. Poznamy nie tylko wady tamtego okresu, ale i małe radości jak katalogi domów towarowych, czy samochody z darmową żywnością.
Zobaczymy, że zwykłe szwędanie może mieć nieodparty urok i jak ogromna może być tęsknota za ojcem, który przedwcześnie zmarł.

Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Pomimo swojego gorzkiego posmaku, czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Autor postawił na szczerość i prostotę i właśnie to sprawia, że lektura o tych, w sumie codziennych sprawach, jest naprawdę wyjątkowa.
Ogromnie polecam!!!

Przeżyć- to już dostateczny triumf."

Georgia lat 30- stych i 40- stych to kraina, której prowincjonalna codzienność niewiele różni się od tej z XIX w.
Brak bieżącej wody, bieda, często głód, pomimo ciężkiej pracy na tytoniowych polach, zbierały u ludzi żniwo. Do tego zabobony i wszechobecna przemoc, która znaczyła krwawe pręci praktycznie u każdej rodziny.
Autor, jako...

więcej Pokaż mimo to

avatar
816
297

Na półkach:

41/52/2023 ig:@liber.tinea

“O mułach i ludziach. Dzieciństwo w Georgii” czyli życie poniżej granicy ubóstwa

Trwają chude lata skutków Wielkiego Kryzysu Gospodarczego, który objął praktycznie cały Świat. Opowieść-pamiętnik Harrego Crewsa, reportaż “O mułach i ludziach. Dzieciństwo w Georgii”, przenosi nas do najwcześniejszych wspomnień Autora wychowującego się w hrabstwie Bacon, właśnie w tym tytułowym stanie USA. Do miejsca w którym piszcząca bieda i ogromne bezrobocie były surową codziennością, a niemożność zaspokajania podstawowych potrzeb, chlebem powszednim. Do czasu, gdy większość dzieci nie dożywała dorosłości, a każde z nich już od najmłodszych lat miało swoje obowiązki na miarę ich drobnych, wiecznie głodnych ciałek. Do świata, w którym ich jedynymi zabawkami były gąsienice i domowe zwierzęta. Do lat w których zabobon wciąż był żywy, krzywdzące określenie “czarnuch” funkcjonowało w najlepsze, ciężka praca na polach tytoniu nie skutkowała dobrobytem, za to panowała wszechobecna przemoc, czasem bezkarna i domagająca się zemsty.

Gawęda o biedzie i prostych radościach

“O mułach i ludziach” choć pierwszy raz wydana w latach 70 poprzedniego stulecia, jest pierwszą książką Crewsa, ukazującą się w języku polskim. Opisuje w niej swoje doświadczenia i przeżycia na głębokiej prowincji, której realia trudno wyobrazić sobie jako te, umiejscowione w pierwszej połowie XX wieku. Warunki w jakich żyli ci ludzie, bardziej kojarzą mi się z wiekiem poprzednim. Będąc małym chłopcem, Autor zachorował na polio, wskutek czego przez długi czas był przykuty do łóżka. Opowiada o bólu związanym z tym przeżyciem, o stopach, które w przykurczu przez rok były podciągnięte pod same pośladki, o tym jak lekarze o niedostatecznej wtedy wiedzy medycznej przepowiadali mu, że już na całe życie pozostanie kaleką. Wobec bezradności lekarzy, jego rodzice chwytali się już wszystkiego - od modłów z wędrownym kaznodzieją, aż po “czary” odprawiane przez cygańskiego dziada. Jak się okazało chłopiec jednak wrócił do zdrowia, ale w niedługim czasie po wyzdrowieniu znów otarł się o śmierć, wpadając do kadzi z wrzątkiem. Takie to były czasy… Czasy oraz okoliczności, które ukształtowały Crewsa na powieściopisarza, który w swojej książce posługuje się wyśmienitym, obrazowym słownictwem, przywołujących do istnienia ludzi z tamtych dni. Używanie dialektu sprzed prawie stu lat i zapomnianych słów minionej Ameryki przenoszą Czytelnika w sam środek akcji, gdzie gawędziarski ton przebija się na pierwszy plan. Chwilami ma się wrażenie, że wraz z duchami nieobecnych już postaci siedzi się przy szklanicy pędzonego ukradkiem bimbru i słucha opowieści o trudach i urokach dawnego życia. Bo miłe chwile również miały tam swoje miejsce - doceniano rzeczy, które w dzisiejszym przepychu wydają nam się niepodważalne w swoim bycie. Pełny brzuch, buty, lekarstwa, ciepły kąt. Oni tego często nie mieli, a mimo to potrafili być dla siebie wsparciem.

Masz dach nad głową i rodzinę - jesteś zamożnym człowiekiem

Biologiczny ojciec Crewsa zmarł, gdy on sam miał zaledwie kilka lat. Po śmierci męża, matka przyszłego pisarza wyszła za mąż za swojego szwagra, który nie dał chłopakowi odczuć, że nie jest jego synem. Młody nawet nie zdawał sobie sprawy przez długi czas, że wujek nie jest jego rodzonym ojcem. Gdy był już starszy, zaczął szukać wśród ludzi, którzy znali jego tatę, opowieści o nim. Właśnie krótką historią ojca rozpoczyna swoje spisane wspomnienia. Ten w młodości zapadł na pewną chorobę, która zapowiadała mu życie w bezdzietności. Wtedy to było jedną z największych tragedii. Dla ludzi najważniejsze było posiadanie dużej rodziny oraz choć skrawka ziemi pod uprawę. Często ta ziemia była dzierżawiona i przekazywana z rąk do rąk kolejnych farmerów, o czym można przeczytać szczegółowo w tej publikacji. Jedno jest pewne - własność ziemska była wtedy świętością i jeśli ktoś naruszał jej nietykalność, mógł w świetle prawa nawet stracić życie z rąk broniącego jej właściciela.
Spore znaczenie w codzienności tamtych lat miał również kościół i bogobojne życie w wierze w wieczne potępienie, głoszone ze wszystkich ambon hrabstwa Bacon. Zgodnie z nimi człowiek nie zasługiwał na bożą łaskę, nieustannie czuł zapach siarki i gorąco ognia piekielnego.
W swojej rozprawie z przeszłością Autor pozwala nam wniknąć do nieskomplikowanego, a jednocześnie niezwykle surowego świata własnego dzieciństwa. Nie używa upiększeń, ale też nie potępia niczyjego postępowania. Każdy robił tam to, do czego był zmuszony aby przetrwać w niezwykle trudnych realiach. Nie pozostaje do dodania już nic, poza zachętą do sięgnięcia po ten wyśmienity reportaż.

41/52/2023 ig:@liber.tinea

“O mułach i ludziach. Dzieciństwo w Georgii” czyli życie poniżej granicy ubóstwa

Trwają chude lata skutków Wielkiego Kryzysu Gospodarczego, który objął praktycznie cały Świat. Opowieść-pamiętnik Harrego Crewsa, reportaż “O mułach i ludziach. Dzieciństwo w Georgii”, przenosi nas do najwcześniejszych wspomnień Autora wychowującego się w hrabstwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
478
144

Na półkach:

Niezwykła opowieść o życiu na amerykańskiej prowincji w stanie Georgia w latach 30. i 40. XX w. Autor, poszukując własnej tożsamości, opisuje swoje dzieciństwo oraz losy rodziny, przedstawia obrazy z ubogiego i surowego życia farmerów. Rewelacyjna opowieść, jeden z lepszych reportaży jakie przeczytałam ostatnio. Szkoda, że to tylko 190 stron.

Niezwykła opowieść o życiu na amerykańskiej prowincji w stanie Georgia w latach 30. i 40. XX w. Autor, poszukując własnej tożsamości, opisuje swoje dzieciństwo oraz losy rodziny, przedstawia obrazy z ubogiego i surowego życia farmerów. Rewelacyjna opowieść, jeden z lepszych reportaży jakie przeczytałam ostatnio. Szkoda, że to tylko 190 stron.

Pokaż mimo to

avatar
350
237

Na półkach:

Wspaniała książka. Czyta się ją jak bardzo dobrą powieść. Serdecznie polecam.

Wspaniała książka. Czyta się ją jak bardzo dobrą powieść. Serdecznie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
25
19

Na półkach:

Niesamowicie napisana, bardzo intymna, osobista i szczegółowa relacja dziecka, dorastającego na zapadłej wsi, na południu Georgii.

Niesamowicie napisana, bardzo intymna, osobista i szczegółowa relacja dziecka, dorastającego na zapadłej wsi, na południu Georgii.

Pokaż mimo to

avatar
539
83

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa i wciągająca opowieść. Choć to jednostkowa historia, to świetnie pokazuje społeczne relację i biedę tamtych lat, czasów i miejsca. Znakomity język!

Bardzo ciekawa i wciągająca opowieść. Choć to jednostkowa historia, to świetnie pokazuje społeczne relację i biedę tamtych lat, czasów i miejsca. Znakomity język!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    174
  • Przeczytane
    77
  • Posiadam
    17
  • 2023
    13
  • E-book
    4
  • Teraz czytam
    4
  • USA
    4
  • Do kupienia
    3
  • Reportaż
    3
  • Reportaże
    3

Cytaty

Więcej
Harry Crews O mułach i ludziach. Dzieciństwo w Georgii Zobacz więcej
Harry Crews O mułach i ludziach. Dzieciństwo w Georgii Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także