Pięknie pokazana historia, a właściwie dwie historie budzących się, rozwijających i nigdy nie gasnących uczuć. Mamy tu dwie siostry, obie mocno skrzywdzone przez różne sploty wydarzeń w przeszłości, obie skrywające swój smutek i żal, zakładające, że będą już same. Tymczasem po 12 latach wraca z Ameryki mężczyzna, którego kochała i nigdy nie przestała kochać Aline - on również darzył ją ogromnym uczuciem ale musiał wyjechać, gdy Aline powiedziała mu, że go nie kocha. Z bolącym sercem kłamała, żeby go ustrzec przed gniewem swego ojca. Teraz McKenna -bogaty biznesmen wraca żeby zemścić się na ukochanej. Ma się rozumieć i on nadal ją kocha....
Druga siostra - Olivia była zaręczona, a kiedy jej narzeczony zmarł, okazało się, że jest w ciąży, powstał wielki skandal i od tamtego czasu Olivia nie pokazuje się, skrywa przed gośćmi i rozpamiętuje swój ból. Z Ameryki z McKenną przyjeżdża też Gideon Shaw. Od pierwszej chwili Olivia jest wręcz zafascynowana Gideonem, podobnie, jak on Livią i budzi się między nimi jakby trochę szalona miłość, jak u nastolatków. Tu musi dojść do pewnych stanowczych decyzji, ponieważ Gideon pije co nie miara, rzadko bywa trzeźwy.
Jest i trzeci wątek piękna przyjaźń męsko -damska miedzy Aline i Adamem.
Biorąc książkę obawiałam się trochę, że dwie równolegle opisywane historie mogą jakby zagmatwać, czy pomieszać całość ale skądże! Wszystko pięknie przekazane. Nie ma podtekstów kryminalnych, tylko emocje - miłość, ból, radość, rozczarowanie.
Czytałam wcześniej książki o Paprotkach, więc wiedziałam co nieco o rodzinie Westcliffów.
Nie mówię o zakończeniu, bo wierzcie mi - warto przeczytać!

Pięknie pokazana historia, a właściwie dwie historie budzących się, rozwijających i nigdy nie gasnących uczuć. Mamy tu dwie siostry, obie mocno skrzywdzone przez różne sploty wydarzeń w przeszłości, obie skrywające swój smutek i żal, zakładające, że będą już same. Tymczasem po 12 latach wraca z Ameryki mężczyzna, którego kochała i nigdy nie przestała kochać Aline - on...

Jestem prostym człowiekiem - gdy widzę, że jakaś książka jest retellingiem "Perswazji", natychmiast dorzucam ją do listy lektur (a potem zgrzytam zębami, gdy po raz kolejny sobie uświadamiam, że nic nie dorówna powieści Austen).

"Magia powrotu" czerpie garściami z pomysłów "Perswazji", jednak podobnie jak wiele innych podobnych jej powieści, nie do końca rozumie sekret sukcesu źródła. Wszystko jest jakby podobne, ale jednocześnie rozmazane w tonie cukru. Mamy zakochanych rozdzielonych w wyniku działań rodziny (głównie jej uprzedzeń),którzy spotykają się po latach i pomimo dzielących ich żalów ostatecznie sobie przebaczają. Mamy różnice w pochodzeniu, które są głównym czynnikiem rozdzielającym oboje, a także karierę zrobioną w sposób przynoszący uznanie klasy wyższej. Mamy plotki, rodzinne problemy, anielską cierpliwość protagonistki i drugoplanowy romans (którego zwieńczenie jest lepiej napisane niż to dla głównej pary).

No i oczywiście mamy typowe dla Kleypas anachronizmy, sceny zbliżeń i mnóstwo głupot i przekłamań, wszystko to podane w cukierkowej formie. Czyli Kleypas w szczytowej formie.

Jestem prostym człowiekiem - gdy widzę, że jakaś książka jest retellingiem "Perswazji", natychmiast dorzucam ją do listy lektur (a potem zgrzytam zębami, gdy po raz kolejny sobie uświadamiam, że nic nie dorówna powieści Austen).

"Magia powrotu" czerpie garściami z pomysłów "Perswazji", jednak podobnie jak wiele innych podobnych jej powieści, nie do końca rozumie sekret...

Pięknie wszystko opisane, świetnie się czytało

Pięknie wszystko opisane, świetnie się czytało

Miłosny wątek jak w "Wichrowych wzgórzach". Seks w ujęciu raczej współczesnym. Dobrze się czyta, bajka dla dużych dziewczyn. Polecam.

Miłosny wątek jak w "Wichrowych wzgórzach". Seks w ujęciu raczej współczesnym. Dobrze się czyta, bajka dla dużych dziewczyn. Polecam.

Nie mogłam się oderwać od czytania autorka tak potrafi opisywać emocje, że momentami łza kręciła mi się w oku.

Nie mogłam się oderwać od czytania autorka tak potrafi opisywać emocje, że momentami łza kręciła mi się w oku.

Romans historyczny, w którym mamy, aż dwie pary. Tym razem pani Kleypas opowiada nam historię dwóch sióstr Marsden, Aline i Olivii. Na drodze tej pierwszej staje mężczyzna, którego nigdy nie przestała kochać, choć głęboko go zraniła. Czy ukochany zdoła jej przebaczyć?
Olivia natomiast ma przed sobą nie lada zadanie, czy zdoła odmienić mężczyznę, którego obdarzyła uczuciem?
Książkę przyjemnie się czyta, choć nie do końca mnie porwała. Trochę za mało akcji według mnie.

Romans historyczny, w którym mamy, aż dwie pary. Tym razem pani Kleypas opowiada nam historię dwóch sióstr Marsden, Aline i Olivii. Na drodze tej pierwszej staje mężczyzna, którego nigdy nie przestała kochać, choć głęboko go zraniła. Czy ukochany zdoła jej przebaczyć?
Olivia natomiast ma przed sobą nie lada zadanie, czy zdoła odmienić mężczyznę, którego obdarzyła...

Piękny, cudowny romans! Nie szukaj innego, bierz ten i czytaj - wpadniesz w te historię całą sobą.
Emocje buchają od samego początku i nie zwalniają ani na chwilę tempa. Moje biedne serce ledwo żyje po tych paru godzinach czytania - nadszarpnięte przeżyciami :)
Co ciekawe i nietypowe ale wątek miłosny dotyczy aż dwóch par. Obawiałam się, że przez to trudniej będzie zżyć się z bohaterami i historia straci na poziomie emocji. Nic bardziej mylnego. Lisa Kleypas podała nam po prostu samą esencję. Nie znajdziesz tu opisów porwań, ucieczek czy strzałów w gospodzie, tak często wplatanych dla podkręcenia w romansie historycznym. Od pierwszego do ostatniego taktu są uczucia i tylko uczucia. Jest ich cała paleta, która wdzięcznie i intensywnie przeplata się przez tę hisorię: mamy pierwszą gorącą nastoletnią miłość i tę dojrzałą ale wciąż odbierająca rozum, jest szorstka przyjaźń męska i absolutnie urocza mesko-damska. Na domieszkę kochający uparty brat i matczyna starsza opiekunka. Do tego dramaty nieporozumień, złamanych serc, nieszczęśliwych wypadków i oczywiście nieokiełznane pożądanie.
Wzruszyła mnie scena wejscia Gideona do sypialni. i widok jaki zastał..
Epilog nieschematyczny, cudowny: spojrzenie, porozumienie i wszystko jest jasne; przed nami - my.
Ech te romanse :)

Piękny, cudowny romans! Nie szukaj innego, bierz ten i czytaj - wpadniesz w te historię całą sobą.
Emocje buchają od samego początku i nie zwalniają ani na chwilę tempa. Moje biedne serce ledwo żyje po tych paru godzinach czytania - nadszarpnięte przeżyciami :)
Co ciekawe i nietypowe ale wątek miłosny dotyczy aż dwóch par. Obawiałam się, że przez to trudniej będzie zżyć...

Poczułam ostatnio wielką ochotę na przypomnienie sobie romansów Lisy Kleypas. Postanowiłam zacząć od "Paprotek" i od prequela serii, czyli "Magii Powrotu".

Ta historia jest tak intensywna, na każdym poziomie.. przeczytałam wiele romansów, lepszych i gorszych, lecz niewiele z nich tak bardzo chwytało mnie za serce i sprawiało, że nie mogłam usiedzieć spokojnie podczas lektury. Swoją drogą, dobrze że czytałam ją w samotności, bo musiałam wyglądać komicznie przebierając nogami na kanapie ;)

"Magia powrotu" jest dość nietypowa jak na romanse, ze względu na to, że śledzimy równolegle losy dwóch zakochanych par. Pierwsza historia jest pełna dramaturgii, druga spokojniejsza. W jednej obserwujemy koncert niedopowiedzeń, domysłów i braku komunikacji, w drugiej mamy doczynienia ze szczerością, zaufaniem i walką o drugą osobę. Te dwie relacje świetnie ze sobą kontrastują i dopełniają się. Zarówno Aline i McKenna, jak Livia i Gideon zapiszą się w moim serduszku jako jedne z ulubionych par romansowych. Dodam jeszcze tylko, że epilog tej opowieści to jedno z moich ukochanych zakończeń. Piękne, doskonale obrazujące tęsknotę, nadzieję i uczucie łączące bohaterów. Napisane tak, że miałam tą scenę niemalże przed oczami. Drobne, subtelne gesty, niedopowiedzenie rozbudzające wyobraźnię.. ah przepadałam.

Polecam z całego serca! Zdecydowanie jeden z moich ulubionych romansów.

Poczułam ostatnio wielką ochotę na przypomnienie sobie romansów Lisy Kleypas. Postanowiłam zacząć od "Paprotek" i od prequela serii, czyli "Magii Powrotu".

Ta historia jest tak intensywna, na każdym poziomie.. przeczytałam wiele romansów, lepszych i gorszych, lecz niewiele z nich tak bardzo chwytało mnie za serce i sprawiało, że nie mogłam usiedzieć spokojnie podczas...

Lubię tę autorkę. Książka jest przyjemnie napisana, szybko się czyta. Problem głównych bohaterów co prawda rozwiązałaby jedna szczera rozmowa, ale nie przeszkadza to jakoś mocno. Na zimowy wieczór w sam raz.

Lubię tę autorkę. Książka jest przyjemnie napisana, szybko się czyta. Problem głównych bohaterów co prawda rozwiązałaby jedna szczera rozmowa, ale nie przeszkadza to jakoś mocno. Na zimowy wieczór w sam raz.

Świetna książka, warto przeczytać. Polecam

Świetna książka, warto przeczytać. Polecam