The Colony

Okładka książki The Colony Audrey Magee
Okładka książki The Colony
Audrey Magee Wydawnictwo: Farrar, Straus and Giroux powieść historyczna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Farrar, Straus and Giroux
Data wydania:
2022-05-17
Data 1. wydania:
2022-05-17
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
angielski
ISBN:
0374606528
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii nr 1 (73) / 2024 Edyta Bystroń, Ronan Farrow, Kamil Fejfer, Anouk Herman, Olga Hund, Katarzyna Kazimierowska, Magdalena Kicińska, Zuzanna Kowalczyk, Karolina Lewestam, Audrey Magee, Paul B. Preciado, Redakcja magazynu Pismo, Michał Rzecznik, Krzysztof Siwczyk, Wasyl Stus, Aleksandra Warecka
Ocena 7,2
Pismo. Magazyn... Edyta Bystroń, Rona...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
35
35

Na półkach: , , , ,

Mała irlandzka wyspa. Lato 1979 roku. Wojna domowa w Irlandii trwa w najlepsze. Mała wysepka wydaje się być oddalona od tego całego zgiełku.
Dwoje bohaterów, przybyszów z zewnątrz. Anglik, artysta malarz. Myśli obrazami. Francuz, językoznawca. Ważne są dla niego słowa i język. Jeden patrzy na świat, drugi go słucha. W międzyczasie ścierają się ze sobą na każdym kroku. Odwieczny konflikt przenoszą na wsypę.

Pod drugiej stronie są rdzenni mieszkańcy. Przywiązani do swojej ojczyzny lub szukający sposobu na ucieczkę. Duszna atmosfera i purytańskie warunki nie wszystkimi odpowiadają. Część przygląda się przybyszom z fascynacją, a część ze strachem, a nawet wrogością.

Przede wszystkim to tekst o kolonializm, neokolonializmie i dominacji kulturowej. O zaszłościach, o historii i o tym, że każdy realizuje tutaj swoje interesy. Każdy dba tylko o siebie. To historia o tym, jak bohaterowie wykorzystują rdzennych mieszkańców i traktuję ich instrumentalnie.
W Irlandii mamy konflikt w skali makro, a na wyspie w skali mikro. Jeden i drugi to bardzo podobne historie.

Lapidarny tekst, oszczędna forma, piękne pejzaże, surowy klimat i plejada wyjątkowych postaci.
Bardzo dobra powieść.

Mała irlandzka wyspa. Lato 1979 roku. Wojna domowa w Irlandii trwa w najlepsze. Mała wysepka wydaje się być oddalona od tego całego zgiełku.
Dwoje bohaterów, przybyszów z zewnątrz. Anglik, artysta malarz. Myśli obrazami. Francuz, językoznawca. Ważne są dla niego słowa i język. Jeden patrzy na świat, drugi go słucha. W międzyczasie ścierają się ze sobą na każdym kroku....

więcej Pokaż mimo to

avatar
932
459

Na półkach:

"Kolonia" to lektura, która budzi emocje, a zarazem skłania do głębszych refleksji nad życiem, wartościami i naszą relacją z historią. To nie tylko książka do przeczytania, ale do doświadczenia i ponownego odkrywania. To powieść pełna barw i emocji, momentów czułości przeplatanych szorstkim humorem, która zostawia czytelnika z refleksją nad naturą człowieka i jego relacjami ze światem. To literacka podróż, którą warto odbyć.

"Kolonia" to lektura, która budzi emocje, a zarazem skłania do głębszych refleksji nad życiem, wartościami i naszą relacją z historią. To nie tylko książka do przeczytania, ale do doświadczenia i ponownego odkrywania. To powieść pełna barw i emocji, momentów czułości przeplatanych szorstkim humorem, która zostawia czytelnika z refleksją nad naturą człowieka i jego relacjami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1063
689

Na półkach: , ,

Czytając opinie o tej książce, spodziewałam się po niej czegoś trochę innego - tymczasem to, co przeczytałam, podobało mi się znacznie bardziej :). "Kolonia" Magee to krótka, ale bardzo dobrze napisana (i równie dobrze przetłumaczona) powieść o niewielkiej irlandzkiej wysepce pod koniec lat siedemdziesiątych. Żyją na niej cztery pokolenia mieszkańców - od najstarszej kobiety, która mówi tylko po irlandzku i nigdy nie opuściła wyspy, po młodego chłopca, swobodnie zmieniającego irlandzki na angielski i marzącego o innym życiu niż to, które znali jego przodkowie. Na wyspę od lat przybywa Francuz Masson, który bada i w swoim własnym rozumieniu stara się chronić język irlandzki. Jednak tego lata jego badania zakłóca przybycie Lloyda - angielskiego malarza, który początkowo chce malować klify, a z czasem zaczyna pracę nad "dziełem życia"...
Tytuł książki można rozumieć na wiele sposobów, a wątków kolonialnych tu nie brakuje. Masson jest pół-Algierczykiem i jego wspomnienia dotyczące trudnej relacji rodziców były dla mnie ciekawe i wciągające. Lloyd jako Anglik na irlandzkiej wyspie wydaje się ze swoim podejściem do świata wręcz obrazkowym przykładem kolonizatora, choć Francuz wcale nie zachowuje się lepiej. Ofiarami ich zachowań padają zaś mieszkańcy - szczególnie młody James; fakt, że zakończenie było przewidywalne, nie sprawił, że było mi go mniej żal. Historie z wysepki są przeplatane opisami terroryzmu, w którym pogrążona była Irlandia w tamtych latach.
"Kolonię" czyta się bardzo szybko - szczególnie fragmenty dotyczące Lloyda i Jamesa: krótkie zdania, myślenie obrazami. Masson i irlandzkie kobiety bardziej zatapiali się w języku, opowieść biegła w formie strumienia świadomości (choć w zdecydowanie bardziej przystępnej formie niż u Joyce'a ;) ). Spodobała mi się ta różnorodność narracji i stylów, przeplatanie wydarzeń na wyspie z wiadomościami z kraju, sposób, w jaki skonstruowane zostały główne postacie. Szczerze polecam :)

Czytając opinie o tej książce, spodziewałam się po niej czegoś trochę innego - tymczasem to, co przeczytałam, podobało mi się znacznie bardziej :). "Kolonia" Magee to krótka, ale bardzo dobrze napisana (i równie dobrze przetłumaczona) powieść o niewielkiej irlandzkiej wysepce pod koniec lat siedemdziesiątych. Żyją na niej cztery pokolenia mieszkańców - od najstarszej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
515
12

Na półkach: ,

Fenomenalna. Po przeczytaniu ostatnich zdań nie mogłam zasnąć.

Fenomenalna. Po przeczytaniu ostatnich zdań nie mogłam zasnąć.

Pokaż mimo to

avatar
395
395

Na półkach:

Kolonia jest książką, która oczaruje każdego wielbiciela literatury pięknej, doskonała w każdym calu, porywająca do ostatniej strony.
Zawiera wszystkie elementy, które niezmiernie doceniam od nowatorskiego stylu, dobrze nakreślonych bohaterów, wielowarstwowości, dopracowania, po niesamowity wyspiarski klimat.
Ten ostatni przenika do nas z kart powieści, jest namacalny. Czujemy wilgoć i mgłę wsiąkającą w betonowe ściany, odgłos wzburzonego morza uderzającego o skały, nawoływania ptaków. Z tego pejzażu uderza pustka i surowość.
Do tej małej irlandzkiej enklawy przybywa pewnego dnia malarz Anglik Lloyd i językoznawca Francuz Masson, którzy pragną wykorzystać mieszkańców do własnych celów.

Pomiędzy bohaterami zaczyna iskrzyć. Jeden pragnie ciszy by tworzyć w skupieniu, drugi chce rozmów, by nadstawić ucha i słuchać zmian jakie dokonują się w języku. Każdy wietrzy swój interes.

Dynamiczna narracja i wspaniałe obrazy odciętej od reszty świata małej społeczności tworzą fabułę, która hipnotyzuje czytelnika od pierwszych zdań. Choć brak wyodrębnionych dialogów, czy brak interpunkcji przestaje być już w książkach czymś nowym, to można się do tego stylu przyzwyczaić dość szybko.
Maggie serwuje czytelnikom także drugi nurt powieściowy, zamieszczając krótkie wstawki reporterskie z ogarniętej wojną domową Irlandii.

Mamy tu odrobinę klimatu trylogii R.Jacobsena połączonej ze świetnym debiutem L.Kennedy Nasze winy. Autorka starała się w sposób subtelny wpleść akcenty polityczne, stawiając bardziej na relację, na uchwycenie indywidualności. Kolonia jest wspaniałą książką o budowaniu nadziei, o zmianach jakie niesie kolonializm, kipi od emocji i zaskakuje oryginalnością stylu.
Prawdopodobnie zasili też szereg najlepszych książek tego roku.

Kolonia jest książką, która oczaruje każdego wielbiciela literatury pięknej, doskonała w każdym calu, porywająca do ostatniej strony.
Zawiera wszystkie elementy, które niezmiernie doceniam od nowatorskiego stylu, dobrze nakreślonych bohaterów, wielowarstwowości, dopracowania, po niesamowity wyspiarski klimat.
Ten ostatni przenika do nas z kart powieści, jest namacalny....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1155
612

Na półkach: ,

Bardzo klimatyczna i niezmiernie ciekawa książka! Przypominała mi się trochę "Greka Zorbę". W kostyczne, mocno zhierarchizowane małe społeczeństwo - wręcz w kolonię - wchodzi "obcy" a nawet dwoje. Świetne dialogi i świeżość przekazu. Świetna socjologiczna rozgrywka. Autorka sprawiła mi tą książką wielką przyjemność!

Bardzo klimatyczna i niezmiernie ciekawa książka! Przypominała mi się trochę "Greka Zorbę". W kostyczne, mocno zhierarchizowane małe społeczeństwo - wręcz w kolonię - wchodzi "obcy" a nawet dwoje. Świetne dialogi i świeżość przekazu. Świetna socjologiczna rozgrywka. Autorka sprawiła mi tą książką wielką przyjemność!

Pokaż mimo to

avatar
470
422

Na półkach: ,

proza „kolonii” to przejmująca opowieść o poczuciu ciasnoty, chęci wyrwania się z hermetycznej egzystencji drobnej społeczności na jednej z irlandzkich wysp, a także ponowna refleksja nad współczesnym sprytem kolonialnych wpływów. gdy na niewielki ląd przybywa dwóch artystów - malarz oraz językoznawca - okazuje się, że uśpione marzenia o byciu kimś innym i wewnętrzne tożsamościowe konflikty mieszkańców wyspy gromadzą się tuż pod powierzchnią, aż w końcu wybuchają. język w znacznej mierze czerpiący z poezji podkreśla istotę kolonializmu skumulowanego w symbolice i drenującego społeczność z jej unikatowych wartości wbrew pozornej serdeczności. ta na koniec okazuje się jedynie fałszywą romantyką trudnego losu wyspiarzy.

pod pozorną oszczędnością w środkach kryje się błyskotliwe bogactwo formy: metaforyka, retrospekcja, liryka. To wszystko sprawia, że wrażenie przegadania nieco blaknie, wysuwając na pierwszy plan sentymentalizm i tęsknotę za szerszymi możliwościami czy horyzontem. wspomniana poetyka nosi w sobie cechy strumienia świadomości, dzięki czemu warstwa po warstwie odkrywamy nie tylko skryte pragnienia bohaterów, ale także emocje, jakie wzbudzają w nich zamieszki polityczne między dublinem a londynem. migawkowe fragmenty opisujące walki obu obozów stanowią pozornie odmienną rzeczywistość, która w końcu boleśnie zderza się z życiem mieszkańców wyspy.

proza „kolonii” to przejmująca opowieść o poczuciu ciasnoty, chęci wyrwania się z hermetycznej egzystencji drobnej społeczności na jednej z irlandzkich wysp, a także ponowna refleksja nad współczesnym sprytem kolonialnych wpływów. gdy na niewielki ląd przybywa dwóch artystów - malarz oraz językoznawca - okazuje się, że uśpione marzenia o byciu kimś innym i wewnętrzne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
28

Na półkach:

Ja skończyłam dzisiaj czytać piękną książkę. Niby to powieść, ale przeplatana elementami poezji, co nadaje jej niesamowitą, pełną zadumy formę. Nie tylko tym jest przeplatana główna opowieść tej książki. Także wydarzeniami z toczącej się wojny domowej w Irlandii, kroniką zabójstw dokonywanych wzajemnie między prostestantami i katolikami.
Na małą wyspę w Irlandii przyjeżdża malarz, Anglik o imieniu Lloyd. Pragnie w tym miejscu nabrać weny, rozkoszując się widokiem dzikiej przyrody i klifów.
Jego spokój zmąci przybywający kilka dni później Francus, badacz języka irlandzkiego, Jean-Pierre. Panowie są na językach całej małej społeczności i nie pałają do siebie wzajemnie sympatią, ponieważ każdy z nich marzył o odosobnieniu.
Niezwykła nić porozumienia zawiazuje się między wyspiarskim chłopcem, Jamesem, a artystą z Londynu. Zdolny nastolatek ma spory talent malarski, który odkrywa dzięki obserwowaniu pracy Lloyda. Wkrótce oboje postanawiają, że chłopiec wróci do Londynu z mężczyzną i tam odbędzie suę ich wspólna wystawa.
Ta książka nie dość, że jest pisana w sporej części językiem poetyckim, to jest także pisana językiem obrazowym, pełnym kolorów i kształtów. Dzięki temu możemy sobie wszystko bardzo dobrze wyobrazić i wykreować każdego bohatera w naszej wyobraźni.
Wszystko to sprawia, że mimo silnego zabarwienia konfliktem irlandzkim, możemy poczuć spokój i ukojenie podczas lektury Kolonii.
Jest jednak jedna rzecz, która może zmącić ten idylliczny obraz. To wyciskanie jednej kultury z drugiej, wręcz wysysanie tego co najbardziej wartościowe i czerpanie z tego tylko własnych korzyści.
Czy tak jest zawsze? A może kraje, które kiedyś kolonizowały inne, będą zawsze się tak zachowywać? A może same postaci Anglika i Francuza mają nam o tej przeszłości historycznej przypominać?
Sama nad tym dumam, natomiast Wam polecam tę książkę, to coś naprawdę przyjemnego w odbiorze.

Ja skończyłam dzisiaj czytać piękną książkę. Niby to powieść, ale przeplatana elementami poezji, co nadaje jej niesamowitą, pełną zadumy formę. Nie tylko tym jest przeplatana główna opowieść tej książki. Także wydarzeniami z toczącej się wojny domowej w Irlandii, kroniką zabójstw dokonywanych wzajemnie między prostestantami i katolikami.
Na małą wyspę w Irlandii przyjeżdża...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1787
1453

Na półkach:

„Kolonia” Audrey Magee to poruszająca opowieść osadzona w surowym krajobrazie irlandzkiej wyspy, gdzie idylla mieszkańców jest oddzielona od brutalnej rzeczywistości zewnętrznego świata. Autorka przedstawia nam miejsce nie tylko piękne, lecz także pełne napięć i wewnętrznych konfliktów.

Głównymi bohaterami są brytyjski malarz Lloyd i francuski językoznawca Jean-Pierre, którzy przybywają na wyspę z różnych powodów, lecz obaj szukają tam izolacji i inspiracji. Ta dwójka postaci, jak i reszta mieszkańców, stanowi bogatą paletę ludzkich doświadczeń, które Magee przedstawia w sposób niezwykle autentyczny.

W tle narracji toczą się krwawe wydarzenia związane z wojną domową w Irlandii, co nadaje powieści dodatkowego napięcia i dramatyzmu. Autorka umiejętnie balansuje pomiędzy impresjonistycznymi opisami krajobrazu a dynamiczną narracją, co sprawia, że czytelnik zostaje całkowicie wciągnięty do świata bohaterów.

Język autorki jest piękny i poetycki, a zarazem niezwykle przystępny, co sprawia, że czytelnikowi łatwo się w nim zanurzyć.
Mimo, że książka ma swój specyficzny klimat, to pochłania się ją błyskawicznie.

„Kolonia” to książka, która powinna znaleźć się u każdego miłośnika literatury pięknej. Życiowa, trudna, nostalgiczna i na swój sposób piękna i niezwykła. Polecam!

„Kolonia” Audrey Magee to poruszająca opowieść osadzona w surowym krajobrazie irlandzkiej wyspy, gdzie idylla mieszkańców jest oddzielona od brutalnej rzeczywistości zewnętrznego świata. Autorka przedstawia nam miejsce nie tylko piękne, lecz także pełne napięć i wewnętrznych konfliktów.

Głównymi bohaterami są brytyjski malarz Lloyd i francuski językoznawca Jean-Pierre,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
299
105

Na półkach: , ,

Z zapartym tchem do ostatniej strony!

Z zapartym tchem do ostatniej strony!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    353
  • Przeczytane
    53
  • Posiadam
    27
  • 2024
    10
  • Teraz czytam
    8
  • Irlandia
    5
  • Literatura piękna
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • Poszukać
    2
  • Poszukuję
    2

Cytaty

Więcej
Audrey Magee Kolonia Zobacz więcej
Audrey Magee Kolonia Zobacz więcej
Audrey Magee Kolonia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także