Pieskie sprawy Timona i Lusi

Okładka książki Pieskie sprawy Timona i Lusi Maja Szanecka-Żołdak
Okładka książki Pieskie sprawy Timona i Lusi
Maja Szanecka-Żołdak Wydawnictwo: Skrzat literatura dziecięca
198 str. 3 godz. 18 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Tytuł oryginału:
Pieskie sprawy Timona I Lusi
Wydawnictwo:
Skrzat
Data wydania:
2022-10-03
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-03
Liczba stron:
198
Czas czytania
3 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382074789
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1172
878

Na półkach: , , ,

„Pieskie sprawy Timona i Lusi” to książka wyjątkowa i z pewnością nie dla każdego. To książka, która w zamierzeniu autorki ma opisywać jak wygląda świat z punktu widzenia psów. I to psów w bardzo szczególnej sytuacji, a mianowicie psów pochodzących z pseudohodowli. Opowiastka ta jest przeznaczona dla dzieci, mniej więcej dziesięcioletnich, ale i mniejszym może przypaść do gustu. Moja sześciolatka słuchała jej z zapartym tchem, bardzo przeżywała losy psich bohaterów i każdego wieczoru czekała na kolejną dawkę. Sądzę, że przeczytanie dzieciom tej książki naraz byłoby zbyt wielkim wyzwaniem, ze względu na zawartość emocjonalną. W naszym przypadku wskazane było dawkowanie w małych porcjach, ponieważ nagromadzenie sytuacji obciążających emocjonalnie było zbyt wielkie. I tak, ta książka niesie wielki ciężar gatunkowy i mam wrażenie, że dla bardzo wrażliwych osób może być zbyt trudna. Znajdziemy tutaj historię dwóch piesków, obu pochodzących z pseudohodowli i jest to jeden z głównych tematów poruszonych w tej powieści. Opisani bohaterowie zostali okrutnie potraktowani przez los, a autorka dokładnie pokazała realia panujące w miejscach pochodzenia piesków. Bez ogródek opisane są tu okrucieństwo i wyrachowanie właścicieli, ich brak serca i ludzkich odruchów. Na szczęście Timon i Lusia to psiaki pogodne, które ratują przyswajalność lektury. Nie zmienia to faktu, że naznaczenie emocjonalne jest na tyle silne, że nie raz i nie dwa łza spłynęła nam po policzkach. Poruszony temat jest bardzo ważny społecznie i chyba niewystarczająco uświadomiony, szczególnie pośród tych, którzy psy z takich hodowli kupują. Zdaję sobie z tego sprawę, że wiele osób, szczególnie dzieci, chce mieć pięknego, wymarzonego pieska. Pieska, który tak naprawdę staje się zabawką. Taka „zabawka” jest często kaprysem tylko na chwilę, a nabywca nierzadko chce kupić zwierzę w dobrej cenie. Być może pójdę za daleko w swoich wnioskach, ale podejrzewam, że ludzie kupujący zwierzęta z pseudohodowli średnio są zainteresowani ich dobrostanem, a raczej skupieni są na swoich zachciankach. To bardzo istotne, żeby poruszać takie tematy z dziećmi, ale zastanawiam się też, czy w tym przypadku, poruszony problem nie został opisany zbyt ostro i radykalnie. Mnie też się nóż w kieszeni otwiera, jak czytam o takich przypadkach jak Timon i Lusia, ale książka jest jednak przeznaczona dla młodszego odbiorcy. Tak czy inaczej cieszę się, że temat pseudohodowli wypłynął i wreszcie ktoś pisze o tym publicznie.
Drugą rzeczą, która mnie zaciekawiła w „Pieskich sprawach…” jest patrzenie na świat oczami psa. To bardzo trafiony pomysł i bardzo… ludzki. Fajnie jest pokazywać dzieciakom, i innym czytelnikom, że są różne punkty widzenia i różne sposoby widzenia otoczenia i środowiska życia. To, co dla nas jest jasne i określone, dla innych może wyglądać zupełnie inaczej. Zabieg oddania głosu psom pozwala młodym czytelnikom dostrzec taką zależność wprost, a jednocześnie na tyle łagodnie, żeby było to przyswajalne.
Kolejnym dużym tematem poruszonym w książce są relacje rodzinne, które są trudne i napięte do granic możliwości. Autorka opisuje tu relacje między rodzicami, a także między rodzicami a synem i dodatkową ważną postacią jaką jest babcia. Mamy tu obraz pozornie wysoko funkcjonującej rodziny, ale z czasem wyłania się prawdziwy obraz zależności, emocji i relacji. W tej warstwie emocje również sięgają zenitu i historia rodzinna bohaterów jest drugą co do ważności problematyką poruszoną w książce w bardzo mocny sposób, być może również nieco zbyt dorośle, jak na dzieciaki, dla których ta pozycja jest przeznaczona.
Podsumowując, „Pieskie sprawy Timona i Lusi” to książka niezwykle ważna i wartościowa społecznie. Poruszone w niej problemy są uniwersalne i bardzo potrzebują, żeby o nich mówić i pisać wciąż i wciąż. Sposób, w jaki autorka rozprawia się z tematami pseudohodowli i relacji rodzinnych wydaje mi się zbyt dorosły dla docelowej grupy wiekowej, a z drugiej strony moja sześciolatka była książką zachwycona, chociaż być może nie do końca wszystko rozumiała. Tak czy inaczej, wartość tej książki jest społecznie nieoceniona. Literacko to literatura prosta, napisana językiem zwyczajnym, ale skutecznie niosącym przekaz. Całość zrobiła na mnie dobre wrażenie i przysporzyła mnóstwa emocji.

„Pieskie sprawy Timona i Lusi” to książka wyjątkowa i z pewnością nie dla każdego. To książka, która w zamierzeniu autorki ma opisywać jak wygląda świat z punktu widzenia psów. I to psów w bardzo szczególnej sytuacji, a mianowicie psów pochodzących z pseudohodowli. Opowiastka ta jest przeznaczona dla dzieci, mniej więcej dziesięcioletnich, ale i mniejszym może przypaść do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
185
181

Na półkach:

Czy zastanawialiście się kiedyś, o czym mówią zwierzęta, kiedy szczekają? Co myślą o nas, ludziach, i co chcą nam przekazać? Przyznam szczerze, że ja czasem mam takie momenty, w których chętnie porozmawiałabym z psem o jego psich sprawach.

Timon i Lusia to bohaterowie książki Mai Szaneckiej-Żołdak pt. „Pieskie sprawy Timona i Lusi” i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że są… psami i autorka oddała im głos w wielu słusznych sprawach.

Losy tych dwóch czworonogów są ze sobą splecione. Trafiają jednak do dwóch zupełnie różnych właścicieli. Timon ma jednak więcej szczęścia, ponieważ jego opiekunem jest dwunastoletni Kajtek. To z nim nawiązuje niezwykłą przyjaźń. Natomiast Lusia pochodzi z pseudokodowali i przeznaczona była tylko do rozrodu, a jej nowa właścicielka to okrutna kobieta. Całość historii splatają losy rodziny chłopca, który potrzebuje czyjejś bliskości, kiedy jego rodzice zawodzą. Oboje zajmują się raczej sobą, a ojciec za wszelką cenę pragnie pomnożyć swoje dobra materialne, pnąc się przy tym po szczeblach kariery. Wszystko oczywiście odbywa się kosztem rodziny. Jedynym oparciem dla Kajtusia jest babcia. I do takiego właśnie domu trafia Timon.

Tutaj zaczyna się też pełna emocji historia psa obserwującego niczym świadek, co dzieje się w domu. Na swój psi sposób próbuje się porozumieć z nowym opiekunem, lecz nie przynosi to większych rezultatów. Rodzi wiele nieporozumień, a czytelnik jest świadkiem różnych zabawnych sytuacji. Pies musi zawalczyć nie tylko o własne potrzeby, ale też o uwagę swojego stada. Nie jest to łatwe, ponieważ nikt zdaje się nie zauważać ani jego zalet, ani obecności dziecka. W efekcie staje się on coraz bardziej samotnym chłopcem pozbawionym bezpieczeństwa, uwagi oraz miłości rodziców. Tylko cierpliwość oraz interwencja babci zdaje się dla niego ratunkiem. Czy Kajtek zdoła odzyskać bliskich? Czy nie jest za późno na odnowienie więzów rodzinnych? Jaką rolę będą miały w tym wszystkim psy?

Autorka pokazuje w sprytny sposób, jak człowiek próbuje ułożyć psa na swój obraz i podobieństwo, próbując nadać mu cechy ludzkie. Te właśnie zabiegi wychowawcze nastręczają ogromnych trudności, przynoszą skutek zupełnie odwrotny od zamierzonego, a w konsekwencji trzeba się zwrócić o pomoc do fachowca.

Na uwagę zasługuje ogromna precyzja, z jaką Maja Szanecka tłumaczy zachowanie psów, ich zachcianki, potrzeby oraz smutki i radości. Przekazuje nam też cenną wiedzę na temat naszych psich przyjaciół oraz ich przeszłości, która potem ma wpływ na całe dorosłe życie. Książka stanowi się przestrogę dla każdego obecnego oraz przyszłego właściciela psa, który zapragnie przygarnąć pod swój dach futrzaka. Trzeba się bowiem do tego niezwykle starannie przygotować, a najlepiej zasięgnąć rady behawiorysty.

Ogromnie ważny jest też poruszony przez autorkę problem nielegalnych hodowli działających jedynie dla rozrodu szczeniąt, aby je potem sprzedać jak najdrożej. Warunki panujące w takich miejscach są wysoce niehumanitarne, a psy tam mieszkające nierzadką są katowane, głodzone i trzymane w klatkach. Mając taką przeszłość, najczęściej nigdy nie są w stanie zaufać nowemu właścicielowi, więc potrzeba sporo czasu, aby zbudować więź z takim poranionym zwierzęciem.

Książka Szaneckiej to lektura przeznaczona dla starszych dzieci, ale z powodzeniem mogą ją również przeczytać rodzice. Ba! Nawet powinni, ponieważ zawiera wiele cennych dla obu stron rad w postaci opisanych sytuacji, które w zdecydowany sposób pomogą naprawić relacje i odzyskać to, co kiedyś po drodze zostało utracone. Gratuluję pomysłu na fabułę.

Czy zastanawialiście się kiedyś, o czym mówią zwierzęta, kiedy szczekają? Co myślą o nas, ludziach, i co chcą nam przekazać? Przyznam szczerze, że ja czasem mam takie momenty, w których chętnie porozmawiałabym z psem o jego psich sprawach.

Timon i Lusia to bohaterowie książki Mai Szaneckiej-Żołdak pt. „Pieskie sprawy Timona i Lusi” i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Książka przypadła mi do gustu i polecam ja szczerze. Opowiada o prawdziwych wydarzeniach, które są niestety w rzeczywistości. Podobało mi się to, ze książka budzi nadzieje, gdyż rodzina dzięki psom przeżyła rewolucje i jako młody człowiek, ufam ze tak właśnie się może stać. Dzięki psiakom.

Książka przypadła mi do gustu i polecam ja szczerze. Opowiada o prawdziwych wydarzeniach, które są niestety w rzeczywistości. Podobało mi się to, ze książka budzi nadzieje, gdyż rodzina dzięki psom przeżyła rewolucje i jako młody człowiek, ufam ze tak właśnie się może stać. Dzięki psiakom.

Pokaż mimo to

avatar
42
4

Na półkach:

Mój 10 letni synek skusił się na te książkę, bo o pieskach, bo kocha zwierzątka, bo okładka ładna. Nie wiem jak inne dzieci w jego wieku przyjmują takie rzeczy,ale Michaś bardzo tę książkę przeżył i odchorował. Miał przez nią koszmary, że widzi jakiś ludzi znęcających się nad pieskiem i nie może pomóc wręcz budził się w środku nocy z płaczem i zaczął moczyć się do łóżka. Co ja musiałam się mu na tłumaczyć na przeróżne sposoby tego wszystkiego. Nie mógł zrozumieć czemu babcia umarła, skoro zasłabła, to myślał, że ma chore serduszko jak jego babcia. Nie wiedział co to za dziwna choroba na którą umarła, owszem słyszał o niej gdzieś w szkole, ale tylko pobieżnie. Do tego bardzo przeżył śmierć książkowej babci, bo była według niego najlepszą postacią z książki. Dlatego uważam,że to prawda, w książce jest zbyt dołująco i realistycznie opisane szczególnie dla dziecka. Pamiętajmy, że nie wszystkie dzieci są takie same. Zgadzam się trzeba dzieci uświadamiać,ale można zrobić to samo w sposób bardziej przystępny dzieciom. W tej książce jest to opisane jakby było kierowane do dorosłych. Bez ogródek. Żeby nie było, że nie wiem o czym się wypowiadam przeczytałam tę książkę zanim się wypowiedziałam tak obszernie. Mnie samą ta książka ogromnie zdołowała. Zgadzam się, że nie można takich rzeczy pomijać i trzeba o tym mówić, to bezsprzeczne, ale mimo tego mnie sposób przekazu nie przypadł do gustu.

Mój 10 letni synek skusił się na te książkę, bo o pieskach, bo kocha zwierzątka, bo okładka ładna. Nie wiem jak inne dzieci w jego wieku przyjmują takie rzeczy,ale Michaś bardzo tę książkę przeżył i odchorował. Miał przez nią koszmary, że widzi jakiś ludzi znęcających się nad pieskiem i nie może pomóc wręcz budził się w środku nocy z płaczem i zaczął moczyć się do łóżka. Co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
181
117

Na półkach: , ,

Książka opowiada o psich trudnych losach Timona i Lusi. Pieski opowiadają tę historię własnymi oczami, mówią nam o własnych odczuciach i cierpieniu jakie ich spotyka, oraz o tym jak my ludzie często źle odczytujemy pieski świat.
Timon
Piesek mówi o swoich losach i przeżyciach, o tym jak przykro mu jest być rozdzielonym od jego rodzeństwa z reszty miotu. O trudnej adaptacji w nowym miejscu, o swoim strachu,a także o poznawaniu ludzkiego świata. Psiaka bierze do domu Krystian, chce mieć przyjaciela, ponieważ czuje się osamotniony. Chłopiec nie otrzymuje wystarczającego zainteresowania od swoich rodziców. Jego tata jest wiecznie zapracowany. Pracuje w korporacji, wciąż goni za pieniędzmi. Ojciec ma dobre intencje, jest przekonany, że tak trzeba. Jednak w tym pędzie zdaje się nie zauważać, że zaniedbuje rodzinne relacje i wspólne więzi. Dziecko ma nadzieje, iż pies będzie dla niego przyjacielem, który pocieszy go w chwilach smutku i będzie współtowarzyszem zabaw. Kiedy jednak przynosi do domu kupionego psa, nie budzi to specjalnego entuzjazmu w rodzicach, zwłaszcza w tacie.

Do czego doprowadzą kłótnie❓Wielka pogoń za idealnym życiem❓Czy wydarzy się coś co odmieni relacje rodzinną i atmosferę panującą w rodzinie,a także spojrzenie na pieski świat❓

Lusia

Lusia zaczyna swoją historię od tego, że jest trzymana w psełdohowli psów rasy york. Opowiada najpierw o tym jaka jest przerażona, zaniedbana i jak bardzo jest głodna. Jest zmuszona żyć klatce, w brudzie i smrodzie własnych odchodów,bo dla właścicieli liczą się tylko zyski za sprzedaż psów, a nie dobro zwierząt. Pisinka cierpi cały czas żyje w strachu, jest traktowany jak przedmiot, a nawet zmuszany do ,,zabaw" z innym psem w celu wiadomego rozrodu. Jednak biedna Lusia za poród szczeniąt niemal płaci swoim życiem. Właściciele hodowli uznają, że sunia się do niczego więcej nie nada. Psina opisuje jak drastycznie zostaje porzucona w lesie...
Losy Timna i Lusi splatają się ponieważ suczkę odnajduje babcia Krystiana. Jak potoczy się ich życie❓Czy los w końcu będzie dla nich łaskawy❓Sprawdźcie to sami jeśli macie ochotę.😉
Przechodząc do mojej opinii o książce, muszę z przykrością przyznać, że niestety książka nie przypadła mi do gustu. Już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze jest w niej dużo przemocy,cierpienia i krzywdy. Zarówno tej ludzkiej jak i w stosunku do zwierząt. Na przykład jest też opisane, że matka Timona jest bardzo źle traktowana przez człowieka, bita jak i przypalana papierosami, odnosi tak duże obrażenia, (w skutek jeszcze innych okoliczności, o których może dowiecie się sami) że trzeba uśpić biedną suczkę... Po drugie autorka opisuje też, że suczka jest w ciąży... tylko jedno szczenię z miotu przeżywa... Fakt, chłopcy starają się dać babie,która bije mamę Timona nauczkę. Owszem pisarka porusza ważną tematykę relacji rodzinnych jak i niewłaściwego traktowania psów. A także i tego, że często nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że ,,Pies też człowiek" Ma własny rozum i wie oraz czuje więcej niż nam się wydaje.
To literatura kierowana dla dzieci, tylko ja nie bardzo wiem w jakim wieku mają być dzieci aby przeczytać tę książkę? Świat niesie ze sobą tyle smutku, stresu i cierpienia,że zupełnie nie wiem dlaczego miała bym karmić tym dziecko? Mnie samą zasmucały do łez sytuacje tam opisane .W książce podobało mi się, że mogłam zobaczyć świat oczami piesków. Są i dobre momenty. Jednak KIEDY NA CHWILE łapałam oddech i nadzieje na lepszy kierunek, zaraz znów działo się coś skomplikowanego. W moim odczuciu brakuje jej równowagi i balansu. Wydaje mi się, że dorosły czytelnik mimo wszystko więcej z tego wyniesie zrozumie, bo mimo moich zastrzeżeń jest to wartościowy przekaz. Książka niesie za sobą ważne przesłanie, ale DLACZEGO taki trudny przekaz? Chcę tu od razu wam podkreślić, że jest to tylko i wyłącznie moje odczucie, miałam strasznie trudne zadanie ocenić coś co mówi o czymś ważnym, ale nie wszystko mi się w tym podoba. Przyznam szczerze, że długo nie wiedziałam jak to ugryźć. Jak do tego podejść. W swoich opiniach muszę być szczera 💓Jeśli macie ochotę jak najbardziej polecam, sprawdźcie książkę .To, że mi się nie podoba nie oznacza, że wam też nie będzie się podobać. 😉

Książka opowiada o psich trudnych losach Timona i Lusi. Pieski opowiadają tę historię własnymi oczami, mówią nam o własnych odczuciach i cierpieniu jakie ich spotyka, oraz o tym jak my ludzie często źle odczytujemy pieski świat.
Timon
Piesek mówi o swoich losach i przeżyciach, o tym jak przykro mu jest być rozdzielonym od jego rodzeństwa z reszty miotu. O trudnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
233
229

Na półkach:

Maja Szanecka-Żołdak napisała niezwykłą historię o psach, która wypełniona jest po brzegi emocjami.
Bohaterowie książki pt. "Pieskie sprawy Timona i Lusi" nie mają łatwego startu. Właściciel buldożków francuskich zrobi wszystko, by sprzedać szczeniątka za jak największe pieniądze i nie ważne, że to pieski bez rodowodu z podrobionymi dokumentami. Najważniejszy jest zysk. Timonowi dopisało szczęście, trafia do Krystiana - chłopca, który bardzo potrzebuje przyjaciela. Jego zagonieni rodzice nie zwracają na niego uwagi. Mają inne priorytety, kariera jest teraz na pierwszym miejscu.
Młodziutka Lusia nie ma tyle szczęścia, co Timon. Porzuconej przez właściciela pseudohodowli suczce jest bardzo trudno ponownie zaufać człowiekowi. Strach i niemiłe wspomnienia na długo odbierają jej radość życia. Przewrotny los niespodziewanie krzyżuje jednak drogi Timona i Lusi.
Książkę czyta się bardzo szybko i trudno odłożyć ją, bez doczytania do ostatniej kropki. Historia widziana z psiej perspektywy jest fascynująca, czasem smutna, a momentami też wywołuje w czytelniku złość. Ciężko bowiem nie okazać emocji, gdy bohaterowie znęcają się nad zwierzętami.
"Pieskie sprawy Timona i Lusi" to książka z ciekawą fabułą, zróżnicowanymi bohaterami i wyzwaniami, przed którymi stają nie tylko dorośli, ale i zwierzęta.
Na uwagę zasługują także śliczne czarno-białe ilustracje Elżbiety Moyski.
Gratuluję autorce tak dobrego debiutu!

Maja Szanecka-Żołdak napisała niezwykłą historię o psach, która wypełniona jest po brzegi emocjami.
Bohaterowie książki pt. "Pieskie sprawy Timona i Lusi" nie mają łatwego startu. Właściciel buldożków francuskich zrobi wszystko, by sprzedać szczeniątka za jak największe pieniądze i nie ważne, że to pieski bez rodowodu z podrobionymi dokumentami. Najważniejszy jest zysk....

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
10

Na półkach:

Jestem wielbicielem psów i historii opowiadających o ich losach. Szczególnie spodobało mi się to, że narratorami są psy. Część poświęcona Lusi jest na początku smutna, ale dalsze losy budzą nadzieję. Timon za to, to sama przyjemność czytania. Jego relacją z rodziną i zmiany do jakich się przyczynił są zachęta do przeczytania tej książki. Polecam.

Jestem wielbicielem psów i historii opowiadających o ich losach. Szczególnie spodobało mi się to, że narratorami są psy. Część poświęcona Lusi jest na początku smutna, ale dalsze losy budzą nadzieję. Timon za to, to sama przyjemność czytania. Jego relacją z rodziną i zmiany do jakich się przyczynił są zachęta do przeczytania tej książki. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
9
9

Na półkach:

Książka ta skłania do refleksji, ale też w sposób przystępny dla dzieci pokazuje losy dwóch psów Timona i Lusi. To oni są narratorami, co jest atutem ksiażki. Skłania nas do myślenia, jak oceniaja nas nasi najlepsi przyjaciele- psy. Pokazane są też losy chłopca, Krystiana, z pozoru można by rzec, że ma wszystko. Jednak czy tak jest? Nie będę zdradzać. Ksiażke czyta sie szybko i jest wciagająca. Z niecierpliwością czekałam na dalszy rozwój wydarzeń. Uważam, że jest godna polecenia.

Książka ta skłania do refleksji, ale też w sposób przystępny dla dzieci pokazuje losy dwóch psów Timona i Lusi. To oni są narratorami, co jest atutem ksiażki. Skłania nas do myślenia, jak oceniaja nas nasi najlepsi przyjaciele- psy. Pokazane są też losy chłopca, Krystiana, z pozoru można by rzec, że ma wszystko. Jednak czy tak jest? Nie będę zdradzać. Ksiażke czyta sie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Z paru fragmentów, które przeczytałam, można wnioskować, że lektura zapowiada się bardzo ciekawie. Nie mogę się doczekać co przyniesie reszta

Z paru fragmentów, które przeczytałam, można wnioskować, że lektura zapowiada się bardzo ciekawie. Nie mogę się doczekać co przyniesie reszta

Pokaż mimo to

avatar
460
445

Na półkach:

🐕Pieskie sprawy Timona i Lusi 🐕
Na początku poznajemy Timona, małego pieska który za wcześnie był zabrany od mamy i swojego rodzeństwa, niestety jego pierwsi właściciele raczyli patrzę tylko na dochód z piesków i nic ich nie obchodziło.Timon znalazł dom, na początku rodzice chłopca nie byli zachwyceni ale po dłuższej naradzie stwierdzili że może właśnie opieka nad pieskiem spowoduje że chłopiec będzie bardziej rozważny i nauczy się odpowiedzialności. Traf chciał że jego pan jest bardzo pomysłowym chłopcem i szybko wpadną w niejedne tarapaty.
W międzyczasie poznajemy historię Lusi która po urodzeniu młodych zostaje wyrzucona jak śmieć bo już nie będzie potrzebna. Z czasem i ona znajduje dom niedaleko Krystiana. Jak się potoczą dalej ich losy ? Czy wszystko będzie takie łatwe jak by się na początku wydawało ?
Książka ukazuje perypetie rodziny która jest jak większość rodzin tata wiecznie nieuchwytny goniący za pieniądzem, mama która ma za dużo na głowie i w końcu babcia która ma złote serce i próbuje każdemu pomóc.
Poznajemy tu odczucia zwierząt,ich obawy, ich spojrzenie na każde zdarzenie, co je trapi a co cieszy. Książeczka jest bardzo emocjonująca i chwytająca za serce 😻dodatkowo w książce znajdziecie przepiękne ilustracje 🐕😻 według mnie każdy kto ma pupila w domu powinien po nią sięgnąć. Bardzo polecamy
Dziękujemy wydawnictwu @wydawnictwo_skrzat za możliwość poznania tej pięknej historii 😻🐕♥️

🐕Pieskie sprawy Timona i Lusi 🐕
Na początku poznajemy Timona, małego pieska który za wcześnie był zabrany od mamy i swojego rodzeństwa, niestety jego pierwsi właściciele raczyli patrzę tylko na dochód z piesków i nic ich nie obchodziło.Timon znalazł dom, na początku rodzice chłopca nie byli zachwyceni ale po dłuższej naradzie stwierdzili że może właśnie opieka nad pieskiem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    12
  • Chcę przeczytać
    2
  • Do recenzji
    1
  • Recenzyjnie - 2023 r.
    1
  • Wyd. Skrzat
    1
  • Papier
    1
  • Psie 🐶🐶🐶
    1
  • Mam
    1
  • 2024
    1
  • Do biblioteki
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pieskie sprawy Timona i Lusi


Podobne książki

Okładka książki Edek pomaga Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 10,0
Edek pomaga Thomas Brunstrøm, T...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,0
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...

Przeczytaj także