rozwińzwiń

Nastolatki też nie mają lekko

Okładka książki Nastolatki też nie mają lekko Maja Szanecka-Żołdak
Okładka książki Nastolatki też nie mają lekko
Maja Szanecka-Żołdak Wydawnictwo: Skrzat Seria: Nastoletnie problemy literatura młodzieżowa
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Seria:
Nastoletnie problemy
Wydawnictwo:
Skrzat
Data wydania:
2023-01-30
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-30
Język:
polski
ISBN:
9788382071986
Średnia ocen

8,8 8,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,8 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
54
23

Na półkach:

Książka fajna, przeczytałam w 1 dzień choć w niektórych momentach główny bohater strasznie mnie irytował

Książka fajna, przeczytałam w 1 dzień choć w niektórych momentach główny bohater strasznie mnie irytował

Pokaż mimo to

avatar
184
180

Na półkach:

Cudownie jest móc, choć na chwilę, poczuć się nastolatką i móc znów poczytać książkę nie dla dorosłych. Stało się to za sprawą autorki Mai Szaneckiej-Żołdak, która poleciła mi „Nastolatki też nie mają lekko”.

To opowieść o pewnym piętnastoletnim chłopcu, Mikołaju, który właśnie przeżywa tragedię życiową. Jest światkiem hucznego rozwodu rodziców, a do tego ma problemy z nadwagą, co powoduje u niego niską samoocenę. W jego życie wkraczają partnerzy rodziców, co nie ułatwia nastolatkowi odbudowanie więzi z matką i ojcem. Na jego drodze stają dwie dziewczyny: piękna Blanka oraz tajemnicza Tamara. Czy w końcu uda mu się odnaleźć spokój i własną drogę do szczęścia? Co musi zrobić, aby zaakceptować siebie? Tutaj zaczyna się powolny proces przemiany…

Maja Szanecka-Żołdak napisała niezwykle przejmującą historię pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji o samotności oraz braku samoakceptacji nie tylko ze strony samego nastolatka, ale też akceptacji przez najbliższych. Jak w każdej historii, w tej też są dobre i złe charaktery. Mikołaj przestaje ufać wszystkim, których zna. Nadzieję przynosi mu piękna koleżanka z klasy, gdy nagle zaczyna z nim korespondować. To daje mu siłę, aby zacząć walczyć o swoją pozycję w szkole, o swój byt oraz szacunek do samego siebie.

Ta historia pokazuje, że w życiu nie warto jest być ofiarą, choć to niewątpliwie bardzo wygodna pozycja niewymagająca starań o poprawę sytuacji. Można się zatracić w użalaniu się nad sobą, ale w końcu trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, aby zawalczyć. Czy jednak dobrane przez młodego chłopca narzędzia są odpowiednie? Jak zapobiec najgorszemu? Czy każda tragedia musi prowadzić do próby samobójczej? Jedno jest pewne. W tej opowieści autorka postawiła więcej pytań niż odpowiedzi, stąd wiele sytuacji wydaje się bardziej skomplikowanych, niż faktycznie jest. A wystarczyłoby jedynie poświęcić odrobinę uwagi najbliższym zamiast egoistycznie dbać o tylko o własne dobro. Autorka apeluje: słuchajmy najmłodszych, ponieważ to ich życie trzeba chronić.

Z pozoru prosta opowieść o nastolatku daje również do zrozumienia, jak wielką krzywdę wyrządzamy sobie, gdy wpadamy w błędne koło przekonań, stereotypów oraz kiedy tak bardzo liczymy się z opinią innych. To zaburza naszą pewność siebie, komplikuje nawiązywanie kontaktów z rówieśnikami oraz stawia nastolatka na straconej pozycji. Jest tylko jedno wyjście, aby uwolnić się z tej beznadziejnej sytuacji. Tylko jak tego dokonać, kiedy wszyscy wokoło powtarzają, że jest z tobą coś nie tak? Motywacji do poprawy sytuacji w tym nie ma. Wsparcia taki zagubiony w świecie dorosłych człowiek nie odczuje. Brakuje bodźca, aby młodemu chciało się zmienić. Tym bodźcem na moment staje się Blanka, jednak czy jej intencje są szczere?

Autorka w sprytny sposób ukazuje codzienność zwyczajnej rodziny stojącej u progu upadku. Natomiast rodzice, zdawałoby się ci dorośli i mądrzejsi, niewiele robią sobie z problemów syna. Zamiast tym, co istotne, zajmują się sobą, walką o pierwszeństwo, o dominację oraz racje, które nikogo nie obchodzą. A już na pewno nie Mikołaja. Nietrudno zgadnąć, do czego może doprowadzić taka postawa oparta na egoistycznych pobudkach osób, które zamiast chronić, tylko ranią i dzielą. Ostatecznie doprowadza do poczucia odrzucenia oraz tragedii. Marzenia zostają brutalnie zdeptane przez rzeczywistość.

Umiejętnie budowana narracja w pierwszej osobie pozwala poznać bohatera, jego emocje oraz tylko jego perspektywę, co trochę zaburza czytelnikowi proces myślowy. Poznaje tylko jedną stronę medalu, a intencje drugiej strony są przekazywane jego słowami oraz ciętą ripostą. Jednak tym sposobem mamy szansę na moment przenieść się do świata Mikołaja. To jemu współczujemy, dodajemy otuchy, kibicujemy. Staje się naszym bohaterem niezależnie od wieku czytającego, ponieważ ta opowieść z powodzeniem może być czytana zarówno przez starsze dzieci, jak i przez ich rodziców, co daje nadzieję, że przynajmniej w części będą umieli zrozumieć, że nastolatki też nie mają lekko.

Cudownie jest móc, choć na chwilę, poczuć się nastolatką i móc znów poczytać książkę nie dla dorosłych. Stało się to za sprawą autorki Mai Szaneckiej-Żołdak, która poleciła mi „Nastolatki też nie mają lekko”.

To opowieść o pewnym piętnastoletnim chłopcu, Mikołaju, który właśnie przeżywa tragedię życiową. Jest światkiem hucznego rozwodu rodziców, a do tego ma problemy z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
228

Na półkach:

Cieszę się, że ta pozycja trafiła w moje ręce. Lubię czytać poruszające historie dotyczące nastolatków i ich problemów. A w tej lekturze młodzieniec ma ich wiele.
Piętnastoletni chłopiec o wyjątkowych umiejętnościach matematycznych nie ma lekko w szkole. Ciężko mu nawiązać relacje z rówieśnikami, a przez swoją nadwagę ma niską samoakceptację. Nie ma też motywacji, aby popracować nad swoim ciałem i zmienić nawyki żywieniowe. Rodzice mu w tym nie pomagają. Dopiero co są po rozwodzie i próbują na nowo ułożyć sobie życie z innymi partnerami. Na domiar złego, przez ciągłe kłótnie między sobą, nie dostrzegają problemów ich syna. Jak ta sytuacja wpływa na nastoletniego chłopca? Czy nie wpłynie na jego wyniki w nauce i w kontaktach z rówieśnikami? Pojawia się jednak światełko w tunelu. Najpiękniejsza dziewczyna w klasie zwraca na niego uwagę i zaczyna korespondować. Jednak chce te znajomość utrzymać przed znajomymi w tajemnicy. Mikołaj jest zauczony tą dziewczyną, wręcz się zakochuje. Dla niej chce zmienić swój wygląd. Czy ta znajomość wpłynie pozytywnie na Mikołaja? Dlaczego Blanka unika kontaktu z chłopcem w szkole?

Cieszę się, że ta pozycja trafiła w moje ręce. Lubię czytać poruszające historie dotyczące nastolatków i ich problemów. A w tej lekturze młodzieniec ma ich wiele.
Piętnastoletni chłopiec o wyjątkowych umiejętnościach matematycznych nie ma lekko w szkole. Ciężko mu nawiązać relacje z rówieśnikami, a przez swoją nadwagę ma niską samoakceptację. Nie ma też motywacji, aby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
186

Na półkach:

Niezwykłym przeżyciem było znów poczuć się nastolatkiem dzięki swoistemu wejściu do głowy głównego bohatera i możliwości poznania jego myśli. Wszystko za sprawą narracji pierwszoosobowej.

Mikołaja poznajemy w momencie, gdy po rozwodzie rodziców, wraz z matką przeprowadza się z pięknego dużego domu do dużo mniejszego mieszkania w bloku.
Chłopak od razu wydał mi się dzieckiem pozostawionym samemu sobie. Jego rodzice - kiedyś zakochani, pełni pasji i marzeń, dziś jakby pokonani przez rzeczywistość, która brutalnie rozprawiła się z ich marzeniami i aspiracjami. Między nimi również wygasło uczucie, a każde z nich obecnie jest mocno zaangażowane w nową relację. A ich syn? Cóż, ojciec nie ukrywa, że w jego nowym życiu nie ma miejsca dla Mikołaja, a matka zaczyna poważnie martwić się zdrowiem syna narzucając mu zdrową dietę i aktywność fizyczną wraz z jej nowym chłopakiem, który wprowadza się do ich nowego mieszkania. Samego nastolatka nikt nie pyta o zdanie w żadnej kwestii.

Mikołaj czuje, że jest rozczarowaniem dla swojej matki i otoczenia. Dla ojca jest zbędnym balastem, którego łatwo się pozbył. Codzienne musi znosić drwiny i upokorzenia ze strony szkolnych kolegów z powodu swojej nadwagi. Swoje negatywne emocje gasi kompulsywnym objadaniem się. Jedząc fast foody i słodycze, uspokoja się, czuje się szczęśliwy. Trwa to krótką chwilę, bo kiedy jedzenie kończy się, jego samopoczucie i nastrój znacznie obniżają się i pojawiają się wyrzuty sumienia.


Mikołaj nie ma zbyt wielu znajomych, właściwie ma tylko jednego przyjaciela, ale ich relacja często poddawana jest próbie i nie wygląda na zbyt silną. Po przeprowadzce, dzięki dojazdom pociągiem do szkoły ma okazję bliżej poznać koleżankę z klasy - Tamarę, sympatyczną duszę artystyczną, która zdobywa jego przyjaźń swoją szczerością i walecznością.

Nastolatek zakochuje się bez pamięci w najpiękniejszej dziewczynie w klasie. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że ktoś taki jak on, nie ma u niej szans. Ku jego zdumieniu, Blanka sama szuka z nim kontaktu. Chłopak nie może uwierzyć we własne szczęście. Czytając o tym jak rozwija się ich znajomość, od razu można się domyślić, że to nie skończy się dobrze. Wydaje się, że jedynie Mikołaj nie potrafi dostrzec, że cała sytuacja wygląda bardzo podejrzanie, a zachowanie Blanki nie jest szczere.

Historia wydaje się nieskomplikowana, ot typowa rozbita rodzina, zakompleksiony nastolatek, który często irytował mnie tym, że to, co mówi nie jest spójne z tym, co czuje. Sam nie wie czy chce schudnąć, bo przecież sam nie lubi swojego wyglądu, ale też nie podoba mu się, że mama wprowadza mu dietę, ale w pewnym momencie zrozumiałam, że tak właśnie wygląda dorastanie nastolatka - problemy z poczuciem własnej wartości i jednocześnie silna potrzeba akceptacji ze strony otoczenia. I właśnie to ostatnie, a właściwie tego brak doprowadza Mikołaja do podjęcia ostatecznej decyzji, która może być tragiczna w skutkach.

Niezwykłym przeżyciem było znów poczuć się nastolatkiem dzięki swoistemu wejściu do głowy głównego bohatera i możliwości poznania jego myśli. Wszystko za sprawą narracji pierwszoosobowej.

Mikołaja poznajemy w momencie, gdy po rozwodzie rodziców, wraz z matką przeprowadza się z pięknego dużego domu do dużo mniejszego mieszkania w bloku.
Chłopak od razu wydał mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
127

Na półkach:

Jest to krótka powieść skierowana do nastolatków i ich rodziców. Młodemu czytelnikowi z pewnością przypadnie do gustu pierwszoosobowa narracja, kreacje postaci, młodzieżowy styl wypowiedzi, nacechowany emocjonalnie język oraz fabuła. Każdy chłopak może utożsamić się z którymś z bohaterów, podobnie każda dziewczyna-z jedną z bohaterek. To możesz być Ty, on czy ona. Tak zachowuje się Twój ojciec/Twoja matka, Twój kolega, Twoja koleżanka…
Wiecej na moim blogu: https://czytelniczeinspiracje.wordpress.com/2023/03/13/lepiej-miec-szczera-kolezanke-niz-taka-ktora-mowi-co-chcesz-uslyszec-str-63-64/

Jest to krótka powieść skierowana do nastolatków i ich rodziców. Młodemu czytelnikowi z pewnością przypadnie do gustu pierwszoosobowa narracja, kreacje postaci, młodzieżowy styl wypowiedzi, nacechowany emocjonalnie język oraz fabuła. Każdy chłopak może utożsamić się z którymś z bohaterów, podobnie każda dziewczyna-z jedną z bohaterek. To możesz być Ty, on czy ona. Tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
803
770

Na półkach: , , , , , , , , ,

„NASTOLATKI TEŻ NIE MAJĄ LEKKO” Maja Szancecka - Żołdak

Nie lubię wsuwania książek w poszczególne gatunki. To nie szuflady. Gatunek bowiem można postrzegać wielorako i indywidualnie. To kwestia umówiona i odgórnie przyjęta. Są powieści typowo młodzieżowe, są z kategorii fantasy, są i romanse. Wiele jest tych nazw i oznaczeń, wiele jest szuflad nadal pustych. Lecz jest czasem książka, która się w jednej szufladzie nie mieści. Taką jest ta, „Nastolatki też nie mają lekko” Mai Szaneckiej – Żołdak. Kierować ją tylko w dłonie nastolatków jest błędne i krzywdzące zarazem, dlaczego?
Poznajemy Mikołaja, geniusza matematycznego, grubaska, chłopca, który jest kartą przetargową rozwiedzionych już rodziców. Ma pół mamy i pół taty i chyba przez to czuje się takim samym wybrakowanym chłopcem. Czuje, że nigdzie nie pasuje, a najczęściej to przeszkadza. Mama chce go odchudzać, ojczym wytrenować w biegach, a prawdziwy ojciec chce z nim spędzać czas – ALE – według swoich planów i swojego czasu, co nigdy nie pokrywa się z czasem Mikołaja. Świat dorastającego chłopca się rozjeżdża i rozpada. Aż poznaje Tamarę i wszystko nabiera jakiegoś znaczenia.
Ona sprawia, że Mikołaj nie szuka radości w słodkościach skrytych za łóżkiem. Ona uzmysławia mu wartość rozmowy twarzą w twarz i sens własnej wartości. Małymi kroczkami odkrywa przed nim prawdę świata i zwykłej codzienności.
Mikołaj otwiera oczy.
Dzięki Tamarze, nie dzięki rodzicom, ale dzięki dziewczynce dojeżdżającej z nim codziennie pociągiem do szkoły, dzięki niej dostrzega siebie. Uczy się decydować za samego siebie, czego nie potrafił. Był nieudolny w wielu rzeczach, a siebie stawiał na szarym końcu. Zapominał o sobie.
Tak snuje się fabuła książki Mai Szaneckiej – Żołdak. Są w niej łzy, smutek, młodzieńcza samotność. Czujesz zalążki depresji zagłuszanej pochłanianymi w ukryciu słodyczami, czujesz wewnętrzną pustkę w chłopcu, który w tym wieku nie powinien jej mieć. Brak wiary w siebie, brak poczucia własnej wartości i brak własnego zdania. To wszystko sprawia, że góra problemów młodego Mikołaja rośnie z każdym kolejnym dniem.
I krzyczę, jako czytelnik - gdzie są rodzice? Gdzie przyjaciele? Gdzie ktokolwiek, na kim można polegać? Dlaczego koło Mikołaja nie ma nikogo?
Ta książka wymyka się kategoryzacji. To historia, która powinna trafić do każdego – i do rodzica, i do dziadków i do kumpla z ławki szkolnej. To historia, która domaga się rozmów, niekończących się debat. Domaga się wspólnego czasu – niczego więcej. Domaga się otwarcia oczu i dojrzenia – kogoś, kto jest tuż obok i kto potrzebuje pomocy. Autorka, Maja, poruszyła w tej książce bardzo trudny, ale jakże istotny problem. Weszła w niego z odwagą zakładając buty nastoletniego Mikołaja. Pisze będąc nim, i ty czytasz będąc nim, bo się jednoczysz. Stajesz w ciele chłopca i czujesz się jak on. Jednocześnie chłoniesz treść i się z nią spajasz. Nie pozostajesz obojętny. „Nastolatki...” zmieniają myślenie każdego.
Do tego postaci, jaki poznaje chłopiec. Tamara, tak ciepła dziewczynka. Blanka, złośnica, której trzeba utrzeć nos. Kolega, który nagle nie wie kim jest dla niego przyjaciel.
Autorka stworzyła powieść, którą trzeba znać. Pożyczać dalej, innym. Trzeba puszczać w obieg, by krążyła i zbierała swoje żniwo. To dobre i właściwe...

Wspaniała, niesamowita historia. I świetne pióro.
Koniecznie...


#agaKUSIczyta

„NASTOLATKI TEŻ NIE MAJĄ LEKKO” Maja Szancecka - Żołdak

Nie lubię wsuwania książek w poszczególne gatunki. To nie szuflady. Gatunek bowiem można postrzegać wielorako i indywidualnie. To kwestia umówiona i odgórnie przyjęta. Są powieści typowo młodzieżowe, są z kategorii fantasy, są i romanse. Wiele jest tych nazw i oznaczeń, wiele jest szuflad nadal pustych. Lecz jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1701
1700

Na półkach: ,

Prosty styl pierwszoosobowy, idealnie dobrany do języka nastoletniego. Można ją potraktować jako dziennik chłopca, gdzie czytamy jego zapiski z każdego kolejnego dnia.I prawdą jest, że nastolatki nie moją lekko. Początkowo postać Mikołaja poznamy jako osobę, która ma problem z zajęciami wychowania fizycznego. Jeszcze nie wiemy co mu przeszkadza w zaliczeniu ćwiczenia, bardziej widzimy go jako fajtłapę. Później coraz bardziej inni zaczynają obwiniać go praktycznie o wszystko, robiąc niemiły kawał. To był etap, kiedy przyjaźń głównego bohatera z Arkiem została poddana próbie. Mikołaj czuje się źle, dlatego coraz bardziej podjada niezdrowe rzeczy. Jego mama stara się podstawić mu dietę cud, lecz my widzimy, że jest zbyt zajęta swoim życiem, by naprawdę dostrzec problemy chłopca. Oboje rodziców ma już nowych partnerów i Mikołaj czuje się z tego powodu spychany na bok. Po telefonie do ojca tylko się w tym utwierdza. Od tej pory wiemy, że chłopak wciąż ma zły humor, jest otyły i choć ma piętnaście lat, to jednak nie potrafi radzić sobie z emocjami. Chciałby też wierzyć matce, ale cokolwiek wcześniej mu obiecała, to teraz zmienia zdanie i chłopak obwinia o to nowego partnera matki Łukasza. Zły nastrój potęguje też przeprowadzka do bloku, który według niego jest malutki. Bardzo nie podoba mu się tam postać mężczyzny, która powiem wam, że faktycznie niczego mu nie ułatwia. Odnosi się do niego niby miło, ale nawet my czujemy tu rezerwę i traktowanie go z sarkazmem. Można by powiedzieć, że wiadomości od szkolnej piękności poprawiają nieco jego humor, ale coś nam się tu nie zgadza. Tym bardziej potęguje ją pewna sytuacja na korytarzu szkoły, kiedy stykają się dwie dziewczyny i wtedy można je ocenić. Znajomość z Tamarą rozpocznie się od nagłego impulsu i będzie to bardzo dobra postać, by pokazać innym, że nigdy nie wolno dać sobą pomiatać. Oczywiście Oliwia będzie tu bardzo mieszała, ale i jej osoba jest tu potrzebna, by otworzyć oczy gnębionym dzieciakom. Jak zatem zakończą się losy Mikołaja? Czy przekona się do partnera matki? Czy ujrzy spisek? Czy w ogóle będą geniuszem z matematyki można być ślepym na manipulacje?
Według mnie ta książka powinna być obowiązkową lekturą szkolną. Przedstawia ona problemy z otyłością, brak akceptacji w środowisku szkolnym, napiętnowanie innych za ich wygląd i zainteresowania oraz obraz uczuć osób skrzywdzonych, którzy nie chcą lub zwyczajnie nie mają komu o swoich problemach opowiedzieć. Bardzo ją polecam!

Prosty styl pierwszoosobowy, idealnie dobrany do języka nastoletniego. Można ją potraktować jako dziennik chłopca, gdzie czytamy jego zapiski z każdego kolejnego dnia.I prawdą jest, że nastolatki nie moją lekko. Początkowo postać Mikołaja poznamy jako osobę, która ma problem z zajęciami wychowania fizycznego. Jeszcze nie wiemy co mu przeszkadza w zaliczeniu ćwiczenia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
300

Na półkach:

Przeczytana na jednym oddechu, bo tak łapczywie pochłaniałam każdą stronę. Przyznaję się, bo literackie łakomstwo samą mnie zaskoczyło. W końcu to literatura nastoletnia, a ja ani nie mam lat nastu ani nikogo z naście pod dachem. A jednak. Wczułam się w świat Mikołaja i zabolało. Bo odrzucenie, samotność, wykorzystywanie i problemy, które się piętrzą - sypią się nam tu na głowę. I świadomość budzą, że obecność, że akceptacja, że słowa "tak, mam dla Ciebie czas", "kocham", "jestem", młodzieńcze skrzydła o metry wydłużają. A bez nich szybko się spada.

Mikołaj lekko nie miał. A to zgrzyty rozpadającej się rodziny, których słuchać się nie da, bo kaleczą. A do nowe relacje rodziców, które tak trudno uznać za normalność, bo przecież była mama i tata, bo przecież. Odnaleźć się w zastanej rzeczywistości nie sposób, bo o zdanie nikt nie pytał, więc w zaburzenia odżywiania się wpada, jak w kompot śliwka. I tylko smak słodki, rozpływający się w ustach, spokój przynosi, ale też nadprogramowe kilkogramy i kilogramy poniżenia. Do tego skok przez kozła, który na długo zapamiętanym będzie, bluza w koszu, tchórzostwo jedynego przyjaciela i bezwzględne spojrzenia rówieśników. Jesteś gorszy, nic nie wart, jesteś nikim. A nie jesteś! Mówię do Ciebie i Ciebie też. Nigdy nie jesteś! Choćby Ci ktokolwiek wmawiał.

Dużo tu stereotypów i wciskania w ramy, w których młody człowiek wcale się nie mieści. A bo chudy, gruby, zbyt wyuczony i aspołeczny. Empatii wciąż jak na lekarstwo, a czy nie powinno się wprowadzić takiego przedmiotu do programu nauczania? Może byłoby więcej choć odrobinę.

Jak więc iść na przód z głową podniesioną? Z nadzieją, że jeszcze jakaś jasność się zdarzy. Światełkiem w tunelu staje się liścik od klasowej piękności, Blanki, tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, ale czy korespondencja szczerością podszyta?

A telefon wciąż milczy, tata sam też nie dzwoni i mur się buduje, i niepotrzebnym bycie. Odczuwałam to sobą całą. Mocno wniknęłam w bohatera i niezgoda na błędy dorosłych, które nastoletnie poczucie wartości niszczą, zakiełkowała. Rodzice, zastanówcie się! Bo rozwód to nie zerwanie rodzicielskich relacji, te do końca trwają, choć ich jakość to już temat inny zupełnie.

Na stacji kolejowej pojawia się też Tamara, w grubych okularach, uroku pełna. Polubiłyśmy się od razu. Bo odważna, mimo szykan, bo tak bardzo swoja, od okładek z kolorowych pism daleka i zdania swego nie skrywa, choć mogłaby się skulić w obliczu rówieśniczej psychicznej przemocy i książek z rąk wytrącania. Nazwijmy rzeczy po imieniu. Nie każdy taką siłę w sobie nosi. Nie każdy wytrwa. Do tego dobra pełna, bo w schronisku dla zwierząt swe serce zostawia. Jednak rozmywa się w powietrzu, przyćmiona urodą Blanki, która pod płaszczem pogardy potłuczone więzi skrywa.

Relacje poplątane są kanwą tej opowieści. Choć przez moment młode uczucia buzują i zdawać by się mogło, że niemożliwe się stanie, to przecież rzadko się staje. A jednak intymne do granic słowa padają i na zły grunt trafiają. Nie ma odwrotu. Wiedzą wszyscy. Kurtyna opada. Łzy napierają.

Tylko jak się pozbyć wora niezrozumienia? Jak się ukryć przed światem? Jak zniknąć? Przecież jest sposób. Nie słuchaj! To nigdy nie jest sposób. To zawsze cierpienie, to skrajność, która niczego nie rozwiązuje. Aż mam dreszcze i oczy mokre, bo ucisk drugiegoo człowieka do żywego mnie dotyka.

Nie spodziewałam się, że będę przeżywać aż tak. Luźny, momentami kolokwialny język, sprawiał, że czułam się bliżej bycia nastolatką, a nieskomplikowany przekaz nie skrywał drugiego dnia. Bo czasem potrzeba prosto z mostu. Może wtedy dotrze?

Czy jestem cały do wymiany? - pyta Mikołaj. Pyta inny on i ona. Rozejrzyjcie się, usłyszcie.
Nie jesteś. Cały jesteś jak trzeba.
Pamiętaj.
I czarne oczy suczki Tary, wpatrujące się w człowieka. Niewinne. Wdzięczne. Z nadzieją.
Zawsze z nadzieją.

Dziękuję Autorce za podjęcie tematu tak ważnego, bo dziś hejt, deptanie inności i wyśmiewanie za sobą bycie, na porządku dziennym bywają. Na szczęście nie są regułą, na szczęście i musimy zrobić wszystko by się nie stały. Nigdy.

Przeczytana na jednym oddechu, bo tak łapczywie pochłaniałam każdą stronę. Przyznaję się, bo literackie łakomstwo samą mnie zaskoczyło. W końcu to literatura nastoletnia, a ja ani nie mam lat nastu ani nikogo z naście pod dachem. A jednak. Wczułam się w świat Mikołaja i zabolało. Bo odrzucenie, samotność, wykorzystywanie i problemy, które się piętrzą - sypią się nam tu na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
233
229

Na półkach:

W czasach mojego nastoletniego życia
Instagram nie istniał. Na rynku pojawiały się pierwsze telefony komórkowe z kolorowym ekranem, a słynne restauracje z jedzeniem na wynos dopiero wkraczały na polski rynek. Galerie handlowe i markowe sklepy pojawiały się coraz liczniej w największych polskich miastach. Do Polski docierała namiastka zachodniego życia.
Dziś nastolatkowie żyją zupełnie inaczej. Zupełnie inne priorytety definiują przyjaźnie.
O tym, że życie nastolatka nie zawsze jest "lajtowe", pisze w swojej najnowszej książce pt. "Nastolatki też nie mają lekko" Maja Szanecka-Żołdak.
Pierwszoplanową postacią jest Mikołaj, przeciętny nastolatek, uczeń ósmej klasy. Jest bystry, dobrze sobie radzi z matematyką, ale w zasadzie nie ma przyjaciół. Jest tylko Arek, z którym jakoś się dogaduje. Jego lekka nadwaga staje się w klasie powodem drwin. Rodzice zajęci rozwodem i układaniem swojego życia na nowo nie zauważają, że chłopiec czuje się coraz bardziej samotny i niepotrzebny, a jego poczucie wartości stałe spada. Na domiar złego rodzinny dom zostaje sprzedany, a Mikołaj razem z mamą przeprowadza się do innej miejscowości. Kiedy Blanka, najładniejsza dziewczyna z klasy, zaczyna wysyłać Mikołajowi wiadomości, jego serce dostaje skrzydeł. Tymczasem codzienna wspólna podróż do szkoły z Tamarą staje się zalążkiem nowej, ciekawej znajomości.
Czy intencje obu dziewczyn są szczere? Czy Mikołaj zdoła dopasować się do nowego życia mamy i pogodzi się z tym, że dla ojca staje się balastem? Czy poradzi sobie z brakiem akceptacji?
Czytelnikowi może wydawać się, że historia Mikołaja porusza sprawy błahe. Nic bardziej mylnego. To co dla jednych nie ma znaczenia, dla innych staje się dramatem. Autorka prosto, a zarazem trafnie i z wyczuciem przedstawia szkolne życie, kasowe podziały, rówieśnicze przepychanki i trudne relacje nastolatka z rodzicami, którzy sami mają problem z wzajemną komunikacją.
Książkę powinien przeczytać każdy nastolatek. Uświadamia, że sytuacje, które wydają się niewinnym zabawnym żartem mogą nieść za sobą dużo poważniejsze konsekwencje.

W czasach mojego nastoletniego życia
Instagram nie istniał. Na rynku pojawiały się pierwsze telefony komórkowe z kolorowym ekranem, a słynne restauracje z jedzeniem na wynos dopiero wkraczały na polski rynek. Galerie handlowe i markowe sklepy pojawiały się coraz liczniej w największych polskich miastach. Do Polski docierała namiastka zachodniego życia.
Dziś nastolatkowie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Życie nastolatków wydaje się być beztroskie: nie muszą chodzić do pracy, płacić rachunków, wychowywać dzieci, robić zakupów, użerać się z byłymi małżonkami, walczyć o wszystko, znosić złych szefów. Chodzą tylko do szkoły, wszystko mają podsuwane pod nos i dostają to, na co mają ochotę. Rozpieszczani od małego dostępem do technologii i brakiem wymagań. Tak to wygląda z perspektywy zapracowanego i mającego wiele zobowiązań dorosłego. A jaka jest prawda? Może się okazać, że całkiem inna niż nam się wydaje. Relacje między nastolatkami potrafią być bardzo napięte. Szczególnie trudny czas to ostatnia klasa szkoły podstawowej. Hormony buzują, zaczynają się pierwsze miłości, rozterki związane z szukaniem akceptacji wśród rówieśników, problemy z oczekiwaniami rodziców, konieczność podporządkowania się dorosłym i ich oczekiwaniom, wymaganiom oraz pomysłom, a także mierzenie się z tym, co oni wzajemnie o sobie sądzą. Kiedy w grę wchodzi czas tuż po rozstaniu rodziców dojdzie też do repertuaru zażarta walka oraz mierzenie się z tym, w jaki sposób układają sobie nowe życie. Nastolatek wówczas emocjonalnie zostaje pozostawiony sam sobie, bo każdy z dorosłych skupia się na własnym poczuciu krzywdy oraz próbach odnalezienia w nowej sytuacji. I tak właśnie jest w przypadku książki Mai Szaneckiej-Żołdak „Nastolatki też nie mają lekko”, w której poznajemy świat z perspektywy Mikołaja.
Opowieść zaczyna się spokojnie. Bohater będący pierwszoosobowym narratorem opowiada o tym jak kiedyś wyglądało jego życie. Jest to sielankowy obraz do czasu wyprowadzki taty. Od tamtego czasu jego rodzice ciągle ze sobą walczą i mówią wiele złych rzeczy na swój temat. Opiekująca się chłopakiem mama jest zabiegana, bo musi dużo pracować, aby starczyło na utrzymanie w dużym domu. Z powodów nacisków ojca ich sielankowe miejsce na ziemi musi być sprzedane, bo mama nie ma jak inaczej spłacić jego części domu. Z tego powodu Mikołaja czeka przymusowa przeprowadzka, przez którą czuje się ofiarą relacji rodziców.
Jakby tego było mało w szkole też nie jest łatwo. Zajadający problemy w domu nastolatek zaczyna mieć problemy z wagą oraz kondycją. Spędzający przed komputerem popołudnia chłopak nie może zaliczyć niektórych rzeczy na wuefie. Czuje się upokorzony ciągłymi poprawkami z tego przedmiotu. Do tego wysportowani koledzy są na niego źli, że przez kolejne próby zabiera im ich ulubioną lekcję i upokarzają go, znęcają się nad nim, niszczą jego rzeczy. Mikołaj odkrywa, że nawet na przyjaciela nie może liczyć. Z przedmiotami humanistycznymi też nie radzi sobie najlepiej. Na szczęście istnieje matematyka, na której odzyskuje pewność siebie. To właśnie ten przedmiot połączył do z najlepszym przyjacielem, który czasami nie potrafi stanąć w jego obronie.
Dodatkowym wyzwaniem i traumą jest informacja, że z nowego mieszkania do szkoły będzie dojeżdżał pociągiem i zamieszka z nimi nowy partner matki. Ojciec unika z Mikołajem kontaktu, a kiedy już zabiera go na weekend to lądują u dziadków, u których wałkowany jest temat jego pazernej matki i zastanawiania się, w którego rodzica chłopak wdał się bardziej. Te bolesne doświadczenia przeplatają prześladowania z powodu wagi i kondycji, ciągłe zwracanie mu uwagi, że powinien się odchudzać. W tym przytłaczającym świecie nastolatek zobaczy światełko w tunelu. A wszystko przez szkolną Wigilię, na której mają wręczać sobie prezenty. Chłopak wylosował klasową piękność, Blankę. Ku jego zaskoczeniu dziewczyna zwraca na niego uwagę. Z czasem zaczynają coraz więcej ze sobą pisać. Wirtualnie znajomość rozkwita i sprawia, że chłopak nie widzi poza dziewczyną świata. Czasami ma jednak czas na oderwanie się od myślenia o swoim ideale. Jest to w trakcie podróży pociągiem, którym do szkoły dociera też Tamara, klasowa outsiderka będąca przebojową dziewczyną nieprzejmującą się, co inni uczniowie o niej myślą. Nastolatka ma swój cel i do niego dąży. Szkołę traktuje jako etap, przez który musi przejść, aby zrealizować marzenia. To dzięki niej będzie miał okazję nieco inaczej spojrzeć na świat, nauczyć się nowych rzeczy, otworzyć na inne doświadczenia i nauczyć odpowiedzialności za innych. A co szykuje dla niego klasowa piękność, która nieśmiało zagaduje przez internet? Przekonajcie się sami.
Maja Szanecka-Żołdak świetnie pokazuje to, z jakimi problemami mierzą się młodzi ludzie. Pisarka porusza w tej powieści wiele ważnych i aktualnych tematów. Z jednej strony mamy relacje między rówieśnikami, przemoc kształtująca pozycje w grupie, a z drugiej toksyczne relacje byłych małżonków, którzy walczą o każdy grosz. Beztroski ojciec przypomina sobie o synu wtedy, kiedy chce dokuczyć byłej żonie. Jest też problem nadwagi, złego odżywiania się, słabej strawności, małej aktywności fizycznej. Pisarka zabiera nas też do schroniska i na oddział psychiatryczny. Każde z tych miejsc to punkt na mapie życia Mikołaja, którego prawie każdy chce zmienić i dopasować własnych oczekiwań.
Świetna lektura zachęcająca młode osoby do podzielenia się swoimi problemami oraz pokazująca, że można mieć inna podejście do życia niż przemocowi rówieśnicy.

Życie nastolatków wydaje się być beztroskie: nie muszą chodzić do pracy, płacić rachunków, wychowywać dzieci, robić zakupów, użerać się z byłymi małżonkami, walczyć o wszystko, znosić złych szefów. Chodzą tylko do szkoły, wszystko mają podsuwane pod nos i dostają to, na co mają ochotę. Rozpieszczani od małego dostępem do technologii i brakiem wymagań. Tak to wygląda z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    25
  • Chcę przeczytać
    17
  • Posiadam
    3
  • Teraz czytam
    1
  • Koniecznie, bo warto
    1
  • Popularnonaukowe
    1
  • Rodzina
    1
  • Kupione
    1
  • Psychologia
    1
  • Przeczytane 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nastolatki też nie mają lekko


Podobne książki

Przeczytaj także