Zyskując nadzieję

Okładka książki Zyskując nadzieję Lily Madaleine
Okładka książki Zyskując nadzieję
Lily Madaleine Wydawnictwo: NieZwykłe Cykl: Przysługa (tom 1) literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Przysługa (tom 1)
Tytuł oryginału:
Zyskując nadzieję
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Data wydania:
2022-10-19
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-19
Język:
polski
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
133 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
53
48

Na półkach:

"Zyskując nadzieję" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki na papierze, ponieważ wcześniej znałam je z platformy Wattpad. Jej styl pisania jest lekki i sprawia, że czyta się ją szybko. Wykreowani bohaterowie niosą ze sobą bolesne wspomnienia i kolorową paletę emocji. Ta pozycja jest dość specyficzna, mam na myśli to, że niektórym może się ona bardzo podobać a inni mogą stwierdził, że to totalnie nie dla nich. Ja jestem w tej grupie po środku i za chwilę rozwinę dlaczego tak jest.
Josselin zaczyna pierwszy rok studiów i już sam dzień rozpoczęcia nie jest dla niej łaskawy. Cudem unika większych obrażeń po wpadnięciu pod motocykl. Gdy sytuacja się już uspakaja a dziewczyna trafia na uniwersytet spotka tam Connora, który zaprasza ją na imprezę u bractwa. Joss się zgadza, nieprzypuszczając, że spotka tam motocyklistę poznanego rano. Dean przypadkowo znajduje listę rzeczy do zrobienia Josselin. Wchodzą w układ, chłopak pomoże jej w spełnieniu każdego punktu w zamian za udawanie jego dziewczyny przed kuratorem.
Mam wrażenie, że w tej pozycji emocjonalny rollercoaster wybuchł. Dzieje się tu naprawdę dużo, jest wiele poruszonych wątków, co wprowadza mały chaos. Historia sama w sobie jest ciekawa i poruszająca. Josselin jest na swój sposób marzycielką, ale tych prostych i przyziemnych. Studia to rozpoczęcie nowego etapu w jej życiu, których marzyła wraz z przyjaciółką. Pierwszy dzień nie rozpoczyna się dobrze, a wydarzenia ciągnące się za nim tym bardziej to zapowiadają, lecz wszystko się uspokaja gdy w końcu trafia na uczelnię. Josselin w całej otoczce bycia pozytywną i spokojną osobą, ma w sobie wiele bólu. Doświadczyła w życiu dużo przykrych rzeczy i w dodatku od najmłodszych lat mierzy się z ASD, które zostało wykryte na skutek wypadku samochodowego, w którym brała udział. W dalszej części tej historii dowiadujemy się o innej przypadłości, która spada niespodziewanie na dziewczynę. Jej postać uczy, aby cieszyć się z najmniejszych rzeczy. Oprócz Joss poznajemy Deana, który jest typowym pewnym siebie "niegrzecznym" chłopakiem. Lubi imprezować, należy do drużyny hokeja i walczy o przejęcie praw nad swoim bratem. Dean nie należy do osób, które chętnie poszerzają swoje kręgi znajomych, jednakże dla Josselin zrobił wyjątek. Jest nią zaintrygowany i w pewnym sensie dziewczyna nie daje mu spokoju, co nasila każde kolejne spotkanie. Jednak mam mieszane uczucia co do jego zachowania. Niby był uroczy w niektórych momentach, ale strasznie mnie irytowały po pewnym czasie jego wypowiedzi. Odnosiłam wrażenie, że ego go zaślepiło i uważał, że konsekwencje nie istnieją, a przecież walczy o przejęcie praw nad bratem. Nie potrafię zrozumieć jego zmienności i mam nadzieję, że w drugiej części jego zachowanie będzie lepsze. Relacja głównych bohaterów jest ogromnie skomplikowana. Raz są dla siebie mili, a później chcą się zabić. Gdy Joss umówiła się z kimś innym Dean zachowywał się jakby miała nastać jakaś apokalipsa albo się najzwyczajniej w świecie obrażał, co robiła również Josselin w sytuacji gdy on się z kimś spotykał, ale bez apokalipsy, bo to spokojna dziewczyna mimo wszystko. Dean uwielbiał się z nią droczyć, jednak Joss była trochę zdystansowana, co stopniowo się zmieniało. Są oni niby przyjaciółmi bądź bliskim koleżeństwem, ale z tyłu głowy mają świadomość, że nie są sobie obojętni, choć się tego nie przyznają. Oboje jednak byli skrzywdzeni przez los i mieli obawy, ale razem próbowali stawiać im czoła.
Podsumowując, ta historia opowiada o walce o samego siebie, o bliskich i przede wszystkim o własne życie. To historia, która wzbudza wiele emocji. Ta historia jest o dwójce ludzi poturbowanych przez los, którzy wypowiedzą wiele słów, których będą późnej żałować. W tej pozycji można się spodziewać wszystkiego, a i tak nie będzie się na nie gotowy. Krótko mówiąc jest to historia skłaniająca do refleksji nad swoim życiem.

"Zyskując nadzieję" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki na papierze, ponieważ wcześniej znałam je z platformy Wattpad. Jej styl pisania jest lekki i sprawia, że czyta się ją szybko. Wykreowani bohaterowie niosą ze sobą bolesne wspomnienia i kolorową paletę emocji. Ta pozycja jest dość specyficzna, mam na myśli to, że niektórym może się ona bardzo podobać a inni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
119

Na półkach:

To dobra książka. Fajnie i szybko się ją czyta. Niestety momentami jest infantylna, szczególnie teksty Deana… Niemniej jednak, przyjemnie spędziłam czas i jestem ciekawa jak wygląda kontynuacja ☺️

To dobra książka. Fajnie i szybko się ją czyta. Niestety momentami jest infantylna, szczególnie teksty Deana… Niemniej jednak, przyjemnie spędziłam czas i jestem ciekawa jak wygląda kontynuacja ☺️

Pokaż mimo to

avatar
195
223

Na półkach:

" Zyskując nadzieję" ~ L. Madaleine

Otwieram usta, nie dowierzając jego słowom, po czym łapię za klamkę drzwi. Dean jednak trzyma mnie za nadgarstek”.
Dziewiętnastoletnia Josselin Hathaway właśnie rozpoczyna studia na Uniwersytecie Princeton. Niestety jej pierwszy dzień nie mógłby być gorszy: pada deszcz, a ona zapomina kluczy i w dodatku wpada pod motocykl. Cudem unika poważniejszych obrażeń. Motocyklista wie, że dziewczyna jest spóźniona, więc oferuje jej podwózkę, ale Josselin odmawia.
Później jest trochę lepiej. Josselin, załatwiając sprawy w sekretariacie, poznaje niezłego przystojniaka, Connora Blake’a, który zaprasza ją na imprezę bractwa.
Na imprezie oprócz Connora jest też motocyklista uczestniczący w porannym incydencie i to właśnie on przez przypadek dostaje w swoje ręce listę postanowień Joss, które ta chce zrealizować. Oferuje jej układ: pomoże jej z listą, jeżeli ona pomoże jemu, udając jego dziewczynę przed kuratorem sądowym. Chłopak stara się o opiekę nad młodszym bratem i liczy, że decyzja sądu będzie przychylniejsza, jeśli sprawi wrażenie kogoś, kto jest w stałym związku, a nie imprezowicza.
Josselin się zgadza.

▪️▫️ Recenzja ▫️▪️

Zyskując nadzieję to debiut autorki, który premierę miał jakiś czas temu. Czytając opis i pierwsze recenzje stwierdziłam, że bardzo chce ją przeczytać. Liczyłam na to, że dostanę dobra, trzymająca w napięciu historie o uczuciach w stylu - nie kocham cię ale mi zależy.. Nie pokładałam w tej książce jakiś nad wyraz cudownych emocji. Byłam po prostu ciekawa. Jednak i to widocznie za dużo. Bardzo nie lubię pisać takich recenzji ale książka kompletnie mi nie przypadla do gustu. Nie jest zła, ale czy bym ją poleciła?

Początek bardzo powolny, powodujący więcej pytań czy odpowiedzi. Sam pomysł fajny, ciekawy ale rozciąganie pierwszych rozdziałów mnie nieco znurzyło. Później akcja przyspieszyła w zawrotnym tempie a wątki przeplatały się między sobą zdecydowanie za szybko. Choć styl autorki mi się podobał to zabrakło mi emocji. Nie poczułam więzi z bohaterami.

Tym razem nie skusze sie na kolejny tom. Nie mniej jednak zachęcam was do wyrobienia własnej opinii. Myślę, że książka spodoba się osobom, które dopiero wkraczają w świat czytelniczy. Mnie ta książka nie porwala.

" Zyskując nadzieję" ~ L. Madaleine

Otwieram usta, nie dowierzając jego słowom, po czym łapię za klamkę drzwi. Dean jednak trzyma mnie za nadgarstek”.
Dziewiętnastoletnia Josselin Hathaway właśnie rozpoczyna studia na Uniwersytecie Princeton. Niestety jej pierwszy dzień nie mógłby być gorszy: pada deszcz, a ona zapomina kluczy i w dodatku wpada pod motocykl. Cudem unika...

więcej Pokaż mimo to

avatar
173
93

Na półkach:

Szczerze po przeczytaniu opisu, myślałam że książka będzie poważniejsza i głębsza, że bardziej skupi się właśnie na chorobie Josselin i sprawie Deana. A tych było bardzo mało. Większość książki składała się z tego, że co chwilę jakieś imprezy były. To realizowanie tych celów, też słabo wyszło. Zachowanie Deana i Joss mnie wkurzały. On mówi o niej złe rzeczy a ta pozwala się całować, on sypia z inną a ta dalej pozwala się całować. Czegoś tu nie rozumiem. Okej, ruchał się z nią bez zobowiązań, ale jeżeli zaczęło mu zależeć na Joss to wypadałoby przestać. Po za tym miałam wrażenie, że tej miłości tam wogóle nie ma a jemu chodzi tylko o seks. Tylko raz było z jego perspektywy i już miałam go dość. OJOJ JAKI ON BIEDNY, NO KURWA JAK ON WYTRZYMA BEZ PORZĄDNEGO RUCHANIA. Myślałam, że rzucę książką, ale akurat byłam na dworze jak to czytałam... I nie wiem no jak dla mnie ta historia wyszła słabo, chociaż miała potencjał. W książce wystąpiły choroby takie jak choroba serca i rak z przerzutami, więc bardzo mnie zdziwiło, że o jej chorobach było tylko napisane trochę przed połową książki a potem już nic, jakby była zdrowa. Jest dużo niedociągnięć, może dlatego, że to debiut autorki. Czy polecam? Nie wiem, szczerze przeczytajcie sami i oceńcie.

Szczerze po przeczytaniu opisu, myślałam że książka będzie poważniejsza i głębsza, że bardziej skupi się właśnie na chorobie Josselin i sprawie Deana. A tych było bardzo mało. Większość książki składała się z tego, że co chwilę jakieś imprezy były. To realizowanie tych celów, też słabo wyszło. Zachowanie Deana i Joss mnie wkurzały. On mówi o niej złe rzeczy a ta pozwala się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
67

Na półkach:

Zyskajac nadzieję jest książka dosyć złożoną wbrew pozorą. Mamy tutaj do czynienia z wieloma tajemnicami, których po części jesteśmy świadomi jednak nie do końca.

Relacja Josselin i Dean'a od początku sprawia, że możemy wyczuć między nimi chemię. To co mnie zastanawia to to w jaki sposób i kiedy chłopak dowie się o problemach Joss.

Jeśli chodzi o ich historie jest ona dosyć powolna i bogata w niepotrzebne sytuacje, gdy można byłoby przyspieszyć akcje książki.
Bohaterowie nie potrafią ze sobą szczerze porozmawiać o rodzącym się uczuciu między nimi przez co kręcą się w kółko.

Zyskajac nadzieję jest książka dosyć złożoną wbrew pozorą. Mamy tutaj do czynienia z wieloma tajemnicami, których po części jesteśmy świadomi jednak nie do końca.

Relacja Josselin i Dean'a od początku sprawia, że możemy wyczuć między nimi chemię. To co mnie zastanawia to to w jaki sposób i kiedy chłopak dowie się o problemach Joss.

Jeśli chodzi o ich historie jest ona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1319
917

Na półkach:

Widać po niej nieco wattpadowski styl, który momentami kłuje w oczy. Relacja bohaterów przewidywalna i momentami wręcz nieco tandetna. Głowna bohaterka często myśli o tym samym przez co my musimy po raz kolejny czytać niemal ten sam fragment. Brakuje w ich relacji takiej dorosłości i nauki rozmowy ze sobą wzajemnie i w ten sposób rozwiązywania konfliktów. Na pewno skierowana jest bardziej do nastolatków czy dorosłych osób. Porusza ważne i ciężkie tematy natomiast odczułam że mocno po łebkach a szkoda. Nie chcę skreślać całej serii, mam nadzieję że kolejny tom będzie już dojrzalszy.

Widać po niej nieco wattpadowski styl, który momentami kłuje w oczy. Relacja bohaterów przewidywalna i momentami wręcz nieco tandetna. Głowna bohaterka często myśli o tym samym przez co my musimy po raz kolejny czytać niemal ten sam fragment. Brakuje w ich relacji takiej dorosłości i nauki rozmowy ze sobą wzajemnie i w ten sposób rozwiązywania konfliktów. Na pewno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
888
753

Na półkach:

Lubicie czytać debiuty czy raczej wolicie "sprawdzonych" twórców?

Debiut debiutowi nie równy. Nie każdy jest świetny, ale bardzo często można odkryć naprawdę wielkie potencjały autorek i autorów. Dlatego ja osobiście tak bardzo lubię czytać debiuty.
Książka "Zyskując nadzieję" to także jeden z debiutów.
Czy Lily Madeline skradła moje serce?

Ta historia rozpoczyna serię "Przysługa", a dlaczego właśnie taka nazwa cyklu? Dowiecie się bardzo szybko. Już na początkowych kartach powieści. Książka ta opowiada o młodych, uczących się jeszcze osobach, doświadczonych już mocno przez los. Nie jest to powieść z gatunku przesłodzonego romansu. Bohaterowie borykają się z pewnymi problemami w teraźniejszości, a także z demonami przeszłości, które dreptają za nimi krok w krok.
"Zyskując nadzieję", to opowieść bardzo, bardzo, cholernie bardzo życiowa. Wszystko co przeżyli bohaterowie może przeżyć każdy z nas, chociaż absolutnie nikomu tego nie życzę. No chyba, że tylko te szczęśliwsze chwile ;) Autorka w bardzo realny sposób oddała zarówno powagę sytuacji jak i emocje wywołane każdą z nich. Ale ogólnie książka Lily Madeline wywołuje całą masę emocji. Od uśmiechu na twarzy, po łzy bezsilności, a to tylko dwa z całej gamy uczuć, które Was dopadną podczas lektury. Jest to tak bardzo chwytająca za serce czytelnika powieść, że zdecydowanie musicie to przeczytać.

Ta książka jest zupełnie inna od ostatnio przeze mnie czytanych. Spokojniejsza, choć nie znaczy to, że nie dzieje się w niej dużo. Dzieje się! Ale jest napisana w taki fajny, spokojny sposób, zabarwiona masą emocji, przez które przebija się potencjał autorki. I choć to jest świetne to ja już się nie mogę doczekać aż Lily złapie wiatr w żagle i się rozpędzi :)

Polecam przeogromnie!

Lubicie czytać debiuty czy raczej wolicie "sprawdzonych" twórców?

Debiut debiutowi nie równy. Nie każdy jest świetny, ale bardzo często można odkryć naprawdę wielkie potencjały autorek i autorów. Dlatego ja osobiście tak bardzo lubię czytać debiuty.
Książka "Zyskując nadzieję" to także jeden z debiutów.
Czy Lily Madeline skradła moje serce?

Ta historia rozpoczyna serię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
1

Na półkach:

Koszmar. Nie spodziewałam się dużo a dostałam jeszcze mniej. Nie polecam.

Koszmar. Nie spodziewałam się dużo a dostałam jeszcze mniej. Nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
163
113

Na półkach:

♡ Recenzja ♡

Josselin cudem unika wypadku. Dostając się na studnia w na uniwersytecie Princeton na pewno nie spodziewała się wejść w bliski kontakt z motorem i zbyt bezczelnym kierowcą, który zaproponował jej podwózkę, lecz dziewczyna odmówiła. Jednak los bywa przewrotny i już tego samego wieczoru, na imprezie, dziewczyna poznaje Deana - kierowcę motocykla. Chłopak przez przypadek znalazł listę życzeń Josselin. Oferuje jej spełnienie każdego z podpunktów, lecz ta musi się zgodzić udawać jego dziewczynę przed kuratorem.

Byłam ciekawa tego debiutu. Z każdą następną recenzją, bądź fragmentem chciałam przeczytać ją jeszcze bardziej i poznać wnętrze ,,Zyskując nadzieję”. Lecz z każdą kolejną stroną przekonywałam się że moje oczekiwania były zbyt zawyżone. Ta historia nie była zła, lecz także nie mogę stwierdzić, że skradła moje serce. Wydawało mi się że autorka chciała poruszyć zbyt wiele wątków naraz przez co stworzył się chaos, a ja nie mogłam się wczuć wystarczająco w powieść. Mimo to pióro Lily Madaleine sprawiało, że nawet się nie zorientowałam kiedy byłam przy końcu pomimo tego że książka nie zawierała znaczących zwrotów akcji, czy scen gdzie bicia serca przyspieszyło, a ja bałam się przewrócić kartki na następną stronę. Dobrze rozbudowane opisy i stworzone dialogi pozwoliły mi cieszyć się klimatem jaki autorka zbudowała i chociaż po części poznać myśli bohaterów. Myślałam, że główne postacie urozmaicą tą pozycję i nadadzą jej nutki napięcia. Josselin i Dean byli dla mnie postaciami bezbarwnymi. Nie mieli w moim odczuciu żadnych wyróżniających się cech czy zachowań, po prostu występowali w książce i stopniowo nawiązywali bliższą relację. Josselin była zwykłą studentką, lecz jej przeszłość i to co przeszła sprawiło, że było mi niewiarygodnie przykro. Dziewczyna wycierpiała zbyt wiele jak na swój młody wiek. Dean wydawał się typowym chłopakiem, który wdaje się w niepotrzebne starcia czy nie boi się odpyskować. Starał się o przejęcie opieki nad swoim bratem, a gdy poznaje Josselin jego plan mógł w końcu się ziścić. Obydwoje potrzebowali tylko nadziei na lepsze jutro, a tylko oni mogli sprawić aby w to uwierzyli.

,,Zyskując nadzieję’’ to książka do której raczej już nie wrócę. Mimo kilku mankamentów jest to książka na oderwanie się od rzeczywistości i spędzenia miłego czasu z herbatą w ręku. Lily Madaleine stworzyła bardzo ciekawą, lecz w moim odczuciu niedopracowaną pozycję. Historia Deana i Josselin nie skradła mojego serca, lecz jeśli będę mieć możliwość na pewno sięgnę po drugą część.
Ocena 6/10

♡ Recenzja ♡

Josselin cudem unika wypadku. Dostając się na studnia w na uniwersytecie Princeton na pewno nie spodziewała się wejść w bliski kontakt z motorem i zbyt bezczelnym kierowcą, który zaproponował jej podwózkę, lecz dziewczyna odmówiła. Jednak los bywa przewrotny i już tego samego wieczoru, na imprezie, dziewczyna poznaje Deana - kierowcę motocykla. Chłopak przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
996
116

Na półkach: ,

Nie wiem czy to nie za wysoka ocena, no ale początek nawet mi się podobał. Przypominał mi trochę promyczka, no ale wszystko co dobre szybko się rozwiało. Joss jest bohaterką młodą, naiwną, na dodatek bardzo doświadczoną przez los, aż czasem ma wrażenie że poziom dramatyzmu jest tak duży że aż śmieszny. Przy niej natomiast Dean bad boy, którego zachowania są tak złe, tak rozczarowujące i irracjonalne, że nawet go nie polubiłam. Akcja, która się dzieje w książce, bardzo przeskakuje, można mieć wręcz wrażenie że od dialogu do dialogu, mimo że według mnie miała duży potencjał. No i ta końcówka. Raczej po drugi tom nie sięgnę.

Nie wiem czy to nie za wysoka ocena, no ale początek nawet mi się podobał. Przypominał mi trochę promyczka, no ale wszystko co dobre szybko się rozwiało. Joss jest bohaterką młodą, naiwną, na dodatek bardzo doświadczoną przez los, aż czasem ma wrażenie że poziom dramatyzmu jest tak duży że aż śmieszny. Przy niej natomiast Dean bad boy, którego zachowania są tak złe, tak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    156
  • Chcę przeczytać
    111
  • Posiadam
    18
  • Legimi
    7
  • 2023
    6
  • 2022
    6
  • Teraz czytam
    5
  • Romans
    3
  • E-book
    3
  • Young/New Adult
    2

Cytaty

Więcej
Lily Madaleine Zyskując nadzieję Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także