Les farfocles
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Instytut Wydawniczy Latarnik
- Data wydania:
- 2009-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-01-01
- Liczba stron:
- 523
- Czas czytania
- 8 godz. 43 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-60000-36-6
- Tagi:
- les farfocles szczygielski
Wydanie zawiera dwa tytuły: "Nasturcje i ćwoki" oraz "Farfocle namiętności".
"Nasturcje i ćwoki", czyli kryminał romantyczny to humorystyczna historia sercowych perypetii stylistki jednego z popularnych kobiecych magazynów.
Rozczarowana ostatnim nieudanym związkiem bohaterka postanawia od tej pory kierować się w miłości rozumem, a nie sercem i starannie wybiera kolejnego kandydata. Jej wybór pada na mieszkającego za ścianą sąsiada. Dziewczyna razem ze swoją przyjaciółką starannie "rozpracowują" nieświadomego ich planów chłopaka, śledząc każdy jego krok.
Pech w tym, że kiedy już główna bohaterka dochodzi do wniosku, że jej wybór jest słuszny i przystępuje do działania, kandydat nie przejawia najmniejszych chęci do zawarcia bliższej znajomości. W dodatku na horyzoncie pojawia się poprzedni narzeczony, który usiłuje odzyskać serce dziewczyny. Jej życie zaczyna się komplikować, a jakby tego wszystkiego było mało przypadkowo wplątuje się w sensacyjną aferę, w której niebagatelną rolę odgrywa tajemniczy pustostan oraz pewien hydraulik.
Jak znaleźć na to wszystko czas i siły, kiedy praca zajmuje dwanaście godzin na dobę, a despotyczna szefowa zmusza do coraz bardziej karkołomnych wysiłków w zdobywaniu kolejnych "prezentów dla czytelniczek" dołączanych do pisma?
Po sukcesie książki „Nasturcje i ćwoki” powstaje kolejna powieść Marcina Szczygielskiego "Farfocle namiętności", w której bohaterka będzie musiała odpowiedzieć sobie na wiele pytań:
Co robić, gdy orientujesz się, że twój chłopak flirtuje z innymi dziewczynami za pomocą internetu? Że szuka wrażeń na wirtualnych randkach, a nawet zamieszcza tam swoje ogłoszenie ze zdjęciem? Czy zemsta to na pewno dobry pomysł? A może lepiej podszyć się pod spragnioną wrażeń internautkę i korespondować incognito... z własnym facetem? A przede wszystkim ? czy jesteś pewna, że rzeczywiście znasz tego, z kim dzielisz życie? Czy naprawdę wiesz kim on jest?
Ta pełna humoru, a zarazem wzruszająca książka to współczesna opowieść o miłości, zdradzie w epoce internetu i dorastaniu, na które nigdy nie jest za późno.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 468
- 232
- 137
- 23
- 9
- 5
- 5
- 4
- 3
- 3
Cytaty
Bez szans. To zupełnie tak, jakby oczekiwać, że facet nie będzie sikał do umywalki(...) Zamknij faceta w łazience, w której jest muszla kloz...
RozwińDziecko to same kłopoty, a w dodatku nigdy nie wiadomo, co z niego wyrośnie. Nie masz gwarancji, że będzie przynajmniej tak samo ładne jak t...
Rozwiń
Opinia
W skład „Les Farfocles” wchodzą dwie powieści Marcina Szczygielskiego, które ukazały się również jako samodzielne książki, dlatego postanowiłam opisać każdą z nich, bo może zainteresowanym łatwiej będzie dotrzeć do poszczególnych tytułów, niż do tego zbiorku z 2009 roku.
Na tapetę idą „Nasturcje i ćwoki”, które w założeniu miały być pastiszem popularnej kobiecej literatury, święcącej komercyjne triumfy. To naśladownictwo jest wręcz karykaturalne, a nad głównymi bohaterkami: Zośką i Agą, Szczygielski pastwi się potwornie, robiąc z nich wielokrotnie idiotki i bezmózgie pustaki. Jedno trzeba mu przyznać: humor tryska z lektury, podobnie jak ślina, kiedy wyrzuca ją niekontrolowany wybuch śmiechu, niestety zdarzający się notorycznie podczas czytania.
Nasturcje, to nie tylko rośliny ozdobne, to też znaczek na szafce, który określi dwie koleżanki od przedszkola: Zośkę i Agnieszkę, które podobnie jak roślinka, często przeważnie ładnie pachniały i wyglądały, a niekoniecznie szło to w parze z myśleniem. Obie panie pracują w poczytnym czasopiśmie modowym, zajmując się stylizacjami i opisem tychże ciuchowo-dodatkowych zabiegów. Przyjaźnią się, więc często ze sobą rozmawiają, dzieląc się przemyśleniami na tematy najróżniejsze, poczynając od facetów, poprzez życiowe wybory, nieudane związki i dywagacje na temat wieku, kończąc na komentowaniu ubioru zwłok.
"– (…) Czas nie woda, nie robimy się coraz młodsze. Nie możemy pozwolić sobie na ryzykowanie.
– Przecież ja mam dopiero dwadzieścia pięć lat!
– Dwadzieścia pięć? Ciekawa jestem jakim cudem, skoro chodziłyśmy razem do przedszkola. Musiałabyś być chyba embrionem, skoro ja mam dwadzieścia siedem!
– Akurat! W czerwcu skończysz dwadzieścia dziewięć.
– No, proszę! Główka pracuje, kiedy nie chodzi o ciebie, co? W takim razie, jeśli ja mam dwadzieścia dziewięć, to ty chyba przypełzłaś do tego przedszkola jako plemnik, nosem toczący przed sobą komórkę jajową.
– Plemniki nie mają nosów.
– Skąd wiesz? Pewnie stąd, że żaden jeszcze przy tobie nie kichnął!
– No wiesz! Dlaczego plemnik miałby PRZY MNIE kichać? Co ty sugerujesz?
– Jezu. W każdym razie nie możesz mieć dwudziestu pięciu lat, skoro razem byłyśmy w maluchach."
Zośka jest szefową redakcyjnego zespołu i dostaje misję, żeby wykombinować dodatek do gazety, który zwiększyłby chodliwość ich pisma. To nie takie „hop”, bo oprócz tego, że nie może to być szmira, to jeszcze musi zmieścić się w budżecie. Rozpoczyna się poszukiwanie gadżetu za bezcen, okraszonego duchami, wizytą w stodole, aferą kryminalną, rozstaniami i powrotami do byłego faceta. Wszystko w jak najlepszych stylizacjach, markowo i modnie.
Pora na telegraficzny skrót o „Farfoclach namiętności”.
Po sukcesie dodatków zaproponowanych przez Zośkę, kiedy udało jej się wspiąć po szczeblach kariery, ulokować Michała za ścianą, powinno już być bezproblemowo… Niestety, nie u Zośki i Agi. Numer sam się nie chce złożyć, okładka świeci cycem, kroi się plagiat na dużą skalę, a do tego kusi sympatia.pl. Pojawia się słodka jak miód Lookrecja, która przewróci do góry nogami życie uczuciowe pani redaktor.
"– (…) Amant filmowy się znalazł, pisze, że jadł jajka na śniadanie i był na poczcie, baran. To ma być list romantyczny?(…)
– Nic nie rozumiesz, on mi w tych jajkach różne treści przemyca – protestuje urażonym tonem Agnieszka.
– Zapewne salmonellę – rzucam zgryźliwie."
Jakby mało było problemów, dźwięcząca za uszami mamusia także da się we znaki, a i sekrety ciotki Jadźki wyjdą na jaw. W ruch pójdzie szydełko, dziergająca na nim Babunia, lowelas Kamil, joga i zazdrość o nowe mieszkanie. Z tej mieszanki wybuch gwarantowany. Śmiechu, oczywiście.
"-Tak to już jest, no cóż. Najlepsza przyjaciółka, niby. Dzieciństwo i tak dalej. Wspólne korzenie, ale co z tego? Przestaję się liczyć!
– No co ty, Zo…
– Ooo! – mówię, cedząc słowa. – Czuję ten powiew!
– Jaki powiew?
– Pęd powietrza podczas przechodzenia do historii…"
Widać, że autor, im dalej w las, tym bardziej czuje sympatię do swoich bohaterek i kapie im wielokrotnie kilka kropelek oleju do głowy. Jest przezabawnie, lekko, z komizmem słownym i sytuacyjnym, a do tego z graficznymi dodatkami, więc oprócz gimnastyki wywołanej śmiechem, można nacieszyć oko szkicami collage’u z polskich firm modowych z przełomu lat 40. i 50. ( bowiem, jak pisze Szczygielski, lansowany przez nie styl jest dla mnie zarówno kwintesencją wdzięku, jak i czymś – w zestawieniu z naszą ówczesną rzeczywistością – absurdalnie komicznym).
Barwna uciecha gwarantowana, tylko przymruż oko
Żeby niekontrolowanie kąciki ust zadzierać wysoko! :)
Opinia opublikowana na moim blogu: www.erpgadki.pl
W skład „Les Farfocles” wchodzą dwie powieści Marcina Szczygielskiego, które ukazały się również jako samodzielne książki, dlatego postanowiłam opisać każdą z nich, bo może zainteresowanym łatwiej będzie dotrzeć do poszczególnych tytułów, niż do tego zbiorku z 2009 roku.
więcej Pokaż mimo toNa tapetę idą „Nasturcje i ćwoki”, które w założeniu miały być pastiszem popularnej kobiecej...