Wciągnęła mnie tak niesamowicie, że nie mogłam się oderwać. Mimo upału w Empiku, mimo, że nie mogłam już wysiedzieć z gorąca, to dzielnie trwałam i pochłonęłam ją w dwie godziny.

Moja pierwsza myśl, że to nie będzie dobra książka dla mnie, skoro cała napisana jest w formie maili, ale jak bardzo się myliłam!
Myśłałam również, że będzie to zwykłe, lekkie, humorystyczne romansidło, a pochłonęło mnie w całosci.

Dwoje ludzi, grubo po trzydziestce zaczynają ze sobą mailować, przez zupełny przypadek. Emi chce zrezygnować z prenumeraty pisma, a Leo ma adres różniący się tylko o jedną literkę od wydawnictwa tej gazety.
I tak zaczyna się ich przygoda, ich wielki internetowy romans.
Emi zapomina o całym swoim realnym, szarym świecie, ucieka w cyberprzestrzeń, żeby odpocząć od swojego na pozór idealnego małzeństwa, w którym tak naprawdę nie dzieje się nic. Jeżeli uczucie kiedykolwiek istniało, to już się wypaliło, został wzajemny szacunek, zaufanie i dojrzewające dzieci, z wcześniejszego małżeństwa Berhnarda.

Leo, to człowiek po przejściach, człowiek który raz był już głęboko zakochany, bliski ślubu, jednak jego wybranka nie śpieszyła się do tego tak jak on, wprost przeciwnie, wolała wymieniać go co jakiś czas na lepszy model, a potem uświadamiać sobie, że nie może bez niego żyć i wracać do niego...

I Emi i Leo łączy jedna ważna rzecz: oboje chcą się poczuć kochani, pragną, aby ktoś ich pożądał, pragną poznać kogoś dla kogo będą całym światem. I szybko tak się staje, uzależniają się od siebie, są swoimi wewnętrznymi głosami, sumieniami. Mimo, że jeszcze się nie spotkali, to zakochali się w sobie do szaleństwa.
Co z tego wyniknie?

Zakończenie strasznie mnie zaskoczyło, zawiodło! Nie miałam pojęcia, że jest druga część, ale właśnie z tej strony dowiedziałam się, że istnieje. Od razu ściągnęłam ebooka z dalszymi przygodami mojej ukochanej pary...


Uważam, że ta książka jest wspaniała, pobudza wyobraźnię, pragnienie miłości. Każda kobieta chciałaby pewnie poczuć się jak Emi, przeżyć taką wirtualną przygodę, jak ona, która z czasem doprowadzi może do czegoś realnego.

Wciągnęła mnie tak niesamowicie, że nie mogłam się oderwać. Mimo upału w Empiku, mimo, że nie mogłam już wysiedzieć z gorąca, to dzielnie trwałam i pochłonęłam ją w dwie godziny.

Moja pierwsza myśl, że to nie będzie dobra książka dla mnie, skoro cała napisana jest w formie maili, ale jak bardzo się myliłam!
Myśłałam również, że będzie to zwykłe, lekkie, humorystyczne...