Za antologię opowiadań "Invisible Blood" zabrałem się tylko dlatego, że zawiera w sobie ostatnie wydane opowiadanie dotyczące Jacka Reachera. Nie byłbym jednak sobą, gdybym przeczytał tylko to opowiadanie, więc ogarnąłem całość, bo nie lubię zostawiać za sobą rozgrzebanej książki. Mam wrażenie, że opowiadania zebrane w tym tomie ,paradoksalnie, nie są powiązane gatunkowo. Owszem, motywem przewodnim jest krew i morderstwa,ale przedział gatunkowy między poszczególnymi opowiadaniami jest szeroki. Znajdziemy tu opowiadania w stylu historii Hitchcocka, opowiadania zahaczające o literaturę kobiecą, typowe kryminały czy opowiadania z pogranicza horroru zawierające w sobie wizje i elementy nadnaturalne. Jack Reacher i jego thriller akcji pasuje do tej antologii jak pięść do nosa (choć jeszcze jedno opowiadanie o izraelskiej zabójczyni tematycznie się do niego zbliża),tym bardziej, że w jego opowiadaniu prawie nie ma krwi (Reacher zabija ofiarę skręcając jej kark). Ponadto, opowiadanie z Jackiem Reacherem reklamowane jest na okładce, jakoby mając za zadanie przyciągnąć uwagę przyszłego czytelnika. Dlatego niezrozumiałe dla mnie jest to, że ta historia, choć bardzo dobra, jest niesamowicie krótka, zwłaszcza w porównaniu z resztą. Odkładając te zarzuty na bok, antologię czytało mi się dość przyjemnie, choć jedno czy dwa opowiadania nieco mnie zmęczyły. Najbardziej zadowolony jestem oczywiście z przeczytania opowiadania "Smile" z Jackiem Reacherem, bo chcę przeczytać wszystko z jego uniwersum.

Za antologię opowiadań "Invisible Blood" zabrałem się tylko dlatego, że zawiera w sobie ostatnie wydane opowiadanie dotyczące Jacka Reachera. Nie byłbym jednak sobą, gdybym przeczytał tylko to opowiadanie, więc ogarnąłem całość, bo nie lubię zostawiać za sobą rozgrzebanej książki. Mam wrażenie, że opowiadania zebrane w tym tomie ,paradoksalnie, nie są powiązane gatunkowo....