Rio Grande. Reportaż o granicy
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- The Line Becomes a River. Dispatches from the Border.
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2022-06-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-06-02
- Liczba stron:
- 296
- Czas czytania
- 4 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380327771
- Tłumacz:
- Dorota Konowrocka-Sawa
- Tagi:
- imigracja Meksyk Stany Zjednoczone USA polityka migracyjna współczesny świat granice
LITERATURA FAKTU W NAJLEPSZYM WYDANIU.
Granica dla Francisco Cantú zawsze była blisko. Wydawało się, że jest stworzony do pisania o niej. Urodził się i wychował na przygranicznych terenach amerykańskiego południowego zachodu. Dziadek był imigrantem, a matka – strażniczka – patrolowała tereny parku narodowego. Francisco wstępuje do amerykańskiej straży granicznej. Wśród krajobrazów znanych z hollywoodzkich westernów sumiennie i dokładnie pełni swoje obowiązki. Złapanych imigrantów odwozi do aresztu. Znalezione ciała odwozi do kostnicy. Jak to na służbie: po prostu robi, co mu każą. Czuje, że jest w tym dobry, ale czy to dobrze? Gdy jego przyjaciel imigrant jedzie do Meksyku odwiedzić umierającą matkę i nie może już wrócić, coś w nim pęka. Granica przestaje być abstrakcyjnym pojęciem, a staje się bolesną rzeczywistością. Rio Grande to zapis tego doświadczenia. Dowód, że odpowiedzi na najważniejsze życiowe pytania bywają niewygodne. A granice są w nas samych.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 71
- 34
- 8
- 4
- 4
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Świetny reportaż o tym co dzieje się na granicy amerykańsko meksykańskiej, tym jak ludzie walczą o to by mieć lepsze życie, by zmienić coś w swoim życiu, nie kiedy poświęcając za to najwyższą cenę jaką jest własne życie.
Ale czegoś mi osobiście brakowało w tej historii.
Polecam gorąco
Świetny reportaż o tym co dzieje się na granicy amerykańsko meksykańskiej, tym jak ludzie walczą o to by mieć lepsze życie, by zmienić coś w swoim życiu, nie kiedy poświęcając za to najwyższą cenę jaką jest własne życie.
Pokaż mimo toAle czegoś mi osobiście brakowało w tej historii.
Polecam gorąco
Dla mnie reportaż ten był bardzo średni. Dlaczego? To jest reportaż uczestniczący, składający się głównie z opisu osobistych doświadczeń autora jako amerykańskiego strażnika granicznego oraz po porzuceniu tej pracy. Bliżej temu nawet do prozy, niż do literatury non-fiction. Ja po prostu nie lubię takich narracji, nudzą mnie - szukam szerszego obrazu, zależności, wniosków.
Początkowo relacja Cantu jest bardzo beznamiętna, pisana na jednej nucie, potem owszem, autor wykazuje się wrażliwością, zapewne większą, niż jego koledzy (bo by dobrze wykonywać tę pracę trzeba wręcz się znieczulić),ale dla mnie niewiele z tego wynikało, poza opisem indywidualnych doświadczeń. Jak zawsze: otwierają się nam oczy i dochodzi do zmiany postaw w zetknięciu z konkretnym człowiekiem, z którym nawiązujemy jakąś relację. Dopiero wtedy sytuacja wielu innych, jemu podobnych, przestaje być dla nas abstrakcyjna. Brakowało mi jednak jakiejś głębszej analizy tego wszystkiego, także wyjaśnienia całego systemu i amerykańskiego prawa imigracyjnego, razem z filozofią, jaka mu przyświeca (czy jest w ogóle jakaś, poza "niewpuszczaniem Latynosów"?). Są tu ciekawe fragmenty traktujące właśnie bardziej analitycznie, o przemocy, czy o kobietobójstwach w Meksyku, ale są one bardzo punktowe i wydają się nie mieć związku z całą resztą, są jakby wciśnięte na siłę.
Dla mnie reportaż ten był bardzo średni. Dlaczego? To jest reportaż uczestniczący, składający się głównie z opisu osobistych doświadczeń autora jako amerykańskiego strażnika granicznego oraz po porzuceniu tej pracy. Bliżej temu nawet do prozy, niż do literatury non-fiction. Ja po prostu nie lubię takich narracji, nudzą mnie - szukam szerszego obrazu, zależności, wniosków....
więcej Pokaż mimo toZabrakło dogłębnej analizy tematu migracji i polityki migracyjnej USA. Autor kształcił się w temacie stosunków międzynarodowych, polityki migracyjnej i sytuacji na granicy, więc oczekiwałam bardziej złożonego obrazu problemu granicy.
Zabrakło dogłębnej analizy tematu migracji i polityki migracyjnej USA. Autor kształcił się w temacie stosunków międzynarodowych, polityki migracyjnej i sytuacji na granicy, więc oczekiwałam bardziej złożonego obrazu problemu granicy.
Pokaż mimo toBardzo wartościowa pozycja. Autor dogłębnie analizuje problem "granicy amerykańsko-meksykańskiej" odwołując się zarówno do literatury i statystyk jak i własnych doświadczeń zawodowych w służbie granicznej.
Jest to poruszający reportaż pokazujący jak wielowarstwowy jest to problem oraz pokazujący, iż obecna polityka migracyjna działa jak "samospełniająca się przepowiednia".
Dla mnie osobiście jest to również świetny przykład dowodzący jak ludzka perspektywa zmienia się pod wpływem okoliczności.
Serdecznie polecam
Bardzo wartościowa pozycja. Autor dogłębnie analizuje problem "granicy amerykańsko-meksykańskiej" odwołując się zarówno do literatury i statystyk jak i własnych doświadczeń zawodowych w służbie granicznej.
więcej Pokaż mimo toJest to poruszający reportaż pokazujący jak wielowarstwowy jest to problem oraz pokazujący, iż obecna polityka migracyjna działa jak "samospełniająca się...
Wybierając ten reportaż nie spodziewałam się dostać takiej dawki wrażliwości w prozie o przygranicznych historiach nielegalnych imigrantów. Książkę kupiłam jako materiał przygotowawczy do oprowadzania po Arizonie, dostałam prezent w postaci ujmującej prozy Francisco Cantu.
Autor za reportaż „Rio Grande” otrzymał Los Angeles Times Book Award. Został też wyróżniony Whitling Award- nagrodą dla wschodzącej gwiazdy literatury, jest stypendystą Fulbrighta. Zanim zaczął pisać, pracował na granicy amerykańsko-meksykańskiej jako „migra”- strażnik graniczny.
W okresie pilnowania porządku na granicy był świadkiem wszystkich możliwych scenariuszy. Od niebezpiecznych i takich gdzie trzeba używać mentolowych maści pod nos by fetor rozkładających się ciał nie został w mózgu na wiele dni po łapiących za serce, gdzie deportowani uciekinierzy dzielili się z nim jedzeniem. Jak na prawdziwego reportażystę przystało historie opisane są bez zbędnego zabarwienia w tę czy we w tę, nie ma w nich ckliwości ani przesadnej dramaturgii. Sama deskrypcja wydarzeń spełnia wystarczającą funkcję zapisu.
Ale to co mnie niezwykle ujęło to nieprzerysowana delikatność opisów, liryka szorstkiego, pustynnego klimatu oddająca emocje przywiązania do miejsca urodzin oraz wnikliwe konstatacje na temat wartości życia ludzkiego.
„Zdjąłem koszulę I zanurzyłem się w łagodny nurt Rio Grande, czując jak mięśnie napinają się od chłodu. Górujące nade mną ściany kanionu mruczały jak generatory prądu, dwa sokoły krążyły w rozgrzanym powietrzu. Zanurzyłem palce w mokrym osadzie, który osiadł na dnie rzecznym. Woda w rzece była bladobrązowa, płynna ziemia obywająca mnie jak ludzkie dłonie, jak nieskończona skóra.
W miarę jak zbliżałem się do zakrętu kanionu, rzeka stawała się coraz płytsza. W plamie światła dwie niszczuki długonose, relikty ery paleozoicznej, zawisły w mętnej wodzie. Stanąłem na dnie, by przespacerować się po brzegu. Przekraczałem rzekę raz po raz, gdy jeden z brzegów okazywał się niedostępny, aż wreszcie na jedną krótką chwilę zapomniałem, w jakim właściwie jestem kraju. Otaczający mnie pejzaż drżał i oddychał jednością.”
Tłumaczenie, Dorota Konowrocka-Sawa.
Wybierając ten reportaż nie spodziewałam się dostać takiej dawki wrażliwości w prozie o przygranicznych historiach nielegalnych imigrantów. Książkę kupiłam jako materiał przygotowawczy do oprowadzania po Arizonie, dostałam prezent w postaci ujmującej prozy Francisco Cantu.
więcej Pokaż mimo toAutor za reportaż „Rio Grande” otrzymał Los Angeles Times Book Award. Został też wyróżniony Whitling...
Muszę przyznać że książka naprawdę mnie wciągnęła. Ciekawie było poczytać o tym jak ludzie za wszelką cenę próbują przekraczać granicę, przed jakimi niebezpieczeństwami uciekają, oraz do jakich rzeczy są zdolni, byleby ich nie deportowano z powrotem.
Autor miał do czynienia z tym tematem od dziecka, ponieważ wychowywał się w mieście przy granicy, a jego matka pracowała w straży granicznej. Dzięki temu zrodziło się w nim zainteresowanie tym tematem, co opisuje właśnie ta książka - od edukacji na studiach, po samą pracę na straży granicznej, aż w końcu do jej opuszczenia.
Książka traktuje poszczególne etapy życia autora bardzo po macoszemu, jednakże mi ten zabieg bardzo przypadł do gustu - opisane są tylko najważniejsze wydarzenia, przez co książka nie zawiera nużących opisów tej pracy. Nieregularnej długości rozdziały wahają się od dwóch do czterech stron, z kilkoma kilkunastostronicowymi wyjątkami co uważam za świetny zabieg, gdyż jako osoba która kończy czytać zawsze na koniec rozdziału, mogłem przerywać czytanie w praktycznie dowolnym momencie.
Książka podzielona jest na trzy etapy, z czego ostatni opisuje życie autora po opuszczeniu straży granicznej. Poznaje przyjaciela pochodzącego z Meksyku, który koniec końców musiał opuścić kraj i nie miał możliwości powrotu. Francisco Cantu opisał tutaj swoje dylematy moralne, związane ze swoim poprzednim stanowiskiem i zadaje pytania na które trudno znaleźć właściwą odpowiedź - otóż każdy czytelnik interpretuje to według swojego sumienia i uczuć. Nie chcę zdradzać dokładnej fabuły, dlatego nic więcej o tym nie napiszę.
Gdybym miał ocenić książkę obiektywnie, prawdopodobnie wahałbym się pomiędzy 7 a 8, jednakże opinia powinna być subiektywna - dlatego też daję 10. Jestem pewny że jeszcze kiedyś po nią sięgnę i jeszcze raz poczytam o krwawym świecie nad rzeką Rio Grande, gdzie ludzie żyją zupełnie inaczej, ale wciąż z jednym priorytetem - żeby przeżyć.
Muszę przyznać że książka naprawdę mnie wciągnęła. Ciekawie było poczytać o tym jak ludzie za wszelką cenę próbują przekraczać granicę, przed jakimi niebezpieczeństwami uciekają, oraz do jakich rzeczy są zdolni, byleby ich nie deportowano z powrotem.
więcej Pokaż mimo toAutor miał do czynienia z tym tematem od dziecka, ponieważ wychowywał się w mieście przy granicy, a jego matka pracowała w...
"Każde zaostrzenie ochrony granicy równało się proporcjonalnemu zwiększeniu wartości każdego potencjalnego migranta dla przemytników. Z perspektywy przemytników przetrzymywanie klientów dla okupu jest prostą metodą maksymalizacji zysków."
Jestem przekonany, że w niedalekim czasie pojawi się na naszym rynku księgarskim sporo książek dotyczących kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Autorami będą wolontariusze, mieszkańcy, ci, którzy w jakiś sposób zaangażowali się w pomoc ludziom próbującym dostać się do Polski przez Puszczę Białowieską. Nie wiem, czy szybko doczekamy się wspomnień, refleksji i przemyśleń osób, które były po drugiej stronie – strażników granicznych, policjantów, wojskowych.
Francisco Cantú studiował w collegu stosunki międzynarodowe, zdobywał wiedzę o życiu przy granicy z perspektywy historycznej i politycznej, aż w pewnym momencie podjął decyzję, że chce się zatrudnić w straży granicznej. Swojej matce niechętnej tej decyzji tłumaczył:
"Mam dość czytania o granicy w książkach. Chcę być na miejscu, w terenie. Chcę dzień po dniu patrzeć, co się tam właściwie dzieje. Wiem, że może być paskudnie i niebezpiecznie, ale nie widzę lepszej drogi, by naprawdę zrozumieć to miejsce."
"Rio Grande. Reportaż o granicy" jest historią opowiadaną przez Francisco. Od samego początku uderza w zasadzie suchy, w zasadzie pozornie pozbawiony emocji ton tej opowieści. Mam wrażenie, jakbym spotkał gdzieś autora, a on wpatrzony gdzieś w dal opowiadałby swoją historię. To co widział, w czym uczestniczył. Przyciszonym, spokojnym i beznamiętnym głosem.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/rio-grande/
"Każde zaostrzenie ochrony granicy równało się proporcjonalnemu zwiększeniu wartości każdego potencjalnego migranta dla przemytników. Z perspektywy przemytników przetrzymywanie klientów dla okupu jest prostą metodą maksymalizacji zysków."
więcej Pokaż mimo toJestem przekonany, że w niedalekim czasie pojawi się na naszym rynku księgarskim sporo książek dotyczących kryzysu na granicy...
Bardzo osobista i wielowymiarowa relacja.
Bardzo osobista i wielowymiarowa relacja.
Pokaż mimo toŚwietna książka. Rewelacyjnie napisana i przetłumaczona. I zaskakująca... czy ktoś spodziewa się że pracownik "migry" może być aż tak wrażliwy?
Świetna książka. Rewelacyjnie napisana i przetłumaczona. I zaskakująca... czy ktoś spodziewa się że pracownik "migry" może być aż tak wrażliwy?
Pokaż mimo toWyzwanie LC na kwiecien (dalekie miejsce)
Wyzwanie LC na kwiecien (dalekie miejsce)
Pokaż mimo to