Joanna wyprowadza się bez słowa wyjaśnienia od swojego chłopaka. Zabiera wszystkie rzeczy i przenosi się do wynajmowanego mieszkania. Nie zamierza nic wyjaśniać póki Dan nie przeprosi Jej za swoje słowa. Problem tkwi w tym, że On nawet nie zdaje sobie sprawy czym uraził swoją dziewczynę. Oboje idą w zaparte i ani jedno nie chce wykonać pierwszego gestu ku pogodzeniu się. Jest to najlepszy przykład na to, jak kilka słów i ludzka głupota może zniszczyć bardzo dobry związek...

W akcie desperacji i tęsknoty Joanna zakłada fikcyjne konto internetowe i pisze do Dana pierwszego maila. On odpisuje, nieświadomy adresatki i tak ich korespondencja mailowa rozkwita...

Poza wątkiem przerwanego związku na kartach książki znajdujemy także i inne: zazdrość i kłamstwa pseudo-przyjaciółki, ekscentryczna matka, ojciec budujący nowe życie. I włanie ze względu na niektóre wątki poboczne książka mnie troszkę męczyła. Nie czytało mi się jej miło i przyjemnie, a wręcz czasami ciężko. Chwilami zbyt przesadzona i przekoloryzowana fabuła, wg mnie.

Książka przeczytana w ramach wyzwania czytelniczego "Pod hasłem" autorstwa Ejotka. Hasło na luty to list/listy..

Joanna wyprowadza się bez słowa wyjaśnienia od swojego chłopaka. Zabiera wszystkie rzeczy i przenosi się do wynajmowanego mieszkania. Nie zamierza nic wyjaśniać póki Dan nie przeprosi Jej za swoje słowa. Problem tkwi w tym, że On nawet nie zdaje sobie sprawy czym uraził swoją dziewczynę. Oboje idą w zaparte i ani jedno nie chce wykonać pierwszego gestu ku pogodzeniu się....