Spotkałem się z wieloma negatywnymi opiniami na temat tej książki. Na pewno jest specyficzna, bardzo różna od innych książek Kinga (w związku z tym nie polecam jako pierwszą lekturę tego autora. Lepiej zacząć od Chudszego, albo Cmętarza Zwieżąt).
Staram się nie streszczać fabuły w opiniach- takie streszczenia można przeczytać u innych użytkowników, a gdzież mi tam do nich ;). Chcę się tylko podzielić swoim zdaniem na temat tej pozycji.
Sam próbuję czasem coś pisać. To ważna uwaga ze względu na to, że książka jest poświęcona pisarzowi, na którego patrzymy z perspektywy żony- tytułowej Lisey. Sławnego autora poznajemy pośmiertnie, na podstawie retrospekcji bohaterki.
I to właśnie od retrospekcji chciałbym zacząć- w książce jest ich mnóstwo. I czuć kunszt Kinga- nie miałem żadnych problemów, żeby zidentyfikować co sobie przypomina w danym momencie Lisey. A retrospekcje sa momentami mocno złożone (wspominała o tym jak wspominała jak coś tam się działo). Dzięki temu zabiegowi całą historię poznajemy powoli, jednocześnie śledząc przebieg "współczesnej" fabuły.
Kolejny aspekt- nawyki językowe. Mąż Lisey używał wymyślonych przez siebie słów (smerdolony zamiast... wiadomo czego, baf to dowcip, ale nie tylko, bo są też krwawe bafy). Bohaterka książki przejmuje te nawyki, używane sa nawet w narracji. Na początku faktycznie może to sprawiać trudności, ale ja się dosyć szybko zaraziłem, do tego stopnia, że zacząłem mówić "smerdolony".
Na koniec najważniejsze: książkę tą czytałem dwa razy... Za pierwszym razem miałem coś, co się nazywa paraliżem sennym (naprawdę przerażająca sprawa... Szkoda, że zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa nigdy mnie to juz nie spotka). Za drugim- na prawdę konkretne koszmary senne. Nie wiem jak, nie wiem dlaczego, ale książka ta mocno działa mi na podświadomość- jak żadna inna.
Jak dla mnie- szczyt formy Kinga, będący jednocześnie tak inny od pozostałej jego twórczości.

Baf. Koniec.

Spotkałem się z wieloma negatywnymi opiniami na temat tej książki. Na pewno jest specyficzna, bardzo różna od innych książek Kinga (w związku z tym nie polecam jako pierwszą lekturę tego autora. Lepiej zacząć od Chudszego, albo Cmętarza Zwieżąt).
Staram się nie streszczać fabuły w opiniach- takie streszczenia można przeczytać u innych użytkowników, a gdzież mi tam do nich...