rozwińzwiń

Nasze małe okrucieństwa

Okładka książki Nasze małe okrucieństwa Liz Nugent
Okładka książki Nasze małe okrucieństwa
Liz Nugent Wydawnictwo: Wielka Litera kryminał, sensacja, thriller
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Our Little Cruelties
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2022-08-10
Data 1. wyd. pol.:
2022-08-10
Data 1. wydania:
2020-03-26
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380327832
Tłumacz:
Mateusz Rulski-Bożek
Tagi:
bracia rodzina thriller zbrodnia
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
149 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
645
600

Na półkach:

No ,nie polecam zwolennikom mocnego kryminału. Powiało nudą . Nie dokończyłam.🫤😕

No ,nie polecam zwolennikom mocnego kryminału. Powiało nudą . Nie dokończyłam.🫤😕

Pokaż mimo to

avatar
1783
422

Na półkach:

Nudna obyczajówka. Bez szału :(

Nudna obyczajówka. Bez szału :(

Pokaż mimo to

avatar
236
39

Na półkach:

Kilka razy ta sama historia, tylko opisana z perspektywy 3 różnych osób. Flaki z olejem. Miałam przez cały czas wrażenie, że tracę czas tylko.

Kilka razy ta sama historia, tylko opisana z perspektywy 3 różnych osób. Flaki z olejem. Miałam przez cały czas wrażenie, że tracę czas tylko.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
221
160

Na półkach:

Taka saga rodzinna skonfliktowani bracia,typowo rodzinna zazdrość, nienawiść,trochę nudnawa ze szczególikami,w sumie oky.

Taka saga rodzinna skonfliktowani bracia,typowo rodzinna zazdrość, nienawiść,trochę nudnawa ze szczególikami,w sumie oky.

Pokaż mimo to

avatar
955
868

Na półkach:

Psychologiczny dramat rodzinny z elementami sensacji zaczyna się nieco infantylnie: „W pogrzebie uczestniczyli wszyscy trzej bracia Drumm, ale jeden z nas był w trumnie” *, ale bez tej zapowiedzi (że ktoś straci życie) do połowy powieści nie miałbym pojęcia, że „Nasze małe okrucieństwa” to coś więcej niż umiarkowanie ciekawa historia społeczno-obyczajowa o dysfunkcyjnej rodzinie.

Irlandia, Dublin – choć nie tylko. O swojej specyficznej rodzinie opowiadają na zmianę bracia Drumm. Kolejne rozdziały nie są ułożone chronologicznie, ale przynajmniej wiadomo, jakiego roku dotyczy ta konkretna relacja. Jednak, który z braci jest jej autorem, trzeba się domyślić, co zwykle nie jest specjalnie trudne, ale bywa z tym różnie.

Najbardziej normalny z tej rodziny wydaje się ojciec chłopaków i pewnie dlatego nawet oni, w wieku lat kilkunastu, zaczynają nim gardzić. Pozornie pantoflarz, niby nie zwraca uwagi na częste zdrady żony, jest odpowiedzialny, opiekuje się dziećmi, dba o synów, przyzwoity człowiek po prostu, choć może się wydawać mało ekscytujący. Starszy od żony o piętnaście lat.
Melissa, matka, egoistyczna, narcystyczna i egocentryczna; nieustannie robi krzywdę synom i mężowi – złośliwości, aluzje, drwiny, szyderstwa, pogarda, nieustanna krytyka ich postaw, zachowań, pasji, zainteresowań. To takie zbrodnie w białych rękawiczkach.
Will Drumm, najstarszy – zafascynowany branżą filmową, od pewnego momentu znany producent, milioner.
Luke Drumm – alkoholik, narkoman, przejawia znaczne zaburzenia psychiczne. Do czasu był światową gwiazdą muzyki pop, ale gust słuchaczy się zmienia, podobnie jak i moda, a tragiczny spadek niegdysiejszej sławy i popularności zdecydowanie nie sprzyja jego kondycji umysłowej.
Brian Drumm – kiepski nauczyciel, pracujący w zawodzie tylko czasami i niezbyt długo. W rodzinie robi za opiekuna i menadżera Luke’a, ale w sumie bezwzględnie go wykorzystuje. Kanalia i szuja.

Zanim zrobi się sensacyjnie, w powieści przedstawiono rozliczne konsekwencje, jakie dotknęły braci w dzieciństwie, ale zwłaszcza w ich dorosłym już życiu, z powodu wychowania przez patologiczną matę i słabego ojca. To typowy przykład DDD – Dorosłych Dzieci z rodziny Dysfunkcyjnej. A przerażające jest to, że w ich domu, nie działy się w sumie jakieś straszne patologie. To nie była melina narkomańska, rodzice nie byli przestępcami, ani sadystami. Zwyczajna rodzina, dom jakich wiele… niestety.

Na koniec czytelnik dowiaduje się (wreszcie!!!),kto zginął, w jaki sposób i dlaczego, ale zupełnie nie powala to na kolana. Skoro zaczyna się powieść od pogrzebu, to trzeba w końcu napisał, kogo chowano i z jakiego powodu.


---
*Liz Nugent, „Nasze małe okrucieństwa”, przeł. Mariusz Rulski-Bożek, wyd. Wielka Litera, 2022, s. 9.

Psychologiczny dramat rodzinny z elementami sensacji zaczyna się nieco infantylnie: „W pogrzebie uczestniczyli wszyscy trzej bracia Drumm, ale jeden z nas był w trumnie” *, ale bez tej zapowiedzi (że ktoś straci życie) do połowy powieści nie miałbym pojęcia, że „Nasze małe okrucieństwa” to coś więcej niż umiarkowanie ciekawa historia społeczno-obyczajowa o dysfunkcyjnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
728
687

Na półkach: ,

Na pewno nie nazwałabym tej historii kryminałem, raczej thriller psychologiczny. Doskonale oddane relacje w rodzinie przez trzech braci, którzy są narratorami tej opowieści. Opowieści o bardzo trudnych relacjach, czasami wręcz tragicznych. wszyscy trzej poszukują w jakiś sposób usprawiedliwienia dla siebie, nigdy dla innych. Wszystkie wydarzenia wywołują szereg emocji i chęci zrozumienia ich postępowania. Polecam, do przemyślenia i zastanowienia...Naprawdę warto :-)

Na pewno nie nazwałabym tej historii kryminałem, raczej thriller psychologiczny. Doskonale oddane relacje w rodzinie przez trzech braci, którzy są narratorami tej opowieści. Opowieści o bardzo trudnych relacjach, czasami wręcz tragicznych. wszyscy trzej poszukują w jakiś sposób usprawiedliwienia dla siebie, nigdy dla innych. Wszystkie wydarzenia wywołują szereg emocji i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
121
2

Na półkach:

Wszystkim, którzy spodziewają się kryminału - odradzam, książka ma niewiele wspólnego z kategorią, do której została przypisana. Jako dramat obyczajowy dość przecięta, akcja rozwija się wolno, przez co momentami bywa nużąca, ale należy jej się duży plus za ciekawą narrację z perspektywy 3 głównych bohaterów.

Wszystkim, którzy spodziewają się kryminału - odradzam, książka ma niewiele wspólnego z kategorią, do której została przypisana. Jako dramat obyczajowy dość przecięta, akcja rozwija się wolno, przez co momentami bywa nużąca, ale należy jej się duży plus za ciekawą narrację z perspektywy 3 głównych bohaterów.

Pokaż mimo to

avatar
321
321

Na półkach:

Kolejna książka, którą miałam za pewniaka, która wgniecie mnie w fotel, zasypie emocjami, nie pozwoli, chociaż na chwilę oderwać się od czytania. Przeliczyłam się po raz kolejny🙈 Książkę czytałam prawie cały tydzień, męczyłam się przy niej i marzyłam, tylko aby ją jak najszybciej skończyć i mieć już za sobą. Nie porwała mnie ona wcale, nie wiem, co tutaj takiego dziwnego się zadziało, ale zamiast odczuwać fascynację z czytania, to tylko bardziej się irytowałam zachowaniem głównych bohaterów, a szczególnie ich relacjami pomiędzy sobą. Nie na taką książkę czekałam autorki, ja chciałam przybicia do kanapy i dojechania mnie emocjonalnego, ale tego się nie doczekałam. Zabrakło mi tego, co jest najważniejsze w thrillerze psychologicznym napięcia, strachu i oczekiwania na to, co może nastąpić za chwilę.
.
🌿 Jak bardzo mogą być skomplikowane relacje rodzinne? W tej rodzinie, aż za bardzo. Historia opisana z perspektywy trzech braci. Williama przykładnego ojca i męża, który jest producentem filmowym. W rzeczywistości zdradza swoją żonę, nie mam czasu dla córki, jest cyniczny i uwielbiany przez swoją mamusię. Kolejny z braci to Brian, nauczyciel angielskiego, skąpy, a do tego wielki hipokryta. Próbuje żerować na nieszczęściu swojego brata, aby dorobić się na nim majątku. Matka z kolei go często krytykuje i ignoruje. Ostatni jest Luke, najmłodszy z braci, który dość szybko stał się gwiazdą muzyki dla nastolatek. Zdarzają mu się epizody psychopatyczne, nadużywa alkoholu i narkotyków. Czarna owca w rodzinie, którego matka nie toleruje i jasno daje mu to do zrozumienia. 🌿
.
Każda rodzina ma swoje sekrety i tajemnice. Ta historia została przedstawiona jako smutna opowieść o ludziach, których łączą jedynie tylko więzy krwi, natomiast dzieli ich bardzo wiele. Autorka idealnie ukazała obraz rodziny dysfunkcyjnej, pełnej brudnych sekretów, podkładającej sobie kłody pod nogi. Zachowanie matki, jej faworyzowanie jednego z synów, a piętnowanie kolejnych dwóch, jest nawet nie do pomyślenia. Czy można jedno dziecko kochać, bardziej od drugiego? I to jeszcze pokazywać i dawać odczuć, że się nie nawiedzi swojego pierworodnego syna.
.
Akcja rozgrywa się bardzo wolno, najwięcej uwagi skupiono na osobach bohaterów. Każdy z nich przedstawia swoją historię widziana z ich perspektywy. Chora relacje między nimi, nasiąknięta złem i zazdrością o pieniądze, sławę, czy względy matki. Początek rozpoczyna się od pogrzebu jednego z braci, autorka nie podaje jego tożsamości, trzyma nas w niepewności, aż do samego końca. Czytając mamy za zadanie domyśleć się, który z nich umarł i w jakich okolicznościach. Przyznam, że do końca nie byłam pewna i źle obstawiłam. Samo zakończenie w porównaniu z całą książką było potraktowane po macoszemu, poświęcono mu tylko zalążek tego, co przedstawiała cała historia, która była rozbudowana dosyć obszernie.

Kolejna książka, którą miałam za pewniaka, która wgniecie mnie w fotel, zasypie emocjami, nie pozwoli, chociaż na chwilę oderwać się od czytania. Przeliczyłam się po raz kolejny🙈 Książkę czytałam prawie cały tydzień, męczyłam się przy niej i marzyłam, tylko aby ją jak najszybciej skończyć i mieć już za sobą. Nie porwała mnie ona wcale, nie wiem, co tutaj takiego dziwnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
659
411

Na półkach:

"Z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach"... Czy w tych słowach jest ziarnko prawdy? Wiadomo, że rodziny się nie wybiera. Czasem bywa tak, że ci, którzy powinni być nam najbliżsi, stają się tymi najbardziej toksycznymi. Tak właśnie było w tej książce. Will, Brian i Luke to bracia. Szczerze się nienawidzą i zawzięcie ze sobą rywalizują. Nie pomaga ich matka, która nie była w stanie w sprawiedliwy sposób obdarzyć ich miłością. Po latach, pełnych przeróżnych złych wydarzeń, są razem na cmentarzu, z tą różnicą, że jeden z nich jest martwy i leży w trumnie. Który z nich? Kto go zabił?

Od samego początku ksiażka wręcz kipi toksycznością, jad i zło wylewają się z każdej strony. Żaden bohater nie jest niewinny. Każdy ma coś za uszami. Najważniejsze dla nich jest dbanie o swój własny interes, nieważne jakim kosztem, nieważne, czy przy tym ktoś zostanie zraniony.

Ból, cierpienie, samotność, żal, choroba, nienawiść... Pełno w tej książce niełatwych emocji, niełatwych wydarzeń, które odciskają piętno na bohaterach. Książka pokazuje, że czasem pod przykrywką normalnej rodziny kryją się dramaty.

Nie nazwałabym tej książki thrillerem. To obyczajowy dramat rodzinny. Akcja przedstawiona jest na różnych płaszczyznach czasowych, z perspektywy każdego z braci. To był bardzo ciekawy zabieg, pozwolił mi na wniknięcie w umysły każdego z bohaterów i spojrzenie na wszystko z ich perspektywy. Wydarzenia dzieją się w powolnym tempie, akcja nie pędzi na łeb, na szyję, jednak nie przeszkadzało mi to. Wciągnęłam się w tę zawiłą, trudną, pełną toksyczności historię i dobrze spędziłam z nią czas. Portrety psychologiczne bohaterów zostały wykreowane bardzo skrupulatnie, fabuła okazała się intrygująca, całość była naprawdę dobra. Taka inna, nietuzinkowa. Ja osobiście polecam.

"Z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach"... Czy w tych słowach jest ziarnko prawdy? Wiadomo, że rodziny się nie wybiera. Czasem bywa tak, że ci, którzy powinni być nam najbliżsi, stają się tymi najbardziej toksycznymi. Tak właśnie było w tej książce. Will, Brian i Luke to bracia. Szczerze się nienawidzą i zawzięcie ze sobą rywalizują. Nie pomaga ich matka, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

„W pogrzebie uczestniczyli wszyscy trzej bracia Drumm, ale jeden z nas był w trumnie” [1] w połączeniu z hasłem z okładki - „ Nie musisz mieć wrogów. Wystarczy ci rodzina”[2] - pierwsze zdanie powieści „Nasze małe okrucieństwa” ma mroczny wydźwięk. Ja thrillerów psychologicznych nie odmawiam, więc z entuzjazmem przystąpiłam do poznawania Drumm'ów. Czy to normalna rodzina, a może skrajna patologia?

Powieść ta oparta jest na wątkach obyczajowych. Wydarzenia, a właściwie biografię rodziny Drumm'ów, poznajemy z perspektywy każdego z braci. Autorka wybiera wspomnienia, które prezentuje ustami trzech bohaterów i które mają pokazać nam, jaka jest ta rodzina, które mają zobrazować charaktery i problemy jej członków.

Liz Nugent dzięki elementom obyczajowym właśnie wspaniale buduje thriller i – może nie popieprzone – ale dziwne i smutne postacie. Zagłębia się w mrok ich dusz, a ten mrok jest przerażający bo codzienny. Tytuł powieści - „Nasze małe okrucieństwa” - jest w tym przypadku wyjątkowo trafny. To nie jest historia o psychopacie dręczącym swoją rodzinę. Autorka zwraca uwagę na małe szpilki, które bliscy, świadomie lub nie, sobie wbijają. Naśmiewanie się z czyjegoś wyglądu, mniejszy kotlet na obiad, konkurowanie o względy tej samej dziewczyny, krytyka czyjejś pasji, zepsucie zabawki brata – takie i podobne zachowania ukształtowały bohaterów książki, a Liz Nugent opisuje, jakich ludzi z nich zrobiły.

Przyjrzyjmy się bliżej narracji i prowadzeniu fabuły. Każdy z braci dostaje głos. Przy pomocy pakietu wspomnień dowiadujemy się, jak patrzą na swoją rodzinę i jak się w niej czują. Obserwujemy również momenty ważne dla nich. Możemy zobaczyć, jak każda z postaci zapatruje się na dane wydarzenie. Wiem, że część czytelników nie lubi, kiedy autor ustami różnych bohaterów komentuje to samo, ja to uwielbiam i wydaje mi się, że jest to jeden z istotniejszych aspektów „Naszych małych okrucieństw”. Patrząc na to samo z różnej perspektywy możemy najwięcej dowiedzieć się o bohaterach, a to właśnie oni są dla mnie najważniejsi w thrillerach psychologicznych.

Mam natomiast małą uwagę co do zatytułowania rozdziałów. Wspomnienia braci nie są uporządkowane chronologicznie (z tym nie mam problemu),a na początku każdego fragmentu mamy rok. Z jeden strony wszystko okej, czytelnik może od razu się zorientować, czy mowa o dzieciństwie, latach młodzieńczych, a może dorosłości bohatera. Ja jednak wolałabym jakiś punkt odniesienia np. „Luke 20 lat”, „Luke dwa lata przed wydaniem płyty”. Przy tak swobodnym poruszaniu się po czasie akcji, pozwoliłoby to czytelnikowi szybciej zorientować się, co i jak.

Kiedyś wydawało mi się, że thriller i wątki obyczajowe nie idą w parze, ale jak się głębiej na tym zastanowić, są ważnym elementem – szczególnie , kiedy chodzi o psychologię postaci. Liz Nugent fantastycznie łączy te elementy i na wspomnieniach postaci buduje powieść „Nasze małe okrucieństwa”. Czy to mocna książka? Zależy co rozumiecie przez „mocna”? Jeżeli pragniecie rozlewu krwi albo nieprzewidywalnego szaleńca to tego tu nie znajdziecie. Zobaczycie natomiast coś straszniejszego. Destrukcyjny wpływ codzienności.

[1] Liz Nugent, „Nasze małe okrucieństwa”, przeł. Mariusz Rulski-Bożek, wyd. Wielka litera, Warszawa 2022, s. 9.
[2] Tamże, okładka.

„W pogrzebie uczestniczyli wszyscy trzej bracia Drumm, ale jeden z nas był w trumnie” [1] w połączeniu z hasłem z okładki - „ Nie musisz mieć wrogów. Wystarczy ci rodzina”[2] - pierwsze zdanie powieści „Nasze małe okrucieństwa” ma mroczny wydźwięk. Ja thrillerów psychologicznych nie odmawiam, więc z entuzjazmem przystąpiłam do poznawania Drumm'ów. Czy to normalna rodzina, a...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    174
  • Chcę przeczytać
    127
  • Posiadam
    29
  • 2022
    17
  • 2023
    10
  • Legimi
    4
  • Egzemplarz recenzencki
    4
  • Przeczytane 2022
    3
  • Kryminały
    3
  • Thriller/sensacja/kryminał
    2

Cytaty

Więcej
Liz Nugent Nasze małe okrucieństwa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także