Kopciuszek i szklany sufit
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Cindarella and the glass ceiling: and other feminist fairy tales/pink
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2021-01-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-01-27
- Liczba stron:
- 128
- Czas czytania
- 2 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382151848
- Tagi:
- bajki feminizm kobiety humor szklany sufit kopciuszek
Dawno, dawno temu żyła silna i zaradna młoda kobieta, na którą wołano Kopciuszek. Mieszkała ze złośliwą, roszczeniową i – powiedzmy to sobie głośno – przemocową macochą i dwiema rozwydrzonymi przyrodnimi siostrami…
Nie wiecie? Tak było!
Znane baśnie właśnie zyskały wymiar feministyczny.
Już dość – mamy dość uległych księżniczek! Pora na kobiety, które potrafią był prawdziwymi głównymi bohaterkami swoich własnych opowieści! Pora na to, by księżniczki wyszły z krainy baśni i zmierzyły się z życiem w realu!
Mulan odnosi sukcesy w wojsku, ale gdy dowiaduje się, że zarabia mniej niż inni kapitanowie, wypowiada własną wojnę... Wendy uczy się, by nigdy nie ufać mężczyźnie, który co noc puka w jej okno... A książę od Śpiącej Królewny dowiaduje się, czym jest świadoma zgoda.
W tej złośliwości tkwi mądrość, która zmienia nasze czasy! Dowcipne parodie klasycznych baśni przynoszą nowoczesne znaczenie słów „Długo i szczęśliwie” – takie, w którym obie strony są sobie równe.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Kopciuszek i szklany sufit
Panie i Panowie prezentuje książkę, która ubawiła mnie do łez. Książkę, przez którą wszyscy domownicy patrzyli na mnie, jak na wariatkę. Książkę, która niesamowicie poprawiła mi humor. . A tak od początku.. „Kopciuszek i szklany sufit” to zbiór dwunastu przerobionych krótkich opowiadań, a wręcz komentarzy do oryginalnych, znanych nam nam bajek. Mulan, Kopciuszek, Śnieżka czy Calineczka. Kojarzycie? Księżniczki, dziewczynki które zawsze były bezradne, ofermowate, nie mające zdania, które mają tak naprawdę tylko ładnie wyglądać i dobrze wyjść za mąż. W tej książce autorki mówią stop! Możemy walczyć i przestać karmić się bredniami przekazywanymi przez lata. Przecież my kobiety możemy wszystko! Autorki stworzyły taką feministyczną odsłonę, odpowiadającą naszym współczesnym czasom. Stworzyły kontrowersyjne parodie, które zwracają uwagę na absurdalność znanych nam bajek. Kobieta zamknięta w wieży, której włosy rosły tylko na głowie,(Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale faktycznie🤷♀️),szklany pantofelek, który się nie tłucze czy Mała Syrenka odkrywająca swoją kobiecość. Skecze przedstawione przez autorki mają mocny feministyczny wydźwięk. Podejmują temat równości i starych przekonań. . Jestem przekonana, że jedni czytelnicy będą zażenowani czytając te historie, ale myślę, że znajdą się i tacy, co będą płakać ze śmiechu, jak ja! Do tej książki trzeba podjeść z wielkim dystansem i po prostu się przy niej dobrze bawić. Choć bajki, baśnie Disney’a czy Braci Grimm uwielbiam i razem z córką poznajemy i oglądamy, to bardzo podobała mi się ta dorosła odsłona. Podejście do życia, poczucie humoru i mnóstwo niesamowitych spostrzeżeń. Zdecydowanie nie jest to pozycja dla młodszych czytelników, ale dla dorosłych, jak najbardziej! Księżniczki wprowadzają nas w nowy świat, wchodzą na salony przez okna i pokazują kto tu rządzi! No mega 🤭😍
Książka na półkach
- 483
- 286
- 83
- 76
- 15
- 15
- 8
- 7
- 7
- 6
Cytaty
- No dobrze. Chcę zabić "kogoś", bo "ktoś" jest piękniejszy ode mnie. Czy tak lepiej? - W kategorii zaimków tak. W kategorii treści absolut...
RozwińW naszych baśniach kobiety mają ostatnie słowo na własnych warunkach. Wiedzą, że jedyna rzecz fajniejsza od syreniego ogona to wagina. Wiedz...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Chyba spodziewałam się czegoś innego. Bajki miały być zabawne, i może byłyby, gdyby nie strasznie natrętne manifestowanie feminizmu w jego niezbyt dobrej postaci. Owszem, każda z bajek jest dość abstrakcyjna, ma odniesienia do oryginałów, ale tego feminizmu jest tu za dużo, aby był zabawny.
Autorki poruszyły wiele kontrowersyjnych tematów- dyskryminację ze względu na pochodzenie, kolor skóry i płeć, sztuczne kanony piękna, nietykalność osobista, próba radzenia sobie z przemocą seksualną. Widać, że bajki są przerobione po to, aby wykazać pewne problemy- za to plus dla autorek.
Moimi faworytami w zbiorze są: bajka o Piotrusiu Panie, tutaj: „Żegnaj, Nibylandio”, „Pachy Roszpunki” i „Piękna i Bestia. I inne porwane kobiety, o których nie słyszeliście”. Te trzy nawet mnie rozbawiły.
Chyba spodziewałam się czegoś innego. Bajki miały być zabawne, i może byłyby, gdyby nie strasznie natrętne manifestowanie feminizmu w jego niezbyt dobrej postaci. Owszem, każda z bajek jest dość abstrakcyjna, ma odniesienia do oryginałów, ale tego feminizmu jest tu za dużo, aby był zabawny.
więcej Pokaż mimo toAutorki poruszyły wiele kontrowersyjnych tematów- dyskryminację ze względu na...
Jeśli przeczytało się w tej książce nową wersję baśni o Roszpunce, to już nic innego nie zaskoczy. Serio.
Wiedziałam, że "Kopciuszek i szklany sufit" będzie parodią znanych bajek, w których feminizm bije w oczach, ale momentami nie wiedziałam, co mam myśleć. Bardzo podobał mi się "nowy" Kopciuszek, głównie za realizm, ale na przykład "nowa" Roszpunka" mnie bardzo zniesmaczyła. I, tak naprawdę, większość tych opowiadanek prędzej wywoła ciarki żenady niż autentyczne zaciekawienie. Trochę szkoda, bo całość miała naprawdę ogromny potencjał. Chyba że ktoś ma ogromny dystans, wtedy może się świetnie bawić. Ja, no cóż, jestem trochę sztywna, co poradzić?
Książkę dołączam do Wielkobukowego Binga 2024 pod hasłem "Książka w twardej okładce".
Jeśli przeczytało się w tej książce nową wersję baśni o Roszpunce, to już nic innego nie zaskoczy. Serio.
więcej Pokaż mimo toWiedziałam, że "Kopciuszek i szklany sufit" będzie parodią znanych bajek, w których feminizm bije w oczach, ale momentami nie wiedziałam, co mam myśleć. Bardzo podobał mi się "nowy" Kopciuszek, głównie za realizm, ale na przykład "nowa" Roszpunka" mnie bardzo...
Nic fenomenalnego, ale w ramach rozrywki lub spojrzenia na bajki z innej perspektywy można przeczytać. Niektóre księżniczki lepiej, inne gorzej. Ale można znaleźć coś dla siebie :)
Nic fenomenalnego, ale w ramach rozrywki lub spojrzenia na bajki z innej perspektywy można przeczytać. Niektóre księżniczki lepiej, inne gorzej. Ale można znaleźć coś dla siebie :)
Pokaż mimo toRozumiem pomysł i przesłanie, ale mam wrażenie, że miejscami autorki starają się za bardzo. Poza tym osoba tłumacząca nie stosuje feminatywów w odniesieniu do bohaterek baśni, co byłoby bardzo pożądane w książce tego rodzaju.
Rozumiem pomysł i przesłanie, ale mam wrażenie, że miejscami autorki starają się za bardzo. Poza tym osoba tłumacząca nie stosuje feminatywów w odniesieniu do bohaterek baśni, co byłoby bardzo pożądane w książce tego rodzaju.
Pokaż mimo toWiększego poziomu zażenowania nie czułam jeszcze nigdy. I chyba nic więcej dodawać nie będę bo chcę o tej książce zapomnieć jak najszybciej.
Większego poziomu zażenowania nie czułam jeszcze nigdy. I chyba nic więcej dodawać nie będę bo chcę o tej książce zapomnieć jak najszybciej.
Pokaż mimo toKsiążka krótka i zwięzła w swej prostocie. Pokazująca w zabawny niekiedy sposób inną stronę bajek sprzed tak dana. Nie jest to książka wybitna, ale też nie należy do najgorszych, można z niej wynieść wiele ciekawych spostrzeżeń. Każdy ma prawo odbierać ją we własny sposób, ale jednego jestem pewien, że daje więcej dobrego niż złego w swoim przesłaniu :D
Książka krótka i zwięzła w swej prostocie. Pokazująca w zabawny niekiedy sposób inną stronę bajek sprzed tak dana. Nie jest to książka wybitna, ale też nie należy do najgorszych, można z niej wynieść wiele ciekawych spostrzeżeń. Każdy ma prawo odbierać ją we własny sposób, ale jednego jestem pewien, że daje więcej dobrego niż złego w swoim przesłaniu :D
Pokaż mimo toFajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam
Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam
Pokaż mimo toMiejscami śmieszna, na pewno kontrowersyjna. Autorki trochę racji mają, ale wątpię, żeby ta książka znalazła się na liście bestselerów. Bardzo prosty język został użyty przy pisaniu i wydawało mi się, że historie są opowiadane na szybko. Czegoś t brakowało.
Miejscami śmieszna, na pewno kontrowersyjna. Autorki trochę racji mają, ale wątpię, żeby ta książka znalazła się na liście bestselerów. Bardzo prosty język został użyty przy pisaniu i wydawało mi się, że historie są opowiadane na szybko. Czegoś t brakowało.
Pokaż mimo toTo jest po prostu ohydne. Typowe ględzenie feminazistek czwartej fali, zionących agresją do całego męskiego rodzaju. Oraz do kobiet podejrzanych o sympatyzowanie z wrednymi samcami (czyli większości kobiet)...
Język prymitywny i chamski. Edukacja seksualna przeprowadzona w sposób brutalny, wulgarny i zohydzający całą sprawę. Mniej więcej na poziomie zakonnic, które w ramach wychowania seksualnego prowadzą dzieci do zoo, gdzie kopulują małpy.
Do tego trzeba było wszędzie wepchać woke.
Nie wystarczą antymęskie slogany, potrzebny jeszcze gender, racial diversity i kampania równego wzrostu (a już Pratchett przestrzegał przed tymi fanatykami).
Nawet sama Andrea Dworkin ostrzegała: "Feminizm nie powinien być all-inclusive. Walczmy o prawa kobiet, a nie żadnych innych uciśnionych grup, np. robotników". Nie po drodze mi z panią Dworkin, ale tu się z nią zgadzam.
"Bohaterowie bajek są zbyt biali"... Do kroćset! To dlatego, że powstały one w białych społeczeństwach!
Już Ksenofanes z Kolofonu (VI wiek p.n.e.) pisał, że "bogowie Etiopów mają czarną skórę i płaskie nosy, a bogowie Traków mają niebieskie oczy i są rudzi". I to jest sama prawda!
W mitach greckich wszyscy bohaterowie są Grekami. W baśniach celtyckich wszyscy są Celtami. W baśniach japońskich wszyscy są Japończykami, w chińskich - Chińczykami.
Afrykanie też mają swoją mitologię, w której zarówno bóstwa, jak i ludzie są czarni. W baśniach Indian występują głównie Indianie, zaś biali i czarni tylko sporadycznie i w rolach negatywnych (np. w baśniach zebranych przez Sat Okh).
W "Baśniach z Tysiąca i Jednej Nocy" bohaterami są ludzie z Bliskiego Wschodu (Arabowie, Turcy),wszyscy będący muzułmanami. A i są tam treści rasistowskie i dyskryminujące inne religie... i kobiety! Przede wszystkim obrywają kobiety!
Grimmowie, Andersen, Perrault i inni bajkopisarze byli białasami, podobnie jak odbiorcy bajek, więc ich bohaterowie też nimi byli. Co jest tak trudne do zrozumienia?
Jeśli autorki wpychają czarnoskóre dziewczyny do bajek wymyślonych przez białych, to może niech spróbują wepchnąć jakąś białą bohaterkę do afrykańskich, indiańskich czy eskimoskich bajek?
Na wstępie twierdzą, że podobała im się postać Szeherezady... ale jakoś nie miały ikry, żeby zaatakować jej męża tyrana, króla Szachrijara. Takie są "odważne" jak Nergal, który potargał Biblię, ale jakoś nie zrobiłby tego samego z Koranem...
Autorki burmuszą się o to, że w tradycyjnych bajkach najgorszym wrogiem kobiety jest druga kobieta. Ależ, *dahlings*, przecież same swoim zachowaniem potwierdzacie tę teorię!
Jesteście bowiem zajadłymi wrogami normalnych kobiet, które są "zbyt" kobiece, "za mało" woke, wyznają tradycyjne wartości i - co najgorsze - dbają o wygląd i higienę osobistą...
W dodatku panie feminazistki są kompletnie oderwane od rzeczywistości. Nie rozumieją ani monarchii, ani feudalizmu, ani nawet ludzkiej biologii.
"Inne sposoby rozmnażania" i "różne rodzaje rodzin"??? W czasach feudalnych? Albo rządzenie bezpotomne? Gdzie wy, idiotki, widziałyście monarchę singla, niezależnie od płci?
Mulan żyła w czasach, kiedy za bycie kobietą w armii mogła czekać ją śmierć. Jej prawdziwa historia była daleka od bajki, ale faktem było, że "mniejsza pensja" była jej najmniejszym powodem do zmartwienia.
"Kobiety w każdym wieku i kształcie są podrywane"??? Pomarzyć to sobie możesz. Im jesteś starsza, tym mniejsze staje się grono podrywaczy. W pewnym wieku podobać się będziesz tylko rówieśnikom lub starszym od ciebie. Małe szanse, że mając 40 lat zdołasz poderwać 20-latka, chyba że jest on oszustem matrymonialnym lub żigolakiem, chcącym tylko twoich pieniędzy. Poprzeczka wiekowa twoich adoratorów podwyższa się wraz z poprzeczką twojego własnego wieku. Ty się starzejesz i tracisz urodę. Twoi adoratorzy się starzeją i umierają, bo mężczyźni żyją krócej od nas. A ci młodzi, którzy przyjdą na ich miejsce, nawet na ciebie nie spojrzą, bo będą szukać partnerek w swoim wieku.
Piękno to "konstrukt społeczny"? Jaaasneee... Kryteria piękna mogą się różnić w zależności od nacji i rasy, ale pewne rzeczy się nie zmieniają.
Większość heteroseksualnych mężczyzn lubi kobiety, które nie są ani za chude, ani za grube - po prostu szczupłe, ale posiadające biust, talię i biodra. Podświadomie chodzi o potencjalną płodność, która jest zaburzona zarówno u zbyt chudych, jak i zbyt grubych.
Z dokładnie tych samych powodów panowie wolą młode kobiety od starych. Chodzi o drugie prawo natury, czyli rozmnażanie.
To nie jest ani mój wymysł, ani międzynarodowy spisek facetów, którzy wzięli i sobie go zawiązali na złość feministkom. To jest mechanizm ewolucyjny wytworzony przez tysiące lat, którego nie jest w stanie zniweczyć żadna ideologia, mimo że feministki bardzo by chciały. To se ne da.
Większość panów nie lubi też włochatych pach i nóg.
Istnieją rzeczy uniwersalnie brzydkie, bez względu na szerokość geograficzną: popsute zęby, cuchnący oddech, pryszcze, choroby skóry, smród niemytego i zapoconego ciała. Tego NIKT nie lubi, nieważne czy Polak, Chińczyk czy Afrykanin.
Jasne, istnieją parafilie (np. Napoleon, który lubił, kiedy jego kochanki się nie myły). Ale to jest patologia, a ja mówię o fizjologii.
Panie autorki chyba mają jakieś kompleksy, dyskredytując piękno - tak jakby to było coś złego! Tak, jakbyśmy były puste i głupie tylko dlatego, że dbamy o siebie, a czasami nawet dostajemy w spadku dobre geny. I chyba tych genów nam zazdroszczą.
Stereotypy są złe, nie wolno piętnować nikogo za wygląd... z wyjątkiem mężczyzn i gotyckich dziewcząt! Ciałopozytywność tu już nie działa...
Łysi mężczyźni mają ponoć więcej testosteronu, więc panie feminazistki muszą takiego pana ośmieszyć. Bo łysy facet to albo wredniak, albo safanduła.
Włochaci mężczyźni też im nie pasują, nawet jeśli się golą. Owłosiony - na pewno bestia. Goli się - zakochany w sobie laluś.
Tylko kobiety mogą być włochate, zapocone i śmierdzące, a do tego uważać się za "nowy kanon piękna".
Z kolei gotki noszą zbyt kobiece ubrania - spódnice maxi, gorsety uwydatniające talię osy, makijaż podkreślający bladość cery... Czyli nie dość, że niewolnice patriarchatu, to jeszcze białonormatywne.
Ta książka jest okropna.
Jedyna rzecz, z którą się zgodzę, to świadoma zgoda.
Wersja "Śpiącej Królewny", jaką opowiada się dzieciom, to wersja ocenzurowana. Pierwotna wersja jest o wiele bardziej ponura.
W starszej wersji rzeczywiście przez ruiny zamku przejeżdżał król sąsiedniego kraju. Zobaczył śpiącą i bezbronną dziewczynę... po czym wykorzystał okazję i ją zgwałcił. Zaszła w ciążę i urodziła bliźnięta. Ponoć ze snu wybudził ją płacz dzieci, choć ja obstawiam, że prędzej były to bóle porodowe - to jest tortura o wiele bardziej dotkliwa niż jakiś tam płacz.
I ten jeden plus jest powodem, dla którego daję 1/10, a nie 0/10.
To jest po prostu ohydne. Typowe ględzenie feminazistek czwartej fali, zionących agresją do całego męskiego rodzaju. Oraz do kobiet podejrzanych o sympatyzowanie z wrednymi samcami (czyli większości kobiet)...
więcej Pokaż mimo toJęzyk prymitywny i chamski. Edukacja seksualna przeprowadzona w sposób brutalny, wulgarny i zohydzający całą sprawę. Mniej więcej na poziomie zakonnic, które w...
Spodziewałam się po tym tytule o wiele więcej. Książka jest antologią kilku opowiadań w alternatywnej wersji ich historii. Jak to zawsze w antologiach jedne były lepsze, drugie gorsze. Jednak tu w większości były gorsze. Bohaterki zostały przedstawione w taki sposób, że ich siła, zaradność i niezależność wręcz gryzły się momentami z historią z oryginalnej baśni w jakiej były osadzone. Momentami budziły wiele emocji, śmiechu czy dumy, ale w perspektywie całej książki bym tego nie powiedziała. Nie żałuję czasu, który przeznaczyłam na przeczytanie, było to ciekawe i odświeżające. Dało możliwość spojrzenia na to, że bycie księżniczką to nie bycie ofiarą i czekanie na ratunek, jednak momentami było zbyt feministycznie.
Spodziewałam się po tym tytule o wiele więcej. Książka jest antologią kilku opowiadań w alternatywnej wersji ich historii. Jak to zawsze w antologiach jedne były lepsze, drugie gorsze. Jednak tu w większości były gorsze. Bohaterki zostały przedstawione w taki sposób, że ich siła, zaradność i niezależność wręcz gryzły się momentami z historią z oryginalnej baśni w jakiej...
więcej Pokaż mimo to