Receptura wszechmocy

Okładka książki Receptura wszechmocy Łukasz Piotrowski
Okładka książki Receptura wszechmocy
Łukasz Piotrowski Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2022-01-12
Data 1. wyd. pol.:
2022-01-12
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382195835
Tagi:
sensacja psychoterapia tajemnica thriller science-fiction
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki LandsbergOn 1(3)/2019 Sebastian Górny, Piotr Jakubowski, Łukasz Piotrowski, Jacek Radzymiński, Redakcja magazynu LandsbergOn, Sebastian Siuda, Mariusz Sobkowiak, Karol Wojdyło
Ocena 7,5
LandsbergOn 1(... Sebastian Górny, Pi...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
37 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
75
60

Na półkach:

Tematyka ciekawa i muszę powiedzieć że jestem w stanie w takie kierowanie kimś uwierzyć. Była dla mnie bardzo zawila, dużo się działo, trochę zagmatwane ale sam temat wiodący ciekawy.

Tematyka ciekawa i muszę powiedzieć że jestem w stanie w takie kierowanie kimś uwierzyć. Była dla mnie bardzo zawila, dużo się działo, trochę zagmatwane ale sam temat wiodący ciekawy.

Pokaż mimo to

avatar
816
297

Na półkach:

06/52/2023 ig:@liber.tinea

“Receptura wszechmocy” to bardzo poprawna książka na jeden, bądź dwa wieczory, która potrafi zaciekawić Czytelnika i porwać w wir wartkiej akcji, niczym dobry film sensacyjny. Dzięki szybkiemu rozwojowi wydarzeń i bez zbędnych zastojów, czas spędzony z tą historią minął mi w okamgnieniu. Słownictwo użyte do przedstawienia intrygi jest bardzo dobrze dobrane, zwięzłe, a fabuła spójna o dosyć ciekawym pomyśle. Po zakończeniu lektury przyznaję, że to była dla mnie ciekawa, jednorazowa przygoda, ale nie jest to ten rodzaj powieści, do której wracam co jakiś czas, aby ją sobie przypomnieć, rozsmakować się w pisarskim kunszcie Twórcy i kolejny raz towarzyszyć bohaterom w ich perypetiach.

Łukasz Lijewski, główny bohater książki, jest psychoterapeutą z około dziesięcioletnim stażem, który całe swoje życie poświęcił karierze. Ten mężczyzna po trzydziestce sam cierpi na zaburzenia lękowe i od wielu lat nie potrafi zbudować żadnej trwalszej relacji z kobietą. Do stanu, w którym co i rusz Łukasz wpada w ataki paniki i miewa koszmarne sny, doprowadziły go głównie oczekiwania jego rodziny i nacisk otoczenia, którym zawsze próbował pokazywać tylko to swoje silne i najlepsze oblicze. Nie pozwalał sobie na słabsze momenty. Ale, czy oby na pewno jedynie przez te okoliczności tak się dzieje w jego życiu? Mimo świadomości stanu w jakim się znajduje i tego, że coraz częściej choroba wyciąga po niego swoje macki, kolejny raz pod naciskiem matki bierze pod opiekę swoją siostrę narkomankę. Rodzice nie chcą aby ktoś z ich znajomych dowiedział się o uzależnieniu dziewczyny i wywierając presję na syna terapeutę, oczekuję, że sprawi on, że stanie się cud i młoda kobieta zacznie prowadzić życie wolne od nałogu. Dziwnym zbiegiem okoliczności w tym samym czasie co siostra, w życiu Łukasza pojawia się dawna znajoma, która szantażem wymusza na nim pewną współpracę przywracając do istnienia demony przeszłości i budząc nowe. Czego będzie od niego oczekiwała tajemnicza Sara? Co wspólnego ma z jego siostrą? Czy mężczyźnie uda się uniknąć załamania nerwowego i wyjść cało z tej opresji? Po odpowiedzi zapraszam do "Receptury wszechmocy".

Książka tak naprawdę nie przyciągnęła mnie swoją, utrzymaną w ciemnej tonacji okładką, opis również niewiele powiedział mi o czym będzie ona traktować. Mogłam jedynie obstawiać jak w ruletce, czy będzie to kryminał, czy fantastyka, a może i beletrystyka lub też coś związanego z filozofią życia. A może to wszystko po trosze? Mimo tego, że nie przepadam za takimi niespodziankami czytelniczymi, sięgnęłam po tę pozycję. Oczywiście nie bez obaw… Będąc dopiero gdzieś w połowie egzemplarza tak naprawdę udało mi się ją zakwalifikować sobie gatunkowo. Dopiero kiedy książka znalazła się w odpowiedniej przegródce moich segregacji, a ja wiedząc czego mogę się po niej spodziewać, poczułam komfort czytania. Abyś Ty, Drogi Czytelniku, nie podchodził do “Receptury wszechmocy” podobnie jak ja, czyli niczym pies do jeża, w dalszej części recenzji wchodzę trochę głębiej w rozważania nad istotą powieści. Jeśli nie chcesz wcześniej tego wiedzieć, wolisz sam zabawić się z nią w kalambury i uważasz, że mogłabym Ci popsuć frajdę, to dalszą część mojego tekstu potraktuj niczym spojler i na tym etapie możesz już zakończyć czytanie, wiele nie umknie Twojej uwadze.

Dzieje się w tej powieści… dziwnie. Irracjonalne zachowania, reakcje spotykanych ludzi, wydarzenia, które na każdym zwykłym człowieku wywarłyby przynajmniej jakieś zdziwienie, jeśli nie całkowite osłupienie i zapytanie jakże skrótowym “ocb?”, dla głównego bohatera są obojętnie zwyczajne. Gnając przez fabułę ciągle zastanawiałam się, czy czytam fantastykę, czy też facet naprawdę ma tę schizofrenię. Ciekawy zabieg i muszę przyznać, że dzięki niemu Autor złapał moją uwagę, choć początkowe, chaotyczne strony nie obiecywały tak naprawdę zbyt wiele. Zakładam, że gdybym wiedziała od samego początku, że będę mieć do czynienia z jakimiś pierwiastkami zaczerpniętymi z książek Kinga, czy filmów Marvela, to z pewnością miałbym odrobinę inne podejście do lektury. Może wystarczyłaby krótka wzmianka o tym w opisie? Teraz już nie wiem, bo jak to się mówi: “pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz”. Więc powtórzę słowa z początku swojej recenzji, że jest to bardzo poprawna książka, jednak nie dodam do tego nic więcej.

06/52/2023 ig:@liber.tinea

“Receptura wszechmocy” to bardzo poprawna książka na jeden, bądź dwa wieczory, która potrafi zaciekawić Czytelnika i porwać w wir wartkiej akcji, niczym dobry film sensacyjny. Dzięki szybkiemu rozwojowi wydarzeń i bez zbędnych zastojów, czas spędzony z tą historią minął mi w okamgnieniu. Słownictwo użyte do przedstawienia intrygi jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
508
507

Na półkach:

„Pewien mędrzec powiedział, że człowieka nie można uczynić, bardziej wolnym niż jest sam z siebie. Żaden las, żadne więzienie nie uczyni nikogo bardziej lub mniej wolnym niż był przedtem”.

Pierwsze słowa opisu, mówiąc nam, iż wolność to stan umysłu. Natomiast według filozoficznego spojrzenia jest to niezależność. Jednak może się ona wiązać z samotnością, ale przecież jesteśmy i tak podlegli, a tą podległością jest czas. To jedyny czynnik, przed którym uchylamy czoła.

Życie potrafi komplikować ścieżki, kiedy już mogłoby wydawać się nam, iż doszliśmy do pewnego drogowskazu i teraz uważamy, że wiemy, gdzie mamy się kierować. Nasz bohater właśnie doświadcza tych nieścisłości. Sam boryka się z problemami natury psychicznej, nie tylko w pracy psychoterapeuty, w życiu również. Dodatkowo na jego barki spada opieka nad siostrą, której problemy polegają na uzależnieniu od narkotyków, a żeby tego było mało, w jego życiu pojawia się przyjaciółka, która żąda od niego pomocy.

Wszystko się wali a rodzice, zamiast oddać chorą córkę na leczenie, wola się przejmować tym, co ludzie powiedzą, przecież muszą zachowywać pozory, że ich rodziną jest przykładna i szczęśliwa. Swoim egoizmem dokładają problemów innym, sami czując się lżejsi. Dawna znajoma też gra odważnymi kartami, stawiając na szali ludzkie życie. Był w bagnie po pachy, teraz jest po uszy.

Autor serwuje czytelnikom powieść, której nie da się zamknąć w szczelnych ramach. Mieszanina gatunkowości sprawia, że zaczynamy odbierać książkę głębiej, niż zapowiada to początek. Chłoniemy słowa, dajemy się prowadzić fabule, uczestniczymy w tym całym rozgardiaszu, mając momentami ochotę, trzasnąć bohaterów.

„Ludzie od zawsze dążyli do doskonałości i pragnęli zrozumieć fenomen świadomości. Gdzie jest granica, która odróżnia nas od polegających na instynkcie zwierząt?”

Medyczne zagadnienia, które pojawiają się w momencie tworzenia leku, który w małej pastylce, ma sprawić, iż kontrola nad ludzkim umysłem będzie na wyciągnięcie ręki, nie jednego może przerażać. Jednak nie ma nic bardziej wątpliwego, bo autor posługuję się łatwym i zrozumiałym słownictwem, wykorzystując pełną kreatywność dla tego tematu. Wyobraź sobie, że dzięki takiemu specyfikowi cudzy umysł jest Ci w całości podległy, jego wolna wola, zostaje w całości zależna od ciebie. Czy taka kontrola nad innym organizmem, mogłaby być dla ciebie czymś, co sprawi, że porzucisz swoje wartości?

Autor posłużył się, sporą ilością akcentów, których zadaniem jest napędzanie fabuły, dlatego wątki te, nie jednoznacznie zakrzywiają możliwość nazwania gatunku tej książki. Thriller, niekiedy zapraszający o kryminał, z dawką sensacji i fantastyki. Jednak po całościowym spojrzeniu na książkę, bardziej uznałabym ją za sensacje z elementami thrillera i szczyptą kryminały. Wątek fantastyki jest dla mnie odległy i nie rozpoznaje się w tym gatunku, wiec tylko napomknę o tym, sugerując się moimi odczuciami, nie rozbudowując go.

Powieści, które wkraczają w odmęty ludzkiego umysłu, sprawiają, że otchłań tematyczna, staje się tak szeroką barierą twórczą, która pozwala na większe spojrzenie dla czytelnika, pole do popisu dla autora, wzbudzenie ciekawości i impresjonizmu, że jest to otchłań, której końca nie widać, a wszystko, co do tej pory zostało stworzone, nadal jest tylko częścią w ogromnej całości. To studnia, której dna nie widać, a im bardziej próbujemy je dojrzeć, tym głębiej patrzymy, zniewalając siebie, ale dając szerokie spektrum możliwości.

Książka jest stosunkowo krótka, co może wydawać się dość dziwne, patrząc na liczbę tematów w niej zawartych. Warto dać się zabrać w tę podróż, korzystając w pełni z lektury.

„Pewien mędrzec powiedział, że człowieka nie można uczynić, bardziej wolnym niż jest sam z siebie. Żaden las, żadne więzienie nie uczyni nikogo bardziej lub mniej wolnym niż był przedtem”.

Pierwsze słowa opisu, mówiąc nam, iż wolność to stan umysłu. Natomiast według filozoficznego spojrzenia jest to niezależność. Jednak może się ona wiązać z samotnością, ale przecież...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1437
1207

Na półkach:

Chęć czytelniczego zgłębiania rozmaitych nowości, które wchodzą na rynek księgarski sprawia, że czasami sięgam po tytuły mniej oczywiste, a czasem zupełnie nieoczywiste. Tak też było w przypadku książki autorstwa Łukasza Piotrowskiego „Receptura wszechmocy” od Wydawnictwa Novae Res, która z całą pewnością wpisuje się w strefę wychodzącą poza zakres mojego komfortu. Z racji jednak interesującej zapowiedzi zawartej na blurbie, chciałam nie tylko poznać nieznanego mi autora, ale i przekonać się co ma mi do zaproponowania.
Chociaż sam pomysł na fabułę wydawał mi się intrygujący, nie przekonał mnie sposób w jaki został on zrealizowany. Zanim jednak o tych zastrzeżeniach, słów kilka o wątku fabularnym, na jakim oparta została książka.
Główny bohater – Łukasz Lijewski to psychoterapeuta, w którego życiu centrale miejsce zajmuje jego praca. Trapie z pacjentami wypełniają całe jego dni, nie pozostawiając w nim czasu na jakiekolwiek życie osobiste. W dużej mierze przyczyna takiego stanu rzeczy tkwić może w tym, że on sam zmaga się z własnymi problemami, wśród których nerwicy i atakom paniki towarzyszą nocne koszmary. Na domiar złego, jako odpowiedzialny starszy brat, podejmuje decyzję roztoczenia opieki nad uzależnioną od środków odurzających siostrą. Czubkiem góry lodowej okaże się jednak odnowienie znajomości z dawną przyjaciółką, która wciągnie Lijewskiego w swe niecne plany, a tym samym sprowadzi na niego jeszcze większe tarapaty.
Ten krótki opis fabuły stwarzać może wrażenie, że „Receptura wszechmocy” to zapewniająca wysoki poziom adrenaliny sensacja, w której wartka akcja współgrać będzie z zajmującą narracją, wciągając czytelnika w wir tworzonej przez autora intrygi. Cóż, choć trudno zaprzeczyć, że akcja mknie z minuty na minutę z prędkością zbliżoną do TGV, a autor stara się jak może, aby na 250 stronach powieści, utrzymać uwagę czytelnika na najwyższym poziomie, to w pewnym momencie, w moim odczuciu, traci jednak kontrolę nad tą zawrotną prędkością prowadzonej przez siebie opowieści, co sprawia, że książkowy pociąg wykoleja się, a sens i pomysł na oryginalny thriller sensacyjny roztrzaskują się o ścianę chaosu.
Ponownie jednak muszę stwierdzić, że sam pomysł na dobry dreszczowiec z elementami science-fiction bardzo mi się spodobał. Próba stworzenia laboratoryjnego leku, który przejąłby kontrolę nad ludzkim umysłem i pozwalał na swobodne kierowanie jednostką, zniewalając ją i pozbawiając zupełnie wolnej woli, uważam za strzał w dziesiątkę. Niewątpliwie inżynieria biomedyczna stanowi taką problematykę, która na niwie pisarskiej stwarza ogromne pole do popisu dla kreatywności autora, więc zupełnie mnie nie dziwi sięgnięcie po tego typu zagadnienia.
To jednak, co do mnie, jako do czytelnika, nie przemówiło to realizacja tego pomysłu. Czytało mi się tę książkę bardzo ciężko, nie dlatego, że język był skomplikowany i przepełniony naukowym odniesieniami, przeciwnie, autor posługuje się dość prostym sposobem komunikacji, co nie zmienia faktu, że w prowadzeniu fabuły wdał się – jak dla mnie - chaos. Być może, gdyby autor wyszedł z dość powierzchownego opisu licznych sytuacji i skupił się na ich dopracowaniu, nie goniąc z akcją na łeb na szyję, to nieprzyjemne wrażenie czytelniczego pogubienia minęłoby w miarę zgłębiania fabuły. Brak szczegółowości, nakreślenia odrobiny kontekstu zdarzeń zawartych w książce, spłyciło przekaz jaki autor chciał osiągnąć prowadząc czytelnika w futurystyczne meandry podświadomości.
I jeszcze jedna uwaga, zważywszy na to, że autor w dużej mierze odwołuje się do sfery psychiki a warstwa psychologiczna stanowić miała istotny składnik powieści, w moim odczuciu, warto było również pogłębić rys psychologiczny wykreowanych na kartach książki postaci, tak aby nadać im większego kolorytu i tak po prostu, po ludzku odrobinę wtłoczyć im krew w książkowe żyły.
Nie jest zatem źle, ale pozostaje pewien niedosyt, który sprawia, że książka jest dobra, ale nie bardzo dobra.

Chęć czytelniczego zgłębiania rozmaitych nowości, które wchodzą na rynek księgarski sprawia, że czasami sięgam po tytuły mniej oczywiste, a czasem zupełnie nieoczywiste. Tak też było w przypadku książki autorstwa Łukasza Piotrowskiego „Receptura wszechmocy” od Wydawnictwa Novae Res, która z całą pewnością wpisuje się w strefę wychodzącą poza zakres mojego komfortu. Z racji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
119

Na półkach:

"Jakie zagrożenie mógł stanowić zamknięty we własnej dziurze szczur? Śmieszne"

Wybierając "Recepturę wszechmocy" kierowałam się przede wszystkim własną intuicją. I się nie zawiodłam. Łukasz Piotrowski tworzy świat pełen dramaturgii. Ukazuje rzeczywistość ludzi cierpiących na choroby psychiczne i pozwala czytelnikowi zatopić się w stworzonym przez niego świecie pełnym intryg.

Łukasz to wykwalifikowany terapeuta cieszący się dużym zaufaniem wśród swoich pacjentów. Nie wiedzą oni jednak, że sam zmaga się z nerwicą, atakami paniki i koszmarami. Po latach do jego życia powraca Sara- przyjaciółka z dzieciństwa. Życie mężczyzny przewraca się do góry nogami, kiedy okazuję się, że kobieta jest niezrównoważona i nawet dokonanie zabójstwa będzie dla niej błahostką.

Postać Łukasza jest dość ciekawa. Musiał dorosnąć już jako dziecko. Za każdym razem brał odpowiedzialność za siostrę, pomimo faktu, że sam miał ogrom swoich problemów. Jestem pełna podziwu, że był w stanie temu sprostać.

Przyznam, że dawno nie spotkałam się z tak dobrym thrillerem. Książka zaciekawiła mnie już od pierwszych stron. Akcja rozwijała się dość dynamicznie i nie było czasu na nudę. Jedna kwestia została wyjaśniona, poruszana została kolejna.

Fakt, że Sara jest lekarką bardzo mnie zaintrygował, jednak nadanie jej cech nadprzyrodzonych było moim zdaniem niepotrzebne, może nawet komiczne. Pojmowałam jeszcze umiejętność hipnotyzowania ludzi myślami, jednak przenoszenie przedmiotów w ten sam sposób już było dla mnie absurdalne.

Mimo wszystko, odnoszę wrażenie, że po usunięciu tego wątku ta książka nie miałaby już tego "czegoś".

⭐⭐⭐⭐/5

"Jakie zagrożenie mógł stanowić zamknięty we własnej dziurze szczur? Śmieszne"

Wybierając "Recepturę wszechmocy" kierowałam się przede wszystkim własną intuicją. I się nie zawiodłam. Łukasz Piotrowski tworzy świat pełen dramaturgii. Ukazuje rzeczywistość ludzi cierpiących na choroby psychiczne i pozwala czytelnikowi zatopić się w stworzonym przez niego świecie pełnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
369
169

Na półkach: ,

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, przy tej książce to bardzo intersująca okładka. Każdy czytelnik wie, że są okładki lepsze i gorsze. Ta jest naprawdę świetna. Połączenie czerni i czerwieni, cienie rzucające przez marionetkę-mistrzostwo.
Czytając pierwsze strony powieści- czułam, że jestem tym bohaterem, trochę mnie to przerażało
i wpędzało w przygnębienie. Krótka forma, a jakże intensywne doznania. Wgłębianie się w ludzką psychikę tak mocno, że czujemy, że to my jesteśmy w środku tej opowieści. Świetny thriller, ciekawi bohaterowie i bardzo mocna antagonistka, która przerażała mnie swoim chłodem i wyrachowaniem. Nienawidziłam jej od pierwszej chwili, gdy ją poznałam. Żal mi za to głównego bohatera, który nie radzi sobie z własnymi problemami(plaga naszych czasów- problemy psychiczne),a musi walczyć
z tak ogromnymi przeciwnościami losu. Język autora podoba mi się, jest dopracowany, a autor wie
o czym pisze.

Polecam serdecznie, do przeczytania w jeden wieczór.

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, przy tej książce to bardzo intersująca okładka. Każdy czytelnik wie, że są okładki lepsze i gorsze. Ta jest naprawdę świetna. Połączenie czerni i czerwieni, cienie rzucające przez marionetkę-mistrzostwo.
Czytając pierwsze strony powieści- czułam, że jestem tym bohaterem, trochę mnie to przerażało
i wpędzało w przygnębienie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
435
234

Na półkach: , ,

,,Receptura wszechmocny" mnie osobiście zaintrygowała pomysłem na wspaniały lek, który sprawiał, że człowiek powoli tracił swoje człowieczeństwo na rzecz... No właśnie - na rzecz innych, morderczych mocy, a u podstaw całej książki kryje się lęk, zerkający z każdego cienia i oczu innych ludzi spotykanych na ulicy.

Książka wciągająca, krótka z ciekawym pomysłem, jeżeli macie wolny wieczór to myślę, że warto po nią sięgnąć 🥰

,,Receptura wszechmocny" mnie osobiście zaintrygowała pomysłem na wspaniały lek, który sprawiał, że człowiek powoli tracił swoje człowieczeństwo na rzecz... No właśnie - na rzecz innych, morderczych mocy, a u podstaw całej książki kryje się lęk, zerkający z każdego cienia i oczu innych ludzi spotykanych na ulicy.

Książka wciągająca, krótka z ciekawym pomysłem, jeżeli macie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
262
262

Na półkach:

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą pozycją. Nie spodziewałam się, że autor w tak krótkiej formie stworzył historię, w której akcja jest na wysokim poziomie, tak wiele się dzieje. Fabuła była naprawdę bardzo interesująca – uwielbiam thrillery, w których pojawiają się wątki medyczne, nowe odkrycia laboratoryjne i książka ta idealnie trafiła w mój czytelniczy gust. Dodatkowo bardzo spodobał mi się język autora – prosty, przystępny dla każdego, niewulgarny. Przy tej powieści na pewno nie można się nudzić. „Receptura wszechmocy” to opowieść o tym jak rozwój i postęp cywilizacji może namieszać w ludzkich głowach, jak człowiek sam może przygotować dla siebie zagładę.

I cytat, który bardzo mi się spodobał: „A czymże jest zdrowie psychiczne? Narzuconą odgórnie normą zachowania? To tylko ramy, nic więcej.”

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą pozycją. Nie spodziewałam się, że autor w tak krótkiej formie stworzył historię, w której akcja jest na wysokim poziomie, tak wiele się dzieje. Fabuła była naprawdę bardzo interesująca – uwielbiam thrillery, w których pojawiają się wątki medyczne, nowe odkrycia laboratoryjne i książka ta idealnie trafiła w mój czytelniczy gust....

więcej Pokaż mimo to

avatar
387
277

Na półkach: ,

Dobry thriller z elementami fantastyki, zjawisk paranormalnych i horroru. Dobrze się czyta, książka na jeden wieczór. To podróż w głąb ludzkiego umysłu, momentami przerażająca i zarazem ciekawa.

Dobry thriller z elementami fantastyki, zjawisk paranormalnych i horroru. Dobrze się czyta, książka na jeden wieczór. To podróż w głąb ludzkiego umysłu, momentami przerażająca i zarazem ciekawa.

Pokaż mimo to

avatar
148
91

Na półkach:

Choć nie lubię takich fantastycznych fabuł tą książkę przeczytałam do końca. Czyta się lekko, fabuła wciąga. I tyle

Choć nie lubię takich fantastycznych fabuł tą książkę przeczytałam do końca. Czyta się lekko, fabuła wciąga. I tyle

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    40
  • Chcę przeczytać
    16
  • Posiadam
    8
  • 2022
    4
  • 2021
    1
  • Wygrane w konkursie/recenzenckie
    1
  • Styczeń 2022
    1
  • Od Autorów/Wydawnictw
    1
  • Mam
    1
  • Zdecydowanie godne uwagi!
    1

Cytaty

Więcej
Łukasz Piotrowski Receptura wszechmocy Zobacz więcej
Łukasz Piotrowski Receptura wszechmocy Zobacz więcej
Łukasz Piotrowski Receptura wszechmocy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także