Szebreszin
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Austeria
- Data wydania:
- 2021-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-07-12
- Liczba stron:
- 218
- Czas czytania
- 3 godz. 38 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378664727
- Tagi:
- Szczebrzeszyn
Trudno powiedzieć, od jak dawna moje miejsce urodzenia funkcjonowało zarówno jako polskie miasteczko Szczebrzeszyn, jak i żydowski sztetl Szebreszin ani też, co było pierwsze. Najwcześniejsze dokumenty wymieniające Szczebrzeszyn pochodzą z XIV wieku. Właśnie na początku tego stulecia król Kazimierz Wielki, którego ukochaną była podobno Żydówka, zaprosił Żydów do osiedlenia się w Polsce, po tym, gdy wygnano ich z Europy Zachodniej. W 1352 roku nadał wielu społecznościom żydowskim polskich miast przywilej budowy synagog. W tym też czasie przebywał w Szczebrzeszynie.
Najstarsze dokumenty informujące o Żydach na tym terenie pochodzą z XVI wieku. W 1550 roku trzydziestu rabinów spotkało się w Ziemi Chełmskiej z przedstawicielami króla Zygmunta II Augusta. Pośród nich był rabin naszego miasteczka. Pięć lat później, Gumpech ze Szczebrzeszyna opublikował we Włoszech książkę przeznaczoną dla kobiet o świętach Purim i Chanuka. Pisał również poetyckie opowiadania umieszczane w modlitewnikach dla kobiet. Z 1614 roku pochodzi informacja o wielkim rabinie Delacruz ze Szczebrzeszyna. W 1618 roku delegacja ze Szczebrzeszyna uczestniczyła w Sejmie Czterech Ziem – centralnej instytucji samorządu żydowskiego reprezentującej interesy wszystkich gmin leżących na terytorium Rzeczpospolitej, zaś w 1701 roku posiedzenie Sejmu odbyło się właśnie w naszym mieście.
Skąd więc pochodzi nazwa, a raczej nazwy naszego miasteczka?
[fragment książki]
Miał szczęście Tomasz Pańczyk, że w czasie pobytu w Stanach Zjednoczonych udało mu się odnaleźć ostatniego mieszkańca sztetla w Szczebrzeszynie. Społeczność żydowska, osiadła od wieków w miasteczku, stanowiła mniej więcej połowę jego ludności. Miał szczęście, zwłaszcza, że sam pochodzi ze Szczebrzeszyna, lecz nade wszystko, ów odnaleziony mieszkaniec, Philip Bibel, przekazuje nam obraz Szczebrzeszyna z czasów swojej młodości, a więc do roku 1926, kiedy wraz z rodziną wyemigrował. Obraz to, można by rzec, zapomniany, a mimo że niekiedy sentymentalny, niekiedy malowany
zbyt jasnymi barwami, jest bogaty w szczegóły codziennego życia, które mógł znać tylko ktoś, kto ich doświadczył. Niewolny również od wydarzeń dramatycznych, często tragicznych, staje się tym bardziej wiarygodny i wręcz poruszający.
Wiesław Myśliwski
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 29
- 20
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Czytałem trochę książek o życiu mieszkańców przedwojennych sztetli, ale tonacja tych wszystkich opowieści z książki Philipa Bibela jest naprawdę niepowtarzalna. A perypetie miejscowego lunatyka to już zupełny odlot.
Pozytywne wrażenie potęguje fakt, że często bywam w Szczebrzeszynie (urocze miasteczko)i kojarzę niektóre miejsca "biorące" udział w tych wszystkich zdarzeniach.
Tym samym Szczebrzeszyn utwierdził swoje przodownictwo na literackiej liście miast tego regionu.
Druga to oczywiście monumentalna, dwutomowa "Zamojszczyzna" dr Zygmunta Klukowskiego, gdzie Szczebrzeszyn gra rolę główną.
A trzecia to oczywiście Szczebrzeszyn Juliana Tuwima.
Czytałem trochę książek o życiu mieszkańców przedwojennych sztetli, ale tonacja tych wszystkich opowieści z książki Philipa Bibela jest naprawdę niepowtarzalna. A perypetie miejscowego lunatyka to już zupełny odlot.
więcej Pokaż mimo toPozytywne wrażenie potęguje fakt, że często bywam w Szczebrzeszynie (urocze miasteczko)i kojarzę niektóre miejsca "biorące" udział w tych wszystkich...
Jestem pełna podziwu dla pana Tomasza Pańczyka, tłumacza a zarazem wydawcy tej książki. Młody człowiek, mieszkaniec Szczebrzeszyna, wie, czuje, że jego rodzinne miasto ma swoją szerszą i głębszą historię. Przed wojną to w dwóch trzecich żydowski sztetl. Odnajduje więc w Ameryce jej byłego mieszkańca, pana Philipa Bibela, który chce się z nami podzielić swoimi nostalgicznymi wspomnieniami z czasów minionych, bezpowrotnie utraconych. Po takich historiach ten świat, to miasteczko jest pełne, to nie obraz z amputowaną pamięcią historyczną, jaki zapewne jest wygodny dla wielu. Dla obu Panów - chapeux bas!
Jestem pełna podziwu dla pana Tomasza Pańczyka, tłumacza a zarazem wydawcy tej książki. Młody człowiek, mieszkaniec Szczebrzeszyna, wie, czuje, że jego rodzinne miasto ma swoją szerszą i głębszą historię. Przed wojną to w dwóch trzecich żydowski sztetl. Odnajduje więc w Ameryce jej byłego mieszkańca, pana Philipa Bibela, który chce się z nami podzielić swoimi...
więcej Pokaż mimo toCiepła, nastrojowa i mądra. Prosta, ale w tej prostocie tym bardziej poruszająca. O mieszkańcach przedwojennego, szczebrzeskiego sztetla opowiada ze szczerością i czułością, a o miejscach - z niezwykłą uważnością, co sprawia, że ten odmalowany z dziecięcych wspomnień obraz wydaje mi się się tym bliższy, tym bardziej znajomy.
Ciepła, nastrojowa i mądra. Prosta, ale w tej prostocie tym bardziej poruszająca. O mieszkańcach przedwojennego, szczebrzeskiego sztetla opowiada ze szczerością i czułością, a o miejscach - z niezwykłą uważnością, co sprawia, że ten odmalowany z dziecięcych wspomnień obraz wydaje mi się się tym bliższy, tym bardziej znajomy.
Pokaż mimo toNie jest to dzieło wybitne literacko, ale przywołuje masę (nieswoich) "wspomnień", całkiem jak opowieści babci, lub dziadka (wszak tym właśnie jest),a ostatnie rozdziały są wręcz wzruszające. Warto rzucić okiem wieczorem, przy gorącej herbacie i zanurzyć się w świecie, którego już nie ma.
Nie jest to dzieło wybitne literacko, ale przywołuje masę (nieswoich) "wspomnień", całkiem jak opowieści babci, lub dziadka (wszak tym właśnie jest),a ostatnie rozdziały są wręcz wzruszające. Warto rzucić okiem wieczorem, przy gorącej herbacie i zanurzyć się w świecie, którego już nie ma.
Pokaż mimo toPodoba mi się forma ujęcia krótkich opowiadań o Szczebrzeszynie i okolicach w czasach po-wojennych głównie żydowskiej społeczności. Powrót do wspomnień i porównanie ich do współczesnych czasów wydaje się czymś unikalnym w swojej prostocie.
Podoba mi się forma ujęcia krótkich opowiadań o Szczebrzeszynie i okolicach w czasach po-wojennych głównie żydowskiej społeczności. Powrót do wspomnień i porównanie ich do współczesnych czasów wydaje się czymś unikalnym w swojej prostocie.
Pokaż mimo toKapitalna książka. Niesamowity nastrój. Ciepło i dobro płynie z niej powoli. Oplata. Wszystko widać, jak na filmie. Nostalgia, śmiech, zabawa i smutek. Piękne wspomnienia i ciekawe refleksje. Wspólnota.
Kapitalna książka. Niesamowity nastrój. Ciepło i dobro płynie z niej powoli. Oplata. Wszystko widać, jak na filmie. Nostalgia, śmiech, zabawa i smutek. Piękne wspomnienia i ciekawe refleksje. Wspólnota.
Pokaż mimo toCiepła i mądra opowieść o świecie, którego dzisiaj już nie ma. Historia żydowskiego Szebreszina. Miasteczka pełnego mitów i przesądów.
Ciepła i mądra opowieść o świecie, którego dzisiaj już nie ma. Historia żydowskiego Szebreszina. Miasteczka pełnego mitów i przesądów.
Pokaż mimo to