Właściwie za wyjątkiem malarstwa, nie jestem zbyt wielką fanką albumów, szczególnie fotografii, jednak ten jest zupełnie wyjątkowy. Przepiękne zdjęcia Wilna "z wczoraj i dziś" czyli z końca XIX i początku XX w zestawione z wykonanymi współcześnie są prawdziwą ucztą dla każdego wielbiciela tego cudownego miasta. A, proszę mi wierzyć, żeby się nim zachwycić wcale nie trzeba być "starym wilniukiem". To miasto, gdzie , jak w kapsule czasu cofamy się, natychmiast do czasów II Rzeczypospolitej , w przeciwieństwie do stolic Zachodniej Europy, nie straciło swojej przedwojennej "duszy". Po pierwszym tam pobycie człowiek zakochuje się na całe życie. Dlatego właśnie uważam ten album za szczególny - można z nim nie tylko zobaczyć jak Wilno wyglądało dawniej, ale też porównywać zmiany, które zaszły w ciągu ostatnich stu lat. I robić to przy okazji każdego pobytu, bo jest tu coraz piękniej. Prawdziwa gratka dla każdego, kto już widział lub dopiero chce zobaczyć to piękne miasto. Ja w każdym razie na pewno ten album zawsze z sobą tam zabiorę...
By uzupełnić swoją opinię pragnę dodać jeszcze kilka zdań p. Alicji Marii Klimaszewskiej: "Na rynku księgarskim istnieje termin "coffee table book" , oznaczający album, który powinien leżeć na stoliku kawowym i być zawsze pod ręką, album , do którego można zajrzeć w każdej chwili, aby zaznać przyjemności obcowania z fotografią. "Unikatowe Wilno" to idealny album kawowy, doskonale wydany, imponujący pod każdym względem:objętością, jakością druku,perfekcją fotografii. Dobrze, ze ukazał się w roku, w którym świętujemy 100-lecie odzyskania niepodległości przez Litwę i Polskę, jest pięknym upamiętnieniem jubileuszu".
Nic dodać, nic ująć...

Właściwie za wyjątkiem malarstwa, nie jestem zbyt wielką fanką albumów, szczególnie fotografii, jednak ten jest zupełnie wyjątkowy. Przepiękne zdjęcia Wilna "z wczoraj i dziś" czyli z końca XIX i początku XX w zestawione z wykonanymi współcześnie są prawdziwą ucztą dla każdego wielbiciela tego cudownego miasta. A, proszę mi wierzyć, żeby się nim zachwycić wcale nie trzeba...