Przystań Eskulapa

Okładka książki Przystań Eskulapa Edmund Niziurski
Okładka książki Przystań Eskulapa
Edmund Niziurski Wydawnictwo: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej Seria: Labirynt kryminał, sensacja, thriller
301 str. 5 godz. 1 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Seria:
Labirynt
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej
Data wydania:
1958-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1958-01-01
Liczba stron:
301
Czas czytania
5 godz. 1 min.
Język:
polski
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1188
588

Na półkach:

Bardzo gęste, bardzo stylowe, barokowe wręcz i jednocześnie zdumiewająco lekkie, przy tym w żadnym wypadku infantylne - z tego względu zupełnie do niczego polskiego niepodobne, prędzej do tradycji angielskiej. Eleganckie, z pięknym słownictwem, kolorowymi postaciami. Publiczność, czytelnicy... odrzucili je. Być może dlatego pan Edmund "schronił się" ze swoim talentem w świecie dzieci.
A szkoda.
Kapitan Trepka i jego asystent porucznik Paweł Dziarmaga (nazwiska typowe dla pana Edmunda:-) naprawdę mogliby literacko wyrosnąć na wspaniałych literackich detektywów. Ich tok myślenia do dziś zachwyca oryginalnością.

Bardzo gęste, bardzo stylowe, barokowe wręcz i jednocześnie zdumiewająco lekkie, przy tym w żadnym wypadku infantylne - z tego względu zupełnie do niczego polskiego niepodobne, prędzej do tradycji angielskiej. Eleganckie, z pięknym słownictwem, kolorowymi postaciami. Publiczność, czytelnicy... odrzucili je. Być może dlatego pan Edmund "schronił się" ze swoim talentem w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
661
397

Na półkach:

Przykro :( jest to najgorsza z książek tego autora, strasznie się rozczarowałam licząc na świetną zabawę, to było tak strasznie nudne, że ledwo dobrnęłam do końca.

Przykro :( jest to najgorsza z książek tego autora, strasznie się rozczarowałam licząc na świetną zabawę, to było tak strasznie nudne, że ledwo dobrnęłam do końca.

Pokaż mimo to

avatar
2888
593

Na półkach: , ,

Uroczy kryminał w starym stylu, silnie inspirowany Agathą Christie, choć osadzony w naszych peerelowskich realiach przełomu lat 50. i 60. Dom na uboczu, barwne środowisko naukowców i trzech milicjantów próbujących rozwiązać zagadkę morderstwa. Fajnie się to czyta, tym bardziej, że książka skrzy się charakterystycznym dla Niziurskiego humorem przejawiającym się np. w nazwiskach. Nie tylko dla wielbicieli autora.

Uroczy kryminał w starym stylu, silnie inspirowany Agathą Christie, choć osadzony w naszych peerelowskich realiach przełomu lat 50. i 60. Dom na uboczu, barwne środowisko naukowców i trzech milicjantów próbujących rozwiązać zagadkę morderstwa. Fajnie się to czyta, tym bardziej, że książka skrzy się charakterystycznym dla Niziurskiego humorem przejawiającym się np. w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
108
107

Na półkach: ,

Według mnie bardzo fajna książka. Ja nie czytam kryminałów ale przeczytałem go ze względów że jego autrom jest Edmund Nizurski i mi się bardzo spodobał. Polecam go wszystkim faną Edmunda a zwłaszcza faną kryminałów.

Według mnie bardzo fajna książka. Ja nie czytam kryminałów ale przeczytałem go ze względów że jego autrom jest Edmund Nizurski i mi się bardzo spodobał. Polecam go wszystkim faną Edmunda a zwłaszcza faną kryminałów.

Pokaż mimo to

avatar
74
47

Na półkach:

Mimo ogromnej sympatii do autora ta jego próba wypłynięcia na szerokie wody "kryminału na serio" zupełnie mnie nie przekonuje (a wręcz irytuje). Nużące, nijakie i chyba jakiekolwiek powieścidło z serii "Ewa wzywa 07" wypadłoby co najmniej równie interesująco.

Mimo ogromnej sympatii do autora ta jego próba wypłynięcia na szerokie wody "kryminału na serio" zupełnie mnie nie przekonuje (a wręcz irytuje). Nużące, nijakie i chyba jakiekolwiek powieścidło z serii "Ewa wzywa 07" wypadłoby co najmniej równie interesująco.

Pokaż mimo to

avatar
64
46

Na półkach: ,

Jeśli jesteście z mego lub zbliżonego pokolenia, to powinniście kojarzyć to nazwisko. Nizurski - gość od powieści dla nastolatków. I to całkiem mile przez mnie wspominany. Okazało się, że w mojej głowie, obok popakowanych w skrzyneczki pęczków neuronów z informacjami jest jeszcze wielka, pusta skrzynia pełna ignorancji. Jedna z wielu. Łudzę się, że ta różnica wielkości: skrzyneczki - skrzynie - to tylko kwestia perspektywy. Ignorancja wydaje się większa, bo jest mi bliższa. Taka niewinna, otwarta, uczciwa, bezradna, jak dziecko. I trochę tak odebrałem tę powieść.

Trochę nieporadna w formie, jakby pisana na hamulcu, tyle że nie jest to zaciągnięty ręczny, który wprawia pojazd w poślizg. To tylko takie przyhamowywanie, aby nie ryzykować stłuczki. Zdaje się, że rozumiem, skąd to się wzięło. Wcale nie z braku talentu, ale z czasów i warunków, w których powieść powstawała. Autocenzura w opisie rzeczywistości powodowała, że Edmund Nizurski zwyczajnie nie mógł być swobodny. Prawdopodobnie czytałoby mi się to lepiej, gdybym zrobił to trzydzieści lat temu. Spóźniłem się trochę i dziś było to nieco męczące - dokładnie tak, jakbym kątem oka widział tę nogę na pedale hamulca.

Całkiem ciekawa fabuła, nieco przekombinowana kryminalna intryga - bo, jak nie wspomniałem - to jest kryminał czasów PRLu, wciągnęła mnie i zaciekawiła. Trochę przemyconych smaczków z realiów milicji obywatelskiej wplecionych w elementy ewidentnie pisane pod cenzurę, gloryfikujące tychże funkcjonariuszy to dziwaczna mieszanka. Może jednak właśnie to jest tym, co sprawia, że warto „Przystań Eskulapa” przeczytać. A może o wiele więcej - coś, czego ja nie potrafiłem dostrzec? Skąd ten autokrytycyzm? Z historii wypełniania tej konkretnej skrzynki ignorancji w mojej głowie odrobiną informacji.

O tym, że Niziurski pisał także książki dla dorosłych, dowiedziałem się z wywiadu z Krzysztofem Vargą, w którym opowiadał o napisanej przez siebie biografii tegoż autora. A przede wszystkim o tym, jakim świetnym pisarzem był Nizurski. Musiałem to sprawdzić i choć nie podzielam tych zachwytów, to nie żałuję czasu spędzonego nad tą książką. Całkiem ciekawe doświadczenie.

Jeśli jesteście z mego lub zbliżonego pokolenia, to powinniście kojarzyć to nazwisko. Nizurski - gość od powieści dla nastolatków. I to całkiem mile przez mnie wspominany. Okazało się, że w mojej głowie, obok popakowanych w skrzyneczki pęczków neuronów z informacjami jest jeszcze wielka, pusta skrzynia pełna ignorancji. Jedna z wielu. Łudzę się, że ta różnica wielkości:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
795
795

Na półkach: ,

49/100/2020
Ja okropnie lubię PRL-owskie kryminały. Szczególnie z tymi polskimi Bondami z MO, którzy bohatersko udaremniają kradzież polskiej myśli technicznej. Bo wiadomo, że cały Zachód czyhał na nasze wynalazki . Powieść Niziurskiego nie jest jednak w tym typie. Tu mamy trzech milicjantów: tępego służbistę („Nie myślę. Ja nigdy nic nie myślę. Ja tylko prowadzę śledztwo”),filozofującego przenikliwca z dziwactwami i zwykłego gliniarza – niezbyt bystrego, ale przynajmniej świadomego swoich ograniczeń. Żaden jako postać mnie nie zachwycił, ale nie są też nie do przyjęcia. Może to wina staromodnego języka i nadmiernie rozciągniętej opowieści. Co do intrygi – podoba mi się. Ktoś zabija profesora, najpierw próbnie, potem naprawdę. Giną jego opracowania dotyczące chorób krwi. Podejrzani są jego współpracownicy, każdemu kradzież prac się przyda do rozwoju kariery. Drugi profesor – szef nieboszczyka, troje asystentów, świeżo upieczony lekarz – syn szefa, laborantka, kucharka i ogrodnik.
Do tego wydania powieści dołączono opowiadanko „Szantaż w wodociągach”. Zgrabne, chociaż rozwiązanie cudaczne. Warto przeczytać, bo takiej intrygi chyba nie spotkacie nigdzie indziej.

49/100/2020
Ja okropnie lubię PRL-owskie kryminały. Szczególnie z tymi polskimi Bondami z MO, którzy bohatersko udaremniają kradzież polskiej myśli technicznej. Bo wiadomo, że cały Zachód czyhał na nasze wynalazki . Powieść Niziurskiego nie jest jednak w tym typie. Tu mamy trzech milicjantów: tępego służbistę („Nie myślę. Ja nigdy nic nie myślę. Ja tylko prowadzę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1743
433

Na półkach: ,

Podobnie, jak "Pięć manekinów"- dla wytrwałych wielbicieli Edmunda Niziurskiego.

Podobnie, jak "Pięć manekinów"- dla wytrwałych wielbicieli Edmunda Niziurskiego.

Pokaż mimo to

avatar
1453
465

Na półkach:

Obszerny opis na LC mówi o książce wszystko, nic dodać, nic ująć :)

Obszerny opis na LC mówi o książce wszystko, nic dodać, nic ująć :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    56
  • Chcę przeczytać
    35
  • Posiadam
    15
  • 2019
    2
  • Audiobook
    1
  • Sensacja/Kryminał
    1
  • Pożyczone od bibliopaty
    1
  • 2020
    1
  • FORMA: Powieści
    1
  • Thriller/ sensacja/ Kryminały
    1

Cytaty

Więcej
Edmund Niziurski Przystań Eskulapa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także