Polesia Mszar

Okładka książki Polesia Mszar Elwira Izdebska-Kuchta
Okładka książki Polesia Mszar
Elwira Izdebska-Kuchta Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
106 str. 1 godz. 46 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2021-09-13
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-13
Liczba stron:
106
Czas czytania
1 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382194883
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
509
509

Na półkach:

Nasze klimatyczne Polesie. Monotonny, nizinny krajobraz z ciągnącymi się kilometrami łąk, bagnisk i torfowisk, poprzecinanych istną dżunglą trzcin i zarośli. Rzeka meandruje między nimi, to leniwie tocząc swoje wody, to znów bystrzej pomykając. Uderzając o kamienie, szemrze, szumi, pluszcze. Szuwary odpowiadają jej szelestem, sitowie poszeptem, ptactwo świergotem, żaby rechotem. Od czasu do czasu blask słoneczny zdoła się przedrzeć przez gęstwę, ozłoci wodę, błyśnie i zniknie. Tak to sobie , po swojemu, rozmawia natura, patrząc pobłażliwie na człowieka zakłócającego jej przedwieczny spokój.

Właśnie takie miejsca, oddalone od siedzib ludzkich, wyciszone, wsłuchane w siebie i w to, co może za chwilę się ukazać, przekraczając barierę światów, stają się sceną wydarzeń niepojętych, tajemniczych, a niekiedy budzących też dreszcz grozy. To tam granica między tym, co realne, a tym, co bliższe magii i baśni, traci swoją ostrość, rozmywa się i te dwie rzeczywistości zdają się przenikać nawzajem.

Takie też jest Polesie przedstawione w tomiku złożonym z dziewięciu opowiadań autorstwa Elwiry Izdebskiej – Kuchty. Kraina mokradeł i mgieł, moczarów i pomroki, gdzie cienie przybierają zadziwiające kształty, a zabłąkanych wędrowców ratują tam przed zgubą ich dawno nieżyjący już przyjaciele. Tu wszystko może się zdarzyć i wiele można doświadczyć, aby później ze zdumieniem przecierać oczy, niczym po nocnym majaku, zadając sobie pytanie: jawa to była czy sen?

Autorka ma niezwykły dar opowiadania, wręcz swobodnej gawędy, która snuje się wolniutko, jak obłok nad moczarami. Każda z opowieści to zaledwie króciutka migawka z życia, kadr zatrzymany na chwilę w stopklatce, by można było uważniej mu się przyjrzeć, uchwycić najmniejszy ruch, skinienie głowy, spojrzenie… Już samo to spowolnienie ma swój urok, szczególny w obliczu dzisiejszego pośpiechu i chaosu. Przyjrzyjmy się więc takiej chwili uważnie, a może w tle zauważymy coś jeszcze, coś, czego nie powinno tu być, na co tak naprawdę nie ma racjonalnego wytłumaczenia.

Bohaterowie tych tajemniczych zdarzeń są rozmaici, żyją w różnych, odległych od siebie czasach. Jedni w XVII wieku, inni w czasie rozbiorów, jeszcze inni w czasie II wojny światowej. To przodkowie samej autorki, których historię zaczerpnęła z rodzinnych opowieści, ale też postacie znane nam wszystkim, jak Nina Andrycz. Ferdynand Ossendowski, czy Witkacy. Są wśród nich także bożki rodem wprost z legend czy mitów.

Przyroda doskonale tu współgra z historią, baśnią, a nawet kryminałem. Zdania są krótkie, proste, często wystylizowane na mowę epoki, zróżnicowane, dopasowane do osób, które je wypowiadają. To piękny, kunsztowny styl, świadczący o świetnym warsztacie autorki, w końcu absolwentki polonistyki i miłośniczki książek. Wszystkiego jest tutaj w sam raz, nie sposób nic dodać ani też ująć. Opowiadania czyta się lekko, z prawdziwą przyjemnością. Udziela się nam przyjemny, lekko staroświecki klimat, takiego świata retro, w sepii, w przydymionym świetle, z nutą nostalgii. Dochodzi jeszcze nuta tajemnicy, atmosfera z pogranicza fantasy, horroru i makabry. Na tyle subtelna, byśmy czuli ledwo jej muśnięcie, mające pobudzić naszą wyobraźnię.

I tak, jak w obiektywie aparatu bohaterki jednego z opowiadań, Lou Ann, w „pudełku diabelskich sztuczek” Poleszucy „zostali zaklęci na wieczność”, tak w tym tomiku opowiadań autorka uwieczniła aurę i czar dawnego Polesia, jego mszar właśnie, czyli urok tajemny, owiany wiatrem z bagnisk i otaczających je po horyzont łąk.

Niekłamaną sympatię wzbudziła we mnie przebojowa Lou Ann, Amerykanka, fotografka i etnografka, która wyruszyła z obiektywem na wyprawę po Polesiu, chcąc zatrzymać w kadrze jego świat, który miał wkrótce przeminąć. Chciała też poznać ludzi, by przekonać się, czy zdanie Ferdynanda Ossendowskiego, że Poleszuk to „człowiek leśny, duch błotny, uparty, samotny, pierwotny łowca” jest prawdziwe. Zachwyciła ją ta jakby zaprzeszła ziemia i robiąc kolejne zdjęcia, dała temu wyraz mówiąc: „Mam nadzieję, że dzięki nim ktoś się jeszcze w tej krainie zakocha, gdy mnie już dawno nie będzie”. Przepowiednia, a zarazem życzenie, spełniła się, co widzimy w malowniczych, kreślonych z wyraźnym uczuciem fascynacji regionem, opowiadaniach Elwiry Izdebskiej – Kuchty.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Nasze klimatyczne Polesie. Monotonny, nizinny krajobraz z ciągnącymi się kilometrami łąk, bagnisk i torfowisk, poprzecinanych istną dżunglą trzcin i zarośli. Rzeka meandruje między nimi, to leniwie tocząc swoje wody, to znów bystrzej pomykając. Uderzając o kamienie, szemrze, szumi, pluszcze. Szuwary odpowiadają jej szelestem, sitowie poszeptem, ptactwo świergotem, żaby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
137

Na półkach:

Jest to literacki debiut tej autorki, pozycja licząca zaledwie 106 stron. Całość podzielona jest na krótkie opowiadania, 9 pojedynczych historii nie powiązanych ze sobą. W każdym z nich odkrywamy inne Polesie, jego uroki i magiczne zakątki, a także poznajemy ciekawe ludzkie historie, dawne wierzenia, zwyczaje i tradycje. Tytułowy "mszar" to nic innego jak podmokły teren bagienny, czyli typowy widok wpisany w poleskie krajobrazy, na którym można było spotkać niejedną zielarkę - szeptuchę. Sam styl autorki jest przystępny, a opowiadania naprawdę wciągają, jednak po lekturze czuję mały niedosyt. Moim zdaniem są to historie niedokończone, zbyt szybko ucięte, tak jakby autorka miała jakiś limit stron, na których musiała je umieścić. Mnie osobiście bardzo ujęło opowiadanie o kilkuletniej Ninie Andrycz, wielkiej damie kina i teatru, która wykazała się niezwykłą odwagą podczas samotnej podróży pociągiem. Zaintrygowana tematyką Polesia sięgnęłam po tę książkę i wszystkim, którym Kresy Wschodnie są bliskie również polecam.

http://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2021/10/mama-czyta-elwira-izdebska-kuchta.html

Jest to literacki debiut tej autorki, pozycja licząca zaledwie 106 stron. Całość podzielona jest na krótkie opowiadania, 9 pojedynczych historii nie powiązanych ze sobą. W każdym z nich odkrywamy inne Polesie, jego uroki i magiczne zakątki, a także poznajemy ciekawe ludzkie historie, dawne wierzenia, zwyczaje i tradycje. Tytułowy "mszar" to nic innego jak podmokły teren...

więcej Pokaż mimo to

avatar
473
469

Na półkach:

,,Polesia marsz" to debiut i zbiór króciutkich opowiadań, które łączy kraina Polesia będąca miejscem akcji każdego z nich.
Krótkie formy mają to do siebie, że często brakuje im zakończenia. Resztę historii czytelnik musi sobie dopowiedzieć, wyobrazić.
Autorka przenosi nas na tereny przedwojennego Polesia próbując przybliżyć historię tej krainy i ludzi.
Są opowiadania, które opierają się na faktycznych wydarzeniach i jest całkowita fikcja literacaka.
Poznajemy autentyczne postaci i słowiańskie bóstwa oraz demony.
Gdyby nie było to wyraźnie zaznaczone chyba bym się nie domyśliła, że klamrą, która łączy wszystkie opowaistki jest Polesie, ale przyznaję, że lektura jest napisana lekkim językiem i czyta się z przyjemnością. Prosta i krótka forma z kresowymi naleciałościami językowymi do przeczytania w godzinkę. Przyjemna i nie wymagająca.

,,Polesia marsz" to debiut i zbiór króciutkich opowiadań, które łączy kraina Polesia będąca miejscem akcji każdego z nich.
Krótkie formy mają to do siebie, że często brakuje im zakończenia. Resztę historii czytelnik musi sobie dopowiedzieć, wyobrazić.
Autorka przenosi nas na tereny przedwojennego Polesia próbując przybliżyć historię tej krainy i ludzi.
Są opowiadania,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach:

Dobra propozycja na weekend. Zbiór różnych, aczkolwiek bliskich sobie stylem i miejscem akcji opowiadań.
Historie nastlagiczne, lekko kryminalne, magiczne. Idealne na relaks przy ciepłej herbatce w oczekiwaniu na wiosnę, ale latem nad podlaskim jeziome czy na leśnej polania. Bardzo przyjemny zbiór.

Dobra propozycja na weekend. Zbiór różnych, aczkolwiek bliskich sobie stylem i miejscem akcji opowiadań.
Historie nastlagiczne, lekko kryminalne, magiczne. Idealne na relaks przy ciepłej herbatce w oczekiwaniu na wiosnę, ale latem nad podlaskim jeziome czy na leśnej polania. Bardzo przyjemny zbiór.

Pokaż mimo to

avatar
11
6

Na półkach:

Opowiadania zawsze były mi obce, nie przepadałam za nimi, a tu taka niespodzianka, niby krótkie, a treściwe, niby magiczne a przy tym sensowne, zaskoczenie, tym bardziej, ze trafiłam na książkę przypadkiem. Warto czytać powoli, niespiesznie, są ciekawe.

Opowiadania zawsze były mi obce, nie przepadałam za nimi, a tu taka niespodzianka, niby krótkie, a treściwe, niby magiczne a przy tym sensowne, zaskoczenie, tym bardziej, ze trafiłam na książkę przypadkiem. Warto czytać powoli, niespiesznie, są ciekawe.

Pokaż mimo to

avatar
1243
1243

Na półkach:

"POLESIA MSZAR" ELWIRA IZBEBSKA-KUCHTA

Polski debiut obyczajowy.
Ciekawa byłam tej lektury , zapowiadało się intrygująco i magicznie.
Chciałam odkryć tę magię Polesia zaklętą w cudownych opowiadaniach.
Niestety, to co otrzymałam było nudne po prostu, nie odnalazłam tutaj żadnej cząstki siebie.
Na szczęście to było tylko sto stron, które postanowiłam przeczytać, dając szansę i mając nadzieję, że jeszcze się wszystko rozkręci.
Tak się jednak nie stało. Pozostało rozczarowanie.

Język, styl, fabuła, klimat - niestety nic mnie nie porwało i nie zaciekawiło. Szkoda.

Ten zbiór opowiadań to zupełnie nie moja bajka, jednak uważam, że warto przeczytać, aby mieć swoje zdanie.

"POLESIA MSZAR" ELWIRA IZBEBSKA-KUCHTA

Polski debiut obyczajowy.
Ciekawa byłam tej lektury , zapowiadało się intrygująco i magicznie.
Chciałam odkryć tę magię Polesia zaklętą w cudownych opowiadaniach.
Niestety, to co otrzymałam było nudne po prostu, nie odnalazłam tutaj żadnej cząstki siebie.
Na szczęście to było tylko sto stron, które postanowiłam przeczytać, dając...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
604
602

Na półkach:

Opowieści oraz związane z nimi miejsca mogą stanowić inspirację, roztaczać swoisty klimat, magię, osaczać tajemnicami. Potwierdza to zbiór opowiadań „Polesia mszar”, który osadzony jest w podanym w tytule regionie, lecz historie w nim zawarte stanowią wielobarwną, ciekawą, miejscami smutną i nostalgiczną podróż w czasie. Do pewnych kadrów z życia postaci, o których opowiadają.

Gdy do moich rąk trafiła ta niewielkiej objętości antologia poczułam się rozczarowana tym, że tak niewiele opowiadań się w niej znajduje. Takie było moje pierwsze wrażenie. Jednakże po rozpoczęciu lektury poczułam się zaintrygowana z każdą stroną coraz bardziej oraz pod coraz większym wrażeniem każdej z umieszczonych w publikacji historii. Uderzają z dużą siłą oryginalnością i tajemniczością. Każda z nich przenosi nas w inne miejsce i stanowi niespodziankę. Zwracają uwagę jakością i stylem.

Na początku autorka wyjaśnia w krótkim wstępie, skąd wziął się pomysł na Polesie oraz czego można spodziewać się w tym zbiorze opowiadań. Niektóre inspirowane są prawdziwymi wydarzeniami, inne natomiast całkiem od początku do końca fikcyjne. Dalej w książce znajdziecie dziewięć opowiadań, rozpoczynając od pierwszego o tytule takim jak cały zbiór, które na mnie wywarło duże wrażenie i zachęciło do dalszej lektury. Kolejne, które na długo zagości w mojej pamięci to „Mała Nina”. Opowiadania są różnorodne i pewnie każdy znajdzie coś dla siebie, ale wszystkie trzymają poziom, zaciekawiają i po prostu przyjemnie się je poznaje. To w pełni udany debiut literacki, chociaż tak jak wspomniałam na początku, niedosyt wzbudza objętość książki. Chętnie przeczytałabym więcej opowiadań w takim stylu. Na zakończenie otrzymujemy jeszcze krótkie uzupełnienie informacji na temat każdego z opowiadań.

„Polesia mszar” to zbiór opowiadań o niewielkiej objętości, lecz ich treść oczarowuje i zaskakuje. Każde dostarcza inną historię, czasem tajemniczą, wręcz magiczną, innym razem życiową, czy smutną. Łączą je oryginalność, klimat i Polesie. Przykuwają uwagę i warto dać się im zauroczyć, gdyż zapisują się w pamięci i sercu.

http://wyczytane-ksiazki.blogspot.com/2021/12/polesia-mszar-elwira-izdebska-kuchta.html

Opowieści oraz związane z nimi miejsca mogą stanowić inspirację, roztaczać swoisty klimat, magię, osaczać tajemnicami. Potwierdza to zbiór opowiadań „Polesia mszar”, który osadzony jest w podanym w tytule regionie, lecz historie w nim zawarte stanowią wielobarwną, ciekawą, miejscami smutną i nostalgiczną podróż w czasie. Do pewnych kadrów z życia postaci, o których...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
23

Na półkach:

Rzadko czytam opowiadania, ale te urzekły mnie swoją magią i autentycznością. Elwira Izdebska napisała je pięknym stylem, wykorzystując rodzinne wspomnienia, historyczne fakty oraz podania i legendy. Już czytając sam tytuł: „Polesia mszar”, wyobraziłam sobie mgłę nad rozległymi bagnami, tajemniczą i zarazem urokliwą krainę. Wprowadzeniem jest opowiadanie gdzie autorka wspomina swojego pradziadka Józefa, prababkę Annę oraz… pewnego ducha. W innych opowiadaniach również występują autentyczne osoby: Louise Arner Boyd, Nina Andrycz, pisarz i podróżnik Ferdynand Ossendowski, Stanisław Ignacy Witkiewicz. Fikcyjne jest natomiast opowiadanie: "Kręć się, kręć wrzeciono", o pewnym słowiańskim bóstwie. "Bardzo dziki Wschód" - to już nie fikcja, a napad na pociąg jak z westernu i 1924 rok, gdzie około czterdziestu (niektóre źródła podają liczbę stu) uzbrojonych bandytów napada na podróżnych jadących do Pińska. A co robiła Louise Arner Boyd w sierpniu 1934 r. na tych terenach? Kim była i czym się zajmowała? Dowiecie się tego z opowiadania: "Amerykanka i smażona cebula".
W innych opowiadaniach spotkamy się jeszcze z cudami, patriotyzmem, duchami, a na zakończenie "Knygnešiai" - Nosiciele książek”. Niebezpieczne zajęcie, jakim był przemyt litewskojęzycznej literatury do zaboru rosyjskiego. Książkę szczerze polecam. Dowiedziałam się z niej wielu ważnych informacji, o regionie, kulturze, tradycji, historii i ciekawych osobach z nim związany

Rzadko czytam opowiadania, ale te urzekły mnie swoją magią i autentycznością. Elwira Izdebska napisała je pięknym stylem, wykorzystując rodzinne wspomnienia, historyczne fakty oraz podania i legendy. Już czytając sam tytuł: „Polesia mszar”, wyobraziłam sobie mgłę nad rozległymi bagnami, tajemniczą i zarazem urokliwą krainę. Wprowadzeniem jest opowiadanie gdzie autorka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
9

Na półkach:

Zachwyciła mnie językiem, fabułą, kolorytem tych miejsc i tamtych czasów. Niezwykle różnorodna i urzekająca. Mam nadzieję, że powstaną kolejne książki.

Zachwyciła mnie językiem, fabułą, kolorytem tych miejsc i tamtych czasów. Niezwykle różnorodna i urzekająca. Mam nadzieję, że powstaną kolejne książki.

Pokaż mimo to

avatar
86
43

Na półkach:

Urzekła mnie ta mała książeczka i wielka dbałość o szczegóły historyczne podane z fantazją. Język, forma opowieści, wszystko miało swój niepowtarzalny urok. Chętnie przeczytam kolejną książkę autorki.

Urzekła mnie ta mała książeczka i wielka dbałość o szczegóły historyczne podane z fantazją. Język, forma opowieści, wszystko miało swój niepowtarzalny urok. Chętnie przeczytam kolejną książkę autorki.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    33
  • Chcę przeczytać
    11
  • Posiadam
    4
  • OTRZYMANE DO RECENZJI
    1
  • Mitologie, legendy, bajki i baśnie
    1
  • Współprace 📓
    1
  • ⛔ 2021
    1
  • 2022
    1
  • Przeczytam 52 książki w 2021
    1
  • Ebooki :)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Polesia Mszar


Podobne książki

Przeczytaj także