rozwińzwiń

Obcy ludzie

Okładka książki Obcy ludzie Jerzy Broszkiewicz
Okładka książki Obcy ludzie
Jerzy Broszkiewicz Wydawnictwo: Estymator powieść historyczna
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Estymator
Data wydania:
2021-04-20
Data 1. wyd. pol.:
2021-04-20
Język:
polski
ISBN:
9788366719606
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
401
153

Na półkach:

Powieść o dzieciństwie i dorastaniu w międzywojennym Lwowie. Ani razu niewymienionym z nazwy, bo choć w chwili wydania (1975) gierkowski peerel w zasadzie przyjmował do wiadomości istnienie takiego *radzieckiego* miasta jak Lwow, to już sugestię, że kiedyś wypełniali je Polacy, przyjąłby źle (fakt, że tak było ledwie przed trzydziestu laty i wciąż pamiętane, nie miał tu nic do rzeczy…)

Miejsce, wiek i zainteresowania bohatera, nazywanego tu Henrykiem Ekertem, podpowiadają, że musi być oparta na motywach autobiograficznych. Nie wiem, jakie są proporcje autobiografii do fikcji literackiej, bo Broszkiewicz był raczej skromnie opisany przez innych.

Zaczyna się w bardzo samotnym i dość smutnym dzieciństwie sieroty wychowywanego przez apodyktyczną i surową babkę z wielkimi pretensjami do *prawie-arystokracji*. Postać nieodparcie kojarząca się z babką Daniela z "Placu Leńskiego". Przedwojenną *przewagą* tej był *stateczny* mieszczański dom ze służącą, fortepianem (bardzo ważnym dla rozwoju bohatera!) i szafkowym zegarem z mosiężnymi figurkami ("Argonauci!"). Oraz rytualnymi niedzielnymi herbatkami, służącymi potwierdzaniu i utrwalaniu sztywnej kolejności dziobania ("Pani dyrektorowo", "drogi Mecenasie"...).

Losy bohatera prześlizgują się przez snobistycznie-kameralną, prywatną szkołę podstawową, by dokładniej zagłębić w czasy gimnazjalno-licealne. Aż do początku *wspaniałej* maturalnej wiosny (marzec)... 1939 roku.

Pojawiają się pierwsze przyjaźnie, pierwsza miłość, pierwszy seks (niepołączone personalnie...). I muzyka. A także próby zrozumienia i przyjęcia postawy wobec wydarzeń rozgrywających się w mieście, w kraju i na świecie. Polityczne poszukiwania miejsca dla siebie w społeczeństwie pofragmentowanym na wiele sposobów nieprzebytymi barierami i śmiertelnie (niestety - dosłownie...) skłóconym o to, który zamordyzm gorliwie małpować: niemiecki, sowiecki czy może włoski? Dostępna mi wiedza (i wykształcenie) podpowiada, że opisy społeczno-politycznej atmosfery końca lat trzydziestych (i końca najmniej udanej z Rzeczpospolitych) są całkiem rzetelne i uczciwe. Choć sygnalizowany jest dryf bohatera na lewo, na szczęście obeszło się bez podlizywania komunizmowi. A trochę się tego obawiałem, bo powojenny Broszkiewicz niewątpliwie trzymał się jedynie słusznej linii przewodniej Partii.

Ostatnia (szpitalna) część stanowi niepasujący do reszty dysonans, który trochę zepsuł mi odbiór całości. Nonsensownie drobiazgowy opis groteskowych interakcji pacjentów wieloosobowej sali szpitalnej, w której bohater rzekomo tylko odwiedzał przyjaciela poważnie chorego na gruźlicę. Co gorsza, narracja z realistycznej i poważnej, zmienia się tu w burleskowo-komiczną. Broszkiewicz także w innych powieściach popadał w taki niezbyt znośny, burleskowy tryb opisu postaci, używając wciąż tego samego zestawu środków. Na ogół słabo mu to wychodziło, a tu już zupełnie marnie. Wyraźnie próbował przepracować jakieś osobiste szpitalne traumy.

Tak jak i w innych digitalizacjach wydawnictwa Estymator, doskwiera brak korekty i panoszący się z tego powodu tabun chochlików, które dawniej nazywano "drukarskimi", a teraz należałoby chyba "ebookarskimi" ("kindlarskimi"?).

Powieść o dzieciństwie i dorastaniu w międzywojennym Lwowie. Ani razu niewymienionym z nazwy, bo choć w chwili wydania (1975) gierkowski peerel w zasadzie przyjmował do wiadomości istnienie takiego *radzieckiego* miasta jak Lwow, to już sugestię, że kiedyś wypełniali je Polacy, przyjąłby źle (fakt, że tak było ledwie przed trzydziestu laty i wciąż pamiętane, nie miał tu nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1047
999

Na półkach: , , , ,

Do niedawna Jerzy Broszkiewicz kojarzył mi się głównie z książkami dla dzieci, nierzadko z elementami fantastyki naukowej, jak niezapomniana „Wielka, większa. największa”. Tym chętniej zakupiłem dwa e-booki z jego poważniejszymi książkami, dla dorosłych już czytelników.
Obcy ludzie to powieść autobiograficzna, o dzieciństwie i młodości autora. Rozpoczyna się w późnych latach dwudziestych, by zakończyć w marcu 1939 roku. Co najciekawsze rozgrywa się w Lwowie, chociaż nazwa miasta nie pada ani razu, zapewne z przyczyn cenzuralnych (podobnie jak brak nazw głównych placów i ulic). Ale gdzie indziej był Park Stryjski, uniwersytet, politechnika, sobór św. Jura i Ukraińcy?
Trzecioosobowa narracja prowadzona jest konsekwentnie wyłącznie z punktu widzenia Henryka Ekerta, rocznik 1922, alter ego autora. Od razu nasuwa się skojarzenie z „Wysokim zamkiem” Stanisława Lema, też lwowiaka tyle, że o rok starszego. Z informacji o bliskości politechniki wynika, że sceny szkolne rozgrywają się w dawnym III Gimnazjum im. Stefana Batorego.
Powieść przedstawia zatem w pierwszej części trudne dzieciństwo bohatera, wychowywanego przez dziadków, a głównie apodyktyczną i snobistyczną babcię (jedną z trzech brzydkich córek upadłego ziemianina). Atmosfera tego mieszczańskiego domu była duszna i konserwatywna, antypiłsudczykowska, bigoteryjna, aczkolwiek bez sympatii do faszyzmu, o co dbała babka. Metody wychowawcze bazowały na dyscyplinie i szwarc-pedagogice. Z kolei życie w szkole powszechnej było nudne, smutne i samotne jak u Lema. Henryk, niczym autor, ratunek znalazł w muzyce i grze na fortepianie.
Przełom nastąpił wraz z nauką w gimnazjum, kiedy to wpływ rówieśników był większy niż rodzinny. Henryk zdobywa pierwsze przyjaźnie (w tym jedną co najmniej dwuznaczną ze strony tej drugiej osoby) jak antypatie. A także miłości – romantyczną i … raczej mocno przyziemną taką. To także okres coraz większej fascynacji muzyka a także odkryciami literackimi i filmowymi, chociaż w tym drugim przypadku innego rodzaju – Jean Harlow ;-),papierosami i alkoholem.
Na to wszystko nakładają się pierwsze doświadczenia polityczne – najpierw w spotkaniach młodzieżówki endeckiej, a później uczniów sympatyzujących z lewicą (w tym z udziałem Żydów, Ukraińca i dwóch komunistów). Styka się zarówno z antysemityzmem, jak i postawą solidarności z atakowanymi mniejszościami.
Na to wszystko nakłada się erozja rodziny, przewartościowanie dotychczasowych przyjaźni i zawiązanie nowych oraz wsparcie chorego kolegi. Bogate i ciekawe życie młodego człowieka, który u progu wojny nie miał nawet 17 lat.
Napisane językiem tamtych lat, nie wolnym ani od pewnych archaizmów, ani nawet wulgaryzmów (nieco innych niż obecne). Pojawia się seks (i jego, niekoniecznie chciane, różne perspektywy),ale opisany w sposób dyskretny, aczkolwiek jednoznaczny. Postacie są ciekawe, nie czaro-białe, z wiarygodną charakterystyką psychologiczną. Ciekawa powieść niesłusznie zapomnianego autora, zachęcająca do kontynuowania zainteresowania jego prozą.

Do niedawna Jerzy Broszkiewicz kojarzył mi się głównie z książkami dla dzieci, nierzadko z elementami fantastyki naukowej, jak niezapomniana „Wielka, większa. największa”. Tym chętniej zakupiłem dwa e-booki z jego poważniejszymi książkami, dla dorosłych już czytelników.
Obcy ludzie to powieść autobiograficzna, o dzieciństwie i młodości autora. Rozpoczyna się w późnych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    5
  • Przeczytane
    2
  • Posiadam
    1
  • Jerzy Broszkiewicz
    1
  • Powieść wspomnieniowa
    1
  • Posiadam e-book
    1
  • Literatura polska
    1
  • Wyzwanie LC 2022
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Obcy ludzie


Podobne książki

Przeczytaj także