Kolejna książka Verne'a za mną i kolejne spotkanie z jego niesamowitą wyobraźnią. Francuz był wielkim człowiekiem nauki i wizjonerem, który poświęcał wiele czasu na czytanie o wszystkich nowinkach technicznych, żeby połączyć je ze swoimi pomysłami na to, co może zdarzyć się w przyszłości; co człowiek może osiągnąć. Dzięki jego książkom od razu pojawiła się u mnie refleksja, że wysyłamy coraz więcej sond, żeby odkrywać kosmos i odległe galaktyki, a wciąż nasza planeta jest tajemnicą. Wciąż nie odkryliśmy wszystkiego w głębinach morskich, bądź we wnętrzu ziemi. Od tej strony będę za każdym razem winszował tekstom Verne'a, przy czym jedne są lepsze, inne gorsze. "Podróż do wnętrza Ziemi" niestety należy do tych lekko gorszych. Książki Francuza najczęściej przybierają formę przygodowych, a w tej pozycji było za mało akcji, a za dużo quasi-naukowych wywodów i próby udowodnienia, że podróż do wnętrza ziemi jest możliwa. Oczywiście autor wstawił kilka epizodów, które miały trzymać czytelnika w napięciu i pozwolić mu, żeby martwił się o życie głównych bohaterów, ale jednak nadmiar wtrąceń popularnonaukowych negatywnie wpłynął na ogólny odbiór. Nie jest to zła książka, bo wciąż czyta się ją z przyjemnością i można dobrze się bawić, ale "Podróż do wnętrza Ziemi" nie dorasta do pięt "Dzieciom Kapitana Granta" czy "W 80 dni dookoła świata".

Kolejna książka Verne'a za mną i kolejne spotkanie z jego niesamowitą wyobraźnią. Francuz był wielkim człowiekiem nauki i wizjonerem, który poświęcał wiele czasu na czytanie o wszystkich nowinkach technicznych, żeby połączyć je ze swoimi pomysłami na to, co może zdarzyć się w przyszłości; co człowiek może osiągnąć. Dzięki jego książkom od razu pojawiła się u mnie refleksja,...