Wewnętrzne wojny
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Guerras del interior
- Wydawnictwo:
- Post Factum
- Data wydania:
- 2021-04-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-04-14
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382300956
- Tłumacz:
- Tomasz Pindel
- Tagi:
- Amazonia Ameryka Łacińska Ameryka Południowa ekologia Indianie ochrona środowiska Peru reportaż literatura faktu literatura peruwiańska
„Prawdziwe społeczne czy środowiskowe konflikty nie toczą się gdzieś na zewnątrz, na zablokowanych szosach i w wielotysięcznych marszach, one zaczynają się w naszym wnętrzu, w tym, co jedni nazywają duszą, a inni sumieniem.”
Powróciwszy do swoich indiańskich korzeni Edwin Chota zwalcza nielegalny wyrąb drzew na terenach amazońskiej wspólnoty Saweto, co przypłaca śmiercią z rąk handlarzy. Máxima Acuña, która uprawia rolę i chowa zwierzęta w andyjskiej Cajamarce, nie zamierza opuszczać swojej ziemi mimo nacisków ze strony górniczego przedsiębiorstwa Conga, poszukującego złota na okolicznych terenach. Jedenastoletni Osman Cuñachí, cały umazany ropą naftową, pojawia się na zdjęciu, które obiega cały świat zwracając uwagę opinii publicznej na osadę Nazareth, gdzie doszło do zanieczyszczenia rzeki, w której pływali i łowili ryby Indianie Aguarunowie.
Napisane z dziennikarskim rygorem i literackim wyczuciem reportaże Josepha Zárate – laureata nagród im. Ortegi y Gasseta w 2016 oraz Gabriela Garcíi Márqueza w 2018 – nie tylko dążą do ujawnienia społecznych, ekonomicznych, politycznych i środowiskowych wojen toczących się w kraju. Pokazują także osobiste, psychologiczne i emocjonalne wojny, jakie rozpętują się w umysłach mężczyzn i kobiet, którzy w zmieniających się warunkach chcą bronić swoich ziem, tradycji i tożsamości, i zachować je. Na co jesteśmy gotowi – jako jednostki i społeczeństwa – w imię tego, co nazywamy „postępem”?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Historia zmniejszona do wymiarów człowieka*
Edwin Chota, „męczennik puszczy”, poświęcił życie walce o ochronę terenów ludu Asháninka przed konsorcjami zajmującymi się wycinką drzew. Máxima Acuña Atalaya, „Pani Błękitnego Jeziora”, walczy o swoje ziemie z najpotężniejszą w Ameryce Łacińskiej firmą wydobywającą złoto. Wreszcie Osman Cuñachí, „naftowe dziecko”, marzy o studiach w Limie, o telefonie komórkowym, i o tym, żeby nie zachorować od ropy, którą pomagał usuwać ze skażonej rzeki. Historie tych trzech osób i społeczności, w których żyją, składają się na „Wewnętrzne wojny” Josepha Zárate.
Drewno, ropa i złoto – to o te surowce w Peru toczą się tytułowe wewnętrzne wojny. Wewnętrzne z trzech powodów: bo krajowe, bo rozgrywające się w głębi peruwiańskich puszcz i wreszcie dlatego, że dotykają ludzkich wnętrz: z jednej strony ich pragnień, a z drugiej lęków. Reportaże Zárate mówią o przemyśle i o wielkich pieniądzach, ale zawsze z punktu widzenia konkretnych, prostych ludzi. Tragizm ich sytuacji jest ukazany w prostych słowach i scenach: autor przedstawia świadectwa miejscowej ludności, ich krótkie, ale trafne spostrzeżenia i opinie. Choć staje po stronie słabszych, to nie ogranicza się do pokazywania obrazu sytuacji jedynie z ich punktu wiedzenia. Przytacza też argumenty drugiej strony i pokazuje znaczenie przemysłu dla kraju.
Posiłkuje się sugestywnymi statystykami i badaniami, które pomagają mu ukazać skalę zjawiska.
W trzech reportażach zebranych w „Wewnętrznych wojnach” widzimy sceny, w które trudno uwierzyć żyjąc we współczesnym świecie. W Peru handel drewnem jest jak handel narkotykami, a kto mu się sprzeciwi, naraża siebie i swoją rodzinę. Skorumpowana policja i sądy stają po stronie tych, którzy mają pieniądze, a nie tych, których przemocą wyrzuca się z ich ziemi. Największe bogactwa stają się źródłem największego wyzysku i cierpień. Ale opowiedziane przez Zárate historie nie mają jedynie pesymistycznego wydźwięku. Pojawiają się w nich również ludzie, którzy nie dali się sprzedać i którzy nadal walczą o swoje prawa. W rezultacie „Wewnętrzne wojny” otwierają oczy czytelnika na problemy, o których skali nie zdawał sobie sprawy. Poruszają i dają wiele tematów do przemyśleń.
*Tytuł recenzji nawiązuje do motta książki, zaczerpniętego z reportażu Swietłany Aleksijewicz
Agnieszka Kruk
Książka na półkach
- 37
- 17
- 6
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Mając takie historie mogło wyjść z tego coś znacznie mocniejszego.
Mając takie historie mogło wyjść z tego coś znacznie mocniejszego.
Pokaż mimo toReportaż osadzony w Ameryce Południowej, w Peru. Przedstawia problem/
konflikt/ walkę lokalnych mieszkańców, wielkich firm, skorumpowanych władz i dużych pieniedzy. W roli głównej DRZEWO, ZŁOTO I ROPA NAFTOWA.
Warto przeczytać reportaż Josepha Zarate i zastanowić sie nad problem, nad zachowaniem obywateli, władzy, dużych koncernów i co jest w życiu najważniejsze? Natura, pieniądze czy może życie? I czy można to jakoś pogodzić?
Reportaż osadzony w Ameryce Południowej, w Peru. Przedstawia problem/
więcej Pokaż mimo tokonflikt/ walkę lokalnych mieszkańców, wielkich firm, skorumpowanych władz i dużych pieniedzy. W roli głównej DRZEWO, ZŁOTO I ROPA NAFTOWA.
Warto przeczytać reportaż Josepha Zarate i zastanowić sie nad problem, nad zachowaniem obywateli, władzy, dużych koncernów i co jest w życiu najważniejsze? Natura,...
Otwierająca oczy, zapadająca w pamięć, wstrząsająca.
Otwierająca oczy, zapadająca w pamięć, wstrząsająca.
Pokaż mimo toUwielbiam czytać krótkie, mocne reportaże. Ale mogę czytać tylko kilka rocznie bo mnie dobijają....Na ten rok mam już prawie osiągnięty limit.
"Wewnętrzne wojny" Josepha Zarate to 3 historie konkretnych osób. Każda z nich wiąże się z eksploatacją jakiegoś surowca. Drewna, złota czy ropy. Autor przedstawia obiektywne spojrzenie na niewygodną prawdę. Na krwawą prawdę.
Mamy tyle zdobyczy techniki, jesteśmy tacy mądrzy i rozwinięci. A nadal kasa i wpływy rządzą. Życie ludzkie jest mniej warte niż kolejna beczułka ropy czy okruch złota (tak! Przekopuje się tony ziemi żeby zdobyć gramy złota). A chyba najgorsze jest to, że niewiele osób o tym wie i/lub się przejmuje. Dzieciaki i dorośli zbierający ropę (a po latach umierające od oparów) wiedzą, że to szkodzi ale i tak to robią. Ba! Wręcz sami uszkadzają ropociągi, żeby była praca i kasa. Nie ich wina, bo skąd mają brać pieniądze na życie? To wina gigantów którzy wiedzą i się na to zgadzają.
Nie oszukujmy się, ta książka nie sprawi, że coś się zmieni. Ale może nakłoni kogoś do robienia małych kroczków. Do zastanowienia się kilka razy nad kolejnym kupionym produktem z drewna/złota/plastiku. A przede wszystkim, do myślenia o tym przy urnach wyborczych bo to tam możemy zmienić najwięcej.
Co do samej książki - napisana przejrzyście, logicznie i krótko. Chwyta za serce przez prywatne dramaty konkretnych osób, wiosek czy społeczności. Bardzo dobry reportaż
Uwielbiam czytać krótkie, mocne reportaże. Ale mogę czytać tylko kilka rocznie bo mnie dobijają....Na ten rok mam już prawie osiągnięty limit.
więcej Pokaż mimo to"Wewnętrzne wojny" Josepha Zarate to 3 historie konkretnych osób. Każda z nich wiąże się z eksploatacją jakiegoś surowca. Drewna, złota czy ropy. Autor przedstawia obiektywne spojrzenie na niewygodną prawdę. Na krwawą prawdę.
Mamy...
Mocno przeciętna to pozycja... Choć nie trudno docenić tu tytanicznej pracy autora w kwestii źródłowej to jednak sama narracja jest tak monotonna i zwyczajnie nudna, że niezwykle ciężko przez to przebrnąć. Na każdej stronie miałem wrażenie jakbym zasiadał w ławach sądowych wysłuchując uzasadnienia nadchodzących wyroków. A przecież liczymy na prawdziwy i mocny reportaż, prawda?
Mocno przeciętna to pozycja... Choć nie trudno docenić tu tytanicznej pracy autora w kwestii źródłowej to jednak sama narracja jest tak monotonna i zwyczajnie nudna, że niezwykle ciężko przez to przebrnąć. Na każdej stronie miałem wrażenie jakbym zasiadał w ławach sądowych wysłuchując uzasadnienia nadchodzących wyroków. A przecież liczymy na prawdziwy i mocny reportaż, prawda?
Pokaż mimo to"Swoim pierwszym międzykontynentalnym lotem Máxima dotarła do Szwajcarii – kraju, który kupuje od Peru najwięcej złota – by spotkać się z przedstawicielem Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych."
Wydaje mi się, że powyższy cytat, wyjęty z tekstu dotyczącego problemów środowiskowych i społecznych, powodowanych przez wydobycie złota w Peru, najlepiej oddaje tematykę tego zbioru reportaży. Są to reportaże o problemach nierozwiązywalnych. O kopalniach złota, o niekontrolowanej wycince drzew w Amazonii, o wydobyciu ropy naftowej i związanych z nim zagrożeniach. Beneficjent niecnej działalności ma jednocześnie decydować o jej zgodności z prawem i poszanowaniem zasad życia miejscowej ludności.
Dlaczego uważam, że są to problemy - przynajmniej w obecnym układzie ekonomiczno-politycznym - nierozwiązywalne? Ano dlatego, że abyśmy my mogli kultywować nasz obecny styl życia, ktoś gdzieś tam, w jakimś biednym zakątku globu, musi szukać ropy, musi wycinać drzewa, musi wydobywać złoto, diamenty i metale ziem rzadkich. On robi to pośrednio dla nas, dla mnie. Oczywiście, że zarabia na swojej działalności, ale gdyby nie było popytu, nie byłoby też i podaży. Wszak my z tego wszystkiego korzystamy i jakoś nie palimy się do wprowadzania zmian, czy ograniczeń. Nawet to, że ja mogę teraz pisać te wypociny, że mogę je później opublikować, że są one przechowywane później na serwerach. Nawet ta - zdawałoby się - nieszkodliwa działalność, wiąże się przecież ze zużyciem energii oraz z produkcją urządzeń, na których mogę ten tekst stworzyć. Mimo tego piszę. Piszę, bo nie umiem, lub nie chcę rezygnować z przyjemności, jaką mi to sprawia. No i co z tym zrobić? Jak to ugryźć? Zaprzestać "korzystania"? Pójść w ślady Diogenesa i zrezygnować ze wszystkiego, co ponad sprawy związane z surową egzystencją? Ot, nierozwiązywalne problemy pierwszego świata...
"Swoim pierwszym międzykontynentalnym lotem Máxima dotarła do Szwajcarii – kraju, który kupuje od Peru najwięcej złota – by spotkać się z przedstawicielem Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych."
więcej Pokaż mimo toWydaje mi się, że powyższy cytat, wyjęty z tekstu dotyczącego problemów środowiskowych i społecznych, powodowanych przez wydobycie złota w Peru, najlepiej oddaje tematykę tego...